Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.314 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Religia to mentalny wyrostek robaczkowy, przestarzały, ale jeszcze nie obumarły (często w stanie zapalnym).
 Kultura » Antropologia kulturowa

Społeczności żydowskie w Ameryce Południowej [3]
Autor tekstu:

Nic więc dziwnego, że aszkenazyjczycy i sefardyjczycy odseparowali się od siebie. Budowali, i nadal budują, odzielne domy modlitewne, spotykają się w innych miejscach, kupują w innych sklepach i nie uznają siebie wzajemnie za „prawdziwych Żydów”.

Odmienny charakter aszkenazyjczyków wpłynął na ich życie w Nowym Świecie. Przede wszystkim, kierując się radami światowego ruchu syjonistycznego, tworzyli samowystarczalne kolonie. Wykupywali olbrzymie tereny, prowadzili akcję osiedleńczą i zmierzali do utworzenia jednolitych etnicznie terytoriów żydowskich. „Pierwsze osiedle rolnicze zostało założone w 1902 r. przez Żydowskie Stowarzyszenie Kolonizacyjne w Santa Marii (płd. Brazylia). Pomimo pogromu w Besarabii w 1903 r. jedynie 37 besarabskich rodzin zdecydowało się na uprawę 13,388 akrów [...]. W 1909 r. ŻSK kupiło dodatkowe grunty zwiększając swój stan posiadania do 94 tys. akrów w rejonie Quatro Irmaos, na północ od Santa Marii i prowadząc działalność na skalę państwową.” [ 42 ] Jednakże problemy administracyjne, brak kadr, wyposażenia i odpływ ludzi do miast w poszukiwaniu pracy doprowadziły do klęski projektu. Nie miał on już większego sensu, ale był nadal kontynuowany. Żydowscy bogacze z Wall Street i londyńskiego City finansowali akcje osiedleńcze, wypełniając w ich mniemaniu misję wobec biednych ziomków, a faktycznie nie będąc zorientowani w sytuacji, podtrzymywali życie martwego projektu. Aszkenazyjczycy trafiali początkowo pod opiekuńcze skrzydła ŻSK, by po jakimś czasie porzucać organizację i przenosić się do podmiejskich osiedli. Jedynie w dwóch krajach – Argentynie i Brazylii proces ten nabrał masowego charakteru. W Argentynie Żydzi zakładali swoje własne dzielnice, które, pomimo swojej specyfiki powoli zrastały się z miastami. Natomiast w Brazylii, wielkim tyglu kulturowym, z trudnością udało im się zachować swoją tożsamość kulturową. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku marranów w XVI w., tolerancyjne lub obojętne społeczeństwo wchłonęło emigrantów i ostatecznie przyniosło gminom znacznie więcej szkód niż jakiekolwiek państwowe restrykcje.

Rządy Argentyny i Brazylii przyjmowały emigrantów z otwartymi ramionami. Widocznie Żydom spodobało się w Nowym Świecie, ponieważ większość pozostała na terenie tych państw. Jedynie pojedyncze rodziny i ciekawsze świata jednostki wyruszały w dalszą wędrówkę na zachód i osiedlały się w Chile, Boliwii i Peru [ 43 ].

