|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Homoseksualizm
Koniec pewnej ogoniastej opowieści Autor tekstu: Caden O. Reless
Wiadomością dnia po drugiej stronie Atlantyku jest wynik głosowania w Senacie
Stanów Zjednoczonych nad ustawą (HR 2965, Don't Ask, Don't Tell Repeal Act of
2010), która pozwoli, zaraz po podpisaniu jej przez prezydenta Obamę, na
zniesienie obowiązywania reguły „don't ask, don't tell" (DADT) w amerykańskiej
armii. Pod tym eufemistycznie brzmiącym skrótem kryje się praktykowane przez
wiele lat w siłach zbrojnych dyskryminowanie żołnierzy, kobiet i mężczyzn, ze
względu ich na orientację seksualną. Geje i lesbijki mogli wprawdzie dostąpić
zaszczytu służby w siłach zbrojnych i przelewania krwi za ojczyznę na równi ze
swoimi ''pełnowartościowymi'' heteroseksualnymi kolegami i koleżankami, jednakże
tylko pod warunkiem, że nie byli zbyt gadatliwi: nikt ich nie pytał o seksualne
preferencje, ale sami musieli trzymać język za zębami. W przeciwnym razie,
osobie LGBTQ groziło natychmiastowe wydalenie ze służby.
Zanim reguła DADT, jak zwykło się kolokwialnie określać Section 654 of Title
10 of the United States Code, weszła w życie za kadencji Billa Clintona, dla
osób LGBTQ w siłach zbrojnych sprawy prezentowały się jeszcze gorzej. Geje i lesbijki oficjalnie nie mogli służyć w siłach zbrojnych, a w czasie rekrutacji
poborowy był zobowiązany do udzielenia informacji na temat swojej orientacji
seksualnej. Mimo to, osoby homoseksualne dość tłumnie zaciągały się do wojska, a swoją orientację seksualną — jak można się domyślić — zwyczajnie ukrywały.
W sytuacji konieczności dokonania politycznego wyboru między złem mniejszym i jeszcze większym, wejście w życie reguły DADT można było uznać za pewien postęp.
Geje i lesbijki mogli pozostać w wojsku sobą, o ile zachowywali wymaganą
dyskrecję. Ponadto formuła DADT sprawiła, że nie byli już tymi ''zakłamanymi''
kryptogejami i kryptolesbijkami, którymi wcześniej byli nieodwołalnie i z
definicji, stanowiąc potężne zagrożenie dla niezłomnej męskości i fallicznej
prężności zazwyczaj kojarzonej z wojskiem. Zyskali natomiast prawo do milczenia, z którego wprawdzie i tak przedtem obficie korzystali, ale teraz mogli milczeć
oficjalnie i z czystym sumieniem. Wszak amerykańskiemu żołnierzowi, nawet gejowi
czy lesbijce, nie przystoi kłamstwo, w dodatku wygłaszane prosto w oczy swojemu
dowódcy. Gra w kotka i myszkę trwała jednak dalej — ujawnienie własnych
''nietypowych'' preferencji seksualnych, czy to przez poderwanie koleżanki lub
kolegi tej samej płci, czy to przez mniej lub bardziej zakamuflowane
eksponowanie własnych upodobań nieuchronnie kończyło się bezpardonowym
wykopaniem przed bramę koszar, i to niezależnie od wcześniejszego przebiegu
służy, wielkości zasług i ilości odznaczeń.
Ocenia się, że w okresie obowiązywania DADT, czyli od 1993 roku, wydalono na jej
podstawie z sił zbrojnych blisko 13,5 tysiąca żołnierek i żołnierzy, choć
wydalenie dobrze przygotowanego do pełnienia swoich obowiązków żołnierza oznacza
każdorazowo straty rzędu setek tysięcy, a nawet milionów dolarów wydanych na
jego specjalistyczne przeszkolenie. Jak zwracał uwagę w swoich wystąpieniach
senator Joseph Liebermann (Partia Demokratyczna), ubytek jednego doświadczonego
żołnierza oznacza konieczność przyjęcia do sił zbrojnych nawet sześciu nowych
rekrutów, którzy muszą przejść cały cykl szkolenia i selekcji. Wielu
amerykańskich wojskowych i polityków wprost zastanawiało się, czy ich kraj nadal
stać na taką rozrzutność w sytuacji zaangażowania w działania wojenne, misje
stabilizacyjne i niesienie pomocy humanitarnej w wielu rejonach świata.
