Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.890 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
 Światopogląd » Dotyk rzeczywistości

Euroislamofobia [1]
Autor tekstu:

Naszą postawą wobec świata rządzą nasze przekonania religijne.
ajatollah R.Chomeini

Islam to jedna z najważniejszych religii monoteistycznych świata, nader bliska judaizmowi i chrześcijaństwu — nazywane często są one dlatego „religiami abrahamowymi" — obecna na Starym Kontynencie w zasadzie od bez mała 1300 lat [ 1 ], dziś nie ma najlepszego i przyjaznego publicity w Europie. Taki sam stosunek do wyznawców religii Mahometa ujawnia wielu mieszkańców naszego kontynentu. I to zarówno we Francji, Holandii, Niemczech czy Wielkiej Brytanii (gdzie żyją spore ilości emigrantów bądź ich potomków, wyznających islam) [ 2 ]jak i w takich państwach jak Polska, Słowacja czy Łotwa, gdzie diaspora muzułmańska jest śladową.

Najświeższym przykładem tych kłopotów „z islamem" jest sprawa Navida Kermaniego, niemieckiego orientalisty perskiego pochodzenia oraz propozycja przyznania mu szacownej Nagrody Kultury — Kultur Preis — przez Land Hesji za szerzenie zasad tolerancji i praktyczną realizację dialogu międzykulturowego. Przeciwko tej nominacji wystąpili dwaj inni nominaci — katolicki kard. K.Lehman i ks.prof. P.Steinacker (ewangelik) — zapowiadając odmowę na znak protestu jej przyjęcia. Powodem tej decyzji jest zdaniem obu duchownych brak szacunku N.Kermaniego w publikacji zamieszczonej na łamach „Neue Zuericher Zaitung" dla "centralnego symbolu wiary chrześcijańskiej". N.Kermani — umiarkowany i zeuropeizowany muzułmanin — napisał m.in., że krzyż w religii chrześcijańskiej jest "obrazą Boga", zaś jego apoteoza jest wyrazem formy idolatrii. Natomiast męczeństwo Jezusa celebrowane przez chrześcijan przy okazji adoracji krzyża, będącego narzędziem męki, "graniczy z pornografią" [ 3 ]. Sprawa wywołała olbrzymie reperkusje w Niemczech, Austrii i Szwajcarii [ 4 ].

Wbrew pozorom stworzonym protestem obu duchownych chodzi tu nie tylko o konfrontację, na zasadzie konkurencji, obu religii, a w zasadzie — ich kanonów teologiczno-dogmatycznych. Pamiętamy wszyscy dokładnie oburzenie rzesz muzułmanów na świecie kiedy duński dziennik „Jyllands-Posten" opublikował szereg karykatur proroka Mahometa. Publikacja Kermaniego zawiera się w tej samej kategorii zagadnień i dylematów: co wolno mediom w liberalnej demokracji, tolerancyjnej, wyrozumiałej i multikulturowej? Czym jest sacrum, jaki ma być stosunek do niego i czy podlega to pojęcie ewolucji jak wszystko wokoło nas? Czy warunkiem dialogu między religiami (a także między różnorodnymi i równorzędnymi — gdyż jest to podstawowa zasada pluralizmu — światopoglądami) ma być nawrócenie, konwersja bądź utrata własnej tożsamości jednej ze stron dialogu? Czy wyznawca islamu, żyjący w zachodniej, liberalnej demokracji (przestrzegający jej reguł) ma prawo do krytycznego i „innego" spojrzenia" na religię chrześcijańską (w imię pluralizmu)?

Bo przecież Allah, Jahwe i Chrystus to tacy sami bogowie, wyrośli z tej samej kulturowo-cywilizacyjnej „gleby", a religie które reprezentują powstały w tym samym regionie świata: w kręgu kultury bliskowschodnich, semickich nomadów.

Bez wątpienia na taki stosunek do islamu wpływ ma działalność tzw. islamistów [ 5 ] (czyli fundamentalistów religijnych), rozprzestrzenianie się agresywnej teologii islamskiej szerzonej przez ortodoksyjnych mułłów (zwłaszcza kształconych w Pakistanie, Egipcie czy Arabii Saudyjskiej), udział mudżahedinów w wielu konfliktach zbrojnych na Ziemi w ostatnich dekadach, a przede wszystkim zamachy bombowe dokonywane przez fundamentalistów islamskich w Nowym Jorku, Adenie, Dar-es-Salam, Madrycie, Londynie, na Bali oraz bestialstwa podczas wojen w Czeczenii, Bośni, Sudanie, Kosowie, Somalii, Afganistanie czy Iraku [ 6 ].

