|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Światopogląd Od religii do racjonalizmu [2] Autor tekstu: Andrzej Zastawny
Geza Vermes dowodzi w książce „Jezus Żyd — ewangelia w oczach historyka", że działalność Jezusa w niczym nie odbiegała od działających w I w p.n.e. i w I w. n.e. wielu innych proroków i bożych mężów działających w Izraelu, w tym najburzliwszym okresie dziejów
Izraela. Trzeba wyraźnie
zauważyć, że najwcześniejszymi zapisami NT są listy św. Pawła i w nich nic nie
pisał o genealogii Jezusa, cudach i uzdrowieniach. Natomiast zdecydowanie
postulował, że Jezus jest Bogiem, który przez krzyż zbawił ludzkość. Taki był
pomysł Pawła na nową religię. Sami uczniowie Jezusa forsowali wersję sekty
żydowskiej, będącej rozwinięciem doktryny sekty esseńskiej. Kiedy chrześcijanie
zorientowali się, że paruzja przepowiadana przez Jezusa nie nastąpi w życiu ich
pokolenia, dostrzegli potrzebę utrwalania nowej religii na piśmie. Spontanicznie
zaczęto spisywać ewangelie. Bibliści doliczają się około 30-stu. Według
niezależnych historyków, w Ewangelii Marka (pierwszej z uznanych przez Kościół),
powstałej 40-50 lat po śmierci Jezusa, podjęto próbę połączenia koncepcji
uczniów Jezusa i Pawła w spójną całość mającą dowodzić wyznawcom, że tak było.
Zasadniczym sposobem było przedstawianie epizodów z życia i działalności Jezusa,
zgadzających się z odpowiednimi przepowiedniami ST. W kolejnych dwu ewangeliach
synoptycznych sukcesywnie dodawano owych epizodów, a najwięcej znalazło się w Ewangelii Jana. Dlatego coraz bardziej zacząłem postrzegać ewangelie w kategorii
złożonych kompilacji różnych legend i wierzeń, których celem było
uwiarygodnienie i umocnienie nowej wiary. Jaskrawym przykładem manipulacyjnego
charakteru ewangelii jest sprawa Piłata. Potrzebą polityczną chrześcijan w ostatnim ćwierćwieczu I w, kiedy powstawały ewangelie, było zdecydowane
odcinanie się od ortodoksji żydowskiej, a przypochlebianie się Rzymowi. Ta
chwilowa potrzeba polityczna sprawiła, że Żydów przedstawiano w ewangeliach jako
zły element odpowiedzialny za śmierć Jezusa, a Piłat trafił w Credo na zawsze do
historii chrześcijan jako pozytywna osoba. Tymczasem wyrok na Jezusa wydał
niebywały okrutnik Piłat, i uzasadnienie było natury politycznej, związane z racją stanu cesarstwa. Za okrutne sprawowanie swego urzędu, Piłata w końcu
odwołano do Rzymu i jego polityczna kariera zakończyła się.
Celem Ewangelii i Listów Apostolskich było umacnianie i szerzenie nowej wiary, czyli mówiąc
językiem kolokwialnym, cele były propagandowej natury. Doszukiwanie się prawdy
historycznej w Ewangeliach o Jezusie i tamtych wydarzeniach, to tak, jak
poznawanie Lenina, Stalina i ich dokonań z Krótkiego Kursu Historii WKPB, albo
poznawanie Hitlera i faszyzmu z broszurek faszystowskich. Dobrze wiemy, jak w obecnych czasach, wydarzenia rejestrowane przez świadków, fonicznie, wizyjnie,
na końcu są przedstawiane zupełnie różnie przez grupy forsujące różne idee, a co
mówić o wydarzeniach w dawnych czasach, spisywanych wiele lat później, z przekazów ustnych lub pisemnych, potem wielokrotnie przepisywanych, i to nie
jako neutralny przekaz dla potomności, lecz w celu indoktrynacji. Są historyczne
pisemne dowody, że ewangelie zmieniano od jednego przepisywania do drugiego.
Mniej więcej co pokolenie, to kolejne przepisywanie tekstów, a obecnie posiadane
najstarsze teksty (kodeksy Aleksandryjski, Synajski i Watykański) pochodzą z IV
wieku! Kościół chrześcijański w IV w ostatecznie zdecydował się wybrać, w miarę
spójne, trzy ewangelie synoptyczne i Ewangelię Jana jako przekaz kościoła.
