Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.485.927 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Ludwik Bazylow - Obalenie caratu

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Zawsze intelekt polski obejmował bardzo rozległe horyzonty myślowe. A teraz przeżywamy jeden z najpotężniejszych przewrotów historycznych, a przeto także umysłowych. Trzeba zwracać się do tych, którzy mają odwagę myśleć o rzeczach, o których nikt jeszcze nie myślał, wdawać się w rozmowę z prawdą, przez nikogo jeszcze nie spotkaną i zarejestrowaną, sięgać ramieniem umysłu tam, dokąd nikt jeszcze nie..
 Filozofia » Historia filozofii

Czy Bóg jest tylko czy aż gwarantem prawdziwości poznania? [2]
Autor tekstu:

Wydawałoby się, że inną rolę, to znaczy bardziej doniosłą pełnić będą dowody na istnienie Boga w filozofii Barucha Spinozy. Winno tak być z uwagi na miejsce Boga w jego doktrynie. A mianowicie z racji panteizmu przez niego wyznawanego — Bóg jest wszystkim. Spinoza wyklucza kreacjonizm i przyjmuje pełen immanentyzm; między Bogiem a światem zachodzi stosunek wzajemnego bytowego uwarunkowania — świat jest warunkiem istnienia Boga, Bóg warunkiem istnienia świata. Spinoza — jak napisałam wyżej — jest panteistą, tzn. Bóg jest światem i niczym więcej. Choć też próbuje się go interpretować jako panenteistę, czyli twierdzi się, że Bóg jest czymś więcej niż tylko światem - świat jest tylko częścią Boga [ 17 ]. Śmiem jednak twierdzić, że sam dowód na istnienie Boga w zamyśle filozofa nie miał stanowić nowości. Nie mniej przedstawił on dwa takowe dowody. Jeden — to jak się można domyśleć przez znajomość ducha wieku XVII - dowód ontologiczny Spinoza przedstawia w następujący sposób: "wszystko to, co do czego jasno i wyraźnie pojmujemy, że należy do natury jakiejś rzeczy, możemy także prawdziwie o tej rzeczy orzekać. Otóż pojąc możemy jasno i wyraźnie, że istnienie należy do natury Boga." [ 18 ]Zatem bezsprzecznie Bóg istnieje. Jednakże, Spinoza powołał się także na dowód aposterioryczny, tj. odwołuje się do naszego istnienia, które jest niedoskonałe i tym samym wskazuje na istnienie bytu doskonałego. Z uwagi na samo założenie, że Bóg jest wszystkim ( Deus sive Natura) dowody faktycznie wydają się zbędne, ale bez nich — podobnie jak to było widoczne u filozofów w/w — i tym samym z istnieniem Boga tylko jako założeniem, a nie jako hipotezą udowodnioną i przeradzającą się w tezę, procesy zachodzące między atrybutem rozciągłości a atrybutem myślenia byłyby nie do wyjaśnienia, proces poznawania nosiłby znamiona „czarów".

Wszyscy wyżej opisani przeze mnie myśliciele wieku XVII byli, czy też są uważani za racjonalistów. Oni, aby zachować autonomię rozumu względem zmysłów odwoływali się do Boga, idei wrodzonych oraz iluminacji [ 19 ]. Jednakże, nie tylko miłośnicy rozumu, ale także empiryści, czyli zwolennicy wiedzy pochodzącej od doświadczenia zmysłowego, w pewnym momencie tworzenia systemu filozoficznego „powoływali" do istnienia Boga, jako gwaranta przedmiotowej ważności posiadanej wiedzy. Empiryści, których mam na myśli to John Locke oraz George Berkeley.

