Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.014.265 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wolnej myśli nie da się wsadzić w kamasze".
 Światopogląd » Dotyk rzeczywistości

Dlaczego wierzymy w czarownice? [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Krzysztof Achinger

Powyższa historia, mimo swojego wysokiego stopnia komizmu, ma związek z dyskutowanym tematem, ponieważ ilustruje siłę prostego testu, który potrafi zmienić postrzeganie ludzi dotąd pozbawionych wiedzy. Do tamtego momentu nikt z uczestników zgrai domagającej się samosądu nigdy nie próbował dochodzić prawdziwości twierdzeń domniemanej ofiary. Prymitywny, ale skuteczny test wywołał sceptycyzm tych ludzi wobec takich twierdzeń, więc następnym razem jest prawdopodobne, że nie zadziałają odruchowo, kiedy usłyszą wołanie o pomoc domniemanej ofiary „kradzieży penisa". Zarząd bazaru posługiwał się tym prymitywnym testem aż do czasu, gdy wiadomość o nim została rozpowszechniona: jeżeli będziesz krzyczał o pomoc po stracie swoich intymnych części ciała, nie ulega wątpliwości, ze będziesz musiał poddać się testowi weryfikującemu twoje twierdzenie. Doprowadziło to do dramatycznego spadku przypadków brakujących intymnych części ciała do tego stopnia, że bazar przez kilka lat nie odnotował żadnych nowych zdarzeń. Może ci z nas, którzy walczą przeciwko okrutnym czarom wymierzonym w dzieci, będą mogli stworzyć podobny test, by zweryfikować twierdzenia diabolicznych kapłanów prowadzących nikczemną działalność. Może, jeżeli zdemaskuje się ich i napiętnuje publicznie, pomoże to powstrzymać ich działalność i spowoduje, że potencjalne ofiary będą bardziej sceptyczne wobec ich twierdzeń.

Mój drugi główny problem to, jak już wcześniej wspomniałem, grupa wierzących w czary, którzy nie są ani biedni, ani niepiśmienni, ale którzy trzymają się swoich przekonań z powodu ich związków z Biblią lub z lokalnymi obyczajami. Gdyby w Nigerii przeprowadzono sondaż na ten temat wśród wykształconych ludzi, obawiam się, że wykazałoby ono, że większość, gdzieś w okolicach 90%, wierzy w jakieś zabobony. Niemniej, ci sami ludzie mają dostęp do wszystkich nowoczesnych wygód życia: elektryczność (kiedykolwiek jest tylko dostępna), telefony komórkowe, samochody, Internet, telewizja i tak dalej i tak dalej. Zauważyłem także wcześniej, że trzymanie się takich wierzeń tworzy rodzaj samozadowolenia w umysłach wykształconych ludzi i stępia oburzenie, którego można się naturalnie spodziewać w zetknięciu z szerzącą się plagą oskarżeń dzieci o czary. Niektórzy jednak wychodzą wręcz poza milczące przyzwolenie na działalność osób zaangażowanych w tę tragedię, i jawnie wspierają te nikczemne występki. Poniżej znajduje się fragment komentarza zamieszczonego na stronie „Sahara Reporters" w odpowiedzi na historię o splądrowaniu domu CRARN (Child's Right and Rehabilitation Network) w Calabar kilka miesięcy temu. Próbowałem dla zwięzłości edytować ten komentarz, ale daję go prawie w całości — był zbyt atrakcyjny, żeby cokolwiek pominąć!

Akpan Akpan, kimkolwiek jesteś, w pewnych opublikowanych dokumentach zawsze wydajesz się bardzo wybuchowy. Jesteś z Akwa Ibom i dlatego zaskakuje, że piszesz w sposób ignorancki. Powiadasz, że nie istnieje coś takiego jak czary? Zatem twierdzisz, że teksty w Biblii są kłamstwami i że każdy człowiek jest kłamcą, a tylko sam Bóg jest prawdziwy, więc jesteś kłamcą. Moim życzeniem dla ciebie, podkreślam — nie modlitwą, ponieważ ewidentnie jesteś w stanie negacji, zastanawiam się do kogo będziesz się modlić; moim życzeniem jest, żebyś okazał dobroć wobec dziecka, któremu twoja ukochana matka lub ojciec lub dziadkowie dali moc czarownicy, i kiedy śpisz w nocy i jesteś chłostany we śnie, i jeżeli jesteś silny duchem, widzisz wszystkich ludzi, którzy ci to zrobili, a gdy się budzisz, to dziecko otwiera swe usta, by wyznać, że zostałeś zaatakowany, ponieważ jesteś chrześcijaninem w wystarczającym stopniu, by modlić się z nimi w noc ataku, a następnie zaczyna ujawniać tak wiele, łącznie z wspominaniem twojej uroczej matki i wielu innych, którym pomogłeś, łącznie z mówieniem ci o planach, które poczynili, aby cię zgładzić… Akpan i wy wszyscy tak zwani aktywiści walczący o prawa człowieka, którzy pewnie jesteście po szyję zanurzeni w jednym z kultów lub stowarzyszeń praktykującym nikczemność, którą to nazywam innym rodzajem czarów; ten biały reporter, w którego kraju rodzice podają dzieciom twarde narkotyki i także należą do jednego braterstwa (sic) lub innego… czy to rodzaj subtelnej nazwy dla ich własnego kultu???… siądź z boku i pozwól nadejść czasowi, a kiedy ciebie już zabraknie, kto powie, że to wszystko to kłamstwo? Albo pójdziesz poszukać rozwiązania? Zostawiam to wam wszystkim, jak powiedziałem, to moje życzenie dla was. Może to brzmieć jak bajka dla czytelników, ale zdarzyło się to mnie i mojej rodzinie. Wystarczy powiedzieć (sic), zostawcie sprawy ducha „Duchowi", pamiętajcie, że w Biblii jest napisane, że nie ścierpisz, by czarownica żyła. Dlaczego najpierw nie pójdziecie i nie przeprowadzicie prywatnego śledztwa na temat tych domniemań zanim uciekniecie się do surowej krytyki? Jeżeli naszego Pana Jezusa Chrystusa wyzywano, jakże skromniej powinni być nazywani słudzy boży? Te "niewinne dzieci, do których odnosicie się jako do ZŁA (nie ja podkreślam). Dlaczego rodzic nosiłby dziecko przez miesiące, a następnie porzuciłby je lub wierzył w to, co tylko jeden kapłan powiedział??? Za nic... drastyczne środki zostały podjęte po wielu dowodach potwierdzających. Nie są oni torturowani, aby się przyznać, ale przez modlitwę zaczynają sami mówić. Nie jestem kapłanką ani prorokinią, ale kobietą, która znalazła się w tego rodzaju okolicznościach. Ustawa, który przyjął gubernator Akwa Ibom przedstawia społeczeństwo sprofanowane, w którym żyjemy bez bojaźni bożej. Jeżeli nie, to dlaczego dawać czarom legalną podstawę do działania?

