|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Kompleks człowieka Autor tekstu: Ewa Ende
Polska w niedługim
czasie po upadku socjalizmu stała się krajem wyznaniowym. Po kilkudziesięciu
latach oddechuznów żyjemy w oparach kadzideł, pokrapiani, co rusz wodą
święconą. Władza została skupiona w rękach jednej siły politycznej całkowicie
podporządkowanejideologii chrześcijańskiej. Grupaprawicowych fanatyków,
za którą stoi Kościół, usiłuje narzucić całemu społeczeństwu jedyną słuszną
drogę zbawienia — katolicyzm. Na siłę wprowadzane są we wszystkie dziedziny
życia — tzw. wartości chrześcijańskie, ustanowione przez władców niewielkiego
państwa — Watykanu. Od momentu jego utworzenia, kolejni papieże uzurpują sobie
prawo do decydowania o losach człowieka i świata. Wykorzystując autorytet nieistniejącego
boga wmawiają mieszkańcom Ziemi, że sąprzedstawicielami i realizatorami
jego woli.
Watykan uzyskał ogromną władzę nad wieloma
narodami. Także skala zniszczeń, jakie poczynili w człowieku boscy namiestnicy
nie daje się z niczym porównać. Głównącechą chrześcijaństwazawsze
było i jestniszczenie i rozbijanie ludzkiej wspólnoty. Tak też się stało,
gdy na ziemie Słowian wkroczyli kapłani niosący z sobą słowo boże. Chrześcijaństwo
intrygą i mieczem podzieliło Słowian, zniszczyło rdzenne obyczaje, na to miejsce
wprowadzając własne rytuały. Doprowadziło do powstania odrębnych walczących
ze sobą państw na terenie środkowej i wschodniej Europy. Przemocą, wbrew woli
ludności, zamieszkującej te terenyzaszczepiono obcą wiarę, siłą przymuszono
do uznania boga ikrzyża — symbolu cierpienia. Jezus, na którego słowach
swoją ideologię zbudował Kościół, zapowiedział przecież: że przyszedł dzielić a nie łączyć. Kapłani stosują się do jego słów bez jakichkolwiek zastrzeżeń,
przez wieki sumiennie wykonując zadanie, jakie przed nimi postawił.
Kościół katolickiwprowadzając prawa
ograniczające wolność jednostki i narodu, doprowadził do drastycznego obniżenia
poziomu myśli ludzkiej. Propagowana przez duchownych ideologia,od chwili
powstania hamuje rozwój człowiekai nie dopuszcza, by jakikolwiek przejaw
myśli, innej od chrześcijańskiej mógł ujrzeć światło dzienne. Przykładów tępienia
inaczej myślących w historii ludzkości jest wiele. Chociażby mało znany, a bliski
nam — bo polski- Kazimierz Łyszczyński, żyjący w latach 1634 — 1689,
za panowania króla Jana III Sobieskiego. Zaprzeczający istnieniu boga, został
skazany za bluźnierstwo, wyrokiem sądu biskupiego, potwierdzonego przez sąd
sejmowy- na śmierć. Wcześniej okrutnie torturowany, Łyszczyński wyrzekł
się ateizmu. Mimo to obcięto mu dłoń, wyrwano język, a następniespalono
jegoi cały jego majątek, by ślad po nim na Ziemi nie został.
Łyszczyński był pierwszym w Polsce autorem
poważnego dzieła ateistycznego „De non existentia Dei" — „ O nieistnieniu Boga", w którym pisał, że „człowiek jest stwórcą
boga, a bóg jest stworzeniem i tworem człowieka. Tak więc ludzie są stwórcami i twórcami boga" . Według Łyszczyńskiego istnieją dwie zasadnicze funkcje
religii: „gaszenie światła rozumu" i „ujarzmienie prostego
ludu wymysłem wiary w Boga"- „Prosty lud oszukiwany jest przez mądrzejszych
wymysłem wiary w Boga na swoje własne uciemiężenie; a jednak tego swego uciemiężenia
tak się uporczywie trzymają, że gdyby mędrcy chcieli ich prawdą od tego uciemiężenia
wyzwolić, zostaliby zdławieni przez sam lud".
