Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.994 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Bez bogów można żyć normalnie. BEZ ROZUMU - NIE!
 Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia i życie

Czy jest coś, czego nie poświęciłbyś dla swojego chorego dziecka? [1]
Autor tekstu:

Metoda Domana-Delacato

Do jakich ofiar są zdolni rodzice, którym urodziło się upośledzone umysłowo dziecko lub ci, którzy obawiają się, że ich dziecko może być w jakiś sposób upośledzone lub chore psychicznie? Jakie uczucia targają nimi, kiedy podejrzenie, obawa, niepokój przeradzają się w pewność? Jak często towarzyszy im poczucie winy? Na jakie wyrzeczenia będą przygotowani? [ 1 ]

Co poświęcą, jeśli tylko uda się ich przekonać, że niemożliwe jest możliwe, że wszystko da się wyleczyć, naprawić, że istnieją sprawdzone naukowe metody radzenia sobie z tego typu problemami? Dość oczywiste odpowiedzi na te pytania musiały chyba być inspiracją dla Glenna Domana, kiedy zakładał w Filadelfii swój Instytut Osiągania Ludzkich Możliwości i głosząc m. in., że:

Nasze indywidualne genetyczne możliwości są takie same jak możliwości Leonarda, Szekspira, Mozarta, Michała Anioła, Edisona i Einsteina. Cała inteligencja jest produktem środowiska. Nasze indywidualne genetyczne możliwości nie są uwarunkowane możliwościami naszych rodziców lub dziadków [ 2 ].

I chociaż przytoczone tezy, podobnie jak większość pozostałych formułowanych przez Domana są ewidentnie sprzeczne z wynikami badań naukowych, to jednak dają ogromną nadzieję każdemu, kto boryka się z najbardziej nawet beznadziejnym przypadkiem. Doman znajduje wielu uczniów i naśladowców. Chyba głównie ilością pieniędzy zarabianych na zrozpaczonych rodzicach należałoby mierzyć popularność koncepcji.

Glenn Doman, jak przystało na zwiastuna dobrej nadziei, ma siwe włosy i siwą brodę, sprawia wrażenie dobrotliwego mędrca. Często fotografuje się wśród radosnych dzieci, czasami w otoczeniu rodziców, na których twarzach malują się bezgraniczne uwielbienie i wdzięczność, rzadziej wśród oddanych mu uczniów lub na mównicy. W jego twarzy trudno szukać jakichkolwiek przejawów złego charakteru — emanuje z niej dobroć i chęć niesienia pomocy. Protestując publicznie przeciwko nazywaniu swojej terapii „metodą Domana" twierdzi, że w kształtowaniu teorii i metod postępowania brały udział dziesiątki ludzi. Tworzy tym samym wizerunek człowieka bezinteresownego i skromnego. Opowiadając w swoich książkach o sukcesach terapii zdaje się być nimi nawet zaskoczony. Jakimi rzeczywiście motywami kierował się tworząc swoją pseudonaukową machinę? Czy padł ofiarą własnych błędów tworząc niespójną koncepcję dającą tyleż nadziei co rozczarowań? Czy też działał z wyrachowaniem płynąc na unoszących go falach ignorancji popychany do działania wzrastającym wokół niego uwielbieniem i sławą? A może działał z cynicznym wyrachowaniem licząc na bogactwo i sławę? Aby poszukać odpowiedzi na te pytania zajrzyjmy w karty nie tak znowu odległej historii...

