Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.416.632 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Marcin Kruk - Człowiek zajęty niesłychanie

Złota myśl Racjonalisty:
W czasie dziecięctwa nowej religii ludzie mądrzy i uczeni powszechnie ignorują tę sprawę, uznając ją za zbyt błahą (..) A kiedy później chcą zdemaskować oszustwo, by otumanione masy przejrzały na oczy, jest już zbyt późno, i dokumenty a także świadkowie, którzy pomogliby sprawę wyjaśnić, znikli bezpowrotnie.
 Biblia » Stary Testament » ST - spojrzenie krytyczne

Plagi egipskie [1]
Autor tekstu:

"Rzekł Pan do Mojżesza: «Serce faraona jest twarde, wzbrania się wypuścić lud. Idź do faraona rano, gdy wyjdzie nad wodę, pośpiesz mu na spotkanie na brzeg Nilu. Weź do ręki laskę, która zamieniła się w węża. Powiedz mu: Pan, Bóg Hebrajczyków, posłał mnie do ciebie z rozkazem: Wypuść lud mój, by mi oddał cześć na pustyni! Oto dotąd nie posłuchałeś mnie. Tak mówi Pan: Po tym poznasz, że Ja jestem Panem. Oto uderzę laską, którą mam w ręce, wody Nilu, a zamienią się w krew. Ryby Nilu poginą, a Nil wydawać będzie przykrą woń, tak, że Egipcjanie nie będą mogli pić wody z Nilu». Pan powiedział do Mojżesza: «Mów do Aarona: Weź laskę swoją i wyciągnij rękę na wody Egiptu, na jego rzeki i na jego kanały, i na jego stawy i na wszelkie jego zbiorowiska wód, a zamienią się w krew. I będzie krew w całej ziemi egipskiej, w naczyniach drewnianych i kamiennych». Mojżesz i Aaron uczynili tak, jak nakazał Pan. Aaron podniósł laskę i uderzył nią wody Nilu na oczach faraona i sług jego. Woda Nilu zamieniła się w krew. Ryby rzeki wyginęły, a Nil zaczął wydawać przykrą woń, tak, że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. Krew była w całym kraju egipskim. Lecz to samo uczynili czarownicy egipscy dzięki swej wiedzy tajemnej. Pozostało więc uparte serce faraona, i nie usłuchał ich, jak to Pan zapowiedział. Faraon odwrócił się i poszedł do swego domu, nie biorąc sobie tego do serca. Wszyscy Egipcjanie kopali w pobliżu Nilu, szukając wody do picia, bo nie mogli pić wody z Nilu. Upłynęło siedem dni od chwili, gdy Pan uderzył Nil. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona i powiedz mu: To mówi Pan: Wypuść lud mój, aby mi służył. A jeżeli ich nie wypuścisz, to dotknę cały kraj twój plagą żab."

Więc po kolei. Mojżesz mocą boga poleca Aaronowi zamienić Nil i wszelką wodę w krew. Oczywiście wypełniają to wszystko, co Pan nakazał, i woda krwią się staje. Ale i egipscy spryciarze to potrafią. Tu jednak nasuwa się pytanie: Jak można było się o tym przekonać, skoro już woda była krwią? Czy ci szamani przy pomocy jakiegoś magicznego zaklęcia czy czarodziejskiej różdżki przemienili krew w wodę, by zrobić za chwilę na odwrót, lecz już na swój sposób? A czemuż by nie. Przecież kapłani chrześcijańscy robią to każdego dnia, nawet kilkakrotnie. Co prawda nie wodę, a wino w krew zamieniają ale za to na dokładkę z odrobiny mąki robią jeszcze prawdziwe ciało swojego boga (podobno to ten sam, co Hebrajczyków, tylko bardziej ucywilizowany i filozoficznie uszlachetniony no i oczywiście trójdzielny). Potem zjadają to ciało i popijają krwistym winem, resztę pozostawiając kwasom trawiennym i układowi wydalniczemu. No z tym winem zamienionym w krew, które to pije całe bractwo chrześcijańskie trochę przesadziłem. Za mało wina dla wszystkich, a tylko jeden potrafił je mnożyć. „Jednak teraz już nie mnoży, bo go jedzą słudzy boży". I kolejna wątpliwość i pytanie zarazem: Jak Egipcjanie wytrzymali bez wody 7 dni? W gorącym, suchym, zdecydowanie kontynentalnym klimacie? W kraju, którego ponad 90% obszaru pokrywały i do dzisiaj pokrywają pustynie? No i jeszcze te wykopki. Jeśli wszyscy Egipcjanie kopali, szukając wody zdatnej do picia, to niezłe tam musiały być „wykopaliska".

