|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Nowe reguły: są pewne rzeczy, których nie wolno ci już dłużej nie mówić Autor tekstu: PZ Myers
Tłumaczenie: Małgorzata Korszewska
Przykro
mi, koledzy ateiści, ale jeśli sądziliście, że siedząc cicho, bez hałasu,
jakoś wam się uda, to jesteście skazani. Sytuacja jest gorsza niż
tylko to, że jacyś niemądrzy wierzący wpadają w szał, ponieważ
koszmarnie wojowniczy, agresywni, wstrętni ateiści wywieszają hasła z czymś tak
obraźliwym i ohydnym jak „możesz być dobry bez boga" — myśleliście, że po prostu
unikając konfrontacji z ludźmi o tak wyostrzonym poczuciu przestępstwa
unikniecie ich uwagi i potępienia?
Wkrótce
jednak przyjdą po was, jeśli nie będziecie wystarczająco żarliwie wiwatowali na
rzecz boga. Spójrzcie na to: grupa ateistów przyszła na zebranie rady miejskiej,
żeby zaprotestować (oczywiście, bardzo uprzejmie) wobec modlitw przed zebraniem i sprzeciwić się wywieszaniu dziesięciu przykazań, i zagrożono im wyrzuceniem za
wzbudzające przerażenie
koszulki, które mieli na sobie. Miały one napis, który inni uczestnicy zebrania uznali
za „obraźliwy". Na ich koszulkach można było przeczytać:
Jeden naród, niepodzielny.
Zrozumieliście horror? Pominęli oni słowa „a nad nim Bóg", które powinny tam być
między „naród" a „niepodzielny"! Nie wiem jak miasto Cape Coral poradzi sobie z tymi wszystkimi ludźmi, którzy chodzą wokół, nie mówiąc pewnych rzeczy.
Oto inny
przykład tej zadziwiającej drażliwości. Elisabeth Edwards zmarła niedawno na
raka i zostawiła ostatnie słowa dla rodziny i przyjaciół. Jest to ładne, krótkie
pożegnanie, w którym mówi: „Wszyscy wiecie, że przez całe życie podtrzymywały
mnie trzy wspaniałe rzeczy — moja rodzina, przyjaciele i wiara w moc odporności i nadziei".
Złapaliście to także? Wiem, trudno wam w to uwierzyć i jesteście prawdopodobnie
zaszokowani do samego waszego jestestwa jej koszmarnym pominięciem: nie
wspomniała wiary w Jezusa! Jezus Maria na pomoc - chcecie powiedzieć,
że kobiety umierają sobie teraz na raka bez słów pochwały dla ich pana i zbawcy?
Chwileczkę, myślicie może, że nikt nie może być tak niewrażliwy i arogancki, by
sądzić, że ma prawo dyktować jakie powinny być ostatnie myśli umierającego
człowieka — to znaczy poza nami, ateistami, po których można się spodziewać, że
wepchniemy się koło łóżek umierających i będziemy bombardować słabą wolę
gasnących biedaków aż wyrzekną się fałszywej wiary w bogów.
Ale,
czekaj… przecież my tego nie robimy.
W porządku
więc, nikt nie mógłby być tak arogancki… poza chrześcijaninem. Przygotuj
jakieś serwetki na wypadek gwałtownej potrzeby zwymiotowania, kiedy zaczniesz
czytać jak
pewien chrześcijanin zareagował na pożegnalne słowa Elisabeth Edwards.
Najwyraźniej Elizabeth Edwards chciała pokładać wiarę w czymś, niechaj będzie to
nadzieja, siła lub cokolwiek. Ale nie w Bogu. Zastanawiam się czy to tylko
rozgoryczenie, że została opuszczona nie tylko przez swojego męża — ale że
została opuszczona przez Niego. I wyobraźcie sobie, gdyby została Pierwszą Damą.
Amerykanie na ogół oczekują zewnętrznych przejawów wiary u naszych prezydentów,
szczególnie wiary chrześcijańskiej, jak również u naszych Pierwszych Dam.
Oczywiści bazie Demokratów jest wszystko jedno, jak widzimy po "wow factor"
wyrażonym przez autora American Prospect. Bycie anty-religijnym jest
super, więc nieteologiczna teologia Edwards dostaje poparcie neo-komunistów.
Niemniej na łożu śmierci, mówiąc to, co większość ludzi nazywa ostatnim
pożegnaniem, czy Elisabeth Edwards nie mogła poszukać gdzieś głęboko i poprosić o Jego błogosławieństwo, kiedy przygotowywała się do zaświatów? Sądzę, że
nihilizm, który omawiałem, sięga wyżej wśród zaciekłej lewicy niż myślałem.
„neo-komuniści"?
"nihilizm"? " Wszyscy wiecie, że stwierdzenie: "przez całe życie podtrzymywały mnie
trzy wspaniałe rzeczy — moja rodzina, przyjaciele i wiara w moc odporności i nadziei " jest teraz nihilizmem?
Proszę,
ludzie, to jest jedna z przyczyn, dla których irytuje mnie cała ta wewnętrzna
nagonka w społeczności bezbożników o tym kto jest palantem, a kto nie jest. Nie ma ateistów, których
palantowatość
można porównać do przeciętnego, nie wyróżniającego się, konserwatywnego
chrześcijanina.
A także,
moglibyście już zacząć pracować nad swoimi słowami pożegnalnymi. Jeśli nie będą o Jezusie, jest tam tłuszcza upiornych, chrześcijańskich typów, którzy
potem zaczną obgryzać twoje zwłoki.
Tekst oryginału.
Pharyngula, 17 grudnia 2010
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 19-12-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 762 |
|