|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna » Nietzsche
Nietzsche. Poglądy na chrześcijaństwo oraz krytyka moralności chrześcijańskiej [2] Autor tekstu: Karolina Forbes
Gillner uważa, że Nietzsche pisząc o moralności w ogóle nie twierdzi, iż jest ona źródłem dekadencji, że niemiecki myśliciel w żadnym ze swoich tekstów o tym nie pisze. Moralność chrześcijańska – zdaniem Gillnera – stanowiła dla filozofa coś w rodzaju „katalizatora procesu postępującej dekadencji w podstawowym, biologicznym sensie” [ 15 ]. Nietzsche koncentruje się na wielu sferach życia człowieka, takich jak: nauka, filozofia, sztuka i w nich wyszukuje symptomy dekadencji. Np. sztukę współczesną „cechuje historyzm, spowodowany brakiem postawy dionizyjskiej i zależnością od moralności chrześcijańskiej (‘ascetycznego ideału’)” [ 16 ]. Powstanie demokratyzmu, podobnie jak chrześcijaństwa, stanowi rezultat resentymentu ludzi słabych. Gillner wyraźnie łagodzi przesłanie myśli Nietzschego. Jego interpretacja jest wyraźną obroną i chęcią przewartościowania dotychczasowego wizerunku niemieckiego filozofa. Owa obrona przejawia się nawet wówczas, kiedy pisze, że „gwałtowna niechęć Nietzschego do moralności chrześcijańskiej, jej ostra krytyka nie miała – w przeciwieństwie do oświeceniowej krytyki religii, służyć ‘człowiekowi’, ‘ludzkości’; miała ona być środkiem usuwającym przeszkody, które hamują hodowlę ‘nadczłowieka’” [ 17 ]. Krytyka i odrzucenie chrześcijaństwa – zdaniem autora – to nic innego jak właśnie jedyny sposób by wyjść, uwolnić się i przekroczyć progi zdemokratyzowanego świata, w jakim żyje człowiek wyższy, prowadzący wewnętrzną walkę z samym sobą o to czym lub kim się stać. Gillner nie podważa nietzscheańskiej krytyki moralności oraz religii chrześcijańskiej. Uważał, iż Nietzsche z całą pewnością ją przeprowadził, jednakże sama krytyka miała być – jego zdaniem – wyłącznie środkiem do nadczłowieczeństwa. Dlatego też nie należy przeceniać i akcentować jej negatywnego przesłania.
Jakub Grzyl określił pracę Stanisława Łojka wskazówką do tego „Jak stać się ‘prawdziwie’ moralnym” [ 18 ], bowiem autor Obrony Nietzschego napisał, iż w drodze do nadczłowieczeństwa ważna jest chrześcijańska idea poświęcenia, asceza oraz wiara człowieka. Dzięki tym czynnikom człowiek osiąga doskonałość, która nie jest sprzeczna z doskonałością rozumianą w kategoriach doktryny chrześcijańskiej. Łojek udowadnia, że poglądy Nietzschego oraz jego krytyka moralności chrześcijańskiej w ogóle nie przesądzają o odrzuceniu przezeń wartości, jakie ta moralność zakłada.
Praca Stanisława Łojka koncentruje się na problemacie moralności. Stanowi całościową interpretację dorobku filozoficznego niemieckiego myśliciela, ale autor wciąż odsyła nas do tego nadrzędnego zagadnienia, czyniąc z nietzscheańskiego człowieka wyższego odpowiedzialnym za własne postępowanie. Łojek starał się udowodnić, że pojęcie odpowiedzialności „spaja […] wszystkie ogólnie znane koncepcje Nietzschego oraz w dużej mierze nadaje każdej z nich ostateczne znaczenie” [ 19 ]. Pojęcie odpowiedzialności Łojek wiąże z koncepcją „śmierci Boga”, która odzwierciedla sytuację kryzysu wartości duchowych, z koncepcją człowieka wyższego, wolnego ducha, który w owej sytuacji jest w stanie wziąć za własne życie odpowiedzialność, z koncepcją nowej moralności, której „Ostatecznym celem […] jest afirmacja życia”. [ 20 ] Łojek przeciwstawia się – jego zdaniem – błędnym interpretacjom, że filozofia Nietzschego może prowadzić jedynie do destrukcji społeczeństwa, do systemów totalitarnych. Człowiek, bowiem w rozumieniu Nietzschego, żeby się rozwijać, „stawać się” musi nakierować się na samego siebie, być odpowiedzialnym za swoje życie i temu życiu się przyglądać. Systemy totalitarne natomiast nadałyby mu jakąś siłę dyktatorską (nie mylić z nietzscheańską wolą mocy), która w świetle tego systemu posiada zupełnie inne znaczenie. Siłę, którą byłoby silne, aczkolwiek złudne poczucie odpowiedzialności nie za własny los, ale za los milionów. Łojek „zaprzecza możliwości interpretowania myśli Nietzschego w kategoriach jej społecznej ‘użyteczności’, usilnie podkreślając, iż jest ono nieuprawnione” [ 21 ].
Inną kwestią poruszoną przez Stanisława Łojka, była koncepcja perspektywizmu, który – zdaniem wielu filozofów – wyklucza możliwość konstruowania jakiegokolwiek systemu wartości. Łojek stara się udowodnić, iż perspektywizm Nietzschego ma prawo konstruować wartości, bowiem punkt wyjścia każdej moralności musi być perspektywiczny. Ktoś przecież „na początku” stwierdził, co jest „dobre” a co „złe”, tak samo Nietzsche dokonał rozróżnienia na to, co „dostojne” i na to, co „liche”. Pisma Nietzschego przekazują nam informację, że perspektywizm pojawia się zawsze i nie wyklucza to pojawienia się nowej, trwalszej moralności. Wyeksploatowanie współczesnej prowadzi do rozpadu społeczeństwa, dla którego Nietzsche chce być „moralnym wychowawcą”, niczym więcej. Filozof niemiecki, co akcentuje Łojek, nie próbuje pozbawić człowieka sfery duchowej – jak sądzą niektórzy – wręcz przeciwnie, pisze, iż świat bez ducha prowadzi do nihilizmu.
