|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia i życie
Czy jest coś, czego nie poświęciłbyś dla swojego chorego dziecka? [3] Autor tekstu: Tomasz Witkowski
Racjonalnie
myślącemu człowiekowi powinno to wystarczyć. Nic z tego, Instytut rozwijał się
dalej a zwiastuni dobrej nadziei zaprzęgając do morderczej pracy rodziców
wyciągali od nich fortuny. W tym czasie naukowcy publikowali dalsze krytyczne
prace nie pozostawiające cienia wątpliwości co do braku jakiejkolwiek wartości
metody. Jednocześnie publikacje Instytutu, wydawane poza oficjalnym obiegiem
naukowym relacjonowały kolejne „cudowne uzdrowienia". To wszystko doprowadziło
do opublikowania w 1999 roku przez Amerykańską Akademię Pediatrii następnego
oświadczenia, którego wnioski były tożsame z tymi opublikowanymi w 1982 roku,
tyle że wyrażone dużo mocniejszymi słowami. Akademia stwierdzała m. in.:
W tym oświadczeniu poddaliśmy
ocenie pattering jako formę leczenia dzieci z zaburzeniami
neurologicznymi. Analizowana metoda leczenia jest oparta na przestarzałej i uproszczonej teorii rozwoju mózgu. Obecnie znane informacje nie potwierdzają
twierdzeń jej zwolenników mówiących, że analizowana metoda leczenia jest
efektywna. Jej dalsze wykorzystywanie jest nieuzasadnione. (...) Wymagania i oczekiwania kierowane w stosunku do rodzin są tak ogromne, że w niektórych
przypadkach mogą zostać znacznie nadwyrężone ich źródła dochodów a relacje
rodzinne poddane silnej presji
[ 16 ].
To samo
oświadczenie Akademia opublikowała ponownie jeszcze w 2002 a następnie w 2005
roku.
Ale nie tylko w Stanach
Zjednoczonych naukowcy protestowali przeciwko angażowaniu dzieci i rodziców w katorżniczą i bezsensowną terapię. Poważną reakcją na szerzenie się metody
Domana-Delacato był komunikat Francuskiej Narodowej Akademii Medycznej wydany 30
października 1984 roku, w którym metodę Domana-Delacato jednoznacznie określono
jako oszustwo moralne. Do powstania tego komunikatu doprowadziła silna presja
rodziców, zwolenników metody domagających się zwrotów kosztów leczenia. Władze
francuskie powierzyły przeprowadzenie szczegółowej analizy naukowej koncepcji
Domana-Delacato Instytutowi INSERM z Montrouge w Paryżu. Zespołowi specjalistów
przewodniczył Stanisław Tomkiewicz, neuropediatra z Paryża. Badania trwały 18
miesięcy. Ich wyniki zostały oficjalnie opublikowane w 1987 roku w raporcie
Methode Doman evaluation" [ 17 ].
Opracowanie zawiera wywiady,
obserwacje katamnestyczne dzieci leczonych metodą, raporty i ankiety, a także
wyniki analiz statystycznych. Badania objęły 249 dzieci z wielu różnych krajów.
Mimo trudności natury metodologicznej, a także emocjonalnej atmosfery wokół samej
metody, opublikowane wyniki po raz kolejny jednoznacznie wykazały, że nie ma
podstaw naukowych aby uznać ja za skuteczną w leczeniu zaburzeń rozwojowych u dzieci. Nie znaleziono również przypadku dziecka wyleczonego tą metodą. Istotną
konkluzją autorów raportu było stwierdzenie, że metoda jest stanowczo za droga w stosunku do efektów jakich ewentualnie można od niej oczekiwać. Dlatego też w końcowych wnioskach uznano, iż nie może być ona w żadnym wypadku opłacana z funduszów ubezpieczeń państwowych. Zalecono jednak nie zabraniać rodzicom
korzystania z metody w obawie, że restrykcje mogłyby wywołać odwrotny skutek od
pożądanego.
Z punktu widzenia psychologii
koncepcja Domana znajduje się w zasadniczej sprzeczności ze stanem wiedzy na
temat rozwoju układu nerwowego i mózgu.
