|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
List otwarty do Pani Ewy Kowalewskiej [2] Autor tekstu: Maciej Psyk
Cóż mamy dalej? "Prawo każdego dziecka do bycia poczętym". To przypadek bardziej psychiatryczny niż prawny. „Dziecko" już nie jest nawet „poczęte" — jest zgoła „potencjalne". Nie urodzi Pani niestety circa dwóch miliardów dzieci circa dwóm miliardom płodnych mężczyzn. I tego mało! Większość „dzieci potencjalnych" w ogóle nie może powstać, bo nie istnieją ich rodzice o odpowiednim genotypie. To dlatego wybitny biolog Richard Dawkins napisał, że przyjście każdego z nas na świat graniczyło z cudem — ponieważ było tak skrajnie mało prawdopodobne, że praktycznie niemożliwe. W tym sensie Pani przyjście na świat było takim cudem, że wygranie szóstki w totka (1 : 13,983,816) jest przy tym błahostką. Zabawa w wymyślanie i kolonizowanie Wszechświata „dziećmi potencjalnymi" jest ciekawym ćwiczeniem intelektualnym jednak branie tego na serio świadczy o zaburzeniach emocjonalnych. Według Pani, dziecko ma prawo "do bycia narodzonym", co jest — jak już pisałem — prymitywnym chwytem wyrażającym pragnienie całkowitej delegalizacji aborcji na całym świecie.
I wreszcie — eureka! Kolejny postulat jest wreszcie logiczny, choć zupełnie błędny — "prawo każdego dziecka do bycia wychowanym w rodzinie, zbudowanej na małżeństwie kobiety z mężczyzną, będącej naturalną i podstawową komórką społeczeństwa". To wygląda jak Protokół Fakultatywny do Konwencji Praw Dziecka. Obawiam się jednak, że żaden kraj go nie przyjmie, bo po pierwsze wymagałby zakazu rozwodów, a po drugie — dotyczy spraw wobec których prawo jest bezradne. Odnoszę wrażenie, że najdalej w zrealizowaniu Pani chorych pomysłów zaszedł stalinizm — z jego zakazem aborcji, purytańskim wynajmowaniem pokojów hotelowych wyłącznie małżeństwom i medalami za wielodzietność (czytaj: oddawanie licznych synów armii). Nawet stalinowcy nie zapobiegli jednak flirtom, romansom i rozkładowi pożycia małżeńskiego, więc będzie Pani musiała cierpieć z powodu niesprostania przez grzeszną ludzkość Pani wymaganiom.
W kolejnym zdaniu zdaje się Pani „promować" naukę przez rodziców kosztem obowiązku szkolnego. W USA jest to domena „narodzonych na nowo" fanatyków religijnych, jak pokazuje zresztą film „Jesus Camp", który Pani polecam (może będzie dla Pani inspiracją, bo na pewno nie wstrząsem). To ciekawe, że chce Pani „praw dzieci" do tego, by ich rodzice byli po ślubie — co żadnym prawem dziecka nie jest, ale nie martwi się już Pani tak bardzo o ich prawo do nauki — co należy do sedna tych praw. No tak, łatwo było przewidzieć — to kolejne Pani pobożne kłamstewko na chwałę Bożą.
Trzeba mieć doprawdy mnóstwo tupetu, żeby "wzywać wszystkie rządy do prawidłowego interpretowania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka" takim pseudotraktatem. A także ograniczone horyzonty myślowe, by swoje niecne i prymitywne cele ideologiczne i polityczne przedkładać nad łamanie praw człowieka na świecie. Jeśli brakuje Pani powodów do zmartwień to mogę ich Pani dodać — Kościół rzymskokatolicki wszędzie na świecie gdzie tylko może popiera najbardziej skrajne wersje ustaw antyaborcyjnych, prowadzące do śmierci lub kalectwa matki, martwych porodów, śmierci głodowej lub życia w skrajnej nędzy, porodów dzieci zdeformowanych bez szans na przeżycie, z wadami wrodzonymi lub genetycznymi, bez ojców — a więc tych przypadków do których zmuszanie kobiet jest już powszechnie uznawane za łamanie praw człowieka i przed którymi zatrzymała się nawet bardzo restrykcyjna polska ustawa antyaborcyjna. W wielu krajach menarche uznawane jest za sygnał do ślubu, co prowadzi do macierzyństwa przed osiągnięciem dojrzałości fizycznej, co jest niewątpliwie formą przemocy oraz zamyka drogę do edukacji, której kilkaset milionów kobiet jest w ogóle pozbawionych tylko z powodu bycia kobietami. Nadal — przyczajony — utrzymuje się barbarzyński zwyczaj okaleczania kobiet przez wycięcie im łechtaczki (to takie coś, co służy do odczuwania przyjemności). Co roku setki kobiet są zabijane tylko dlatego, że zostały zgwałcone — bo w prymitywnych kulturach jest to hańba dla rodziny zmazywana przez śmierć ofiary.
Odnoszę wrażenie, że Pani nie pojmuje wielkości tej deklaracji — jednego z największych osiągnięć naszej cywilizacji. W przeciwnym razie wstydziłaby się Pani używać jej do swoich małych gierek i do podminowania samego ONZ.
Panią — Prezes Forum Kobiet Polskich — nie obchodzi nawet fakt, że odrzucenie przez Sejm projektu ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn oraz zlikwidowanie Biura Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn zostało wymienione w dorocznym raporcie Amnesty International za 2008 rok jako istotne zagrożenia dla praw człowieka w Polsce (s. 242). Zresztą niezupełnie „nie obchodzi" — po prostu dopięłyście swego! Nie ma więc Pani moralnego prawa wypowiadać się na temat przestrzegania praw człowieka — chyba, że debatując jak jeszcze można je ograniczyć.
Jeśli Powszechna Deklaracja Praw Człowieka potrzebuje obrony przed złą interpretacją to jedynie przed Panią. Nie podparła Pani niczym swojego gołosłownego twierdzenia o jej zagrożeniu. Ja, jak sądzę, wykazałem, że apeluje Pani sama do siebie a ochrona praw człowieka nie jest przedmiotem Pani zainteresowania. Najlepsze zatem co może Pani zrobić dla przestrzegania praw człowieka na świecie to nie pisać więcej apeli do ONZ, co poddaję Pani pod rozwagę.
1 2
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 28-11-2008 )
Maciej Psyk Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society. Liczba tekstów na portalu: 91 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 2 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Monachomachia po łotewsku | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6223 |
|