Ten pierwszy to znany krytyk aprioryzmu i natywizmu. Twierdził zaciekle, że cała wiedza pochodzi z doświadczenia zewnętrznego i wewnętrznego. "Po pierwsze, zmysły nasze, zwrócone ku poszczególnym przedmiotom zmysłowym, dostarczają umysłowi różnorakich postrzeżeń rzeczy, zależnie od tego, jak te rzeczy na różne sposoby działają na nie [...]. Po wtóre, innym źródłem, z którego doświadczenie zasila umysł ideami, jest postrzeganie czynności własnego umysłu [...]." [ 20 ] Zgodnie z takim pojmowaniem źródeł wiedzy, jak wspomniałam, odrzucał natywizm z pobudek epistemologicznych oraz społeczno — moralnych [ 21 ]. Aż ciśnie się na usta powiedzenie, że przy takich założeniach brak miejsca na Boga. Ale nie bardziej mylnego. Wbrew odrzuceniu natywizmu treści i aprioryzmu, Locke uznawał istnienie Boga. Twierdził, że Bóg "obdarowawszy nas zdolnościami będącymi naszym duchowym wyposażeniem, nie pozostawił nas bez świadectwa o sobie: mamy przecież doznanie zmysłowe, postrzeżenie, rozum, i dopóki możemy myśleć o samym sobie, nie może nam brakować jasnego dowodu jego istnienia." [ 22 ]Poza tym Locke twierdzi, że nicość nie może wytworzyć bytu. Świadczy to o tym, że coś istnieje odwiecznie, co dało początek wszystkiemu istniejącemu. "Następnie jest rzeczą oczywistą, że to, co swój byt i początek wzięło z czegoś innego, musi czemuś innemu zawdzięczać także to wszystko, czym jest i co należy do jego bytu. Wszystkie władze, jakie posiada, z tego pochodzą źródła i przez nie są udzielane. A zatem to wieczne źródło wszelkiego bytu musi być zarazem źródłem i początkiem wszelkiej mocy [...]." [ 23 ]Wreszcie ta istota posiada także wiedzę i inteligencję, gdyż ludzie w sobie je odnajdują, a jest niemożliwością, aby był kiedyś taki czas, kiedy żadna istota nie posiadała wiedzy. Nasz rozum ludzki, mimo, że niedoskonały, przez wnioskowanie sytuacji, w jakiej się znajduje człowiek, pozwala odkryć, że istnieje istota wieczna, najpotężniejsza i posiadająca największą wiedzę. Także Bóg sprawił, że w rzeczach są pewne moce, które wywołują w nas odpowiednie wrażenia, co sprawia, że wszystkie idee proste są adekwatne, tzn., że przedstawiają rzeczy takimi, jakimi są naprawdę. Nawet na gruncie filozofii Kartezjuszapojmowanie Boga jako gwaranta prawdziwości poznania nie było aż tak bardzo czytelne i wyraźne. Choć Locke wyłuszcza dowody na istnienie Boga dopiero w drugim tomie swojego wielkiego dzieła — "Rozważań dotyczących rozumu ludzkiego"- pozostaje niezaprzeczalnym konieczne przyjęcie Jego istnienia i co więcej traktowanie tego istnienia skrajnie instrumentalnie. Gdyby Locke pozostał na stanowisku empiryzmu skrajnego to niestety okazałoby się, że złożone idee poszczególnych substancji, które posiadamy w umyśle, nie dostarczają nam wiedzy adekwatnej o rzeczach, których są reprezentantami, gdyż nie mamy jasnego pojęcia o podłożu, które podtrzymuje poszczególne cechy danego przedmiotu, który idea prosta przedstawia i co gorsza w zbiorze idei większość stanowią jakości zmysłowe, czyli cechy wtórne [ 24 ], nieistniejące obiektywnie w rzeczy.

