Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.487.330 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Despotyzmy z reguły wykrzykują o własnych krzywdach, wydaje im się podejrzane, że inaczej myślący korzystają z przywileju oddychania świeżym powietrzem i chodzenia na dwóch nogach. Prawidła zdrowego rozsądku nie obowiązują w Ciemnogrodach".
« Felietony i eseje  
Religijność po białorusku [2]
Autor tekstu:

Wyobraźnia przeciętnego Poleszuka, nie tylko z okolic Turowa, niezależnie od deklarowanej czy rzeczywistej przynależności religijnej lub nawet całkowitego braku tej przynależności przesycona jest wszelkiego rodzaju przesądami. Można powiedzieć - zaludniona rozmaitymi duchami i zjawami, istotami niematerialnymi, z którymi lepiej być w zgodzie, bo wiele mogą człowiekowi pomóc, ale rozeźlone mogą i zaszkodzić...Dziwny to zlepek wierzeń starosłowiańskich, greckich, wywodzących się ze skojarzeń biblijnych. Nie wartościuję i nie oceniam przekonań . Każdy ma prawo do własnych...

Szczególnym kultem otacza się zmarłych i w ogóle cmentarze. Zmarłego traktuje się jak ciągle obecnego, tylko w innej postaci. I nie robi nic (zwłaszcza nie obmawia) za co mógłby się mścić. U nas zmarłych czci się raz do roku i nigdy do końca nie wiem, patrząc po twarzach odwiedzających groby, sądząc po ich ubiorze, wystawnych i bogatych wieńcach składanych na mogiłach, którymi przez cały rok nikt się nie interesował, albo oprzątała je wynajęta firma, na ile jest to rzeczywista cześć, a na ile festiwal pychy i próżności niektórych żyjących...

Obyczaj związany z kultem zmarłych we współczesnej Białorusi wygląda zupełnie inaczej. Słowo „inaczej" nie wartościuje. Nie znaczy gorzej lub lepiej. Inność wypływa zarówno z odmiennej kultury jak i w większości prawosławnej tradycji religijnej, zmieszanej z reliktami przedchrześcijańskiej (coś jak nasza Wielkanoc) obrzędowości.

Cmentarze to miejsca święte, na których nie można naruszać spokoju zmarłym. Lokalizowane są, zwłaszcza na Polesiu na miejscach najwyżej położonych, nawet daleko za wsią czy miastem (wszystkie cmentarze Mińska są również na górkach), tak aby ciało zmarłego nigdy nie stykało się z wodą. Woda w grobie to zbezczeszczenie zwłok i pewna zemsta zmarłego na żyjących. (Czyżby obawa przed jadem trupim, który mógłby przedostać się do wody?) Groby, nawet te bezimienne lub osób, których rodzin już nie ma, otoczone są troskliwą opieką, nieznanymi u nas płotkami, barierkami, aby nic, nawet królik czy zając nie zakłócił spokoju. Z cmentarza nic się nie bierze i w zasadzie nie powinno usuwać. Należy do zmarłych, a ci mogliby się upomnieć... Nie do pomyślenia byłaby sytuacja przedstawiona kiedyś w naszej telewizji, gdzie w jednej z miejscowości gospodarz na starym cmentarzu wypasa krowy, zostawiające swoiste ślady obecności i nikt nie jest w stanie nic mu zrobić, lub okradanie grobów z elementów metalowych, kwiatów...

Zmarłych czci się kilka razy w roku. Pierwszy raz — w czterdzieści dni po śmierci. Wcześniej, po pogrzebie nie odwiedza się grobu w ogóle. To czas, aby dusza mogła odejść w zaświaty. Przyjście kogoś z rodziny czy znajomych mogłoby spowodować, że nie odejdzie, będzie błąkać się i niepokoić żyjących...Po 40 dniach, gdy dusza odejdzie, porządkuje się mogiłę, składa nowe kwiaty, pali świece.

Najważniejsze obchody to Radunica, przypadająca 9 dni po prawosławnej Wielkanocy. Jest to święto państwowe o genezie przedchrześcijańskiej. Radunica była pogańską boginią, przechowującą dusze zmarłych. Na jej święto ludzie powinni przynosić na groby ofiarę dla bogini, aby dusze zmarłych odpoczywały w spokoju. Coś z tego pozostało do dziś. Oddaje to białoruskie powiedzenie „Na Radunicę do obiadu poszczą, na obiedzie płaczą, a wieczorem skaczą" Po poprzedzonym porannym postem nabożeństwie w cerkwi ludzie udają się na cmentarze, gdzie przy mogiłach bliskich, zdarza się że przy specjalnie ustawionym stole, wspominając zmarłego i jego zalety, zjadają przyniesiony obiad zakrapiany alkoholem. Część jadła i alkoholu ląduje jako ofiara na grobie zmarłego. Wieczorem odbywa się wiele imprez i zabaw. Radujmy się żywi, zapewniliśmy zmarłemu spokój i radość! Kwiaty i wieńce składa się wówczas również na grobach i pod pomnikami bohaterów narodowych i żołnierzy. Mai się groby i pomniki tatarakiem — rośliną pochodzącą z bagna , miejsca najbardziej niedostępnego nieprzyjaznego człowiekowi — niejeden w bagnie zginął bez śladu, która niejako pośredniczy między ludźmi i zaświatami.

Jesienne obchody poświęcone zmarłym przypadają na wieczór i noc z 31 października na 1 listopada. Również wnosi się jadło na groby, palącym za życia zostawia papierosy i zapałki, polewa alkohol. W wielu miejscach rozpala ogniska. Nie tylko mają wskazać duszom drogę, ale zapewnić ciepło i możliwość ogrzania podczas zimnej nocy...

W dniach poświęconych zmarłym , a także w rocznicę śmierci nie rąbie się drewna, nie wylewa nic z rozmachem, nie wysypuje popiołu z pieca, żeby nie skaleczyć, oblać, obsypać, wędrujących dusz. A swoją drogą koncepcja „zarąbanego siekierą" ducha wydaje się ciekawa...

W powstałej od zera miejscowości Czerwone (nazwa nie ma nic wspólnego z ideologią) obchodom 45-lecia powstania miejscowości towarzyszyło zawieszenie kopuły na wybudowanej za pieniądze emigrantki z USA cerkwi. Komentarz mieszkańców brzmiał „teraz wszystko już mamy" Na ile to zdanie było wyrażeniem zaspokojenia potrzeb duchowych, na ile odbiciem tradycyjnego myślenia że „w miasteczku świątynia musi być"? Nie wiem. Nie wiem też czy i w jakim kierunku rozwinie się religijność Białorusinów. Na ile jest to rzeczywista potrzeba niektórych, na ile — powrót do tradycji, a na ile rzucenie się na nieznany i do niedawna zakazany owoc, który może okazać się niesmaczny? Nie wiem.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Armia Wyzwolenia Madonny
O Wielkiej Bulbie

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 12-08-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Krystyna Kukucka
Nauczycielka, wieloletnia działaczka ZHP.

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Boże(?) Narodzenie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6730 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365