Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.451.463 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
 Światopogląd » Humanizm

Eudajmonizm i szczęście altruistów [3]
Autor tekstu:

Żyjemy w lęku i niepewności, które ogrom grożących człowiekowi niebezpieczeństw czyni rzeczą zrozumiałą i konieczną. Poszukując zabezpieczeń, kierujemy się nie tylko zracjonalizowaną wiedzą, lecz także tym wszystkim, co wszczepiła nam ewolucyjna selekcja: cenimy wysoko to, co wielkie, mocne i wzmacniające, między innymi zbiorowość, do której należymy lub możemy należeć. Ponieważ jest to dla naszej biologicznej egzystencji sprawa podstawowa, postępujemy tak świadomie, podświadomie i w jeszcze głębszych warstwach psychiki. Gdy uzyskujemy wrażenie, że poszukiwanie zostało uwieńczone pomyślnym skutkiem, jest bardzo prawdopodobne, że znalezione wyjście będziemy cenić w sposób najwyższy z możliwych: Boga, naród, pieniądz, władzę polityczną, uległość wobec silniejszych, solidarność ze słabymi, nasze własne czynne zaangażowanie w dobro innych. Może się zdarzyć, że dokonany wybór będzie źródłem radości i poczucia bezpieczeństwa przez całe życie.

Różnorodność możliwych wyborów sprawia, że i sama radość bywa różna, a daje się podzielić na co najmniej dwa typy. Gdy wyrosła z poczucia bezpieczeństwa będącego efektem ucieczki od wolności, będzie się zawsze żywić aktami poddaństwa lub zniewalania innych. Zupełnie inaczej, gdy poczucie bezpieczeństwa wynikło z włączenia do wspólnoty na zasadach suwerenności i współodpowiedzialności za nią, a jest to wspólnota, która nie chce dominować nad żadną inną.

Radość zrodzona z identyfikacji tego drugiego typu ma szanse zakwitania wszystkimi, by tak rzec, przyrodzonymi sobie kwiatami. Wdzięcznością za uzyskane bezpieczeństwo, poczuciem mocy i wolności, a także tym, co nazywamy braterstwem lub miłością do człowieka i świata, a przez te postawy – również silną potrzebą obrony i wyzwalania innych. Broniąc i wyzwalając, czyni to taka suwerenna radość jakby w opiekuńczym lęku o świat. A może również w lęku o samą siebie: by nie osłabła owa całość, której zawdzięcza swoje istnienie. Pełna odpowiedzialności za innych, troszczy się także o najkruchsze części całości, jakby z wdzięczności za konsekwencje ich bezpiecznego statusu: za to, że gdy nawet najsłabszemu nie stanie się krzywda, bezpieczny będę i ja sam, i moje dzieci, i mój partner, bez którego nie uniósłbym życia.

Uogólniając w sposób nieco bardziej abstrakcyjny: sieć zwrotnych sprzężeń między zagrożeniem bytu, nadzieją na zabezpieczenie i odpowiedzialną opiekuńczością – to zapewne najważniejsze podłoże uczuć i potrzeb socjalnych. Socjalny eudajmonizm, szczęście altruistów w płodnej symbiozie z ponadczasową potrzebą braterskiej równości, szczęściodajny egalitarny humanitaryzm w towarzystwie stoickiej odporności psychicznej – wszystko to rodzi się w tej właśnie sieci, rozwija w niej i, choć dalekie od bezinteresowności, wzmacnia wzajemnie.

9. Radosne braterstwo, modele aktywności

Połączenie idei braterstwa i humanitaryzmu z radością i szczęściem ma prawo obywatelstwa w naszej, europejskiej świadomości między innymi dzięki poezji. Jest to ważne także dlatego, że ukazuje ona najwyraźniej, jak bardzo jest to połączenie co do wynikających z niego wskazań praktycznych wieloznaczne. Że w szczególności nie zawsze musi ono kierować uwagę ku działaniu, humanizującemu egzystencję ludzi. Spójrzmy pod kątem ważniejszych tu zachodzących różnic na dwa utwory poetyckie, uważane za bardzo sobie bliskie.

Polakowi ścisły związek szczęścia z egalitarnym przeżywaniem świata przypomina najczęściej utwór tyleż dzięki nauce szkolnej szeroko znany, co rzadko poddawany wnikliwszej interpretacji — „Oda do młodości”. W tym radosnym wezwaniu do przebudowy Ziemi w duchu powszechnego braterstwa wszystkie główne elementy altruistycznej i holistycznej radości występują z jednoznaczną wyrazistością: altruizm i wstręt do egoizmu, troska o wszystkich bez różnicy, piękno szczęścia dzielonego z innymi, poczucie mocy i dowartościowanie działania zjednoczonymi siłami. Radość brzmi tutaj nie tylko wspólnotowo, ale i rewolucyjnie jak pobudka do boju.

Jakże ostrożnie i niezobowiązująco w porównaniu z takim dynamicznym ujęciem wypada tekst, który o związkach braterskiej równości z radością przypomina Europejczykom najczęściej. Tak zwana „Oda do radości” Schillera, bo o nią tu chodzi, wzrusza podniosłym obrazowaniem szlachetnej idei braterstwa i samej radości. Jednakże, co równie ważne, w sferze czynów nie sugeruje niczego, nawet tego, by z braterskich więzi miał wynikać jakikolwiek czyn, choćby prywatny. Powiedzmy złośliwie: może pełnić funkcję europejskiego hymnu bez obawy, że będzie pobudzał kogokolwiek do politycznej konkretyzacji egalitaryzmu. Oczywiście, kojarzenie tej idei z nastrojem radości może być przeciwwagą dla przyjemnych emocji związanych z ideami antyegalitarnymi.

