Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.418.384 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie.
 Biblia » Stary Testament » ST - spojrzenie krytyczne

Plagi egipskie [2]
Autor tekstu:

Jak jednak faraon miał się upokorzyć, skoro bóg pilnował, by tego nie zrobił? A czy on, sprawca wszystkiego, nie wiedział „dokądże" faraon będzie zwlekał? Jaki rodzaj moralności reprezentuje ten bóg? Na to pytanie być może odpowiedziałby psychoanalityk, albo jeszcze lepiej psychiatra, choć nie wiem, czy do końca by rozumieli ten psychopatyczny przypadek. Trudno w ogóle zrozumieć o co mu chodzi. Chce, aby lud w niego wierzył. I czcił należycie. Bez dowodów jego istnienia. Bo nie jest w stanie tego dowieść. Zresztą niczego, i tym lepiej dla niego. Cierpienie tego świata by go przeklęło. Tego doskonałego boga. Boga, który jest miłością. „Kto go wychwala jako boga miłości, nie dość wysokie ma o miłości mniemanie" (F. Nietzsche To rzekł Zaratustra). A co on zdziałał w Egipcie? Dał przykład swojej „miłości" do ludzi. Zesłał plagi, niszcząc co się dało, bo poganie nie chcieli w niego uwierzyć i uznać go za boga pierwszej wielkości. Bo im się nawet nie ukazał. Rzeczywiście jest to powód do dumy. Ale pozwolę mu mówić dalej:

"Wypuść lud mój, aby mi służył. Bo jeżeli będziesz zwlekał z wypuszczeniem ludu mego, to sprowadzę jutro szarańczę do twego kraju. Okryje ona ziemię tak, że nie będzie można widzieć ziemi, i pożre resztę, która została uratowana i pozostała po gradzie. Zniszczy też wszelkie drzewa, które rosną na polach waszych. Napełni domy twoje, domy wszystkich sług twoich i domy wszystkich Egipcjan, czego nie widzieli ojcowie twoi ani ich praojcowie od dnia, gdy się ukazali na ziemi, aż do dnia dzisiejszego». Potem odwrócił się [Mojżesz] i wyszedł od faraona."

Po tej groźbie słudzy faraona nalegali, by spełnił prośbę Żydów. A przecież ich serca też Pan zatwardził. Może jednak dał za mało utwardzacza, skoro nieco wymiękli. Ale władca Egiptu nic a nic. Więc wypędził Żydów sprzed swego oblicza. Na to Pan się zdenerwował i wysłał armię szarańczy, którą miał w odwodzie, wspomagając ją dodatkowo wiatrem wschodnim celem szybkiego ataku z zaskoczenia. Armia była tak liczna, że zakryła całą ziemię.

"Szarańcza przyleciała na całą ziemię egipską i opuściła się na cały kraj egipski tak licznie, że tyle szarańczy nie było dotąd ani nie będzie nigdy. I pokryła powierzchnię całej ziemi. I ciemną stała się ziemia od szarańczy w takiej ilości. [Szarańcza] pożarła wszelką trawę na ziemi i wszelki owoc z drzewa, który pozostał po gradzie, i nie pozostało nic zielonego na drzewach i nic z roślinności polnej w całej ziemi egipskiej".

Pamiętamy jaki był efekt gradobicia? Przypomnę:

"I spadł grad na całą ziemię egipską, na wszystko, co było na polu. Grad zniszczył ludzi, zwierzęta i wszelką trawę polną oraz złamał każde drzewo na polu."

Czy można dać wiarę tym historyjkom? Co niby miała pożreć ta armia szarańczy tak wielka, jakiej dotąd nie było i nie będzie? Czy na te resztki, które ewentualnie gdzieś się uchowały potrzeba było tylu żarłocznych najeźdźców? Chyba tak. Zmiękło bowiem troszkę serce faraona i prosił Mojżesza, aby oddalił tę plagę.