Odrzucił kilkadziesiąt ewangelii nazwanych apokryfami, w których fantazjowanie
autorów przekraczało zdrowy rozsądek. Ale właśnie apokryfy dowodzą, że zapisy
działalności Jezusa są pisemnymi kompilacjami legend i fantazji, których ilość
rosła w miarę upływu czasu.
2.3. Wątpliwości
moralne
Dopiero niedawno
dowiedziałem się, że do 1962 roku obowiązywał w Kościele rzymsko-katolickim
dekret, według którego osoba (też pokrzywdzona) ujawniająca przemoc seksualną
księdza podlegała ekskomunice. Pokłosiem tego są istniejące do dzisiaj tendencje tuszowania o ile się uda przemocy seksualnej księży. Przecież obok zabójstw i ciężkich
pobić, przemoc seksualna względem dzieci, to najcięższy z prawdziwych grzechów.
Czy jest to możliwe, jeżeli poważnie traktuje się Dekalog? Można odnieść
wrażenie, że zasady wiary traktuje hierarchia kościelna jako obowiązujące
maluczkich, a Kościół jako instytucja jest ponad tym. Najważniejsze dla Kościoła
to grzechy przeciwko regułom wymyślonym przez Kościół, często zupełnie
irracjonalnych: posty, uczestnictwo w obrzędach, roczna spowiedź, zakaz
stosowania technik antykoncepcyjnych itp.
Kościoły rzymski i prawosławny, mianujące się świętymi, najpierw z małostkowych (można powiedzieć
sekciarskich) powodów zerwały łączność i teraz 1000 lat trwają w skandalicznym
sporze, kto ważniejszy, kto ma rację. Za nic ma się podstawowe wymagania wiary -
miłość wzajemną, wspomaganie, a decyduje, kto ważniejszy, czyje będzie na
wierzchu, kto kogo przechytrzy w faktach dokonanych. Urąga to dekalogowi. Były
straszne czasy Inkwizycji. Gdzie był w tych momentach Duch Święty, który rzekomo
prowadzi Kościół w chwalebnym rozwoju?
Gorszącą jest
wojująca zachłanność Kościoła rzymsko-katolickiego. Egzemplifikacją są
poczynania Kościoła współcześnie w Polsce, jak tylko zaistniały warunki po temu.
Hierarchowie, pod płaszczem apostolatu, usiłują w nauczaniu pasterskim dyktować
zasady życia całemu państwu. Takie postępowanie wynika z pychy bazującej na
ogromnej ilościowej przewadze wiernych Kościoła rzym.-kat. w Polsce nad
wszystkimi innymi wyznaniami i niewierzącymi. Charakterystyczną jest sprawa
nauczania religii. Czasy komuny wymusiły na Kościele zorganizowanie nauczania
religii przy kościołach i było bardzo dobrze. Moje dzieci przeszły taką formę
edukacji religijnej i uważałem ją za optymalną, ponieważ był to świadomy wybór
przynajmniej na poziomie rodziców, bo oczywiście dziecko nie ma tu nic do
gadania. Wymuszono nauczanie w szkole. Oczywiście za darmo, chodziło tylko o dobro dzieci itd., a tak naprawdę o możliwość indoktrynacji od małego. Za kilka
lat upomniano się o pełen status nauczycielski z pensją. Teraz religia ma być
przedmiotem klasyfikowanym i maturalnym. A o etyce, która równolegle miała być
przedmiotem alternatywnym nikt nawet nie słyszy. Co mają robić rodzice i dzieci
nie zainteresowani nauczaniem religii? Dla świętego spokoju też chodzą na
religię. Podobnie jest z symbolami religijnymi w miejscach publicznych. Co mogą
czuć wyznawcy innych religii, bo dla racjonalistów jest to praktycznie obojętne?
Argumentacja jest brutalna — znakomita większość obywateli to wierni Kościoła
rzymsko-katolickiego, płacą podatki, więc mają prawo domagać się, aby było tak
jak chcą. Jeżeli tak ma być, to nie trzeba się dziwić dyskryminacji chrześcijan w państwach muzułmańskich, ponieważ to taka sama filozofia, tylko w wersji
bardziej radykalnej.
