|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii
Czy Bóg jest tylko czy aż gwarantem prawdziwości poznania? [2] Autor tekstu: Ewelina Grambor
Wydawałoby się, że inną rolę, to znaczy bardziej
doniosłą pełnić będą dowody na istnienie Boga w filozofii Barucha Spinozy. Winno
tak być z uwagi na miejsce Boga w jego doktrynie. A mianowicie z racji panteizmu
przez niego wyznawanego — Bóg jest wszystkim. Spinoza wyklucza kreacjonizm i przyjmuje pełen immanentyzm; między Bogiem a światem zachodzi stosunek
wzajemnego bytowego uwarunkowania — świat jest warunkiem istnienia Boga, Bóg
warunkiem istnienia świata. Spinoza — jak napisałam wyżej — jest panteistą, tzn.
Bóg jest światem i niczym więcej. Choć też próbuje się go interpretować jako
panenteistę, czyli twierdzi się, że Bóg jest czymś więcej niż tylko światem -
świat jest tylko częścią Boga
[ 17 ]. Śmiem jednak twierdzić, że sam dowód na istnienie Boga w zamyśle filozofa nie miał stanowić nowości. Nie mniej przedstawił on dwa takowe
dowody. Jeden — to jak się można domyśleć przez znajomość ducha wieku XVII -
dowód ontologiczny Spinoza przedstawia w następujący sposób: "wszystko to, co
do czego jasno i wyraźnie pojmujemy, że należy do natury jakiejś rzeczy, możemy
także prawdziwie o tej rzeczy orzekać. Otóż pojąc możemy jasno i wyraźnie, że
istnienie należy do natury Boga."
[ 18 ]Zatem
bezsprzecznie Bóg istnieje. Jednakże, Spinoza powołał się także na dowód
aposterioryczny, tj. odwołuje się do naszego istnienia, które jest niedoskonałe i tym samym wskazuje na istnienie bytu doskonałego. Z uwagi na samo założenie,
że Bóg jest wszystkim ( Deus sive Natura) dowody faktycznie wydają się
zbędne, ale bez nich — podobnie jak to było widoczne u filozofów w/w — i tym
samym z istnieniem Boga tylko jako założeniem, a nie jako hipotezą udowodnioną i przeradzającą się w tezę, procesy zachodzące między atrybutem rozciągłości a atrybutem myślenia byłyby nie do wyjaśnienia, proces poznawania nosiłby znamiona
„czarów".
Wszyscy wyżej opisani przeze mnie myśliciele wieku
XVII byli, czy też są uważani za racjonalistów. Oni, aby zachować autonomię
rozumu względem zmysłów odwoływali się do Boga, idei wrodzonych oraz iluminacji
[ 19 ]. Jednakże, nie tylko miłośnicy rozumu, ale także empiryści,
czyli zwolennicy wiedzy pochodzącej od doświadczenia zmysłowego, w pewnym
momencie tworzenia systemu filozoficznego „powoływali" do istnienia Boga, jako
gwaranta przedmiotowej ważności posiadanej wiedzy. Empiryści, których mam na
myśli to John Locke oraz George Berkeley.
Ten pierwszy to znany krytyk aprioryzmu i natywizmu.
Twierdził zaciekle, że cała wiedza pochodzi z doświadczenia zewnętrznego i wewnętrznego. "Po pierwsze, zmysły nasze, zwrócone ku poszczególnym
przedmiotom zmysłowym, dostarczają umysłowi różnorakich postrzeżeń rzeczy,
zależnie od tego, jak te rzeczy na różne sposoby działają na nie [...]. Po wtóre,
innym źródłem, z którego doświadczenie zasila umysł ideami, jest postrzeganie
czynności własnego umysłu [...]."
