Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Uwaga: ATEIZM! Człowiek zajęty niesłychanie Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Czym może być człowiek zajęty niesłychanie? Telewizją może. Telewizja potrafi w napięciu trzymać wirując jak w kalejdoskopie zewsząd nas otaczającymi okropnymi tragediami. Albo zakupami popołudniowymi w hipermarkecie może. Hipermarket jest ważny, poprzez rytuał pchania swojego wózka łączy nas ze wspólnotą konsumujących. Człowiek gazetą zajęty także być może. Zwłaszcza jak duża i nieporęczna. Miastowi kawiarnianym życiem lubią być zajęci. Schodzą się przyjaciele, kumple i nowo pozyskani towarzysze, i wszyscy są zajęci niesłychanie aż do bólu głowy — z przedawkowania piwa, papierosów lub plotek. Świat stale dostarcza nam dobrych powodów do bycia zajętym niesłychanie. Mózg wtedy pracuje w trybie zwykłego procesora, odtwarzającego ustalone sekwencje algorytmiczne.
Ale jest też zupełnie inny tryb pracy mózgu. Nazwijmy go inwencyjno-niecodziennym.
Są wśród nas indywidua, które się same w ów tryb przełączać potrafią. Innym potrzeba przełącznika. Trickstera. Burzyciela ładu. Mąciciela świętego spokoju. Wirusa codziennych algorytmów. Dziwaka. Odmieńca.
Choćby to miał być Tantniś krzyżowiaczek, wścieklezielony piękniś spacerujący po naszym ogródku… Niezbadane są ścieżki neuronów!
Ważne tylko, czy będziemy mieli w życiu szczęście trafić na swojego trickstera, który uruchomi w nas ukryte zasoby i potencjały...
Pan Bóg robiący psikusy ewolucjonistom. Powieść została zilustrowana przez Zuzannę Niemier |
Mieszkańcy Janowapawłowa Małego, gdzie rozgrywa się akcja „Człowieka zajętego niesłychanie”, po odkryciu piekielnej kartki, przybitej wielkim gwoździem do drzwi ich lokalnego przybytku, a zawierającej manifest Gimnazjalnego Koła Badaczy Owadzich Nogów – nie mieli wątpliwości, że sprawy źle się mają, a ich senne, żyjące rytmem kościelnych dzwonów miasteczko – czekają ...zmiany. To straszne słowo. Zmiany zaburzają rutyny i rytuały… Nie ma co eksperymentować, panie!
Gorzej, jak ktoś nas uporczywie nakłania do eksperymentów.
W monokulturze katolickiej racjonalista-ateista jest idealnym tricksterem. Na ogół jednak brak mu odwagi, chęci czy po prostu fantazji, aby się wcielić, aby coś zmienić.
Monokultura swą nachalnością i wszędobylskością sprawia wrażenie skały, której i bramy piekieł nie przemogą. Pozornie tylko, bo jest tak senna, leniwa i płytka, że niewielki ruch spowodować może efekty motyla.
Anatomię tej podskórnej rewolucji doskonale pokazuje wydana przez Racjonalistę powieść Marcina Kruka, który kilka tygodni temu porwał czytelników. „Człowiek zajęty niesłychanie” to coś, czego do tej pory nie było – powieść ateistyczna, w której mieszczą się wszystkie te kwestie i pytania, jakimi żyją polscy niewierzący w Rzeczpospolitej Kremówkowej Anno Domini 2009.
Z jednej strony to anatomia już dziejącej się podskórnej rewolucji, pokazującej jak wkracza ona nawet na prowincję (nie przegap!), z drugiej zaś swoisty podręcznik bojowego racjonalizmu (któż by pomyślał, że w apostazji można mieć tyle fantazji!, a nawiązując do słynnej serii dla majsterkowiczów, można by nadać książce podtytuł: „Ateizm – zrób to sam”), i z trzeciej wreszcie – świetna zabawa bez względu na światopogląd, bo nasz Kruk to literat przedni, który trzyma nas w napięciu i dobrej zabawie od pierwszej do ostatniej strony!
Niech zresztą czytelnicy sami potwierdzą moje słowa...
„Genialne :) Aż żal, że to już koniec. Tak lekkiego pióra proszę nie marnować i pisać, pisać. Mam nadzieję przeczytać wiele Pana tekstów.” (Filemonka )
„Łezka się w oku kręci , że to już koniec. Muszę przyznać, że przyłapałam się na odwiedzaniu Racjonalisty tylko, żeby sprawdzić czy czasami nie pojawił się nowy odcinek. Czekam z niecierpliwością na nowe teksty. Tylko proszę zbyt długo nie zwlekać bo już nogami pod biurkiem przebieram :) Życzę nadal tak owocnego pisania i jak moja poprzedniczka lekkiego pióra.” (Ofca )
„Dziękuję . Opowiadanie jest wspaniałe i mam nadzieję, że będzie opublikowane w formie książkowej. Wolę to niż cały Klan. Początek jak u Mrożka, koniec jak u Camusa. A kto jest autorem czyli naszym Bolesławem Prusem?” (Maciek )
„Wspaniałe, szkoda że koniec już, ale to chyba konieczny zabieg żeby nie wyszła zbyt długa telenowela. A tak wyszło idealnie.” (X-Yuri )
„Kapitalne! Czytało się z przyjemnością, a ileż ubawu przy tym! Byłabym za wydaniem w formie książeczki.” (Meretseger )
„Gratuluję doskonałego opowiadania, czekałem na każdy odcinek z niecierpliwością. Pozdrawiam i zachęcam do dalszych publikacji.” (Bartek Górecki )
„Super . Wspaniała praca i egoistycznie (choć może nie do końca) proszę o więcej. Jeśli zostanie to wydane w formie książeczki na 100% kupię, żeby tylko ta praca nie zaginęła w tłumie innych. Gorąco zachęcam do publikacji.” (Emil )
„Szacunek . Pozdrawiam autora. Sprawił mi wiele radości.” (Fidel )
„Kontynuować pisanie . Ja też dziękuję.” (kobieta )
„Panie Marcinie, ale co dalej?” (Aleksandra )
Tych, którzy chcieliby obdarowywać książką osoby niewinne i posiadające wrażliwe uczucia religijne wydawca ostrzega jednak na wyraźnym czerwonym pasku: „Uwaga! Ateizm!” To tylko pozornie po prostu kawał świetnej zabawy...
"Człowiek zajęty niesłychanie" w Księgarni Racjonalisty...
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 09-07-2009 Ostatnia zmiana: 10-07-2009)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6669 |