Spalony na stosie, Giulio Cesare Vanini (1585 — 1619)uważał, że religia
jest oszustwem, a jej rolą jest umacnianie władzy i wpajanie przekonania o boskości,
tych którzy władzę posiadają. Prowadzony na stos krzyczał: „Nie ma boga,
ani diabła, bo gdyby istniał bóg, to modliłbym się do niego, aby uderzył piorunem w ten niesprawiedliwy i nikczemny trybunał; gdyby istniał diabeł, to również
modliłbym się do niego, aby ten trybunał został pochłonięty przez czeluście
piekielne. Nie ma jednak ani jednego, ani drugiego, więc nie uczynię tego".
Giordano Bruno (1548 — 1600) nie widział w
uporządkowanym świecie miejsca dla boga. Twierdził, żeprawdziwe człowieczeństwo
polega na posługiwaniu się własnym rozumem, a więc odrzuceniu postawy opartej
na wierze. Pisał: „Kto chce w prawidłowy sposób rozumować powinien umieć
się odzwyczaić od przyjmowania czegokolwiek na wiarę" i „ przyzwyczajenie
się do wierzenia jest największą przeszkodą poznania". Brunochrześcijańskie
wezwanie — „Starajcie się być ubodzy duchem, bądźcie pokornego umysłu,
wyrzeczcie się rozumu… stańcie się niewolnikami świętej wiary" — uważał
za nieludzkie i nierozumne. Za głoszone przekonania został żywcem spalony na
stosie.
To tylko trzy przykłady, gdy człowiekowi odebrano
życie tylko za to, żewyznawał i głosił odmienne niżchrześcijańskie
poglądy. Wydawać by się mogło, że dzisiaj mamy inne czasy. Jednak niewiele zmieniło
się myślenie boskich pośredników. Inkwizycyjne działaniaKościóła zwalczające
„sekty"- czyli inaczej myślących, oraz niedawne słowa papieża nawołujące
do walki z nimi, a takżeodezwa do księży: by poszli między ludzi — bo
tam, gdzie są księża nie ma miejsca na sekty — pokazują, że dla nich czas zatrzymał
się w miejscu. Namiestnicy „stwórcy" nadal uważają, że mogą i mają
prawo dane od boga, decydować o losach człowieka. I gdyby dzisiaj było to możliwe
chętnie podpalaliby stosy, wymuszali okrucieństwem posłuszeństwo,organizowaliby
krucjaty. A wszystko z imieniem boga na ustach.
Okrucieństwa Kościoła spowodowały, że dzisiaj człowiek boi się głośno wyrażać
swoje poglądy, myśli. Lęka się przyznać, że jest niewierzącym, by nie być posądzonym o ateizm, który Kościółuznał za największą zbrodnię. Tych, którzy usiłowali
przywrócić człowiekowi należne mu miejsce — pochłonął ogień. Pamięć cierpień
zadanych przez kapłanówtkwi w wielu, stąd brak odwagi, bysprzeciwić
się „woli stwórcy". Wyznawcy wszelkich religii zostali obarczeni
kompleksem człowieka — istoty bezwolnej, zdeterminowanej „łaską"
boga. Człowiek przymuszany do posłuszeństwa niewidzialnemu stwórcy, zmuszany
do składania mu ofiary z własnej myśli i ciała, uwierzył we własną marność i
ułomność. Przez wieki lżony, poniżany, traktowany jak niewolnik — przystał na
rolę, jaką wyznaczyły mu religie i uznał, że człowieczeństwo jest karą.
Patrząc na pozycję, jaką zajmuje dzisiaj w
PolsceKościół i religia, ingerencję duchownych w niemal każdą sferę ludzkiego
życia, a przede wszystkim przerażająco niski poziom świadomości człowieka, ukształtowanej
przez ideologię chrześcijańską -wydawać by się mogło, że cierpienia,
jakie były udziałem jednostek, sprzeciwiających się doktynie i woli Kościoła — poszły na marne. Że miliony zamordowanych przez Kościół — nic nie znaczą.
Że wysiłek tych, którzy byli dla świata jak orzeźwiający podmuch powietrza został
zaprzepaszczony. Że ich myśl i wiedza spłonęła, wraz z ciałem w ogniu.
Myśl jednak nie ginie. Zabić można jedynie
ciało, nie można jednak unicestwić myśli,wiedzy. Ta wciąż się odradza.
Tak długo, aż człowiek zrozumie, że poza nim we Wszechświecie nie ma innego
stwórcy. Gdy to zrozumie staje się niezniszczalny jak myśl i rozkrusza wszystko,
co ogranicza jego rozwój i staje na drodze do poznania.
« Felietony i eseje (Publikacja: 20-06-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 610 |
|