Nietzscheańska krytyka religii (nie moralności) chrześcijańskiej, o czym pisze Damian Leszczyński [ 22 ], jest najniebezpieczniejszym wątkiem w myśli Fryderyka Nietzschego i z tego też względu nie był w polskiej recepcji dotychczas podjęty. Niebezpieczeństwo tkwi w definitywnym odrzuceniu przez niemieckiego filozofa dwóch podstawowych założeń doktryny chrześcijańskiej: litości dla słabych jako pozytywnego uczucia, a także założeniu o równości wszystkich ludzi. Odrzucenie tych założeń podważa samą religię, która stanowi fundament współczesnej moralności, podważa również idee preferowane w demokratycznym państwie. Podjęcie tego tematu zakłóciłoby spokój oraz dążenie do wytyczonego powszechnie celu w postaci egalitaryzmu i troski o drugiego człowieka. Immoralizm w filozofii Nietzschego wyłania się z jego filozofii życia, biologizmu oraz przekonania o istnieniu naturalnej hierarchii ludzkości. Chrześcijaństwo, bowiem stanowi w myśli Nietzschego wsparcie dla ludzi gorszych jakościowo, dla niewolników ludzi słabych, którzy kierując się uczuciem resentymentu odebrali władzę ludziom mocnym i podtrzymują fałszywy obraz własnych idei; sumienie stanowi dla nich realnie istniejące naczynie wyrzutów sumienia, dla Nietzschego natomiast jedno z narzędzi represji i kontroli nad wszystkimi ludźmi.
Inne kwestie dotyczące krytyki moralności chrześcijańskiej, krytyki mieszczaństwa czy tradycyjnych wartości w polskiej recepcji zostały podjęte, gdyż można było je wykorzystać w walce o równe prawa, o solidarność międzyludzką. Selekcjonowanie danych wątków nietzscheanizmu pozwoliło uniknąć problemu, który pojawiłby się wraz z bezpośrednią krytyką chrześcijaństwa.
W recepcji poglądów na chrześcijaństwo oraz krytyki moralności chrześcijańskiej, jak zostało na początku wspomniane, możemy wyróżnić trzy podstawowe tendencje. Są nimi: po pierwsze – tendencja do odpierania nietzscheańskich krytyk i zarzutów, po drugie – tendencja do akceptacji poglądów Nietzschego oraz wyszukiwania zbieżności między myślą nietzscheańską a doktryną chrystianizmu, po trzecie – tendencja do łagodzenia przesłania, jakie niosą ze sobą poglądy Fryderyka Nietzschego na chrześcijaństwo.
Zauważalna jest pewna prawidłowość w obrębie powyższych tendencji. Myśliciele, będący zagorzałymi przeciwnikami filozofii Nietzschego, starają się udowodnić, że filozof niemiecki nie miał racji, bądź choroba psychiczna doprowadziła go do tak radykalnych poglądów. Natomiast propagatorzy doktryny nietzscheańskiej biorą zarówno filozofa jak i jego myśl w swoją obronę, lekceważąc wątek chorobowy oraz przyćmiewając przesłanie myśli autora Antychrysta. Myśliciele ci dostrzegają w nietzscheanizmie skarbnicę różnorodnych kwestii i poglądów, które można pogodzić z przesłaniem chrześcijańskim. Za taką optymistyczną w gruncie rzeczy interpretacją nietzscheańskich poglądów na chrześcijaństwo odpowiedzialni są przede wszystkim współcześni myśliciele, których wykładnie stronią od negatywnej konfrontacji światopoglądu większości z najbardziej jednoznacznymi poglądami wyrażającymi się w pismach Nietzschego. Nie oznacza to jednak, że interpretacje te są błędne, że nie bazują na materiale empirycznym. Chodzi zgoła o coś innego, prima – immanentne cechy całej filozofii nietzscheańskiej zawsze będą wymagać subiektywnych badań ze strony interpretatora, a nawet nadinterpretacji, sekundo – współcześnie zauważalna jest tendencja interpretowania nietzscheanizmu w sposób optymistyczny, powstało szereg prac dowodzących, że myśl ta niesie w swoim przesłaniu optymizm oraz wyraża dobre intencje autora. Każdy inny interpretator, który zamierzałby udowodnić, że tak w istocie nie jest, z powyższego względu, znajduje się na straconej pozycji. Tertio – mogą pojawić się negatywne konsekwencje, kiedy filozofię Nietzschego zacznie tłumaczyć się w innym aniżeli katolickim, chrześcijańskim duchu.
Artykuł ukazał się na łamach Ateista.pl 16.01.2007
1 2
Przypisy: [ 18 ] J. Grzyl, Jak stać się ‘prawdziwie’ moralnym, „Nowa Krytyka 2003, s. 395. [ 19 ] S. Łojek, Obrona…, op. cit., s. 6. [ 21 ] J. Grzyl, Jak stać się…, op. cit., s. 398. [ 22 ] D. Leszczyński, Święty Nietzsche i buntownicy, „Nowa Krytyka” 2003, s. 70-77. « Nietzsche (Publikacja: 15-10-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6136 |
|