Mogę wywnioskować kilka rzeczy, które natychmiast powinny być oczywiste dla każdego obserwatora. Po pierwsze autorka jest wykształcona przynajmniej do poziomu szkoły średniej, co wnioskuję z umiejętności pisania i sposobu formułowania zdań. Po drugie, osoba ta nie wygląda na specjalnie ubogą, ponieważ ma przynajmniej dostęp do internetu. I wreszcie, osoba ta jest chrześcijanką, która, na co wszystko wskazuje, odczytuje Biblię dosłownie. Możemy więc z jakimś stopniem pewności powiedzieć, że pasuje do naszej drugiej kategorii wierzących, tych wykształconych i niebiednych, którzy opierają swoją wiarę z zabobony na nauce biblijnej. Niemal mogę sobie wyobrazić niektórych chrześcijan pośród nas, wyraźnie skręcających się na samą myśl, że ta osoba reprezentuje ich wiarę. Ale nie zatrzymujmy się nad tym zbyt długo. Zamiast tego skupmy się na kwestionowaniu jej twierdzenia, opierając się na tym, co mówi Biblia.

Do analizy tej kwestii zapożyczę system logicznego myślenia od mojego przyjaciela: "z obiektu wydobywa się głos, zatem w obiekcie musi się znajdować ktoś lub coś posiadające nadprzyrodzoną moc (prawdopodobnie zło)".

Ci z nas, którzy opierają się na „nieomylności" książki napisanej ponad 2000 lat temu, zgodzą się ze mną, że gdyby udało nam się w jakiś sposób przetransportować telefon komórkowy w owe czasy, ludzie wtedy żyjący najprawdopodobniej dokonaliby tego rodzaju oceny, którą każdy żyjący w naszych czasach zupełnie słusznie wydrwiłby z rozbawioną konsternacją. Dlaczego więc akceptujemy, by ludzie o bardzo ograniczonym rozumieniu świata mieli nam radzić, jak żyć 2000 lat później, w epoce paracetamolu, samochodów, gazet i internetu. Żyjemy w świecie, w którym rozwinęliśmy wszystkie powyżej wymienione rzeczy nie poprzez jakiś rodzaj magii znanej nielicznym, ale poprzez staranne i wyważone kontrolowanie fizycznych i naturalnych sił istniejących w przyrodzie. Jeżeli 2000 lat temu za malarię można było obwiniać czary, dzisiaj możemy powiedzieć z pewnością, że wiemy, iż jej naturalną przyczyną jest pasożyt plasmodium, nie musimy więc akceptować twierdzenia, że powodowana jest przez nadprzyrodzone moce stojące poza naszym zrozumieniem, ani nie musimy polegać na magicznych modlitwach znanych tylko „wybranym przez Pana" prorokom lub prorokiniom, by móc wygnać złego ducha choroby z naszych ciał. Wszystko, co musimy zrobić, to pójść do lokalnej apteki i kupić kilka tabletek.

Podsumowując, staram się w prosty sposób powiedzieć, że rozwiązanie dla opanowania plagi dzieci-czarowników powinno być dwojakiego rodzaju: po pierwsze należy zmusić wykształconych ludzi do bardziej krytycznego myślenia o swoich niektórych systemach wierzeń, a po drugie spróbować stworzyć lepsze warunki życia (z użyciem wszelkich dostępnych, opartych na nauce narzędzi) dla olbrzymiej większości Nigeryjczyków, którzy znajdują się w szponach diabolicznych oszustów i wiary w dzieci-czarowników, ponieważ zupełnie nie mają nic innego, do czego mogliby się zwrócić.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Młodzi, którym nie jest wszystko jedno
Złożoność wyjaśniona. Część 11.

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


« Dotyk rzeczywistości   (Publikacja: 22-12-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ikechukwu Okechukwu
Działacz Nigeryjskiego Ruchu Humanistycznego.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7032 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365