|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Egipskie wybory, zachodnie dylematy [1] Autor tekstu: George Friedman
Pierwsza tura wyborów parlamentarnych w Egipcie zakończyła się
zwycięstwem dwóch partii islamskich. Z trzech dużych ugrupowań ubiegających
się o władzę w Egipcie — wojsko, islamiści oraz świeccy demokraci -
to ostatnie okazało się być najsłabsze. Wśród samych islamistów istnieje podział na bardziej ekstremistyczne i
bardziej umiarkowane frakcje, jednak oczywistym jest fakt, że sekularyści,
którzy dominowali podczas demonstracji i znaleźli się w centrum uwagi
relacji z wiosny arabskiej, osiągnęli słaby wynik. Zupełnie nie wiadomo,
co się teraz wydarzy w Egipcie. Wojsko nadal tworzy skonsolidowane, silne
stronnictwo i trudno jest powiedzieć, jak wiele pola gotowe jest oddać lub
czy takie przekazanie władzy nie zostanie wymuszone siłą. Jasnym pozostaje
fakt, że frakcja, za którą opowiadały się rządy państw zachodnich oraz
media, będzie teraz musiała zaakceptować program islamistów, poprzeć
wojsko lub przestać się liczyć na arenie politycznej.
Gdy Arabska Wiosna osiągnęła punkt kulminacyjny, zwracałem
uwagę na to, że Zachód powinien ostrożniej wyrażać swoje życzenia,
ponieważ mogą się one spełnić. Demokracja nie zawsze pozwala na dojście
świeckim demokratom do władzy. Wyrażając się bardziej precyzyjnie-
demokracja może stworzyć rząd ludowy, jednak założenie, że rząd ten będzie
popierał liberalną, demokratyczną konstytucję, która pojmuje prawa człowieka
w sposób odpowiadający mentalności europejskiej czy amerykańskiej, nie
jest wcale pewne. Rozruchy nie zawsze prowadzą do rewolucji, rewolucja nie
zawsze prowadzi do demokracji, a demokracja nie zawsze prowadzi do uchwalenia
konstytucji na wzór europejski lub amerykański.
Dzisiaj w Egipcie niejasne jest to, czy wojsko faktycznie zrzeknie się władzy,
ani czy islamiści potrafią utworzyć spójny rząd, czy też jak bardzo będzie
on skrajny. Ważne jest, abyśmy analizując różne możliwości zauważyli,
że analiza ta tak naprawdę nie dotyczy Egiptu. Egipt jest tu raczej swoistym
materiałem badawczym — studium przypadku z zakresu wewnętrznej sprzeczności
w zachodniej ideologii, a więc ostatecznie z próby stworzenia spójnej
polityki zagranicznej.
Główne założenia
Kraje zachodnie, stosując się do zasad Rewolucji Francuskiej, wyznają dwa
podstawowe poglądy. Pierwszym z nich jest pojęcie samostanowienia narodów
— idea, w myśl której wszystkie narody (a już sam termin „naród"
jest złożony) mają prawo do swobodnego określania rządu, jaki chcą
posiadać. Drugim jest idea praw człowieka, które zostały zdefiniowane w
kilku dokumentach, ale zbudowane na podstawowych wartościach , w szczególności
prawa nie tylko do uczestniczenia w życiu politycznym, ale także do wolności
od wkraczania rządu w życie prywatne.
Pierwsza zasada prowadzi do idei demokratycznych fundamentów państwa.
Druga prowadzi do założenia, że władza państwa musi być w pewien sposób
ograniczona, a jednostka musi mieć swobodę życia w wybrany przez siebie
sposób w ramach prawa ograniczonego zasadami liberalnej demokracji. Główne
założenie stojące za powyższym stwierdzeniem opiera się na idei, że ustrój
polityczny stworzy liberalną konstytucję. Zakłada się więc, że większość
obywateli, pozostawionych samym sobie, opowie się za oświeceniową definicją
praw człowieka. Założenie to jest proste, jednak jego realizacja
niesamowicie skomplikowana. Ostatecznie, zgodnie z założeniem zachodniego
projektu, samostanowienie narodu, przejawiające się wolnymi wyborami,
stworzy i utrzyma konstytucyjną demokrację.
