|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Obraz konfliktu czeczeńskiego we współczesnej prozie rosyjskiej [1] Autor tekstu: Andrzej Lackowski
Wojna w Republice Czeczeńskiej z lat 1994-1996 i 1999-2000, a także konflikty w innych częściach Kaukazu: Górskim Karabachu,
Osetii, Dagestanie, Abchazji i Inguszetii spowodowały, iż wielu rosyjskich
żołnierzy zaczęło pisać o tym, czego doświadczyli w Czeczenii i na Kaukazie.
Według rosyjskiego pisarza i korespondenta wojennego
Arkadija Babczenki "bardzo wielu weteranów wojennych sięga po pióro, nawet ci,
którzy nigdy wcześniej niczego nie napisali. Kiedy napisałem swoją pierwszą
opowieść Alchan-Jurt, to było jak uzdrowienie, forma spowiedzi. Wyraziłem
na papierze to, czego nikomu nie mogłem opowiedzieć, i zrobiło się lżej na
sercu"
[ 1 ]. Z koleji krytyk literacki Andriej Rudaljew uważa, że „proza wojenna młodego
pokolenia to próba objaśnienia przede wszystkim samemu sobie, co się wydarzyło,
co się stało z ojczyzną, człowiekiem, który strasznie się zmienił w przeciągu
ostatnich dziesięciu-piętnastu lat"
[ 2 ].
Weteranów, którzy zaczęli pisać było bardzo wielu. W 1998 roku były żołnierz wojny w Afganistanie, Władimir Grigoriew, stworzył w internecie portal „ArtOfWar" i umożliwił publikację swojej twórczości weteranom
konfliktów wojennych. Z początku strona była skierowana tylko do uczestników
wojny afgańskiej. Opowiadań i wspomnień było niewiele, jednak dziś można tu
znaleźć twórczość niemalże pół tysiąca autorów. Co tydzień pojawia się około
czterdziestu nowych tekstów, natomiast portal odwiedza miesięcznie sto tysięcy
czytelników! Sama rubryka „Czeczenia" to ponad siedemset utworów. Na stronie
można przeczytać także teksty związane z Abchazją, Dagestanem, Górskim
Karabachem i Osetią. Zdaniem Arkadija Babczenki „ArtOfWar" jest „stuprocentowo
antywojenny. Dziwnym zbiegiem okoliczności, spotykają się tutaj ludzie, którzy
walczyli przeciwko sobie, a teraz próbują pojąć istotę i przyczynę tych wojen"
[ 3 ]. W związku z ogromną liczbą utworów powstało czasopismo „Iskusstwo Wojny",
związane z portalem „ArtOfWar".
Należałoby podkreślić, że znaczna część twórczości
weteranów nie jest utworami literackimi. Andriej Rudaljew sądzi, że „prawdę o wojnie można poznać czytając dokumenty archiwalne, prace historyczne. Liczne
świadectwa o wojnie — wspomnienia żołnierzy, są prawdziwe i szokujące. Niestety w literaturze one nie pozostają"
[ 4 ].
Często można spotkać się ze zdaniem, że we współczesnej literaturze rosyjskiej
nie ma wartościowych utworów na temat Kaukazu. Orchan Dżemal powiedział, że
„postsowiecka Rosja walczyła w Karabachu, Naddniestrzu, na Bałkanach, w Abchazji, Czeczenii i nie było na ten temat żadnej książki godnej uwagi"
[ 5 ].
Jednak wśród licznych utworów o niskiej wartości literackiej, można znaleźć
także takie, m.in. twórców nowej wojennej prozy jak Zachar Prilepin i Arkadij
Babczenko, które zostały docenione przez krytyków.
Nadzieja
współczesnej literatury rosyjskiej
Zachar Prilepin (prawdziwe nazwisko to Jewgienij Ławliński, mający polskie korzenie) w ostatnich latach zasłynął dzięki
książce Patologii, poświęconej drugiej wojnie czeczeńskiej. Krytycy
porównują tę powieść do książki W okopach Stalingradu Wiktora
Niekrasowa lub Wypadu Lwa Tołstoja. Zachar Prilepin mieszka w Niżnim Nowogrodzie, jest filologiem z wykształcenia, dziennikarzem i aktywnym
działaczem Partii Narodowo-Bolszewickiej. Autor Patalogii uczestniczył w obu czeczeńskich kampaniach w 1996 i 1999 roku jako dowódca oddziału OMON. Przed
wojną Prilepin wydawał tylko publicystykę i wiersze, natomiast Patalogii
to jego prozatorski debiut. Książka ukazała się m.in. w czasopiśmie „Sewer",
„Iskusstwo kino", „Roman-gazeta" oraz została wydana przez „Andriejewskij flag". W roku 2005 Patologii znalazły się na liście rosyjskiego bestselleru.
Zachar Prilepin to świadek wydarzeń wojennych na
Kaukazie, któremu udało się przedstawić czeczeńską rzeczywistość w formie
niezwykłego utworu literackiego. W Czeczenii, gdzie rozgrywa się akcja powieści,
wszystko zdaje się być nienormalne. Aby samemu nie umrzeć, trzeba strzelać
pierwszym, wszystko jedno: w brodatego bojownika, czy obłąkanego starca. Można
by powiedzieć, że „na wojnie, jak na wojnie", cytując piosenkę Nikołaja
Rastorgujewa Kombat, solistę grupy Lube.