[ 20 ] Zgodnie z takim pojmowaniem źródeł wiedzy, jak wspomniałam,
odrzucał natywizm z pobudek epistemologicznych oraz społeczno — moralnych
[ 21 ]. Aż ciśnie się na usta
powiedzenie, że przy takich założeniach brak miejsca na Boga. Ale nie bardziej
mylnego. Wbrew odrzuceniu natywizmu treści i aprioryzmu, Locke uznawał istnienie
Boga. Twierdził, że Bóg "obdarowawszy nas zdolnościami będącymi naszym
duchowym wyposażeniem, nie pozostawił nas bez świadectwa o sobie: mamy przecież
doznanie zmysłowe, postrzeżenie, rozum, i dopóki możemy myśleć o samym sobie,
nie może nam brakować jasnego dowodu jego istnienia."
[ 22 ]Poza tym Locke twierdzi, że nicość nie może
wytworzyć bytu. Świadczy to o tym, że coś istnieje odwiecznie, co dało początek
wszystkiemu istniejącemu. "Następnie jest rzeczą oczywistą, że to, co swój
byt i początek wzięło z czegoś innego, musi czemuś innemu zawdzięczać także to
wszystko, czym jest i co należy do jego bytu. Wszystkie władze, jakie posiada, z tego pochodzą źródła i przez nie są udzielane. A zatem to wieczne źródło
wszelkiego bytu musi być zarazem źródłem i początkiem wszelkiej mocy [...]."
[ 23 ]Wreszcie ta istota posiada
także wiedzę i inteligencję, gdyż ludzie w sobie je odnajdują, a jest
niemożliwością, aby był kiedyś taki czas, kiedy żadna istota nie posiadała
wiedzy. Nasz rozum ludzki, mimo, że niedoskonały, przez wnioskowanie sytuacji, w jakiej się znajduje człowiek, pozwala odkryć, że istnieje istota wieczna,
najpotężniejsza i posiadająca największą wiedzę. Także Bóg sprawił, że w rzeczach są pewne moce, które wywołują w nas odpowiednie wrażenia, co sprawia,
że wszystkie idee proste są adekwatne, tzn., że przedstawiają rzeczy takimi,
jakimi są naprawdę. Nawet na gruncie filozofii Kartezjuszapojmowanie Boga jako
gwaranta prawdziwości poznania nie było aż tak bardzo czytelne i wyraźne. Choć
Locke wyłuszcza dowody na istnienie Boga dopiero w drugim tomie swojego
wielkiego dzieła — "Rozważań dotyczących rozumu ludzkiego"- pozostaje
niezaprzeczalnym konieczne przyjęcie Jego istnienia i co więcej traktowanie tego
istnienia skrajnie instrumentalnie. Gdyby Locke pozostał na stanowisku empiryzmu
skrajnego to niestety okazałoby się, że złożone idee poszczególnych substancji,
które posiadamy w umyśle, nie dostarczają nam wiedzy adekwatnej o rzeczach,
których są reprezentantami, gdyż nie mamy jasnego pojęcia o podłożu, które
podtrzymuje poszczególne cechy danego przedmiotu, który idea prosta przedstawia i co gorsza w zbiorze idei większość stanowią jakości zmysłowe, czyli cechy
wtórne
[ 24 ],
nieistniejące obiektywnie w rzeczy.
Drugim empirystą
[ 25 ], o którym chciałabym wspomnieć na stronicach tego eseju jest Berkeley. Jest on do
dziś uważany za filozofa tyleż ciekawego, co wręcz dziwacznego. Ktokolwiek miał
do czynienia z jego dziełami, na pewno kilka razy w czasie ich lektury miał
myśli o obłędzie autora. Pozostaje jednak faktem, że "Traktat o zasadach
ludzkiego poznania" to dzieło w znacznym stopniu poruszające wątek Boga.