Innym, nie mniej ważnym aspektem stosunku Europejczyków do wyznawców religii Mahometa jest ich „obcość" obyczajowa, niepodatność na asymilację i przywiązanie do tradycji regionów pochodzenia (ich samych bądź ich przodków; tu klasycznymi przykładami są „getta" tureckie w Niemczech czy przedmieścia francuskich wielkich miast — Paryża, Marsylii czy Lyonu — zamieszkałe przez Marokańczyków, Algierczyków, Tunezyjczyków etc.), praktykowanie obrządków absolutnie niekompatybilnych z europejskimi normami czy podstawowymi wolnościami jednostki i przy tym niezrozumiałych z punktu widzenia europejskiej tradycji, prawodawstwa czy obyczajności (honorowe zabójstwa, klitoridekormia [ 7 ], nakaz noszenia nikabów [ 8 ], rola kobiet w życiu społecznym, niektóre prawa szarijatu podparte autorytetem Koranu) itd. Trzeba stwierdzić, że po prostu fundamentalizm i obskuranctwo są w islamie bardziej widoczne — z punktu widzenia kultury Zachodu — niźli takie same elementy religii „tradycyjnie" (z naszego punktu widzenia) obecne w zachodnioeuropejskiej cywilizacji. Olbrzymią rolę odgrywa także w tej materii tabloidyzacja mediów, demonizujących, wyolbrzymiających i przejaskrawiających niektóre wymienione wyżej elementy kultury islamskiej na zasadzie komercyjnych, niepogłębionych i sensacyjnych newsów.

Ale zarówno fundamentalizm religijny, bigoteria i dewocja jak również powszechnie obecny obskurantyzm (tak obce ideałom rozumu i kanonom racjonalnego myślenia), mają w tych wyznaniach (z tytułu wspólnego pochodzenia) — judaizm, chrześcijaństwo, islam -te same źródła, te same przyczyny i wywiedzione bywają z tych samych ludzkich potrzeb.

Sprzyjają takiemu stanowi rzeczy również niektórzy politycy z krajów muzułmańskich, wykorzystujący diasporę wyznawców islamu dla swoich, utylitarnych i wewnątrz-krajowych interesów. Np. premier Turcji R. Erdogan podczas wizyty w Niemczech i spotkania na stadionie w Kolonii z ponad 20-tysięczną reprezentacją mniejszości tureckiej w RFN wzywał do trwania przy tureckiej i islamskiej tradycji, do odrzucenia trendów asymilacyjnych i adaptacyjnych, coraz powszechniejszych wśród młodych potomków wychodźców z Turcji urodzonych nad Łabą, Neckarem i Renem. W ustach umiarkowanego co prawda, ale zawsze, islamisty (Partia Sprawiedliwości i Rozwoju premiera Turcji określa siebie jako reprezentanta tradycji islamskich) brzmią takie nawoływania dwuznacznie, intencjonalnie i interpretacyjnie dowolnie, a przede wszystkim - fakultatywnie.

Należy zaznaczyć, iż z punktu widzenia historycznego, społecznego czy teologicznego islam jest religia młodą, ma dopiero niecałe 1400 lat tradycji. Ponadto nie przeszedł jak do tej pory — w przeciwieństwie do judaizmu, katolicyzmu czy protestantyzmu — tzw. okresu „krytycznego" we własnych szeregach. Jest ponadto nadal ściśle powiązany, jako religia i system uniwersalnych oraz omnipotentnych wartości, z życiem polityczno-społecznym ummy. Islamu nie dotknął w żadnym stopniu taki ruch intelektualny, praktyczny, społeczno kulturowo-polityczny przypominający zachodnioeuropejskie Oświecenie i Reformację, przez co pozbawił się zarówno rozdzielenia sacrum i profanum, jak i negacji własnych dogmatów, a pochodzącej z własnych szeregów. Poza tym niezwykła ilość szkół, form interpretacji Koranu, nurtów, prądów umysłowych czy wręcz sekt w islamie, przy braku centralnego ośrodka teologiczno-dogmatycznego i administracyjnego, sprzyjała do tej pory jego kostnieniu oraz tradycjonalizmowi. Jak wyglądało (przy całym dystansie czasowo-historyczno-geograficznym) chrześcijaństwo w XIV wieku swego istnienia ? Jakie metody stosowało, jakie wartości preferowało i jak z dzisiejszego punktu widzenia możemy określać tamten okres jego historii?