Drugim empirystą [ 25 ], o którym chciałabym wspomnieć na stronicach tego eseju jest Berkeley. Jest on do dziś uważany za filozofa tyleż ciekawego, co wręcz dziwacznego. Ktokolwiek miał do czynienia z jego dziełami, na pewno kilka razy w czasie ich lektury miał myśli o obłędzie autora. Pozostaje jednak faktem, że "Traktat o zasadach ludzkiego poznania" to dzieło w znacznym stopniu poruszające wątek Boga. Jego istnienie można na gruncie filozofii Berkeley’a nazywać koniecznym założeniem lub po prostu hipotezą, dla której buduje się na kartach traktatu dość specyficzny dowód fizyko — teologiczny. Filozof zawzięcie sprzeciwiał się istnieniu materii, będącej substratem, która miałaby być podłożem jakości pierwotnych. Za to uważał wszystkie jakości za wtórne, czyli zależne tylko i wyłącznie od umysłu. Z tego wynika jednoznacznie, że przedmiot, który poznajemy jest tylko ideą. Niemniej to, co poznajemy nie ma charakteru subiektywnego, chaotycznego. Jest wręcz przeciwnie. Dostrzegamy, że zachodzą pewne stałe prawidłowości, porządek w zjawiskach, które percypujemy, w tym, co poznajemy. Stojąc przed takim problemem, Berkeley dostrzegł potrzebę postulowania istnienia ducha, powszechnego umysłu, który mógłby bezprzerwy postrzegać wszystko, co istniejące, gwarantowałby zachodzenie percepcji, tym samym stałaby się możliwa wiedza naukowa, oparta o niezmienne fundamenty. Tym duchem właśnie jest Bóg. W przypadku rezygnacji z istnienia materii, filozof, aby uniknąć pełnego solipsyzmu, musiał przyjąć istnienie nieprzerwanie postrzegającego podmiotu. Dzięki temu każdy pojedynczy podmiot poznający ma pewność, że po wyjściu z pokoju, stół się w nim znajdujący wciąż tam jest, gdyż zgodnie z zasadą berkeleyowską esse est percipi po ustaniu zachodzenia postrzegania przez podmiot ludzki, postrzega Bóg.

Jedynym wyjątkiem potwierdzającym stwierdzoną przeze mnie regułę wśród filozofów XVII wieku jest współczesny Kartezjuszowi platończyk z Cambridge Ralph Cudworth. Nie przerwał on tradycji tworzenia dowodów na istnienie Boga. Jednakże, nie dowodził Jego istnienia, tylko po to, aby móc uzasadnić prawdziwość wiedzy zdobywanej i posiadanej przez człowieka. Powszechnie uważany za racjonalistę, jednocześnie bardzo cenił Objawienie i wiarę. Nie tracił przekonania — mimo chęci połączenia wiary z rozumem — że poznanie Boga, a także dowiedzenie jego egzystencji jest możliwe na drodze rozumowego dyskursu. Jego filozofia miała charakter spirytualistyczny i kontemplacyjny. Był wyjątkowo twórczy w zakresie wymyślania argumentów na rzecz istnienia Boga, aby zwalczać poglądy ateistów, m.in. Hobbes'a. Według Cudwortha "Bóg jest bytem absolutnie doskonałym, niestworzonym, czyli samoistnym, koniecznie istniejącym, który ma w sobie nieskończoną płodność i potencjalnie zawiera wszystkie rzeczy; jest również nieobjętą łaskawością czy bezbrzeżną miłością, odsłaniającą się i ukazującą przyjaźnie [...], istotą sprawiedliwości. [...] Wreszcie Bóg to ten, który zawiera i podtrzymuje wszelkie rzeczy i rządzi nimi[...]." [ 26 ] Przyjmując taką a nie inną definicję Boga, platonik wpisał się w tradycję anzelmiańską. Tym samym swobodnie odwołał się do dowodu ontologicznego, czyli dowodu z idei Boga, która znajduje się w naszym umyśle. "Idea Boga jest tą najbardziej prostą ideą, ideą absolutnie doskonałego bytu, chociaż przypisuje się jej kilka pojęć cząstkowych i nieadekwatnych; zatem nic, co nie może być do niej dodane ani od niej oderwane, nie zawiera się w niej, lecz tylko to, co jest wyprowadzane z doskonałego bytu." [ 27 ] Jako, że istnienie jest jedną z doskonałości, w sposób nieusuwalny jest „składnikiem" bożego bytu. Cudworth, także odwoływał się do dowodu kosmologicznego. Twierdził, że nic nie może samo z siebie powstać oraz, że wszystko posiada swoją przyczynę sprawczą [ 28 ]. Tą przyczyną sprawczą jest byt konieczny i wieczny. On istnieje, gdyż wiemy, widzimy, doznajemy istniejącego materialnego świata. Bez Boga tego świata by nie było, gdyż z nicości się nic wyłonić nie może. Co więcej, platonik budując argumentację na rzecz istnienia Boga, odwoływał się również do pięciu dróg św. Tomasza. Szczególne upodobanie znalazły w doktrynie Cudowrtha droga 3. i 4., tj. z przygodności i niedoskonałości bytu stworzonego. Nie można mu jednak odmówić oryginalności. Dowodził — mianowicie — istnienia Boga z obserwacji zachodzących zdarzeń ponadnaturalnych, który w żaden sposób nie można wyjaśnić przez odwołanie się do oddziaływania bytów stworzonych; przyczyny wtórne także, nie są ich objaśnieniem. Platonik z Cambridge w żaden sposób nie traktował Boga instrumentalnie. Oczywiście dzięki Niemu istota niedoskonała, jaką jest człowiek posiada znajomość prawd wiecznych, gdyż są one wyryte w jego duszy, ale oprócz roli epistemologicznej, Bóg pełni rolę Ojca, Stwórcy, odbiorcy modlitw, sprawiedliwego sędziego, ofiarodawcy kodeksu moralnego — mówiąc krótko powraca w takiej postaci, jaką opisuje Biblia.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bluźnierstwo, bezpodstawny przywilej
Muzułmańskie reakcje na szwajcarskie referendum przeciwko minaretom