Czy w związku z rychłym zniesieniem reguły DADT wśród amerykańskich
homoseksualnych żołnierek i żołnierzy przy okazji rozwiązania języków spadnie
zapadalność na szczękościsk i inne formy bruksizmu? Tego dokładnie nie wiadomo,
gdyż specjalna komisja Departamentu Obrony nie brała, jak się zdaje, tego pod
uwagę, przygotowując opublikowany pod koniec listopada raport na temat
ewentualnego wpływu zniesienia DADT na morale i zdolności bojowe amerykańskich
sił zbrojnych. Bardzo profesjonalnie przygotowany i obszerny dokument (Report
of the Comprehensive Review of the Issues Associated with a Repeal of ''Don't
Ask, Don't Tell") z pewnością stanowił dla Demokratów i środowisk
sprzyjających LGBTQ (w tym administracji prezydenta Obamy) silny argument w czasie debaty, która ponownie przetoczyła się w sprawie DADT w Senacie, a wcześniej w Izbie Reprezentantów. Z drugiej strony warto zadać pytanie
(niektórzy, trzeźwiej myślący komentatorzy zadawali je od dawna), czy w sytuacji, w której siły zbrojne Stanów Zjednoczonych mają większe problemy na
głowie, angażowanie dodatkowego zespołu wojskowych i prowadzenie szeroko
zakrojonych badań nad tą sprawą w ogóle miało jakiś sens? Przecież w wielu
względnie cywilizowanych krajach świata do rozwiązania ''problemu'' wystarczyła
jedynie pewna doza zdrowego rozsądku i dobrej woli.
Przygotowanie raportu trwało dziewięć miesięcy i wiązało się z przeprowadzeniem
jednych z największych w historii amerykańskiej wojskowości badań opinii wśród
żołnierzy. Badania objęły ponad 400 tysięcy żołnierzy w aktywnej służbie i w
rezerwie (uzyskano ponad 115 tysięcy wiarygodnych odpowiedzi) oraz ponad 150
tysięcy ich współmałżonków (ponad 44 tysiące odpowiedzi). Specjalna skrzynka
funkcjonująca online, by stworzyć żołnierzom możliwość przekazania swoich uwag w sprawie DADT, zanotowała w tym czasie ponad 72 tysiące wejść. W związku z przygotowaniem raportu przeprowadzono również liczne spotkania, panele i wywiady z żołnierzami (łącznie 24 tysiące osób) służącymi w dziesiątkach amerykańskich
baz wojskowych znajdujących się na terytorium Stanów Zjednoczonych i na całym
świecie.
Postarano się również o dotarcie do byłych i pozostających w służbie żołnierek i żołnierzy z grupy LGBTQ. Zwłaszcza w przypadku żołnierek i żołnierzy
pozostających w siłach zbrojnych stanowiło to pewną trudność delikatnej natury
formalno-prawnej i osobistej: zgodnie z DADT przełożony nie ma prawa pod żadnym
pozorem pytać żołnierza o jego orientację seksualną, a ujawnienie
homoseksualnych preferencji seksualnych oznacza z kolei dla żołnierza
natychmiastowe wydalenie z wojska. Aby rozwiązać ten problem, do prowadzenia
badań wśród żołnierek i żołnierzy LGBTQ wynajęto prywatną firmę, niepowiązaną z siłami zbrojnymi. W toku badań stworzono również okazję do przedstawienia
swojego stanowiska osobom, które zostały już wcześniej wydalone z sił zbrojnych z uwagi orientację seksualną, a także weteranom jawnie przyznającym się obecnie
do przynależności do grupy LGBTQ.
