|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Filozofia Pojęcie nonsensu i jego koncepcje [1] Autor tekstu: Tomasz Pawlik
Z pojęciem nonsensu, bezsensu, czy też absurdu mamy do czynienia w codziennym języku. Z terminu tego korzystają zarówno filozofowie, logicy,
językoznawcy, pisarze jak i zwykli śmiertelnicy. Mówimy o bezsensownej sytuacji,
absurdalnej decyzji, zastanawiamy się nad bezsensownością świata jaki nas
otacza. Skoro słowo to na dobre zagościło w powszechnej mowie, nasuwa się
pytanie co kryje w sobie wyraz nonsens, gdzie należy doszukiwać się jego
korzeni? Początki nonsensu, odnajdujemy w krótkim sformułowaniu, nie rozumiem.
Zbiór wszystkich zdań mogę podzielić na te, które są dla mnie zrozumiałe i na
te, których nie rozumiem.
Stwierdzenia nie rozumiem nie można jednak traktować
na równi, z pojęciem nonsensu. Dzieje się tak ponieważ, z tego, że ja nie
rozumiem danego zdania wypowiadanego w języku który jest mi znany, nie mogę
wnioskować, że zdanie to jest bezsensowne, jeśli nie mogę zrozumieć pewnego
wyrażenia czy wypowiedzi to jeszcze nie oznacza, że nie rozumieją ich inni,
przewyższający mnie wiedzą i doświadczeniem. Jeśli nikt z mojego środowiska nie
potrafi pewnej wypowiedzi zrozumieć, to być może przyczyna polega na tym, że
wypowiedź ta czy wyrażenie zawiera w sobie jakąś myśl groźną, tajemnicza,
ukrytą, zrozumiałą jedynie dla bogów czy duchów oraz dla ludzi utrzymujących z duchami bezpośrednie związki
[ 1 ].
Z nonsensem mamy do czynienia w momencie, gdy nierozumienie jakiegoś wyrażenia
nie wypływa z tego, że nie potrafię uchwycić myśli jaka jest w nim zawarta, lecz
dlatego, że takowe wyrażenie nie zawiera żadnej myśli. Celem niniejszej pracy,
jest przybliżenie czytelnikowi dwóch koncepcji nonsensu: składniowego i semantycznego. Zanim przejdziemy do bliższego omawiania powyższych projektów,
warto zatrzymać się na chwilę i zwrócić uwagę na takie słowa jak, nonsens,
bezsens i absurd. W języku potocznym używamy ich zamiennie, choć z punktu widzenia logiki takie
zrównanie tych terminów do jednej płaszczyzny jest błędem. Nonsens i bezsens,
możemy uznać za terminy, których możemy używać zamiennie, ponieważ za pomocą tych
terminów określamy wyrażenia, nie posiadające żadnego sensu. Celowo używam tu
słowa wyrażenie a nie zdanie, gdyż zdanie jest to wypowiedź znacząca, której
pewna część oddzielnie znaczy coś -jako wyrażenie, a nie jako twierdzenie
[ 2 ].
Jak widać termin zdanie jest zarezerwowany dla sformułowań, wobec których
występuje prawdziwość lub fałszywość. Tego warunku nie spełniają wyrażenia
nonsensowne, które rozumiem tu jako połączenie w jeden kompleks różnych słów,
które same dla siebie posiadają pewne znaczenie. Jednak w toku dalszych rozważań
zauważymy, że oprócz wyrazów posiadających znaczenie samodzielnie, występują
także i takie, które znaczenie uzyskują w połączeniu z innymi wyrazami.
Co do
słowa absurd bądź absurdalne, to logicy definiują je w następujący sposób,
istnieją powiedzenia, które się nie kleją w sensowną całość, i inne, które
układają się w całość mającą znaczenie. Drugie nazywamy dorzecznymi, sensownymi,
pierwsze — niedorzecznymi, bezsensownymi, nonsensami. Niedorzeczność tak
rozumiana, nie jest bynajmniej tożsama z absurdalnością, nonsens tak rozumiany
nie jest tożsamy z absurdem, gdyż absurd to powiedzenie sprzeczne
[ 3 ].Wynika z tego, że absurd jesteśmy w stanie
zrozumieć, że posiada on formę zdania w arystotelesowskim rozumieniu a więc
możemy odnieść do niego prawdziwość lub fałszywość. Zobaczmy tę różnicę na
następujących przykładach bezdzietna matka, żonaty kawaler i
śpiewająca liczba. Pierwsze dwa zdania uważamy za absurdalne zaś trzecie za
nonsensowne, ponieważ fałszywość zdań absurdalnych wynika z tego, że za
zdania analityczne fałszywe rozumie się zdania kontradyktoryjne, wewnętrznie
sprzeczne
[ 4 ],
pojęcie sprzeczności Stagiryta definiował następująco nazywajmy twierdzenie i przeciwne mu przeczenie sprzecznością. Nazywam twierdzenia przeciwnymi, gdy
twierdzą i przeczą to samo o tym samym nie wieloznacznie
[ 5 ].