Obecnie nawet najwięksi sceptycy nie negują znaczenia czynników genetycznych w rozwoju inteligencji. Powszechnie przyjmuje się, że geny odpowiadają za 35-50%
naszej inteligencji. Twierdzenia dotyczące możliwości rozwojowych dzieci są
zwykłym oszustwem. Twórcy i zwolennicy metody lekceważą oczywisty fakt, że
upośledzenie umysłowe ma różne przyczyny i podłoże. Różna jest geneza porażenia
mózgowego i zespołu Downa, którego przyczyna jest genetyczna. W terapii
prowadzonej w myśl założeń Domana tryb życia dziecka nie ma nic wspólnego z naturalnym rytmem egzystencji ponieważ dziecko poddane jest bodźcom w sposób
bierny przez większą część dnia, co uniemożliwia nabywanie samodzielności i podmiotowości. Fragmentacja ćwiczeń co kilka minut i to przez 12-14 godzin na
dobę nie bierze pod uwagę faktu, że ruchowość dzieci uszkodzonych może być do
dwudziestu razy wolniejsza od ruchowości dzieci bez uszkodzenia. Wyklucza to
skuteczną kontrolę ruchu. Propagowana przez Domana technika uczenia,
wykorzystująca m. in. warunkowanie klasyczne pomija elementarne prawa rozwoju
psychologicznego dziecka i w gruncie rzeczy przypomina tresurę. Dzieci
stereotypowo ćwiczone metodą Domana z powodu braku aktywności i ograniczonej
możliwości spontanicznego rozwoju umiejętności, wykazują kompletną bezradność w wielu najprostszych sytuacjach życiowych. Abstrahując od znacznych kosztów
programu „leczenia", szczególnie nieetyczne w metodzie jest to, że cały ciężar
odpowiedzialności za efekty „leczenia" spada na rodziców, u których w przypadku
niepowodzeń kształtuje się poczucie winy. To ich obarcza się odpowiedzialnością
za brak postępów dziecka nie biorąc pod uwagę cech uszkodzenia mózgu
warunkujących w dużej mierze rozwój pacjenta. Jakikolwiek sukces terapii
przypisywany jest metodzie. Rodzice nie widząc poprawy u dziecka popadają w depresję i poczucie winy. Jeśli widzą efekty — uświadamia się im wartość metody,
którą stosują.
Atmosferę wokół metody i jej
zwolenników charakteryzuje tzw. syndrom oblężonej twierdzy tak charakterystyczny
dla wielu pseudonauk. Do instytutów Domana, nie wpuszcza się osób, które
wyrażają się krytycznie o metodzie. Rzeczowa argumentacja nie jest przyjmowana, a jakakolwiek krytyka spotyka się z wrogością. Doman szermując hasłem „nowej
idei" i postępu próbuje dyskredytować przedstawicieli nauki określając ich
mianem konserwatystów bojących się wszelkich innowacji. Specjaliści którym udało
się wejść do instytutu potwierdzają, że Doman zachowuje się jak „guru". Jednym
ze sloganów jest totalna krytyka lekarzy, rzekomo nastawionych negatywnie do
upośledzonych dzieci. Przemyślna propaganda ma na celu kształtowanie negatywnej
postawy rodziców w stosunku do medycyny tradycyjnej, zachęcając tym samym do
korzystania z usług instytutów. W instytutach rodzice nie tylko przechodzą
odpowiednie szkolenie. Zaopatrują się tam również w niezbędny sprzęt do terapii,
witaminy, preparaty żywnościowe etc. po odpowiednio wysokich cenach.
Pojawienie się metody
Domana-Delacato w Europie Zachodniej przypada na schyłek lat 70. XX wieku.
Jednym z pierwszych ośrodków lansujących metodę był Instytut w Bridgewater pod
Bristolem, który po konflikcie z Domanem oddzielił się i rozpoczął później
niezależną działalność. Instytuty Domana największy rozkwit w Europie przeżywały w latach 80. Początkowy zapał rodziców gasł po kilku latach morderczych ćwiczeń i braku oczekiwanych efektów. Zdecydowanie negatywna postawa naukowców również
przyczyniła się do tego, że zainteresowanie metodą Domana-Delacato w krajach
Europy Zachodniej wyraźnie spadło i niektóre ośrodki z powodu braku klientów
zaczęto zamykać.
Do Polski metoda dotarła wraz
ze zmianą systemu politycznego, w początkach lat 90. Jej głównym centrum
propagandowym stał się Instytut Terapeutyczny w Toruniu, będący filią Instytutu w Bridgewater
[ 18 ].
Terapeuci tego instytutu byli szkoleni w Anglii korzystając z funduszy PFRON.
Źródłem informacji o metodzie dla wielu rodziców stała się wydana z inicjatywy
toruńskiego instytutu książka Keith Ponnock Ratowanie dzieci z uszkodzeniem
mózgu
[ 19 ].