Kolejna, żabia plaga, też nie zrobiła większego wrażenia na faraonie, bo jego adepci sztuki tajemnej też to potrafili: „Lecz czarownicy uczynili to samo dzięki swej wiedzy tajemnej i sprowadzili żaby na ziemię egipską" (8,3). Po co? Czyżby JHWH za mało ich zesłał? Mimo że były już wszędzie? A może w sobie tylko właściwy sposób magicy egipscy je usunęli, zastępując własnymi. Ale widocznie po tych popisach opadli z sił, bo faraon, chcąc pozbyć się płazów, musiał skorzystać z pomocy Mojżesza. Oczywiście musiał za to obiecać, że nazajutrz wypuści Hebrajczyków, by ci oddali Panu cześć. Ale jak mógł faraon dotrzymać obietnicy, skoro był marionetką w rękach boga, a ten miał inne plany? Nie pochwalił się przecież przed Egipcjanami swoimi wszystkimi sztuczkami. Koniecznie więc trzeba przyjrzeć się tym popisom sztuki czarnoksięskiej, czy mocy czynienia cudów, jak kto woli. Po ataku żab nastąpiła inwazja komarów a kiedy i to nie pomogło — desant much. Ale i to na nic. Serce króla egipskiego pozostało niewzruszone, mimo opinii szamanów miejscowych, którzy nie dysponując taką bronią orzekli: Niechybnie Bóg maczał w tym palce. Ten ostatni atak z powietrza zniszczył, podobno, Egipt. Ale nie tak, żeby komukolwiek i czemukolwiek stała się krzywda. Więc jak i czy w ogóle? Któż to wie, skoro i ci, co to pisali nie wiedzieli. Ale wywarł jednak pewne wrażenie, skoro faraon w drodze kompromisu zgodził się na prośbę Izraelitów z zastrzeżeniem, aby cześć swemu bogu oddali na miejscu, w Egipcie. Miał chyba dość natrętnego brzęczenia much i trudno mu się dziwić. Nie miał środków typu Raid czy lepu na muchy. Pewnie reklam nie oglądał. Jednak miał również dość natręctwa Mojżesza i pozwolił Mojżeszowi i jego ludowi nieco się oddalić, aczkolwiek niezbyt daleko. Jak można było się spodziewać, Mojżesz wybłagał u boga zakończenie okupacji Egiptu i cała armia much wróciła skąd przyszła (do nieba?). Nawet jedna nie została. A że bóg czuwał, by faraon zdania nie zmienił, więc i muchy na nic się zdały. Chyba Pan wiedział, że takie plagi w Egipcie to normalka i aby przekonać Egipcjan o swojej mocy musi użyć lepszych argumentów.

Przerwę na chwilę swój tok rozumowania i przytoczę komentarze katolickich biblistów: "7,18 Często wody Nilu przybierają kolor czerwony od glinki i drobnoustrojów żyjących w jego dopływach, jednak w dolnym swym biegu Nil traci zwyczajnie ten czerwony kolor. Zazwyczaj czerwona woda Nilu nie jest szkodliwa dla zwierząt. Tu więc zachodzi szczególne zrządzenie Boże." „7,27 Plaga żab łączy się z wylewem Nilu. Pod wodą stojącą na polach co roku wylęgają się z jajeczek żaby. Cudowność faktu tym razem polega na nagłym pojawieniu się żab i na ich zniknięciu na rozkaz Mojżesza." "8,12 Plaga dotkliwa, zwłaszcza w czasie wylewu Nilu w drugiej połowie października i na początku listopada." Jak widać komentarze potwierdzają naturalność tych zjawisk. Jednak konkluzje w nich zawarte są niesłychanie naiwne. Poza tym komentatorzy nie doczytali chyba fragmentu o żabach do końca, bo stoi tam: "Żaby wyginęły w domach, na polach i na podwórzach. Zebrano je w stosy, a ziemia wydawała przykrą woń". Więc było to zniknięcie czy zdechnięcie? 

"Rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona i powiedz mu: Tak powiedział Pan, Bóg Hebrajczyków: Wypuść mój lud, aby Mi służył. Jeżeli ich nie wypuścisz, a będziesz ich jeszcze zatrzymywał, oto ręka Pana porazi bydło twoje na polu, konie, osły, wielbłądy, woły i owce, i będzie bardzo wielka zaraza. Lecz Pan oddzieli bydło Izraelitów od bydła Egipcjan. Z Izraelskiego nic nie zginie»".

I stało się jak rzekł Pan. Co do joty. Ale faraon pozostał uparty, mimo iż wysłani na przeszpiegi jego słudzy donieśli mu, iż bydło Hebrajczyków ma się dobrze.

"Rzekł Pan do Mojżesza i Aarona: «Weźcie pełnymi garściami sadzy z pieca i Mojżesz niech rzuci ją ku niebu na oczach faraona, a pył będzie się unosił nad całym krajem egipskim i sprawi u człowieka i u bydła w całej ziemi egipskiej wrzody i pryszcze». Wzięli więc sadzy z pieca i stanęli przed faraonem, a Mojżesz rzucił ją ku niebu i powstały wrzody i pryszcze na ludziach i zwierzętach. Czarownicy nie mogli stanąć przed Mojżeszem z powodu wrzodów, bo czarownicy mieli wrzody jak i inni Egipcjanie."