Jego istnienie można na gruncie filozofii Berkeley’a nazywać koniecznym
założeniem lub po prostu hipotezą, dla której buduje się na kartach traktatu
dość specyficzny dowód fizyko — teologiczny. Filozof zawzięcie sprzeciwiał się
istnieniu materii, będącej substratem, która miałaby być podłożem jakości
pierwotnych. Za to uważał wszystkie jakości za wtórne, czyli zależne tylko i wyłącznie od umysłu. Z tego wynika jednoznacznie, że przedmiot, który poznajemy
jest tylko ideą. Niemniej to, co poznajemy nie ma charakteru subiektywnego,
chaotycznego. Jest wręcz przeciwnie. Dostrzegamy, że zachodzą pewne stałe
prawidłowości, porządek w zjawiskach, które percypujemy, w tym, co poznajemy.
Stojąc przed takim problemem, Berkeley dostrzegł potrzebę postulowania istnienia
ducha, powszechnego umysłu, który mógłby bezprzerwy postrzegać wszystko, co
istniejące, gwarantowałby zachodzenie percepcji, tym samym stałaby się możliwa
wiedza naukowa, oparta o niezmienne fundamenty. Tym duchem właśnie jest Bóg. W przypadku rezygnacji z istnienia materii, filozof, aby uniknąć pełnego
solipsyzmu, musiał przyjąć istnienie nieprzerwanie postrzegającego podmiotu.
Dzięki temu każdy pojedynczy podmiot poznający ma pewność, że po wyjściu z pokoju, stół się w nim znajdujący wciąż tam jest, gdyż zgodnie z zasadą
berkeleyowską esse est percipi po ustaniu zachodzenia postrzegania przez
podmiot ludzki, postrzega Bóg.
Jedynym wyjątkiem potwierdzającym stwierdzoną przeze
mnie regułę wśród filozofów XVII wieku jest współczesny Kartezjuszowi platończyk z Cambridge Ralph Cudworth. Nie przerwał on tradycji tworzenia dowodów na
istnienie Boga. Jednakże, nie dowodził Jego istnienia, tylko po to, aby móc
uzasadnić prawdziwość wiedzy zdobywanej i posiadanej przez człowieka.
Powszechnie uważany za racjonalistę, jednocześnie bardzo cenił Objawienie i wiarę. Nie tracił przekonania — mimo chęci połączenia wiary z rozumem — że
poznanie Boga, a także dowiedzenie jego egzystencji jest możliwe na drodze
rozumowego dyskursu. Jego filozofia miała charakter spirytualistyczny i kontemplacyjny. Był wyjątkowo twórczy w zakresie wymyślania argumentów na rzecz
istnienia Boga, aby zwalczać poglądy ateistów, m.in. Hobbes'a. Według Cudwortha
"Bóg jest bytem absolutnie doskonałym, niestworzonym, czyli samoistnym,
koniecznie istniejącym, który ma w sobie nieskończoną płodność i potencjalnie
zawiera wszystkie rzeczy; jest również nieobjętą łaskawością czy bezbrzeżną
miłością, odsłaniającą się i ukazującą przyjaźnie [...], istotą sprawiedliwości.
[...] Wreszcie Bóg to ten, który zawiera i podtrzymuje wszelkie rzeczy i rządzi
nimi[...]."
[ 26 ]
Przyjmując taką a nie inną definicję Boga, platonik wpisał się w tradycję
anzelmiańską. Tym samym swobodnie odwołał się do dowodu ontologicznego, czyli
dowodu z idei Boga, która znajduje się w naszym umyśle. "Idea Boga jest tą
najbardziej prostą ideą, ideą absolutnie doskonałego bytu, chociaż przypisuje
się jej kilka pojęć cząstkowych i nieadekwatnych; zatem nic, co nie może być do
niej dodane ani od niej oderwane, nie zawiera się w niej, lecz tylko to, co jest
wyprowadzane z doskonałego bytu."