Na początku XX w. Imperium Osmańskie zaczęło się gwałtownie kurczyć. Rozpad dawnych szlaków handlowych odebrał sefardyjczykom pracę i wiele rodzin ruszyło do Ameryki w poszukiwaniu szczęścia. Małe grupki osiedliły się we wszystkich państwach Ameryki Południowej. W Limie, stolicy Peru, zamieszkali Żydzi z Turcji i Syrii. Zajęli się tym, co potrafili najlepiej, czyli handlem obwoźnym [ 44 ]. W Meksyku sefardyjczycy dołączyli do już istniejącej tam społeczności przybyłej z Europy Zachodniej za zachętą meksykańskiego rządu (który potrzebował europejskich fachowców – bankierów, robotników i przemysłowców) [ 45 ]. Do Kolumbii przybyli imigranci z Grecji, Turcji, Syrii i Afryki Północnej [ 46 ]. Dołączyli do małej społeczności z Curaçao. Sefardyjczycy byli w ciągłym ruchu. Zakładali gminy i opuszczali je, gdy tylko warunki ekonomiczne pogarszały się. Niektórzy porzucali wędrówkę i osiedlali się w tak egzotycznych krajach jak Gwatemala. Gwatemala jest zresztą dobrym przykładem tego, jak mała społeczność podzieliła się na jeszcze mniejsze stronnictwa. Żydzi gwatemalscy pochodzący z Niemiec należą do białej, wiejskiej warstwy posiadaczy, przybyli z Europy Wschodniej mieszkają w miastach, natomiast żydowscy imigranci z Kuby zajmują się drobnym handlem [ 47 ]. Każda grupa posiada odrębne synagogi i organizacje. Wszystkie zrzeszone są w Organizacion Sionista de Guatemala. Takiego rodzaju stowarzyszenia działają w każdym kraju, w którym żyją Żydzi, właściwie bez względu na wielkość diaspory.

Żydzi kubańscy tworzyli podobną mieszaninę etniczną. Część pochodziła z Antyli Holenderskich, część ze Wschodniej Europy. Z powodu masowego najazdu aszkenazyjczyków, miejscowi nazywali wszystkich białych nie mówiących po angielsku „Pollacos” (hiszp. Polacy). Pierwsza synagoga na Kubie została założona w 1906 r. przez Żydów ze Stanów Zjednoczonych przybyłych do pracy na amerykańskich plantacjach i wyznających judaizm reformowany – liberalny ruch, popularny w Ameryce Północnej, nastawiony opozycyjnie do aszkenazyjskiego mistycyzmu [ 48 ].

Amerykańscy Żydzi odegrali ogromną rolę nie tylko przez finansowanie gmin południowoamerykańskich, ale również przez zachęcanie swoich krewnych do emigracji. Na początku XX w. większość krajów Ameryki Południowej była traktowana jako przystanek w drodze do USA. Gdy w 1924 r. rząd Stanów Zjednoczonych wprowadził kwoty imigracyjne, tysiące Żydów utknęło na południe od Rio Grande. Tak też narodziła się społeczność meksykańskich Żydów. Tzw. trzecia fala Żydów przybyłych z Rosji po I wojnie światowej założyła w Mexico City fundację Chevra Kaddisha zajmującą się pogrzebami, która wkrótce przerodziła się w kahał (hebr. społeczność, gmina) [ 49 ].

Karaiby, dawne centrum handlu, podupadły ostatecznie na początku XX w. Żydzi zamieszkujący Haiti, Jamajkę i Barbados przenieśli się do USA, a po 1924 r. do Panamy [ 50 ]. Panamę wybierano, oczywiście, ze względu na obecność Kanału Panamskiego stymulującego rozwój handlu. Trudno powiedzieć, czy była to dobra decyzja – większość zysków przejęli Amerykanie, a ci z nich, którzy mieli pochodzenie żydowskie, założyli swoją własną synagogę i odseparowali się od swoich współwyznawców [ 51 ]. Do 1936 r. Panamę zamieszkiwało 600 sefardyjczyków. Tamtejsi Żydzi zdobyli wysoką pozycję społeczną. Panama jest bowiem jedynym krajem na świecie, prócz Izraela, który posiadał dwóch prezydentów pochodzenia żydowskiego – Maxa Delcalle (1969) i Erica Delvalle Maduro (1987-1988) [ 52 ].