Mam nadzieję, że w tym momencie nie było wznoszących prądów powietrza, bo i hebrajskiego czarownika by to spotkało. Zresztą kto wie. Do dzisiaj się nikomu nie pokazał. Jakkolwiek na ludzkiej skórze wrzody i pryszcze dostrzec nietrudno, to w przypadku zwierząt zdecydowanie trudniej, chyba że są to sztuki doszczętnie wyliniałe lub ma się do czynienia z wrzodami i pryszczami zdecydowanie większego kalibru. Mniejsza o to, tym bardziej, że nie wiem na jakich zwierzętach miały się one usadowić, skoro wszystkie nieco wcześniej pomarły. No ale przyjrzyjmy się dalszym bożym popisom, albowiem i tym razem faraon był twardy.

"I rzekł Pan do Mojżesza: «Wstań rano i idź do faraona, i powiedz mu: To mówi Pan, Bóg Hebrajczyków: Wypuść lud mój, aby Mi służył, ponieważ tym razem ześlę wszystkie moje plagi na ciebie samego, na twoje sługi i na twój lud, abyś poznał, że nie ma równego Mi na całej ziemi. Bo już teraz mógłbym wyciągnąć rękę i dotknąć ciebie i lud twój zarazą, byś został usunięty z ziemi. Lecz dlatego zostawiłem cię przy życiu, byś zobaczył siłę moją i by imię moje zostało rozsławione po całej ziemi. Jeśli zabraniasz jeszcze memu ludowi wyjścia i nie chcesz go puścić, to jutro o tej porze spuszczę bardzo wielki grad, jakiego jeszcze w Egipcie nie było od dnia jego powstania aż dotąd. A teraz poślij po twoje bydło i po wszystko, co masz na polu, bo każdy człowiek i każde zwierzę znajdujące się na polu, a nie zapędzone do zagrody, zginie, gdy na nich grad spadnie». Kto ze sług faraona zląkł się słów Pana, schronił sługi swoje i bydło do domów, ale kto nie wziął sobie słów Pana do serca, zostawił sługi swoje i bydło na polu. Pan rzekł do Mojżesza: «Wyciągnij rękę do nieba, by spadł grad na całą ziemię egipską, na człowieka, na bydło, na wszelką trawę polną na ziemi egipskiej». I wyciągnął Mojżesz laskę swoją do nieba, a Pan zesłał grzmot i grad i spadł ogień na ziemię. Pan spuścił również grad na ziemię egipską. I powstał grad i błyskawice z gradem na przemian tak ogromne, że nie było takich na całej ziemi egipskiej od czasu, gdy [Egipt] stał się narodem. I spadł grad na całą ziemię egipską, na wszystko, co było na polu. Grad zniszczył ludzi, zwierzęta i wszelką trawę polną oraz złamał każde drzewo na polu. Tylko w ziemi Goszen, gdzie byli Izraelici, nie było gradu."

W tym fragmencie bóg mówi, że gdyby tylko chciał, to już dawno zrobiłby ostateczny porządek z Egipcjanami na swój ulubiony sposób. Czyli niechybnie ukatrupiłby ich. Ale jeszcze chce im pokazać, że jest bogiem najpotężniejszym i najsilniejszym i żeby wszystkim na ziemi to powiedzieli. Ale musiało to być nieprawdą lub pogańscy bogowie byli silniejsi, skoro, jak wynika z historii, dalej trwali przy swoich bóstwach. Przejdźmy do następnych plag, typowych dla tamtych rejonów i niebędących raczej niczym nadzwyczajnym, nawet w opinii komentatorów biblijnych.

"I rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona, ponieważ uczyniłem twardym serce jego i jego sług, abym mógł czynić znaki swoje wśród nich, i abyś opowiadał dzieciom twoim i wnukom, co zdziałałem w Egipcie. A znaki moje czyniłem między nimi, aby wiedzieli, że Ja jestem Pan». Mojżesz i Aaron przybyli do faraona i rzekli do niego: «Tak powiedział Pan, Bóg Hebrajczyków: Dokądże będziesz zwlekał z upokorzeniem się przede Mną?"


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cierpienia niemłodego wyborcy
Towarzystwo Szubrawców: pionierzy polskiego liberalizmu

 Zobacz komentarze (8)..   


« ST - spojrzenie krytyczne   (Publikacja: 16-06-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Pietrzyk
Ur. 1954. Malarz, działacz polityczny z Trójmiasta.

 Liczba tekstów na portalu: 21  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Owoce z kościelnego sadu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7354 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365