|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » PSR » Konferencje
Co się kryje pod kołderką Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Konferencję „Racjonalne i pozaracjonalne podstawy współczesnej cywilizacji” zorganizowały – pod patronatem tygodnika „Polityka” — wspólnie placówka naukowa oraz organizacja społeczna, mająca w swych statutowych celach popularyzację nauki i racjonalizmu. Wyraża to naszą wspólną chęć popularyzowania rzetelnych, ale nie nudnych sposobów dyskutowania spraw ważnych społecznie i cywilizacyjnie. Współpraca organizacji społecznych i naukowych jest istotna dla tego, aby nauka wychodziła poza mury uniwersytetu i laboratoria. Aby w przyswajalnej formie trafiała do społeczeństwa. Nauka nie jest nudna, choć nudna może być czasami forma jej przekazywania. Nauka sama w sobie jest fascynująca. Ba! Bywa rewolucyjna. Może być bowiem źródłem przewartościowań i zmian światopoglądowych. Mam nadzieję, że właśnie taki obraz nauki będziemy w stanie wam pokazywać. I uwodzić was.
Czym teraz chcemy was uwieść?
Temat tej konferencji niesie już pewną tezę: fundamenty naszej cywilizacji oparte są nie tylko na pierwiastkach racjonalnych, które mogą się kojarzyć z porządkiem, ale i na pierwiastkach irracjonalnych, które ciążą ku chaosowi.
Porządek i chaos, ekstropia i entropia, rozum i uczucia, wiedza i wiara, refleksja i intuicja, dyskusja i przemoc, humanizm i zwierzęcość, pragmatyzm i namiętność, Apollo i Dionizos – nasza kultura i cywilizacja tworzone są przez konstruktywne napięcia przeciwieństw.
Cóż jednak gwarantuje, iż owe napięcia i opozycje będą konstruktywne a tym samym twórcze?
W naszym najgłębszym przekonaniu tym czymś są racjonalizm i poznanie.
Irracjonalizm w nas i w naszej kulturze to nasze dziedzictwo i coś banalnie niezbywalnego. Trudno powiedzieć, aby ten nasz irracjonalizm sam w sobie był czymś złym i niebezpiecznym. Jest takim natomiast wówczas, kiedy jest nieokiełznany i niekontrolowany, a przede wszystkim niepoznany.
Poznanie bowiem to ludzki sposób radzenia sobie z rzeczywistością. To jest podejście racjonalistów, którzy wszakże nie dążą do eksterminacji naszych irracjonalizmów, ale ich opanowania poprzez poznanie. Opanowania jednak niekoniecznie takiego, które Dionizosa w złotą klatkę chce zamknąć, ale takiego, które pozwala z całej irracjonalnej sfery czerpać jak najwięcej kulturotwórczych i konstruktywnych czynników.
Jest to warunkiem bezwzględnym do tego, aby nasza cywilizacja rozwijała się, aby cały nasz zwierzęco-ludzki bagaż gwarantował nam postęp, jakkolwiek złą prasę pojęcie to by nie miało.
Przyznam, że wprowadzenie opozycji zwierzęce i ludzkie jest nieco mylące. Należymy bowiem do świata zwierząt, zaś nasz rozum jest z jednej strony tylko naszą cechą specyficzną, tak jak piękne ogony u pawiów, z drugiej jednak strony jest to coś, co dało nam tak duża przewagę nad innymi zwierzętami, często zresztą ku ich utrapieniu, że uzasadnionym jest wystawienie tego przed nawias świata zwierzęcego. To dzięki rozumowi możemy wzmacniać w nas piękne i twórcze irracjonalizmy, jak choćby miłość czy żądza wiedzy, a jednocześnie ograniczać i kanalizować te, które są destruktywne, jak nienawiść czy agresja. Ilekroć więc będziemy na fali neoromantycznych przypływów zżymać się „mędrca szkiełko i oko”, pomyślmy wówczas, że rozum to najbardziej ludzka i specyficzna część nas.