Interesujący jest fakt, że aktywiści działający w obronie praw człowieka
oraz neokonserwatyści, którzy z pozoru prezentują odmienne poglądy
ideologiczne, podzielają to zasadnicze przekonanie. Zarówno jedni jak i
drudzy uważają, że demokracja i prawa człowieka wypływają z tego samego
źródła i że stworzenie demokratycznego ustroju doprowadzi do ustanowienia
praw człowieka. Neokonserwatyści uważają, że skutecznym sposobem może być
tu wojskowa interwencja z zewnątrz. Ugrupowania walczące o prawa człowieka
są temu przeciwne i opowiadają się za organizowaniem i wspieraniem ruchów
demokratycznych oraz stosowaniem takich środków jak sankcje i sądy, w celu
zmuszenia opresyjnych reżimów do przekazania władzy. Jednak w tej kwestii również
dzielą pewną wspólną płaszczyznę. Obydwa ugrupowania uważają, że zewnętrzna
interwencja jest potrzebna, aby ułatwić powstanie uciskanemu społeczeństwu,
naturalnie dążącemu do demokracji i przestrzegania praw człowieka.
Daje to początek teorii polityki zagranicznej, zgodnie z którą
podstawowe zasady strategiczne muszą nie tylko wspierać istniejące
demokracje konstytucyjne, ale również użyć mocy, aby osłabić reżimy
oparte na ucisku i dać wolność ludziom, aby mogli zgodnie z własnym
wyborem zbudować taki ustrój, jaki reprezentuje wartości europejskiego oświecenia.
Skomplikowane pytania i wybory
Sprawa Egiptu podnosi interesujące i oczywiste pytania, bez względu na to,
jak to wszystko się zakończy. A co, jeżeli w demokratycznych wyborach naród
wybierze reżim, który narusza zachodnie zasady praw człowieka? Co się
stanie, jeżeli po ogromnych wysiłkach Zachodu, mających na celu wymuszenie
demokratycznych wyborów, wyborcy zdecydują się odrzucić zachodnie wartości
i podążyć w zupełnie innym kierunku — na przykład takim, który uznaje
zachodnie wartości za moralnie naganne i postawi sobie za cel toczenie
przeciwko nim wojny? Jednym z oczywistych przykładów jest tutaj Adolf
Hitler, którego wspinanie się po szczeblach władzy było w pełni zgodne z
procesami Republiki Weimarskiej — ustroju demokratycznego — i którego
jasno określoną intencją było zastąpienie tego ustroju ustrojem ludowym
(jest prawie pewne, że reżim nazistowski posiadał ogromne poparcie społeczeństwa),
przeciwstawnym konstytucjonalizmowi w rozumieniu demokratycznym oraz wrogim
konstytucyjnej demokracji panującej w innych państwach.
Idea, że zniszczenie represyjnego reżimu otwiera drzwi demokratycznym
wyborom, które nie doprowadzą do powstania innego represyjnego reżimu -
przynajmniej zgodnie ze standardami zachodnimi — wiąże się z założeniem,
że wszystkie społeczeństwa podziwiają wartości zachodnie i pragną je naśladować.
Czasami tak właśnie jest, jednak takie ogólne założenie jest przejawem
narcyzmu Zachodu, który uważa, iż wszyscy rozsądni obywatele wyzwoleni z
ucisku pragną nas naśladować.
W tym momencie historii, oczywistych kontrargumentów dostarczają niektóre,
ale nie wszystkie, ruchy islamistyczne. Nie wiemy czy ugrupowania
islamistyczne w Egipcie odniosą sukces i nie wiemy, jaką ideologię będą
popierać, ale wiemy, że są islamistami i ich postrzeganie człowieka i
natury moralności różni się od postrzegania właściwego europejskiemu oświeceniu.
Islamiści z zasady nie zgadzają się z Zachodem w wielu kwestiach — od
stosunków pomiędzy jednostką a społeczeństwem, do rozróżnienia sfery
publicznej od prywatnej. Sprzeciwiają się reżimowi wojskowemu w Egipcie nie
tylko dlatego, że ogranicza on wolność jednostki, ale również dlatego, że
narusza ich pojmowanie moralnego celu ustroju. Islamiści postrzegają moralne
życie polityczne w inny i wzniosły sposób, podobnie jak zachodnie
demokracje konstytucyjne postrzegają własne wartości jako lepsze.
