Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.781.095 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Propaganda jest matką wydarzeń.
 Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki

Obraz konfliktu czeczeńskiego we współczesnej prozie rosyjskiej [2]
Autor tekstu:

Autor podkreśla, że wszystkie wydarzenia przedstawione w książce miały miejsce w rzeczywistości. Świadomość tego jeszcze bardziej porusza czytelnika. W rosyjskich mediach powieść Prilepina spotkała się z różnymi opiniami, od krytyki ze strony obrońców praw człowieka, jak i antyczeczeńskich działaczy, do pochwał za poruszające świadectwo wojny. W Rosji mówi się już o ekranizacji książki Patalogii, a samego autora uważa się za nadzieję współczesnej literatury rosyjskiej.

W Polsce ukazał się jedynie polski przekład Sańkji, a książka Prilepina Patalogii pozostaje nadal nieznana.

Bezsens wojny

Kolejnym rosyjskim pisarzem, który pokazuje prawdę o Czeczenii jest Arkadij Babczenko. Jego twórczość została już doceniona w Polsce (książka pt. Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii ukazała się w maju 2009 roku w wydawnictwie W.A.B.). Zaledwie rok temu autor był zupełnie nieznany, a dziś opowiadania Babczenki znajdują się w naszym kraju na liście bestsellerów.

Biografia pisarza jest nie do pozazdroszczenia. W 1996 roku został powołany na front pierwszej wojny czeczeńskiej. Po powrocie do Moskwy skończył studia prawnicze. W 1999 roku zgłosił się na ochotnika na drugą wojnę czeczeńską. W czasie służby zmarł jego ojciec, Babczenko dostał dziesięciodniową przepustkę. Potem okazało się, że zaraził się w pułku dezynterią i dlatego wrócił do wojska parę dni później. Został oskarżony o dezercję, zdradę ojczyzny i osadzony w więzieniu, gdzie był bity. Podpisał oświadczenie, gdzie zgadzał się dalej walczyć w Czeczenii. Jednak wojna się zakończyła, dlatego Babczenko spędził trzy miesiące w areszcie dla dezerterów. W międzyczasie zmarła jego babcia. Dziś autor pracuje dla „Nowoj Gaziety" jako korespondent wojenny, laureat wielu nagród literackich.

Alchan-Jurt, Kusok ciużoj wojny, Wzljotka, Diesiat serij o wojnie, Dizeliatnik to szokujące opowiadania o cierpieniu w Czeczenii, służbie w rosyjskiej armii, powojennej rzeczywistości weteranów i rozczarowaniu swoją ojczyzną. Jak podkreśla sam autor, praktycznie wszystko, co pisze jest oparte na prawdziwych wydarzeniach.

Najbardziej znany i ceniony utwór Babczenki to Alchan-Jurt. To właśnie w tej czeczeńskiej miejscowości, niedaleko Groznego, rozgrywa się akcja książki. Rosyjskie wojsko ma na celu zająć wioskę, w której schroniło się około sześciuset bojowników. Artiom, główny bohater opowiadania, nie spodziewa się, jak trudne będzie to zadanie.

Wielką zaletą autora jest umiejętność realistycznego przedstawienia życia na wojnie. Dlatego pogoda i warunki, w których przebywają żołnierze odgrywają bardzo ważną rolę: „Wilgotne drewno nie chciało się palić, żrący smolisty dym warstwami snuł się po przemokniętym namiocie i osiadał w płucach jako czarna sadza. (...) Chłód, wilgoć, lepka mglista słota i wszechobecne błoto działały przygnębiająco i pluton stopniowo popadał w apatię. Żołnierze tracili ducha, przestali o siebie dbać" [ 8 ]. BTRy, czyli transportery opancerzone, jeżdżąc przez metrowe koleiny oblepiają wszystko i wszystkich gęstą, zimną gliną. Ciągłe napięcie i poczucie zagrożenia dziwnym sposobem wzmacniają ludzi. Często zdarza się, że Rosjanie śpią w mokrych ubraniach na kamieniach z przymarzniętymi do nich włosami, piją wodę pełną zarazków i są zdrowi. Autor dodaje, że w takich sytuacjach organizm ma jeden cel — przeżyć. „Choroby zaczną się potem, w domu".