Stale jednak mamy na uwadze to, że nie tylko rozum tworzy człowieka. Na miejscu będzie przywołanie fragmentu „Konsiliencji” Edwarda Wilsona:
„Bez pomocy bodźców emocjonalnych nadających kierunek myśleniu, racjonalna myśl ulega spowolnieniu i dezintegracji. Racjonalny umysł nie jest jakimś autonomicznym tworem niezależnym od irracjonalnych funkcji umysłu; nie może uwolnić się od emocji i wejść w krainę czystego rozumu. W matematyce występują czysto abstrakcyjne twierdzenia, ale myśl, która prowadziła do ich odkrycia, nie była wcale jakąś ‘czystą’, bezcielesną myślą. W niektórych teoriach neurobiologicznych i opowiadaniach science fiction spotykamy wprawdzie obraz zanurzonego w odżywczym płynie i uwolnionego od wszelkich ograniczeń związanych z ciałem mózgu-w-probówce, który może oddawać się swobodnej eksploracji wewnętrznego uniwersum umysłu. Jednak w rzeczywistości rzecz miałaby się zgoła inaczej. Cała nasza dotychczasowa wiedza na temat mózgu wskazuje, że byłby to raczej proces powolnego obumierania, piekło świadomości ożywionego trupa, w której świat pamiętany i wyobrażany stopniowo się rozpada, aż po zupełny chaos niosący łaskę utraty świadomości".
O ile więc rozum jest sednem naszego człowieczeństwa, o tyle bez całej reszty nic nie ma sensu.
Dla ludzi o słabej konstrukcji psychicznej poznanie jest często źródłem utrapień egzystencjalnych. Dla innych poznanie jest źródłem władzy, wolności i zachwytu. Ta druga optyka jest bliższa racjonalistom, którzy poznawanie umieszczają w centrum swego świata wartości, na czele naszych „dekalogów”.
Poznanie może dać nam jeszcze coś. Mianowicie możliwość przekraczania naszych granic i ograniczeń. To już coś więcej niż twórcza synteza racjonalizmu i irracjonalizmu. To nadzieja na docieranie do nowych horyzontów, które pozwalają spojrzeć na świat i człowieka z nowej perspektywy. Na ile dziś są dla nas akceptowalne wizje posthumanistów, które tak bezceremonialnie godzą w świętości zarówno religijne, jak i świeckie?
W ubiegłym roku w Warszawie organizowaliśmy festiwal racjonalistyczny w stulecie ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce, który w swej części konferencyjnej podejmował przede wszystkim temat Nowego Oświecenia, czyli idei powszechnego powrotu do rozumu po doświadczeniach romantyzmu, pozytywizmu, scjentyzmu, modernizmu i postmodernizmu, Holocaustu i wojen światowych. Idei powrotu do rozumu dzięki potężniejącej nauce i ludziom renesansu. Z ideą tą wiąże się równie ważna idea Nowego Renesansu, czyli coraz śmielszych prób syntezy naszej wiedzy, interdyscyplinarnych poszukiwań i spotkań, aby zasypać przepaść między „dwiema kulturami”. Między humanistami i przyrodnikami, między nauką „miękką” i „twardą”.
Mam nadzieję, że to spotkanie jest również krokiem w tym właśnie kierunku. O racjonalnych i pozaracjonalnych podstawach współczesnej cywilizacji mówić dziś będą filozofowie, filologowie, socjologowie, ale i popularyzator nauki, psycholog oraz biolog molekularny. Przyznacie, że to mieszanka dość nietypowa. Mam jednak nadzieję, że nie będzie ona eklektycznym gwałtem na waszych racjonalistycznych uczuciach, ale źródłem inspiracji, które pozwoli wam dostrzec na horyzoncie Nowe Oświecenie i Nowy Renesans. A jeżeli nie, to przynajmniej dowiedzieć się czegoś więcej o tym, co kryje się pod kołderką naszej cywilizacji.
Treść wystąpienia wprowadzającego do konferencji organizowanej przez oddział krakowski PSR i Wydział Humanistyczny Krakowskiej Szkoły Wyższej im. Frycza Modrzewskiego w ramach III Festiwalu Racjonalistycznego w Krakowie w dn. 6.12.2008. Całość zostanie opublikowana w materiałach pokonferencyjnych.
« Konferencje (Publikacja: 08-12-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6242 |
|