W 1940 roku Glenn Doman kończy studia w zakresie fizjoterapii na Uniwersytecie w Pensylwanii. Swoją metodę opracowuje w połowie lat 50. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Jej początki wiążą się z osobą filadelfijskiego neurochirurga Temple Fay’a, który specjalizuje się w leczeniu usprawniającym dzieci z porażeniem mózgowym. Będąc członkiem jego zespołu i wykorzystując koncepcje swojego przełożonego, Glenn Doman wspólnie z Carlem Delacato, psychologiem rozwojowym opracowuje metodę leczenia uszkodzeń mózgu u dzieci, która zawiera obietnicę wyleczenia prawie wszystkich trwałych schorzeń u dzieci takich jak mózgowe porażenie dziecięce, upośledzenie umysłowe, autyzm, zespół Downa i inne. Aby pracować z dziećmi przy pomocy tej metody zakłada w 1955 roku w Filadelfii ośrodek rehabilitacyjny, który wkrótce przybiera dumą nazwę — Instytut Osiągania Ludzkich Możliwości. Z założenia Instytut jest organizacją non profit. W 1960 roku ukazuje się pierwszy, i jak do tej pory jedyny, artykuł naukowy prezentujący metodę [ 3 ]. W kolejnych latach dokonuje „odkryć", które umożliwiają mu pracę z normalnie rozwijającymi się dziećmi w zakresie zwiększania ich możliwości umysłowych. W 1964 roku ukazuje się pierwsza książka Domana wydana w założonym przez Instytut wydawnictwie o znamiennej nazwie The Gentle Revolution Press. Doman podróżuje po świecie pracując intensywnie z dziećmi ponad stu narodowości. W 1966 roku rząd Brazylii wyróżnia go tytułem szlacheckim za pracę z dziećmi całego świata. W 1974 roku ukazuje się najbardziej chyba fundamentalna dla jego koncepcji praca What To Do About Your Brain-injured Child [ 4 ]. Podczas konferencji zorganizowanej w 2007 roku pod egidą ONZ w Rimini we Włoszech, na którą został zaproszony przez prezydenta Michaiła Gorbaczowa, w uznaniu zasług w dziedzinie rozwoju badań nad chorobami mózgu dzieci, otrzymuje medal włoskiego Senatu. Współcześnie metodę Domana-Delacato, bo tak bywa najczęściej nazywana, stosuje się niemal na całym świecie, Instytuty Osiągania Ludzkich Możliwości poza Stanami Zjednoczonymi działają we Włoszech, w Japonii, Meksyku, Gwatemali, Singapurze, Brazylii, Hiszpanii i Francji. Tam gdzie nie ma oficjalnych filii Instytutu metoda jest propagowana przez wyznawców wielu instytucji zajmujących się rehabilitacją, nauczaniem, terapią.

Warto przyjrzeć się koncepcji, która przyniosła jej autorowi nie tylko światowe uznanie i sławę ale również stała się źródłem ogromnych dochodów. Wywodzi się ona bezpośrednio z teorii rekapitualcji, której hołdował Temple Fay, a która, w największym skrócie rzecz ujmując, mówi, że w trakcie rozwoju osobniczego (od zarodka do postaci osobnika dorosłego) powtarzane są poszczególne stadia rozwoju filogenetycznego danego gatunku. W myśl tego założenia Fay wierzył, że mózg dziecka ewoluuje poprzez stadia rozwojowe takie, jakie mają miejsce u ryb, płazów, gadów, ssaków aby na koniec wykształcić się w mózg typowo ludzki. Zgodnie z tymi przekonaniami Doman założył, że skaleczenie mózgu na pewnym poziomie rozwoju neurologicznego uniemożliwia dalszy jego rozwój. Zwolennicy metody Domana-Delacato wykorzystują założenie o wrodzonej zdolności mózgu do rozwoju funkcjonalnego i anatomicznego, a ostatnio coraz częściej powołują się również na zjawisko neuroplastyczności, choć zostało ono potwierdzone empirycznie dopiero w ostatniej dekadzie XX wieku. Terapeuci Instytutu Osiągania Ludzkich Możliwości utrzymują również, że konwencjonalne leczenie medyczne polegające na przyjmowaniu leków, powoduje uszkodzenia mózgu oraz negatywne efekty uboczne [ 5 ]. Utrzymują oni również, że dzięki neuroplastyczności ich programy stymulacji sensorycznej mogą w rzeczywistości doprowadzić do fizycznego rozwoju mózgu i skutkować wytworzeniem ulepszonych funkcji neurologicznych u ich pacjentów. Innym aspektem koncepcji Domana jest zwracanie uwagi na niedobór tlenu w mózgu jako kluczową przyczynę wielu problemów u dzieci ze skaleczonym mózgiem. Terapeuci Instytutu zapewniają, że ich programy zawierają techniki pomagające zapewnić wystarczającą ilość tlenu w mózgu, co sprzyja odzyskiwaniu zdrowia. Warto w tym miejscu wyjaśnić skąd wziął się konsekwentnie używany termin skaleczenie. Doman celowo używa takich pojęć jak skaleczenie neurologiczne, dezorganizacja neurologiczna lub dysfunkcja. Robi to po to, aby uniknąć przyjętego nazewnictwa diagnostycznego, jak na przykład: upośledzone, specjalne, spastyczne, autystyczne itp. Użycie słowa skaleczenie miało ponadto nieść w sobie obietnicę gojenia się.

Takie założenia teoretyczne zaowocowały stworzeniem systemu terapeutycznego obejmującego oddziaływania w sferach:

- rozwoju ruchowego;
- obejmującej czynniki mające wpływ na rozwój fizyczny organizmu jak np. gospodarka wodno-elektrolitowa, wysycenie krwi gazami itp.;
- rozwoju intelektualnego;
- rozwoju emocjonalno-społecznego.