W każdym razie, widać jasno, jak bardzo mogą się różnić między sobą socjalni eudajmoniści także wtedy, gdy wyznają ideały, które w ogólnym ujęciu czynią wrażenie tych samych. Cóż dopiero w sytuacjach, kiedy dzielą ich skrajnie odmienne poglądy na ludzkie szczęście i na sposoby, w jakie winno być ono realizowane w społeczeństwie.

Jak zasygnalizowano na początku, subiektywna identyfikacja z całością nie wyklucza pojmowania owej całości w sposób częściowy. Ograniczenie troski o wspólne dobro do członków tej samej wspólnoty językowej lub religijnej – to tylko fragment problemu, choć szczególnie istotny. Takie określenia jak „eudajmonizm chrześcijański”, czy „islamski” są nie tylko nazwami doktryn etycznych. Odnoszą się również do postaw moralnych, podobnych do tych, które od wielu stuleci wyłączały znaczną część ludności świata z kategorii „swoich” lub „braci”. Mniej świadome, lecz równie skuteczne jest zapominanie przez wielu socjalnych eudajmonistów dobra jednostek i społeczności najbardziej ubogich, a także ludzi i środowisk uchodzących za zdemoralizowane lub przestępcze. Połączenie zaangażowania w szczęście wyłącznie własnej nacji z ksenofobią bije wszelkie rekordy nieszczęść, które powoduje socjalny eudajmonizm o zawężonej identyfikacji z całością.

10. Pragmatyzm, idealizm, kryterium partycypacji

Wszystko to, wraz z ideami religijnymi przenoszącymi szczęście w zaświaty, zachęca do doprecyzowania kryteriów oceny. Rozumne byłoby bez wątpienia, by na poszczególne odmiany socjalnego eudajmonizmu patrzeć pod kątem ich niejednakowych społecznych skutków.

Do różnic wynikających z identyfikacji z tą albo inną całością doszłyby te wszystkie, które powstają z napięcia między pragmatyzmem a wrogim mu naiwnym idealizmem. Różnice wspominanych wyżej podstawowych modeli ulepszania społeczeństwa każą wrócić do stawianego w ubiegłych dwóch stuleciach pytania o moralną ocenę refleksji przedkrytycznej. Jak oceniać idealistyczny utopizm owej żywej od tysiącleci wiary we wszystko załatwiającą edukację: że główne zło zniknie, gdy wszystkim — przy pomocy perswazji i przymusu — zostaną wpojone właściwe idee moralne [ 7 ]; bez równoczesnych starań o odpowiednie proporcje sił w społeczeństwie, które by zapobiegały krzywdzie i uciskowi.

Pojawi się także pytanie o szczerość intencji: czy idealizm lub idealistyczny utopizm tego typu nie jest może formułą praktyki myślowej świadomie lub podświadomie nastawionej na nieskuteczność. I czy nie jest to przy tym przejaw postawy antyegalitarnej, z gruntu niechętnej idei jak najszerszego partycypowania ludności świata w polityce, gospodarce i kulturze. Te same wątpliwości dotyczą idealistycznego humanitaryzmu, z jego niechęcią do myślenia w kategoriach systemu: brak pragmatyzmu również tutaj budzi podejrzenie o niedostatek dobrej woli, ponieważ trudno uwierzyć, by zwykła ignorancja mogła aż tak bardzo zubażać myślenie ludzi nastawionych skądinąd na działania owocne.

Zamiast podsumowania

Tak czy inaczej, przez niedostatek wiedzy o społeczeństwie postawa eudajmonizmu socjalnego bywa nierzadko czczym marzycielstwem. Zespolona z rozumną wiedzą i wolą działań skutecznych, stanowi siłę trudną do przecenienia, a ci, którzy na upowszechnieniu takich zaangażowań społecznych mogliby wiele stracić, wiedzą o tym najlepiej. Także ze względu na ich potężny sprzeciw szczęście krytycznych socjalnych eudajmonistów nie może być inne niż bardzo trudne.

W Jedlni Letnisku, 31 października 2008.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dar boży dla Kansas
Gospoda pod Kantem

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 7 ] W jednej z nieformalnych recenzji powyższego artykułu przed publikacją padło pytanie o przyczynę nieporuszenia w nim zagadnienia ascezy. Asceza (także w znaczeniu pracy nad sobą lub samowychowania) nie jest dla eudajmonisty socjalnego nastawionego pragmatycznie zagadnieniem priorytetowym. Ma dlań znaczenie nie sama w sobie, lecz ze względu na konkretne ludzkie sprawności. Ich cel w tej perspektywie — to przede wszystkim unikanie porażek we własnym życiu, skuteczne umniejszanie niepowodzeń innych osób i rozumna walka o sprawiedliwsze stosunki społeczne. Jak zasygnalizowano w tekście głównym, za nieodłączny i szczególnie ważny czynnik tak widzianych sprawności należałoby uznać działania, które do nich prowadzą przez wzbudzaną przez siebie radość. Radość w aspekcie jej ćwiczenia to już jednak temat na oddzielne rozważania.

« Humanizm   (Publikacja: 20-11-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Drewnowski
Ur.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 24  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6209 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365