Obecnie w Polsce metoda Domano-Delacato wydaje się być jedną z obowiązujących i niemal już konwencjonalnych metod postępowania. Nie udało mi się znaleźć ani
jednego opracowania krytycznego tej metody w języku polskim, ani jednego
oświadczenia naukowców, lekarzy lub terapeutów polskich. Wygląda to tak, jak
gdyby wszelka krytyka pozostała poza oceanem, jak gdyby nie udało jej się
przeniknąć niestrzeżonych przecież przez nikogo granic. Wydaje się, że ich
najlepszym strażnikiem jest ignorancja i lenistwo.
Udało mi się jednak bez
większego trudu znaleźć mnóstwo instytucji i osób, które metodę stosują, wiele
przypadków popierania jej i finansowania przez organy państwa. Stowarzyszenie na
Rzecz Dzieci z Zaburzeniami Psychicznymi z Poznania, które systematycznie
stosuje i propaguje metodę Domana-Delacato jest wspierane przez małżonkę
Prezydenta RP, Marię Kaczyńską oraz przez prof. dr. hab. Barbarę Kudrycką,
Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Instytut Terapeutyczny z Torunia poza
tym, że korzystał ze środków PFRON na finansowanie zagranicznych szkoleń,
podpisał również kontrakty z Regionalną Kujawsko — Pomorską Kasą Chorych oraz
NFZ jako Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej. Bożena Bejnar-Sławow, tłumaczka
książek Domana oraz terapeutka propagująca metodę w postaci autorskiej odmiany,
którą nazwała Neuro-Re-Edukacją została w 1992 roku odznaczona Srebrną Odznaką
Orderu Zasługi dla Rzeczpospolitej Polskiej za pomoc dzieciom. Bożena
Bejnar-Sławow, jak sama pisze w swoim życiorysie, występuje z wykładami na wielu
polskich uczelniach. O metodzie piszą też polscy naukowcy i to wcale nie
krytycznie. Publikują na ten temat m. in. pracownicy Instytutu Psychologii
Uniwersytetu Wrocławskiego [ 20 ]
oraz wrocławskiej AWF [ 21 ].
Metoda bywa też nauczana w ramach oficjalnych programów studiów, na przykład w
Śląskiej Akademii Medycznej na kierunku fizjoterapia, na Uniwersytecie Gdańskim
na pedagogice, na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w ramach neurologopedii i w wielu innych miejscach. Stosują ją powszechnie ośrodki szkolno-wychowawcze,
jak np. Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Szklarach Górnych, poradnie
psychologiczno-pedagogiczne i niezliczone instytucje prywatne świadczące usługi
rehabilitacyjno-terapeutyczne.
Myślę, że nadszedł czas, aby
raz jeszcze przyjrzeć się uważniej siwowłosej dobrodusznej postaci Glenna Domana i postawić kilka dodatkowych pytań dotyczących jego motywów. Czy w trosce o dobro dzieci przyjął fałszywe założenia swojej teorii? Czy ta sama troska
kierowała nim kiedy ignorował kolejne oświadczenia amerykańskich pediatrów? Czy
ci lekarze, którzy wydawali przez niemal 40 lat kolejne oświadczenia robili to z zawiści lub innych złych motywów? Czy dla dobra dzieci Instytut Domana wycofał
się z udziału w programie badawczym mającym rzetelnie ocenić wartość stosowanych
przez niego metod? Czy jego gentle revolution nie polega przypadkiem na
uwikłaniu rodziców w wieloletni morderczy wysiłek, który nie przynosi
rezultatów, a który jest podtrzymywany rosnącym poczuciem winy i wyrzutami
sumienia?
1 2 3
Przypisy: [ 16 ] American Academy of Pediatrics, The treatment of
neurologically impaired children using patterning. „Pediatrics" 104, s.
1149-1151, 1999. [ 17 ] S. Tomkiewicz, D. Annequin, I. Kemlin, Méthode Doman
Evaluation rapport ministère des affaires sociales et de l’emploi.CTNERHI
(diffusion PUF) Paris 1987. [ 20 ] Dagmara Łupicka-Szczęśnik Metoda Domana — Delacato
jako metoda psychokorekcyjna i psychostymulacyjna, w: Wspomaganie rozwoju — psychostymulacja, psychokorekcja. red. B. Kaja, WSP, Bydgoszcz 1997, s.
231-238 [ 21 ] T. Bober, K. Kobel-Buys (red.) Mózgowe porażenie
dziecięce. Z doświadczeń 3-letniego programu rehabilitacyjnego. „Studia i Monografie" 81,Wydawnictwo AWF, Wrocław 2006. « Psychologia i życie (Publikacja: 14-10-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6857 |
|