Postępowanie terapeutyczne metodą Domana-Delacato rozpoczyna się od tzw. diagnozy funkcjonalnej, czyli ustalenia na podstawie objawów — opóźnienia lub braku rozwoju czynności zależnych od odpowiednich poziomów funkcjonalnych w mózgu — lokalizacji, rozległości i stopnie skaleczenia mózgu. Do tego celu terapeuci wykorzystują opracowany w Instytucie profil rozwojowy. Następnie rozpoczyna się proces oddziaływania na sześć „kompetencji" neurologicznych mózgu:

- wizualną;
- ruchową;
- słuchową;
- językową;
- czuciową;
- manualną.

Mój opis metody Domana nie ma służyć jej stosowaniu, a jedynie dać pewne wyobrażenie o przebiegu procesu, dlatego też ograniczę się do opisania niektórych tylko ćwiczeń i technik terapeutycznych nie roszcząc sobie pretensji do pełnej prezentacji metody.

Jednym z podstawowych elementów terapii jest tzw. pattering, który wywodzi się bezpośrednio z założeń teoretycznych opartych na teorii rekapitulacji zakładającej powtarzanie w rozwoju osobniczym (ontogenetycznym) doświadczeń filogenetycznych. Rozwój ruchowy dziecka przebiega więc etapami, gdzie najniższym jest pełzanie homologiczne, kiedy to kończyny dziecka poruszają się jednocześnie (analogicznie jak u żab). Następnie dziecko zaczyna pełzanie homolateralne. W tym stadium kończyna górna i dolna porusza się jednocześnie po tej samej stronie ciała (jak u salamandry). Ostatnim etapem rozwoju ruchowego jest pełzanie heterolateralne - naprzemienne (jak u jaszczurki). Pattering to nic innego, jak bierne odtwarzanie tych wzorców ruchowych. W rehabilitacji bierze udział od dwóch do kilkunastu osób, które poruszają kończynami dziecka przebywającego na podłodze. Aplikowanie patteringu, podkreśla Doman, musi być częste, rygorystyczne i regularne. Jego zdaniem, tylko dzięki intensywnym ćwiczeniom mózg może zostać wyleczony. Oto jak piszą o ćwiczeniach jej zwolennicy:

Trudności w upowszechnieniu i konsekwentnym stosowaniu tej wspaniałej metody wynikają przede wszystkim z dużych nakładów finansowych i z samej pracy organizacyjnej, bowiem do usprawniania jednego dziecka trzeba zaangażować w jednym czasie wiele osób. Jako przykład — jak dalece jest to metoda pracochłonna i czasochłonna - podam, że pewnym szwajcarskim miasteczku zatrudniono 240 osób przy ćwiczeniu z jednym dzieckiem. Ćwiczący w składzie 5-osobowym zmieniali się co dwie godziny w cyklu 12 godzinnej rehabilitacji. Dyżury wypadały wolontariuszom co 8 dni. Usprawnianie takie trwa wiele lat [ 6 ].


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czarnoksięstwo dziecka i prawa dziecka w stanie Akwa Ibom
Między młotem a kowadłem

 Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Artykuł jest fragmentem przygotowywanej do druku książki: Zakazana psychologia. Tom II. Dziękuję dr Barbarze Gujskiej za pomoc merytoryczną w przygotowaniu tego artykułu.
[ 2 ] G. Doman, Co robić mając dziecko z uszkodzeniem mózgu. Wydawnictwo PROTEXT, Poznań 1996.
[ 3 ] R.J. Doman, E.B. Spitz, E. Zucman, C.H. Delacato, G. Doman, Children with severe brain injuries. Neurological organization in terms of mobility. „Journal of the American Medical Association",174, s. 257-62, 1960.
[ 4 ] G. Doman, What to do about your brain-injured child. Square One Publishers 1974.
[ 5 ] G. Doman, R. Peligra, Ictogenesis: the origin of seizures in humans. A new look at an old theory. „Medical Hypotheses", 10, s. 129-132, 2003.
[ 6 ] J. Dziczkowski, E. Zieliński, Metody rehabilitacji- metoda Glenna Domana. Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Szklarach Górnych.

« Psychologia i życie   (Publikacja: 14-10-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Tomasz Witkowski
Psycholog, pisarz, nauczyciel akademicki, doktor. Pracował przez wiele lat w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, następnie przez rok - w Instytucie Psychologii w Bielefeld w Niemczech. Prowadził badania na Uniwersytecie w Hildesheim w Niemczech, a ostatnio pracował kilka lat w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, na Wydziale Zamiejscowym we Wrocławiu.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kinezjologia edukacyjna czyli nasz pierwszy kontakt z pseudonauką w szkole
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6857 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365