|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Religijność po białorusku [2] Autor tekstu: Krystyna Kukucka
Wyobraźnia przeciętnego
Poleszuka, nie tylko z okolic Turowa, niezależnie od deklarowanej czy
rzeczywistej przynależności religijnej lub nawet całkowitego braku tej
przynależności przesycona jest wszelkiego rodzaju przesądami. Można powiedzieć -
zaludniona rozmaitymi duchami i zjawami, istotami niematerialnymi, z którymi
lepiej być w zgodzie, bo wiele mogą człowiekowi pomóc, ale rozeźlone mogą i zaszkodzić...Dziwny to zlepek wierzeń starosłowiańskich, greckich, wywodzących się
ze skojarzeń biblijnych. Nie wartościuję i nie oceniam przekonań . Każdy ma
prawo do własnych... Szczególnym kultem otacza się
zmarłych i w ogóle cmentarze. Zmarłego traktuje się jak ciągle obecnego, tylko w innej postaci. I nie robi nic (zwłaszcza nie obmawia) za co mógłby się mścić. U
nas zmarłych czci się raz do roku i nigdy do końca nie wiem, patrząc po twarzach
odwiedzających groby, sądząc po ich ubiorze, wystawnych i bogatych wieńcach składanych na
mogiłach, którymi przez cały rok nikt się nie interesował, albo oprzątała je
wynajęta firma, na ile jest to rzeczywista cześć, a na ile festiwal pychy i próżności niektórych żyjących...
Obyczaj związany z kultem
zmarłych we współczesnej Białorusi wygląda zupełnie inaczej. Słowo „inaczej" nie
wartościuje. Nie znaczy gorzej lub lepiej. Inność wypływa zarówno z odmiennej
kultury jak i w większości prawosławnej tradycji religijnej, zmieszanej z reliktami przedchrześcijańskiej (coś jak nasza Wielkanoc) obrzędowości.
Cmentarze to miejsca święte, na
których nie można naruszać spokoju zmarłym. Lokalizowane są, zwłaszcza na
Polesiu na miejscach najwyżej położonych, nawet daleko za wsią czy
miastem (wszystkie cmentarze Mińska są również na górkach), tak aby ciało zmarłego
nigdy nie stykało się z wodą. Woda w grobie to zbezczeszczenie zwłok i pewna
zemsta zmarłego na żyjących. (Czyżby obawa przed jadem trupim, który mógłby
przedostać się do wody?) Groby, nawet te bezimienne lub osób, których rodzin już
nie ma, otoczone są troskliwą opieką, nieznanymi u nas płotkami, barierkami, aby
nic, nawet królik czy zając nie zakłócił spokoju. Z cmentarza nic się nie bierze i w zasadzie nie powinno usuwać. Należy do zmarłych, a ci mogliby się upomnieć...
Nie do pomyślenia byłaby sytuacja przedstawiona kiedyś w naszej telewizji, gdzie w jednej z miejscowości gospodarz na starym cmentarzu wypasa krowy, zostawiające
swoiste ślady obecności i nikt nie jest w stanie nic mu zrobić, lub okradanie
grobów z elementów metalowych, kwiatów...
Zmarłych czci się kilka razy w roku. Pierwszy raz — w czterdzieści dni po śmierci. Wcześniej, po pogrzebie nie
odwiedza się grobu w ogóle. To czas, aby dusza mogła odejść w zaświaty.
Przyjście kogoś z rodziny czy znajomych mogłoby spowodować, że nie odejdzie,
będzie błąkać się i niepokoić żyjących...Po 40 dniach, gdy dusza odejdzie,
porządkuje się mogiłę, składa nowe kwiaty, pali świece.
Najważniejsze obchody to Radunica, przypadająca 9 dni po
prawosławnej Wielkanocy. Jest to święto państwowe o genezie
przedchrześcijańskiej. Radunica była pogańską boginią, przechowującą dusze
zmarłych. Na jej święto ludzie powinni przynosić na groby ofiarę dla bogini, aby
dusze zmarłych odpoczywały w spokoju. Coś z tego pozostało do dziś. Oddaje to
białoruskie powiedzenie „Na Radunicę do obiadu poszczą, na obiedzie płaczą, a wieczorem skaczą" Po poprzedzonym porannym postem nabożeństwie w cerkwi ludzie
udają się na cmentarze, gdzie przy mogiłach bliskich, zdarza się że przy
specjalnie ustawionym stole, wspominając zmarłego i jego zalety, zjadają
przyniesiony obiad zakrapiany alkoholem. Część jadła i alkoholu ląduje jako
ofiara na grobie zmarłego. Wieczorem odbywa się wiele imprez i zabaw. Radujmy
się żywi, zapewniliśmy zmarłemu spokój i radość! Kwiaty i wieńce składa się
wówczas również na grobach i pod pomnikami bohaterów narodowych i żołnierzy. Mai
się groby i pomniki tatarakiem — rośliną pochodzącą z bagna , miejsca
najbardziej niedostępnego nieprzyjaznego człowiekowi — niejeden w bagnie zginął
bez śladu, która niejako pośredniczy między ludźmi i zaświatami.
Jesienne obchody poświęcone zmarłym przypadają na
wieczór i noc z 31 października na 1 listopada. Również wnosi się jadło na
groby, palącym za życia zostawia papierosy i zapałki, polewa alkohol. W wielu
miejscach rozpala ogniska. Nie tylko mają wskazać duszom drogę, ale zapewnić
ciepło i możliwość ogrzania podczas zimnej nocy...
W dniach poświęconych zmarłym , a także w rocznicę śmierci
nie rąbie się drewna, nie wylewa nic z rozmachem, nie wysypuje popiołu z pieca,
żeby nie skaleczyć, oblać, obsypać, wędrujących dusz. A swoją drogą koncepcja
„zarąbanego siekierą" ducha wydaje się ciekawa...
W powstałej od zera miejscowości Czerwone (nazwa nie ma nic
wspólnego z ideologią) obchodom 45-lecia powstania miejscowości towarzyszyło
zawieszenie kopuły na wybudowanej za pieniądze emigrantki z USA cerkwi.
Komentarz mieszkańców brzmiał „teraz wszystko już mamy" Na ile to zdanie było
wyrażeniem zaspokojenia potrzeb duchowych, na ile odbiciem tradycyjnego myślenia
że „w miasteczku świątynia musi być"? Nie wiem. Nie wiem też czy i w jakim
kierunku rozwinie się religijność Białorusinów. Na ile jest to rzeczywista
potrzeba niektórych, na ile — powrót do tradycji, a na ile rzucenie się na
nieznany i do niedawna zakazany owoc, który może okazać się niesmaczny? Nie
wiem.
1 2
« Felietony i eseje (Publikacja: 12-08-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6730 |
|