|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Etyka zawodowa i urzędnicza
Etyka lekarska pod wezwaniem św. Łukasza Autor tekstu: Paulina Łopatniuk
Rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, profesor Janusz Moryś, objął patronat
nad mającą się odbyć 18 października konferencją zajmującą się etyką lekarską.
Piękne to i chwalebne — w końcu wiele się mówi ostatnimi czasy o powinnościach
etycznych środowisk lekarskich, często się narzeka na upadek moralności medyków,
piętnuje się rozmaite szpitalne afery, wydawałoby się zatem, że „Gdańskie
Spotkania z Etyką Lekarską" to pomysł świetny i godny polecenia wszystkim
powiązanym z naszym kulejącym nieco systemem opieki zdrowotnej. Wydawałoby
się…
Ale może nieco na wyrost by się wydawało, nie jest to bowiem konferencja zwykła,
tylko wydarzenie dużo wyższej rangi, wydarzenie uświetnione patronatem nie tylko
władz GUMedu czy
Przewodniczącego
Okręgowej Rady Izby Lekarskiej, ale też, a może przede wszystkim (o czym
świadczyć może zaszczytne pierwsze miejsce pośród wymienionych patronów),
patronatem arcybiskupa Leszka Głódzia. Niespodzianka?
Otóż „Gdańskie Spotkania z Etyką Lekarską" to, jak deklaruje zamieszczone na
stronie Okręgowej
Izby Lekarskiej w Gdańsku
zaproszenie,
konferencja połączona ze „Świętem Patrona Służby Zdrowia", niejakiego św.
Łukasza. Jak na uroczystość pobożnej natury przystało, konferencję
rozpocząć ma uroczysta msza koncelebrowana w przyuczelnianym kościele, później
zaś obrady przeniosą się (jak z kolei przystało na wydarzenie o charakterze
naukowym) do auli
Auditorium Primum Atheneum Gedanense Novum Gdańskiego Uniwersytetu
Medycznego, by pokrzepieni duchowo zaproszeni medycy mogli zająć się poważnymi
tematami — takimi, jak na przykład „Ewangeliczne aspekty etyki lekarskiej"
(wykład księdza profesora Bortkiewicza z Poznania). Równie przydatna w codziennej praktyce zawodowej będzie dla nich zapewne prelekcja kardiologa,
doktora Marka Kośmickiego, byłego prezesa Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy
Polskich, przekazująca „Nowe spojrzenie na antykoncepcję".
By zadbać o kondycję (etyczną, zapewne) potencjalnych uczestników
spotkania zaproszenie już na pierwszej stronie przypomina o rekolekcjach
adwentowych dla służby zdrowia na temat „Tęsknota i oczekiwanie na Zbawiciela w Psalmach".
Być może fakt, że
organizatorzy konferencji to między innymi
Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich i Duszpasterstwo Służby
Zdrowia Archidiecezji Gdańskiej powinien zmazywać zaskoczenie z twarzy
czytających, można by się jednak spodziewać innego obrazu imprezy
współorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Lekarskie chociażby.
„Gdańskie Spotkania z Etyką Lekarską", jak na konferencję zajmującą się
zagadnieniami ponoć kluczowymi dla współczesnej medycyny, mają program
zaskakująco — hmmm… powiedzmy dyplomatycznie — ubogi. Poza powyższymi,
niewątpliwie w pewnym specyficznym sensie interesującymi prelekcjami,
obejmuje jedynie wykład wstępny — „Etyka
we współczesnej medycynie — relikt czy nadal obowiązujący imperatyw?" oraz — nie
zapominajmy — mszę (bądź co bądź ponad 25% czasu konferencyjnego). Można rzec
złośliwie, że program taki, objęty patronatem poważnych instytucji świata
medycznego, niejako odpowiada na pytanie wstępne Spotkań. Otóż etyka jest we
współczesnej medycynie w pełni obowiązującym imperatywem, ale tylko tak długo,
jak długo jest to etyka katolicka.
Tu pozwolę sobie
zadziałać prewencyjnie i odpowiedzieć na nieuchronne zarzuty. Nie, nie śmiałabym
próbować odmawiać katolikom prawa do ich własnych wizji etycznych — choć
przyznam, niekiedy zastanawiam się, czy ich zasady nie przeważają nad naczelną
ponoć zasadą dobra pacjenta. Nie — nie twierdzę, jakoby katolicy nie mogli
opromienieni swymi zasadami etycznymi uprawiać medycyny, nie odmawiam też
katolickim lekarzom bądź lekarzom dowolnych grup wyznaniowych prawa do
zrzeszania się w organizacjach religijnych — mogą to być stowarzyszenia lekarzy
katolickich czy muzułmańskich, mogą być stowarzyszenia lekarzy-druidów lub
lekarzy-wyznawców Światowida — mają do tego pełne prawo.
To, co mi się nie
podoba, to nachalne zawłaszczanie
pewnych dziedzin życia — w tym przypadku mojego życia zawodowego — przez religię.
Przeszkadza mi pozór uniwersalizmu nadawany etyce religijnej przez nazwanie
imprezy skupiającej się na etyce katolickiej i katolickim życiu duchowym
„Spotkaniami z Etyką Lekarską". Dziwi mnie nadawanie miana konferencji
uroczystości, której znakomitą część stanowi de facto rytuał religijny (jedna
godzina w obliczu poświęconych na całość nieco ponad trzech). Zniesmacza to, że
Polskie Towarzystwo Lekarskie przypomina mi o rekolekcjach i oczekiwaniu na
chrześcijańskiego Zbawiciela. Rozbraja zupełnie fakt rozesłania podobnego
zaproszenia do pracowników uczelni znajdującej się w podobno świeckim państwie.
Etyka lekarska jest
powszechnie kojarzona z postaciami mitologicznymi wspominanymi przez
Hipokratesa — Apollonem, Asklepiosem, Hygieją; czy na pewno autorytet Łukasza
zwanego Ewangelistą musi ją dodatkowo dociążać chrześcijańskim Zbawicielem?
« Etyka zawodowa i urzędnicza (Publikacja: 11-10-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 660 |
|