Analogiczna sytuacja ma obecnie miejsce w Chile. Żydowska diaspora liczy zaledwie 21 tys. ludzi [ 53 ], przede wszystkim potomków wykształconych Niemców przybyłych do Santiago de Chile z Europy i Argentyny w pierwszej połowie XX w. Z racji swojego wykształcenia należą do miejscowych elit i uzyskali pewien wpływ na życie polityczne i kulturalne kraju. Dawni drobni żydowscy handlarze stali się właścicielami sieci sklepów i fabryk. Ciekawe, że w latach 70. i 80. uzyskali znaczne poparcie od gen. Augusto Pinocheta. Prawdopodobnie wynikało to nie z ich przekonań religijnych, ale z elitarnej pozycji, jaką wypracowali we wcześniejszych latach. Gen. Pinochet był podobno wielbicielem Izraela. Trudno wyjaśnić, czy było to spowodowane podziwem dla wojennej sławy armii izraelskiej, czy realnymi względami politycznymi. Faktem jest, że w trakcie rządów prawicowej dyktatury w Chile nie spotkano się z przejawami antysemityzmu [ 54 ].

Niemieccy Żydzi zaczęli napływać masowo do Ameryki Południowej po dojściu Hitlera do władzy. Biedne kraje stosunkowo chętnie przyjmowały byłych niemieckich profesorów, dziennikarzy i sklepikarzy. Dyktator Rafael Trujillo zadeklarował w 1938 r., że przyjmie 100 tys. Żydów. Ponurym żartem historii jest fakt, że prawdopodobnie dążył on do „wybielenia” Dominikańczyków, a więc w pewnym sensie przyjmując uchodźców kierował się własnym rasizmem. Ostatecznie do Dominikany trafiło 645 Żydów, reszta ze względu na szalejącą w Europie wojnę nigdy nie dotarła na swój statek [ 55 ].

Uchodźcy wojenni z Europy napływali do Ameryki Południowej przez całe lata 40. Do początku lat 50. 6 tys. Żydów osiedliło się w Wenezueli [ 56 ], Żydzi z Antwerpii znaleźli schronienie na Kubie [ 57 ], 3 tys. uchodźców przyjął Ekwador [ 58 ], 7 tys. Boliwia [ 59 ]. Nadal głównym celem podróży były Stany Zjednoczone, Argentyna i w mniejszym stopniu Brazylia. Ta ostatnia przeżyła, podobnie jak wiele państw latynoamerykańskich, krótki okres anysemityzmu wywołanego fascynacją faszyzmem i niechęcią, jaką wywoływali izolujący się od społeczeństwa aszkenazyjczycy. W 1938 r. zakazano wydawania gazet w języku jidisz. Co więcej, gdy w czasie wojny do portów przybijały statki z biednymi, obdartymi i zagłodzonymi Żydami, kraj ten nie chciał ich przyjmować [ 60 ]. Niemniej, antysemityzm nigdy nie zakorzenił się silnie w Brazylii.