 Zobacz komentarze (35)..   


 Przypisy:
[ 17 ] Jednak czy Spinoza był panteistą czy panenteistą pozostawiam do rozstrzygnięcia czytelnikowi.
[ 18 ] Spinoza B., "Pisma wczesne", PWN, Warszawa 2009, str. 211.
[ 19 ] Pozostaje oczywiście dyskusyjne, czy wciąż można mówić wtedy o jakiejkolwiek autonomii rozumu.
[ 20 ] Locke J., "Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego", t. I,PWN, Warszawa 1955, str. 120.
[ 21 ] Krytyka natywizmu z uwagi na kontekst społeczno — polityczny:
- odrzucał argument z powszechnego uznania pewnych zasad; uważał, że nawet zgoda powszechna nie świadczy o wrodzoności pewnych zasad,
- postępowanie niemoralne ludzi świadczy o braku idei wrodzonych,
- odwoływanie się do idei wrodzonych może służyć uprawomocnieniu wszelkich przesądów,
- przyjęcie posiadania idei wrodzonych zwalania z odpowiedzialności za własne decyzje.
Krytyka natywizmu z uwagi na kwestie epistemologiczne:
— dzieci, ludzie obłąkani i dzicy oraz niewykształceni takich zasad, jak zasada niesprzeczności nie znają,
- obserwując rozwój dzieci łatwo dostrzec, że rozpoczynają poznanie od prawd szczegółowych. Poznanie maksym ogólnych jest wynikiem zaawansowanej ewolucji i w konsekwencji jest czasowo późniejsze.
[ 22 ] Locke J., "Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego", t. II, dz. cyt., str. 336.
[ 23 ] Tamże, str. 338.
[ 24 ] O podziale na cechy pierwotne i wtórne patrz "Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego" t. I. dz. cyt., str. 165 — 166.
[ 25 ] Należy zaznaczyć, że Berkeley jest empirystą w innym znaczeniu niż jest nim Locke czy Hume. W filozofii Berkeley’a widoczne są liczne zapożyczenia z racjonalizmu, a przyczyną tego jest wpływ filozofii Kartezjusza i Malebranche’a.
[ 26 ] Raube S., "Deus explicicatus. Stworzenie i Bóg w myśli Ralpha Cudwortha", Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku, Białystok 2000, str. 117.
[ 27 ] Tamże, str. 102.
[ 28 ] Oczywiście wyjątkiem od tych dwóch zasad jest Bóg.

« Historia filozofii   (Publikacja: 14-01-2010 Ostatnia zmiana: 15-01-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ewelina Grambor
Studentka trzeciego roku filozofii na Uniwersytecie Łódzkim. Głównie interesuję się filozofią wieku XVII i XVIII. Poza filozofią także interesuje się teatrem, muzyką klasyczną i beletrystyką.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Homo sum, humani nil a me alienum puto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7081 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365