[ 27 ] Jako, że istnienie jest jedną z doskonałości, w sposób
nieusuwalny jest „składnikiem" bożego bytu. Cudworth, także odwoływał się do
dowodu kosmologicznego. Twierdził, że nic nie może samo z siebie powstać oraz,
że wszystko posiada swoją przyczynę sprawczą
[ 28 ]. Tą przyczyną sprawczą jest byt
konieczny i wieczny. On istnieje, gdyż wiemy, widzimy, doznajemy istniejącego
materialnego świata. Bez Boga tego świata by nie było, gdyż z nicości się nic
wyłonić nie może. Co więcej, platonik budując argumentację na rzecz istnienia
Boga, odwoływał się również do pięciu dróg św. Tomasza. Szczególne upodobanie
znalazły w doktrynie Cudowrtha droga 3. i 4., tj. z przygodności i niedoskonałości bytu stworzonego. Nie można mu jednak odmówić oryginalności.
Dowodził — mianowicie — istnienia Boga z obserwacji zachodzących zdarzeń
ponadnaturalnych, który w żaden sposób nie można wyjaśnić przez odwołanie się do
oddziaływania bytów stworzonych; przyczyny wtórne także, nie są ich
objaśnieniem. Platonik z Cambridge w żaden sposób nie traktował Boga
instrumentalnie. Oczywiście dzięki Niemu istota niedoskonała, jaką jest człowiek
posiada znajomość prawd wiecznych, gdyż są one wyryte w jego duszy, ale oprócz
roli epistemologicznej, Bóg pełni rolę Ojca, Stwórcy, odbiorcy modlitw,
sprawiedliwego sędziego, ofiarodawcy kodeksu moralnego — mówiąc krótko powraca w takiej postaci, jaką opisuje Biblia.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 17 ] Jednak
czy Spinoza był panteistą czy panenteistą pozostawiam do rozstrzygnięcia
czytelnikowi. [ 18 ] Spinoza
B., "Pisma wczesne", PWN, Warszawa 2009, str. 211. [ 19 ] Pozostaje
oczywiście dyskusyjne, czy wciąż można mówić wtedy o jakiejkolwiek autonomii
rozumu. [ 20 ] Locke
J., "Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego", t. I,PWN, Warszawa 1955,
str. 120. [ 21 ] Krytyka
natywizmu z uwagi na kontekst społeczno — polityczny:
-
odrzucał argument z powszechnego uznania pewnych zasad; uważał, że nawet zgoda
powszechna nie świadczy o wrodzoności pewnych zasad,
-
postępowanie niemoralne ludzi świadczy o braku idei wrodzonych,
-
odwoływanie się do idei wrodzonych może służyć uprawomocnieniu wszelkich
przesądów,
-
przyjęcie posiadania idei wrodzonych zwalania z odpowiedzialności za własne
decyzje.
Krytyka
natywizmu z uwagi na kwestie epistemologiczne: — dzieci,
ludzie obłąkani i dzicy oraz niewykształceni takich zasad, jak zasada
niesprzeczności nie znają,
-
obserwując rozwój dzieci łatwo dostrzec, że rozpoczynają poznanie od prawd
szczegółowych. Poznanie maksym ogólnych jest wynikiem zaawansowanej ewolucji i w
konsekwencji jest czasowo późniejsze. [ 22 ] Locke
J., "Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego", t. II, dz. cyt., str. 336. [ 24 ] O
podziale na cechy pierwotne i wtórne patrz "Rozważania dotyczące rozumu
ludzkiego" t. I. dz. cyt., str. 165 — 166. [ 25 ] Należy
zaznaczyć, że Berkeley jest empirystą w innym znaczeniu niż jest nim Locke czy
Hume. W filozofii Berkeley’a widoczne są liczne zapożyczenia z racjonalizmu, a przyczyną tego jest wpływ filozofii Kartezjusza i Malebranche’a. [ 26 ] Raube
S., "Deus explicicatus.
Stworzenie i Bóg w myśli Ralpha Cudwortha",
Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku, Białystok 2000, str. 117. [ 28 ] Oczywiście
wyjątkiem od tych dwóch zasad jest Bóg. « Historia filozofii (Publikacja: 14-01-2010 Ostatnia zmiana: 15-01-2010)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7081 |
|