Artiom ma głębokie poczucie niesprawiedliwości. Nie widzi sensu tej wojny, zastanawia się po co to wszystko. Jest świadomy tego, że życie kończy się na tym czeczeńskim błocie. Żołnierze nienawidzą i jednocześnie kochają wojnę, ponieważ nie ma i nie będzie dla nich innego sposobu na życie. Bardzo wymowny jest fragment poświęcony czeczeńskiemu snajperowi, który znajduje się bardzo blisko sił rosyjskich. Nie strzela do nich, ponieważ „ma ciekawszy obiekt". Rosjanie także „nie ruszają go, bo zabić kogoś, kto siedzi w tym domu, jest trudno, można go tylko ostrzelać, uciszyć na chwilę (...) każdy się gotuje w wojnie, trwa krótkie zawieszenie broni i nikomu się nie chce go przerywać. I wszystko jest takie codzienne, takie zwyczajne" [ 9 ]. Główny bohater opowiadania zapamiętał z pobytu na Kaukazie szczególnie jedną chwilę: „Widział człowieka idącego przez pole (...), gdzie ziemia pod nogami była nabita wszelkim wybuchających cholerstwem. Artiom patrzył (...) i czekał: za chwilę, jeszcze jeden krok — i wybuch, śmierć, ból. Zamarł, nie odrywając od niego wzroku, patrzył na kroczącą postać, bojąc się przeoczyć moment wybuchu, ludzkiego cierpienia. Nie mógł zapobiec tej śmierci (...). Mógł tylko patrzeć i czekać" [ 10 ].

Artiom swoich przełożonych nienawidzi, Jelcyna nazywa mordercą i zdrajcą. O bliskich i ludziach, którzy żyją daleko stąd, w pokoju, mówi jak o kukłach nie znających rzeczywistości. Boi się powrotu do domu, tego, że za bardzo się zmienił w Czeczenii. Babczenko posuwa się dalej: dzieli obywateli Rosji na cywili i wojskowych, którzy nie mają ze sobą nic wspólnego. Autor, oprócz błota, zimna i śmierci w Czeczenii, zwraca także uwagę na piękno Kaukazu.

Diesiat serij o wojnie to cykl dziesięciu krótkich opowiadań, które, jak urywki filmu, pokazują życie na wojnie. Widzimy następujące kadry: Rosjan i Czeczenów nocujących w zniszczonym bloku zaledwie parę metrów od siebie, żołnierzy dobijających krowę, która ich żywiła, specnazowca idącego przez góry z zaopatrzeniem ważącym siedemdziesiąt kilogramów, ludzi walczących w górach od siedmiu miesięcy, którzy przypominają zwierzęta lub pociski kalibru 152 milimetry z hukiem przelatujące nad głowami.

Antywojenny protest

W prozie Zachara Prilepina i Arkadija Babczenki można zauważyć wspólną ideę: antywojenny protest, podkreślenie tragicznej sytuacji na Kaukazie i bezsens wojny. Byli żołnierze, którzy doświadczyli całego okropieństwa „operacji kontrterrorystycznej", wzywają w swojej twórczości do zaprzestania działań wojennych, które rodzą tragiczne następstwa. W ich utworach czeczeńska rzeczywistość to wojna, trudny los żołnierza, śmierć towarzyszy lub wrogów, alkohol, chłód, błoto, wilgoć i głupota głównodowodzących. Pojawia się również przepiękna górska przyroda, która wpływa na zachowania żołnierzy, prości ludzie gór, powojenna rzeczywistość i ostra krytyka rosyjskiej armii.

Lektura tych utworów potwierdza tezę, iż mieszkańcy Kaukazu tak naprawdę niewiele różnią się od ludzi Zachodu. Żołnierze dochodzą do wniosku, że górale nie są tylko okrutnymi bojownikami, lecz normalnymi ludźmi. Treść tych utworów jest ciężka i pesymistyczna, ale z pewnością warta uwagi dla tych, którzy chcą zrozumieć i poznać prawdziwy obraz wojny w Czeczenii.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
W którym miejscu historii jesteśmy?
Ewolucja wyrostka robaczkowego

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 8 ] Babczenko A., Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii, tłum. Romanowska K., Warszawa 2009, str. 229.
[ 9 ] Tamże, str. 300.
[ 10 ] Tamże, str. 264.

« Recenzje i krytyki   (Publikacja: 26-08-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Lackowski
Student IV rok filologii rosyjskiej UMK Toruń

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Kaukaska przyroda w cieniu wojny
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6753 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365