Islamizm — czyli upolityczniona religia muzułmańska, tak atakowana przez wielu europejskich autorów, polityków, naukowców ma swoje odzwierciedlenia zarówno w chrześcijańskiej, jak i w judaistycznej, tradycji. Od zarania dziejów duchowieństwo różnych wyznań spełniało pokaźną rolę w życiu publicznym (sojusz ołtarza i tronu). I to rolę konserwującą, oportunistyczną, anty-modernistyczną. Oświecenie i nowoczesność znaczenie to jednoznacznie ukróciły — przez inicjację procesów laicyzacyjnych, desakralizujących i poprzez sekularyzację codziennego życia. Dotyczy to zarówno chrześcijaństwa jak i judaizmu (przede wszystkim - aszkenazyjskiego, co później zaowocowało ideami syjonizmu, będącego w swym pierwotnym wymiarze jak najdalej od tradycji religijnej [ 9 ]).

Jaką postawę zajmował  np. św. T.Morus pełniąc funkcję sekretarza króla Anglii Henryka VIII Tudora wobec heretyków i reformatorów Kościoła? Jak podszedł do osoby Galileusza inny katolicki święty kard. T.Bellarmin? A co sądzić w tym przedmiocie o św. Inkwizycji i jej późniejszej formie — św. Oficjum, przypadkach G.Bruno, G.Segarellego, fra Dolcino, T.Campanelli? Czy ta uznana świętość stanowić może dziś wzór osobowy dla rzesz katolików na świecie, a jeżeli tak — to jaki? Czy nie był to w pewnym, dzisiejszym mniemaniu, rodzaj terroryzmu „administracyjno-eklezjalnego" (jeśli można mówić o „terroryzmie" państwowym w przypadku rządów jakobinów czy bolszewików to czemu w tych konkretnych przypadkach nie można na zasadzie per analogiam dokonywać takich paraboli)?

Jeszcze dziś, w demokratycznej, suwerennej i XXI-wiecznej Polsce (przynależnej do UE i innych światowych organizacji międzynarodowych) kiedy członek polskiego Episkopatu — bp T.Pieronek — mówi o adherencie, człowieku, z pozycji „miłości" i zrozumienia „innego" człowieka, że "to beton feministyczny i kwas solny go nie ruszy" [ 10 ] ciarki przechodzą po plecach. Bo budzą się średniowieczne demony i przypomina się kościelny paternalizm oraz totalne rządzenie ludem bożym — jego duszami przede wszystkim. O konsekwencjach społecznych i sytuacyjnych "solnego kwasu", a także o nawoływaniu do nienawiści nie wspomnę.....


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wolność słowa w pluralistycznym społeczeństwie
Song na cześć nieśmiertelności

 Zobacz komentarze (22)..   


 Przypisy:
[ 1 ] [patrz] — R.S.Czarnecki , "Europy problemy z islamem" [w]: „Reshumana" nr 5/96/2008, ss. 25, 36-39
[ 2 ] Np. w Niemczech 74 % badanych jest przeciwna budowie meczetów (26 % tylko nie ma nic przeciwko realizacji tego pomysłu. Faktem jest, iż w wielu krajach muzułmańskich (np. w Arabii Saudyjskiej będącej głównym sprzymierzeńcem Zachodu — zwłaszcza USA) istnieją różne perturbacje z budownictwem sakralnym (czy nawet z praktykowaniem religii) innych niźli islam wyznań, co nie zdarza się w kulturze Zachodu, ale ta asymetria wynika głównie z polityczno-gospodarczych uwarunkowań lub zwykłego serwilizmu.
[ 4 ] Muzułmanie nie wierzą (opierając się na Koranie) w ukrzyżowanie i śmierć Jezusa na krzyżu. Odrzucają też odkupieńczą rolę ukrzyżowania i przekonanie chrześcijan o bóstwie Jezusa.
[ 5 ] [patrz] — B.Tibi, Fundamentalizm religijny, Warszawa 1997
[ 6 ] R.S.Czarnecki; "Terroryzm a funkcja fundamentalizmu" [w]: „Dziś" nr 7/178/2005, ss. 160-166: "Fala fundamentalizmu", [w]: „Dziś" nr 7/202/2007 ss. 66-79 : "Współczesny bałkański kocioł", [w]: „Dziś" nr 12/207/2007
[ 7 ] obrzezanie kobiet
[ 8 ] inaczej burka: czarna zasłona, okrywająca ciało, pozostawiająca kobiecie tylko szparki na oczy- poza nimi nic nie jest widoczne
[ 9 ] K.Armstrong, W imię Boga (Fundamentalizm w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie), Warszawa 2005, ss. 370-380

« Dotyk rzeczywistości   (Publikacja: 22-07-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6695 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365