Zderzenie doktryny samostanowienia narodu i zachodniego pojęcia praw człowieka
nie jest sprawą abstrakcyjną, ale niezwykle realną dla Europy i Stanów
Zjednoczonych. Egipt jest największym państwem arabskim oraz jednym z głównych
centrów życia islamskiego. Od 1952 roku sprawował w nim władzę świecki
rząd wojskowy. Od 1973 roku posiadał rząd prozachodni. W czasie, gdy Stany
Zjednoczone próbują zakończyć swoje wojny prowadzone w świecie islamskim
(wraz z partnerami z NATO w przypadku Afganistanu) oraz w obliczu pogarszania
się, już i tak słabych, relacji z Iranem, demokratyczne przekształcenie
Egiptu w radykalnie islamski reżim spowodowałoby gwałtowne przesunięcie równowagi
sił.
Tak powstają pytania dotyczące rodzaju reżimu panującego w Egipcie: czy
jest on wybierany demokratycznie i czy przestrzega praw człowieka. Następnie
pojawia się kwestia, jaki wpływ może mieć ten nowy reżim na Stany
Zjednoczone oraz inne państwa. To samo można powiedzieć na przykład o
Syrii, gdzie oparty na ucisku reżim sprzeciwia się ruchowi, który przez
niektóre państwa zachodnie uznawany jest za demokratyczny. Być może taki
jest, lecz jego moralne zasady mogą okazać się klątwą dla Zachodu.
Jednocześnie, stary represyjny reżim może nie cieszyć się popularnością
w kraju, ale odpowiadać interesom Zachodu.
Przyjmijmy następujący scenariusz: do wyboru mamy represyjny,
niedemokratyczny reżim, który odpowiada interesom krajów Zachodu oraz reżim,
który jest demokratyczny, ale represyjny według standardów zachodnich oraz
wrogi wobec ich interesów. Który jest lepszy i jakie kroki należy podjąć?
Są to oczywiście złożone pytania, które niektórzy obserwatorzy -
realiści, a nie idealiści — uważają nie tylko za retoryczne, ale również
za osłabiające możliwość postępowania zgodnie z interesem narodowym, bez
żadnego poprawiania moralnego charakteru świata. Innymi słowy -
wybierasz pomiędzy dwoma rodzajami represji z punktu widzenia Zachodu i nie
ma tu żadnych preferencji. Dlatego też kraj taki, jak Stany Zjednoczone,
powinien zupełnie zignorować kwestię moralną i skupić się na prostszym
pytaniu, na które da się odpowiedzieć — pytaniu o interes narodowy.
Egipt to miejsce, które idealnie nadaje się na ujawnianie napięć w
polityce zagranicznej USA pomiędzy idealistami, którzy twierdzą, że
przestrzeganie zasad oświecenia leży w interesie narodowym, a realistami, którzy
utrzymują, że postępowanie według zasad bardzo różni się od ich
realizacji. Można zlikwidować reżimy, które są niesprawiedliwe i nie
chronią interesów USA. Innymi słowy, Stany Zjednoczone mogą skończyć z
reżimem wrogim Stanom Zjednoczonym i według amerykańskich standardów
opartym na ucisku. Taka strategia, niemająca nic wspólnego z doskonaleniem
moralnym, byłaby niemal katastrofą.
Misja i władza
Kuszące jest przyjęcie argumentu realistów. Jego słabość polega na tym,
że definicja interesu narodowego nigdy nie jest do końca jasna. Fizyczna
ochrona Stanów Zjednoczonych jest kwestią oczywistą, a biorąc pod uwagę
wydarzenia z 11 września, nie jest to sprawa błaha. Jednocześnie fizyczne
bezpieczeństwo USA nie zawsze jest zagrożone. Jaki jest dokładnie nasz
interes w Egipcie i czy ma dla nas znaczenie to, czy Egipt jest proamerykański?
Istnieją odpowiedzi na to pytanie, ale nie zawsze są one takie oczywiste, a
realiści często mają problem ze zdefiniowaniem interesu narodowego. Nawet
jeżeli przyjmiemy pogląd, że podstawowym celem polityki zagranicznej USA
jest zabezpieczenie interesu narodowego bez względu na aspekty moralne, to
jaki dokładnie jest ów interes narodowy?
1 2 Dalej..
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 15-12-2011 )
George Friedman Amerykański politolog. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7618 |
|