W zdaniu bezdzietna matka, z jednej strony twierdzi się, o tym że matka
nie ma dzieci, z drugiej jednak wyraz matka wskazuje nam na fakt posiadania
dzieci, podobne rozumowanie stosuje się w przypadku zdania żonaty kawaler i im podobnych. Granica miedzy nonsensem a absurdem widziana z punktu języka
potocznego, nie jest tak wyraźna jak ma miejsce w przypadku logiki. W powszechnym języku zarówno śpiewająca liczba jak i bezdzietna matka
są uznawane za wyrażenia podpadające pod kategorię nonsensu, bo czy którekolwiek z nich posiada jakiś odpowiednik w świecie rzeczywistym? Nie, nasuwa się pytanie
po co wprowadzać kolejne rozróżnienia? Odpowiedź jest następująca, likwidacja
tej dystynkcji, doprowadziłaby do całkowitego usunięcia z logiki, pojęcia
analitycznej fałszywości, a także zmiany prawa sprzeczności.
Mając już
zarysowane pewne ramy w jakich będziemy się obracali w niniejszej pracy,
przejdźmy do bliższej analizy rodzajów
bezsensu. Pierwszy typ nonsensu stanowią,
wyrażenia złożone z wyrazów tego języka, ale zbudowane w sposób niezgodny z wymaganiami jego składni ( wyrażenia o wadliwej, niespójnej składni)
[ 6 ].
Dla zwolenników tej teorii sformułowania podpadające pod termin nonsensu, będą
opierać się na ich nieprawidłowej budowie. Aby bliżej przyjrzeć się tej
koncepcji, nasze rozważania opierać się będą na teorii nonsensu syntaktycznego,
która na początku XX wieku zaproponował Edmund Husserl w Badaniach
logicznych. Niemiecki filozof budowanie swojej koncepcji zaczyna od
wprowadzenia rozróżnienia na wyrażenia synkategorematyczne i kategorematyczne.
Pierwsze z nich zupełne znaczenie mają tylko razem z innymi składnikami mowy,
bądź to w ten sposób, że pomagają wzbudzać jakieś inne pojęcie, a więc są
jedynie częścią nazwy, bądź też przyczyniają się do wyrażenia sądu
[ 7 ]. Inaczej mówiąc są one niezupełne, aby w pełni mogły wyrażać znaczenie
potrzebują uzupełnienia. Znaki kategorematyczne natomiast nazywane są przez
Husserla wyrażeniami zupełnymi, ponieważ do wyrażenia swojego znaczenia nie
potrzebują żadnego uzupełnienia. Przykładami wyrażeń niezupełnych mogą być
wszelkiego rodzaju zaimki, natomiast przykładami wyrażeń zupełnych mogą być,
rzeczowniki. To rozróżnienie pozwoliło niemieckiemu filozofowi na wprowadzenie
kategorii znaczeniowych, które stanowiły centralny punkt jego koncepcji
nonsensu.
Kazimierz Ajdukiewicz w Logice pragmatycznej wprowadza termin
kategorii syntaktycznych, który
oznacza, że wyrazy i wyrażenia wchodzące w skład zdań można ułożyć w grupy
zależnie od roli składniowej jaką mogą w zdaniu odgrywać. Jeżeli mianowicie,
zastępując w jakimś zdaniu występujące w nim wyrażenie A wzięte w znaczeniu ZA
wyrażeniem B użytym w znaczeniu ZB, otrzymamy znów zdanie, to obu tym
wyrażeniom wziętym odpowiednio w tych znaczeniach przypiszemy te samą wartość
składniową, czyli zaliczymy je do tej samej kategorii syntaktycznej
[ 8 ].