"I wyszedł [Mojżesz] od faraona, i prosił Pana. Pan sprowadził wiatr zachodni, bardzo gwałtowny, który uniósł szarańczę i wrzucił ją do Morza Czerwonego. W całej ziemi egipskiej szarańcza zginęła doszczętnie. Ale Pan uczynił upartym serce faraona, i nie wypuścił [on] Izraelitów."

A więc widzimy, że faraon choćby nawet chciał, to nie mógł ich wypuścić, bo nic nie miał do gadania. I wreszcie nadszedł czas na przedostatni popis, czyli plagę numer dziewięć.

"I rzekł Pan do Mojżesza: «Wyciągnij rękę ku niebu, a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta, że można będzie dotknąć ciemności». Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach. Zawołał faraon Mojżesza i rzekł: «Idźcie, oddajcie cześć Panu, tylko owce i bydło wasze zostanie. Dzieci wasze również mogą iść z wami». Odpowiedział Mojżesz: «Ty także musisz dać nam do rąk ofiary i całopalenia, byśmy mogli ofiarować je Panu, Bogu naszemu. Również bydło nasze pójdzie z nami, nie zostanie nawet kopyto, ponieważ z niego weźmiemy na ofiarę Panu, Bogu naszemu; a sami nie wiemy, z czego złożyć ofiarę dla Pana, aż tam przyjdziemy». Pan uczynił upartym serce faraona i nie chciał ich wypuścić. I rzekł faraon: «Odejdź ode mnie! Strzeż się i nie zjawiaj się już przede mną! Skoro się tylko zjawisz przede mną, umrzesz». I rzekł Mojżesz do faraona: «Będzie, jak powiedziałeś. Nie zjawię się więcej przed tobą»".

Oto komentarz katolicki do tego fragmentu:

"10,21 Ciemności te były spowodowane prawdopodobnie przez niezwykle silny wiatr (chamsin), unoszący pył i piasek, które zaciemniają światło słońca."

Tylko tyle. I ani słowa o nadprzyrodzonym charakterze tego zjawiska. Widocznie komentatorzy uznali, zgodnie z prawdą, że było to zjawisko naturalne, nierzadkie w tamtych rejonach. Dziwne tylko, że wszyscy Izraelici, prości koczownicy nie mający nawet własnego państwa, mieli światło, a z Egipcjan nikt. Czy Egipcjanie nie mieli żadnego źródła światła? Oni, twórcy jednej z największych cywilizacji świata starożytnego? Żadnych lamp oliwnych? Czyżby zawsze, po zmierzchu, siedzieli w swych domach po ciemku? No bo jak wytłumaczyć fakt, że „jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni"? Chyba że ciemności wszystkich ich zaskoczyły na zewnątrz domostw, lub wiatr z pyłem wdarł się do ich mieszkań i wywiał im wszystkie lampy, lampki itp. Ale dlaczego tylko im? Pewnikiem bóg to sprawił. Jestem więc zaskoczony, że komentatorzy nic na to. Nie dopatrzyli się w tym działania opatrzności.

Plagi egipskie najtrafniej oddają mściwy i bezwzględny charakter hebrajskiego boga. Boga śmierci i zniszczenia. To nie „baranek boży, który gładzi grzechy świata", jakiego znają katolicy (większość innych wyznań chrześcijańskich też), choć to podobno jeden i ten sam osobnik. Ale widać ma chwiejność nastrojów, choć rzekomo tylko kobieta zmienną jest. Albo również podlega prawu ewolucji, dostosowując się do wymogów środowiska (religijnego, oczywiście). Kiedy łagodnieją ludzkie obyczaje, łagodnieje i ich bóg.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cierpienia niemłodego wyborcy
Towarzystwo Szubrawców: pionierzy polskiego liberalizmu

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (8)..   


« ST - spojrzenie krytyczne   (Publikacja: 16-06-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Pietrzyk
Ur. 1954. Malarz, działacz polityczny z Trójmiasta.

 Liczba tekstów na portalu: 21  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Owoce z kościelnego sadu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7354 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365