Autor Patologii widział wojnę w Czeczenii na
własne oczy. W powieści doskonale zostały przedstawione wewnętrzne rozterki
bohaterów, np. rozmowa dwóch żołnierzy na temat wiary, miłości i o tym, że „Bóg
nie pozwala zabijać ludzi". W książce dylematy religijne mieszają się ze
strzelaniną lub przekleństwami rannych. Prilepin pisząc utwór wziął także pod
uwagę żołnierski język. Znajdziemy tu mnóstwo neologizmów, opisujących technikę
wojenną lub wojenny byt. Według krytyka literackiego — Walerii Orłowej, książka
jest „napisana czysto literackim, łatwo przyswajalnym i żywym językiem
rosyjskim"
[ 6 ].
W adnotacji do powieści czytamy: „Książka ta nie
jest kolejnym wymysłem pełnym akcji, lecz szczerym opowiadaniem o rzeczywistej
wojennej pracy". Autor celowo używa słowa „praca" zamiast „zdarzenia". Kiedy
żołnierze słyszą rozkaz dowódcy Semionycza: „idźcie, chłopcy, pracujcie",
łatwiej zabijać Czeczenów, nie rozmyślając o tym. W licznych recenzjach tej
książki rosyjscy krytycy i dziennikarze nie widzą żadnych negatywnych efektów
przebywania rosyjskiego wojska na terytorium Republiki Czeczeńskiej.
Czytamy tylko, że siły specjalne nie wyrządzają krzywdy ludności cywilnej i „zachowują się tak, jak powinien zachowywać się człowiek na wojnie"
[ 7 ].
Główny bohater to Jegor Taszewski, alter ego
autora, który przyleciał do Czeczenii na 45-dniowy kontrakt. W książce, oprócz
Kaukazu, zostało przedstawione dzieciństwo bohatera, wspomnienia miłości do
Daszy, a także powojenne życie.
Czeczenów Rosjanie nazywają obraźliwie ciechami
lub ciciami. Są przedstawieni jako „zębate zwierzęta z automatami",
których nie sposób zabić. Ich krzyki Allah akbar przerażają
najeźdźców. Prilepin podkreśla jednak ich duch bojowy i waleczność, szanuje
mieszkańców Kaukazu.
Oddział Jegora stacjonuje w szkole w Groznym.
Towarzyszami bohatera są m.in. były seminarzysta i Czeczen walczący dla Rosji,
który przyjechał tu „postrzelać do swoich kolegów z klasy". Podczas akcji w mieście żołnierze z ciekawością przyglądają się, jak toczy się życie na
Kaukazie. Dochodzi nawet do zabawnych sytuacji, kiedy Rosjanie „grzecznie pukają
do drzwi i pytają, czy przypadkiem w domu nie ma jakiś bojowników". Z mieszkańcami Czeczenii szeregowcy prawie nie rozmawiają w obawie o życie.
Dopiero poza strefą działań wojennych, we Władykaukazie, uspokajają się.
Pierwsze spotkanie żołnierzy z bojownikami kończy
się śmiercią Czeczenów. Nikt z Rosjan nie przejmuje się strzelając także do
cywili. Wojenne okrucieństwa w książce Prilepina, często bardzo dokładnie
opisane, niejednokrotnie szokują. Próby kontrolowania miasta przez siły
rosyjskie nie przynoszą skutku, gdyż za dnia Grozny jest ich, a nocą -
Czeczenów. Mimo wszystko, niektórzy traktują tę wojnę jak grę. Ich podejście
zmienia się dopiero, gdy widzą na płycie lotniska dziesiątki gotowych do
transportu ciał współtowarzyszy.
Prilepin wiernie ukazał także realia życia
codziennego rosyjskich wojskowych na Kaukazie. Są rozterki bohaterów, strach
przed śmiercią, chęć dezercji, ucieczki z piekła, choćby pieszo i w tej chwili.
Zezowaty snajper pilnuje posterunku, dowódca każdego ranka skreśla czerwonym
flamastrem dni do końca kontraktu, a żołnierze troskliwie czyszczą broń, jakby
myli niemowlaka. Przelewa się wódka, która jest równie cenna jak nabity automat.
Zdarza się, że niektórzy nie wracają do bazy, bo zaginęli w trakcie poszukiwania
alkoholu. Rannych nie dziwi, że wiezie ich kierowca, który opróżnił już pół
butelki. Tworzy się pewnego rodzaju błędne koło, bo żołnierze piją, aby
zapomnieć o śmierci kolegów, a z powodu wódki ginie ich coraz więcej. W podobny
sposób umiera większość ludzi z oddziału: pijani żołnierze nie zwrócili uwagi na
nacierających bojowników. Przeżyje tylko paru Rosjan, którzy schowani w błotach
będą oczekiwać akcji ratunkowej. Opuszczając Kaukaz, z nienawiścią ostrzelają
znak z napisem Czeczenia.
1 2 Dalej..
Przypisy: « Recenzje i krytyki (Publikacja: 26-08-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6753 |
|