To samo należy rozumieć pod husserlowskim pojęciem kategorii znaczeniowych. A zatem zgodnie z tym co zostało do tej pory powiedziane wykrycie nonsensu polega
na błędnym powiązaniu owych kategorii, którymi mogą być kategorie rzeczowników,
czasowników, przymiotników itp. Z tego powodu Husserl mógł z całą stanowczością
twierdzić, że takie zdania jak to drzewo jest zielone jest równoważne
zdaniu to złoto jest zielone, zaś zdanie zielone lekkomyślne
zaliczone zostaje do sfery wyrażeń bezsensownych. Nonsens z poziomu znaczenia
słów w zdaniu zostaje sprowadzony do schematu zdaniowego. Powyższe zdania
posiadają następujący schemat: to x jest y, gdzie za x wolno nam
podstawić wszystkie wyrażenia podpadające pod kategorie rzeczowników, natomiast
za y każde wyrażenie przymiotnikowe. Spełnienie warunków tego schematu
wystarcza do stwierdzenia czy dane zdanie jest sensowne czy też nie. Natomiast
ostatnie z wyżej wymienionych zdań nie zostaje zaliczone do grupy wyrażeń
sensownych ze względu na błędne połączenie kategorii znaczeniowych. Wprowadzenie
kategorii znaczeniowych oraz wyrażeń zupełnych i niezupełnych prowadzi do
przyjęcia przez Husserla apriorycznego prawa znaczeń, wyznaczającego prawidłowe
połączenia synkategorematów z kategorematami, znaczenia pasują do siebie
tylko w pewne, z góry określone sposoby, i tylko wtedy konstytuują znów nowe
sensowne jednolite znaczenia, podczas gdy pozostałe możliwości kombinatoryczne
są wykluczone przez prawo
[ 9 ].
Przyjmując taką granice między tym co sensowne a tym co nie, stajemy wobec
problemu jak uzasadnić, że zielona wielkość algebraiczna rzeczywiście
należy do kategorii wyrażeń sensownych? Oczywiście, możemy odnieść się do
schematów zdaniowych i twierdzić, że spełnienie tego warunku jest wystarczające
do uznania zdania za sensowne, ale nie wydaje się to przekonujący argument do
uznania tego typu wyrażeń za sensowne. W potocznym rozumieniu, wyrażenia
sensowne, to takie, które posiadają swoje desygnaty w realnym świecie. Gdy
mówię okrągłe koło to uważam to wyrażenie za sensowne gdy istnie jego
realny desygnat. Husserl zdawał sobie sprawę z tego problemu, uważał jednak,
że wyrażenia pierwszego typu [ zielona wielkość algebraiczna] mają jednolite
znaczenia, swoiście bytujące w świecie idealnych znaczeń, wyrażenia zaś drugiego
typu [ zielone lekkomyślne] takich jednolitych znaczeń nie posiadają
[ 10 ].
Takie
wytłumaczenie jest bardziej spirytualistyczne aniżeli racjonalistyczne, opiera
się ono na pewnej konwencji, gdyż to my możemy dowolnie ustalać granice tego czy
dane wyrażenie rzeczywiście istnieje w świecie idealnych znaczeń, choć sam
Husserl zapewne bronił by się przed tym zarzutem wskazując na aprioryczne prawo
wyznaczające nowe znaczenia powstałe w wyniku połączeń synkategorematów i kategorematów, każde konkretne znaczenie jest splotem materiałów i form, że
każde podlega dającej się osiągnąć w drodze formalizacji idei postaci, i że
następnie każdej takiej idei odpowiada aprioryczne prawo znaczeń. Jest to prawo
tworzenia jednolitych znaczeń z materiałów syntaktycznych, które podlegają
stałym, a priori należącym do dziedziny znaczeń kategoriom, i to tworzenia
zgodnie z formami syntaktycznymi
[ 11 ].
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] E.
Grodziński: Zarys teorii nonsensu. Wrocław 1981. s.13. [ 2 ] Arystoteles: Dzieła wszystkie .Tom 1. Tłumacz.
Kazimierz Leśniak. Warszawa 2003. s.71. [ 3 ] T.
Kotarbiński: Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk.
Wrocław. 1961.s.77. [ 4 ] E. Grodziński: Zarys... s.24 [ 7 ] E.
Husserl: Badania logiczne. Tłumacz. Janusz Sidorek. Warszawa 2000.
s.380. [ 8 ] K. Ajdukiewicz: Logika pragmatyczna. Warszawa
1974. s.29. [ 10 ] E. Grodziński: Zarys teorii... s.16 « Filozofia (Publikacja: 10-11-2009 )
Tomasz Pawlik Ur. 1986. Student filozofii na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jest członkiem koła naukowego filozofów działającego przy instytucie filozofii. Semestr zimowy na 5 roku spędzi w ramach Erasmusa w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji. Mieszka w Sosnowcu. Liczba tekstów na portalu: 4 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Gejsza - artystka czy dziwka? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6929 |
|