Natomiast w Argentynie za rządów Juana Peróna, otwartego wielbiciela Hitlera, doszło do wielu incydentów antysemickich. Odwrotnie niż w przypadku Chile, Żydzi argentyńscy zaludniali osiedla robotnicze i byli podejrzewani o sympatyzowanie z komunistami. Propaganda nazistowska znalazła podatny grunt wśród młodych oficerów armii argentyńskiej. Tzw. tajny okólnik nr 11 wydany przez ministra spraw zagranicznych José Marię Cantillo w 1938 r. zakazywał Żydom wjazdu na teren Argentyny [ 61 ]. Po wojnie Buenos Aires przyjęło niemieckich zbrodniarzy wojennych uciekających przed sprawiedliwością. Wielu założyło tam swoje rodziny i dzięki pomocy ze strony rządu ukryli swoją tożsamość. Najsłynniejszym był Adolf Eichmann. Jego porwanie przez Mossad i osądzenie w 1960 r. spotkało się z antysemickimi zamieszkami w Argentynie. W latach rządów wojskowej junty (1976-1983) Żydzi byli otwarcie prześladowani [ 62 ]. „W raporcie Narodowej Komisji ds. Zaginięć Ludzi Nunca más (hiszp. nigdy więcej) czytamy: oficerowie armii argentyńskiej polecali podwładnym lekturę dzieł Hitlera, stosowali groźby i drwili z więźniów żydowskiego pochodzenia („przerobimy was na mydło”), torturowanych pytano, czy znają plan inwazji Izraela na Patagonię, często powtarzano frazę: „Dobry Żyd to martwy Żyd”, więźniom żydowskiego pochodzenia malowano na ciele swastyki. Sławny w Argentynie więzień dyktatury, Pablo Diaz, opowiadał, że w obozach najgorszy los miały kobiety i Żydzi. Kobietami zajmowali się żołnierze niższych szarży, którzy je dręczyli i gwałcili. Żydów prześladowali oficerowie wyższych szarży i – jak mówi Diaz – „czuło się, że tortury wobec nich miały dodatkowy motyw ideologiczny”. Cele Żydów były specjalnie znakowane, a im samym na czole wypisano słowo „Żyd”. Jeden z generałów argentyńskiej junty z lat 1976-83, Suarez Mason, w 2003 roku został skazany za żydożercze wypowiedzi. Goñi twierdzi, że związki argentyńskiego wojska i sił bezpieczeństwa z nazistami sięgają lat 30. i 40. ubiegłego wieku. Argentyńscy wojskowi jeździli do szkół wojskowych w Trzeciej Rzeszy, naziści przyjeżdżali dzielić się wiedzą i doświadczeniem do Argentyny. Ściśle współpracowały wywiady obu krajów. Po wojnie prezydent Perón ratował nazistów, osobiście spotykał się z nimi. Na krótko przed śmiercią powiedział, że proces w Norymberdze był hańbą. Pokolenie wojskowych, które zrobiło zamach stanu w 1976 roku, szkoliło się w czasach współpracy argentyńsko-nazistowskiej. To nazistowscy zbrodniarze byli ich mistrzami.” [ 63 ] Nie należy z tego wyciągać wniosków, że antysemityzm jest zjawiskiem powszechnym w Argentynie. Propaguje go mała grupa skrajnych prawicowców, która niestety zdobyła władzę w latach 70. Za ich zbrodnie muszą przepraszać obecne, demokratyczne rządy Argentyny [ 64 ].


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Pryscylianizm przeciwko milczeniu owiec
Śmierć, czyli nic

 Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 42 ] Alden Oreck, The Virtual Jewish History Tour, Brazil.
[ 43 ] Jacqueline Shields, The Virtual Jewish History Tour, Bolivia .
[ 44 ] The Virtual Jewish History Tour, Peru
[ 45 ] Isaac Wolf, The Virtual Jewish History Tour, Mexico
[ 46 ] Sarah Szymkowicz, The Virtual Jewish History Tour, Colombia
[ 47 ] Jacqueline Shields, The Virtual Jewsih History Tour, Guatemala
[ 48 ] Rebecca Weiner, The Virtual Jewish History Tour, Cuba .
[ 49 ] Isaac Wolf, The Virtual Jewish History Tour, Mexico .
[ 50 ]  Ariel Sheib, The Virtual Jewish History Tour, Haiti , The Virtual Jewish History Tour, Jamaica , The Virtual Jewish History Tour, Barbados .
[ 51 ] The Jewish Community of Panama
[ 52 ] Jacqueline Shields, The Virtual Jewish History Tour, Panama .
[ 53 ] World Jewish Congress
[ 54 ] Beth Weiss, The Virtual Jewish History Tour, Chile
[ 55 ] Lauren Levy, The Dominican Republic`s Haven for Jewish Refugees
[ 56 ] David Krush, The Virtual Jewish History Tour, Venezuela
[ 57 ] Rebecca Weiner, The Virtual Jewish History Tour, Cuba
[ 58 ] Jacqueline Shields, The Virtual Jewish History Tour, Ecuador
[ 59 ] Jacqueline Shields, The Virtual Jewish History Tour, Bolivia
[ 60 ] Alden Oreck, The Virtual Jewish History Tour, Brazil
[ 62 ] Rebecca Weiner, The Virtual Jewish History Tour, Argentina
[ 63 ] Jarosław Sołtys, Argentyńska nazi-junta
[ 64 ] Maciej Stasiński, Przepraszam za mój kraj .

« Antropologia kulturowa   (Publikacja: 05-07-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Przemysław Majka
Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (Katedra Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej).
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6653 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365