Charakterystyczną
jest sprawa ustawodawstwa w sprawie regulacji urodzeń i technik prenatalnych
oraz prokreacji. Ewidentnie, kościół chce narzucić swoje zasady moralne
prawodawstwu państwa. Kościół nie wierzy swoim owieczkom i chce, aby zasady
moralne Kościoła obowiązywały z pomocą prawa karnego. To nic, że jest dużo
ludzi, także wierzących, uznających inne porządki wartości moralnych. Populacja
ludzka przekroczyła granice naturalnych możliwości egzystencji na Ziemi około 10
tyś. lat temu. Dalszy wzrost populacji mógł odbywać się tylko na drodze coraz
większego kontrolowania przyrody ziemskiej. Tak rozwinęła się uprawa rolnicza,
hodowla zwierząt, genetyczna produkcja roślin i zwierząt i kontrola innych
dziedzin egzystencji na Ziemi. Wydaje się, że populacja rzędu 10 mld ludzi to
granica możliwości na Ziemi. Pełna kontrola przyrostu populacji ludzkiej stanie
się wcześniej lub później wymogiem trwania ludzkości na Ziemi. Tylko patrzeć,
jak biogenetycy zmajstrują zygotę ludzką z naskórka. Upieranie się Kościoła, że
zygota jest już człowiekiem jest skazane na niepowodzenie wcześniej lub później
podobnie, jak nie udało się zaprzeczyć kopernikowskiej mechanice ciał
niebieskich i teorii ewolucji Darwina, które też nie pasowały do uniwersalnej
prawdy boskiej i były potępiane.
3. Historyczny
rozwój religii
W kręgu kulturowym
Bliskiego Wschodu i Basenu Śródziemnomorskiego, od neolitu trwał proces
personifikacji i antropomorfizacji bóstw. W konsekwencji nastąpiło przejście od
etapu wierzeń prymitywnych animizmu, fetyszyzmu, totemizmu i magii pierwotnej do
religii politeistycznych. Tym sposobem człowiekowi udało się oswoić
zjawiska niezrozumiałe i groźne w świecie. Człowiek zyskał w bóstwie partnera, z którym
mógł negocjować, prosić, uśmierzać gniew darami itd. Antropomorfizacja bóstw
wyróżnia religie Bliskiego Wschodu.
Religie Egiptu i Mezopotamii już od początku III w. p.n.e. mają historyczne udokumentowanie. Idee
stworzenia przez słowo, sąd ostateczny, zmartwychwstanie, piekło, poczęcie
boga-człowieka, chrzest, spowiedź, przykazania moralne wywodzą się z religii
starożytnego Egiptu. Faraon był boskim wysłannikiem boga, po śmierci odlatywał
do nieba. Urodzenie faraona było misterium boskiej interwencji. Koncepcja
grzechu jako stanu niełaski boga, w konsekwencji choroby, była w starożytnej
Mezopotamii. Tu rozwinęła się liturgia kultu w świątyni, bogata struktura kast
kapłańskich, liturgia procesji z obrazem boga. Starotestamentowy mit potopu
pierwotnie był legendą babilońską nawiązującą do rzeczywistej katastrofalnej
powodzi XVIII w. p.n.e., skutkującej zasadniczą zmianą biegu rzeki Eufrat. W konsekwencji już nigdy nie odtworzono doskonałego systemu irygacji, skończyły
się czasy materialnej świetności bytowania tamtejszych narodów. To wtedy religie
radosnego typu zaczęły przekształcać się w religie postrzegające bogów jako
groźnych, wymagających kultów, prośby o przebaczenie win itd. To wszystko było
lub działo się na długo przed Starym Testamentem (ST). Chociaż chrześcijańscy
egzegeci, cały ST traktują jako historyczny, czyli od XIX w. p.n.e., to pierwszym
faktem historycznym jest inskrypcja egipska z 1207 p.n.e. o pokonaniu ludu Izraela w górnym Kanaanie. Mojżesz nie jest postacią historyczną. Religia patriarchów
nie była monoteizmem, była wiarą w bóstwa rodzinne (Bóg mojego, twojego, jego
ojca). Mojżeszowi przypisuje się przymierze z Bogiem, mówiąc obecnym językiem
wprowadzenie monoteizmu, ale na poziomie Boga plemiennego. Trzeba uznać, że
reszta wiary mojżeszowej została przejęta z religii Egiptu i Babilonu.
Historiografia ST została uformowana w VII i VI w. p.n.e., głównie w okresie Niewoli
Babilońskiej. Odzwierciedla ona idee (np. wyzwolenie — mesjanizm), wyobrażenia i potrzeby polityczne Izraelitów z tego czasu. Np. historycy są pewni, że opis
Świątyni Salomona jest fikcją, ponieważ w X w. p.n.e. małe plemię izraelskie nie
miało żadnych możliwości materialnych coś takiego zbudować. Więcej, Salomon nie
jest do tej pory postacią historyczną. Opisywane w ST kasty kapłańskie i liturgia są wzorowane z religii Babilonu.
1 2 3 4 Dalej..
« Światopogląd (Publikacja: 17-10-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6869 |
|