Jednak punktem wyjścia do stworzenia raportu były postawy wobec ewentualnego
zniesienia DADT wyrażane przez heteroseksualną żołnierską większość. Obawy
związane z jawnością homoseksualnych preferencji kolegów i koleżanek z koszar
warte są przytoczenia, gdyż odzwierciedlają do pewnego stopnia poglądy wyrażane
przez dużą część konserwatywnie nastawionej amerykańskiej opinii publicznej.
Wielu żołnierzy przyznawało, że stykało się w armii z osobami homoseksualnymi i nie stanowiło to dla nich poważniejszego problemu. Pewien dyskomfort
sygnalizowano jednak w związku z takimi sytuacjami, jak wspólne korzystanie z łaźni, kwater czy kubryków (w przypadku okrętów wojennych). W związku z tym duża
część ankietowanych żołnierzy artykułowała potrzebę wydzielenia oddzielnych
łaźni dla gejów i lesbijek. Pojawiały się obawy dotyczące obniżenia poziomu
zgrania zespołu w przypadku ujawnienia homoseksualnej orientacji przez żołnierki i żołnierzy oraz niechęć do osób homoseksualnych umotywowana względami moralnymi
czy wprost religijnymi, a także lękiem przed ''erozją tradycyjnych wartości
rodzinnych''.
Jako argumenty przeciwników uchylenia reguły DADT były ponadto podnoszone takie
kwestie, jak przekonanie o funkcjonalność dotychczasowego stanu rzeczy, wyrażane w duchu: ''skoro prawo DADT działa, po co je zmieniać?'', zaskoczenie z powodu,
że politycy i wojskowi chcą zajmować się tą sprawą w sytuacji, gdy Stany
Zjednoczone prowadzą wojnę (''nie czas na to, gdy prowadzimy dwie wojny i brakuje pieniędzy na inne rzeczy''), obawy przed spadkiem morale. Wiele obaw
wzbudzają również kwestie związane ze zdrowiem i lęk przed chorobami
przenoszonymi drogą płciową, w tym HIV/AIDS.
Przy okazji badań w wypowiedziach żołnierzy ujawniły się interesujące napięcia o charakterze socjoekonomicznym. Coming out osób homoseksualnych służących w siłach zbrojnych może bowiem oznaczać rozciągnięcie przywilejów socjalnych
przysługujących członkom rodziny żołnierza na jego homoseksualnego partnera, co
może przełożyć się na gorszy dostęp do nich dla osób pozostających w związkach
heteroseksualnych. Część osób badanych motywowało niechęć wobec zniesienia DADT
obawą przed powstaniem nowej uprzywilejowanej grupy — żołnierzy należących grupy
LGBTQ i domagających się z tego tytułu specjalnego traktowania.
Jako kontrargument dla wyrazicieli wcześniej wymienionych stanowisk w sprawie
zniesienia DADT przytaczano, między innymi, że geje i lesbijki i tak służą w siłach zbrojnych, a orientacja seksualna towarzysza broni nie ma znaczenia,
skoro dysponuje on odpowiednim poziomem umiejętności i jest równie zdolny do
walki. Wyrażano również przekonanie, że uchylenie DADT jest naturalną
konsekwencją amerykańskiego systemu wartości, ponieważ wszyscy Amerykanie mają
prawo i obowiązek służby własnemu krajowi. Można zauważyć, że w podobny, nieco
idealistyczny sposób na wydarzenia w Senacie zareagowała Hillary Clinton, dla której zniesienie reguły ''don't ask,
don't tell'' jest ''historycznym krokiem naprzód dla wszystkich Amerykanów,
krokiem w kierunku bardziej doskonałej spójności i bardziej doskonałego
odzwierciedlenia naszych podstawowych wartości. (...) Nasz postęp w kwestii
równości wzmacnia w ten sposób nasze poświęcenie dla sprawy ludzkiej godności na
całym świecie''.
Istnieją jednak bardziej pragmatyczne przesłanki przemawiające za zniesieniem
DADT i one również znalazły swoje miejsce w raporcie. Żołnierze zwracali uwagę,
że siły zbrojne po prostu potrzebują każdego, kto chce i jest w stanie walczyć,
zwłaszcza wykwalifikowanych i doświadczonych żołnierzy, niezależnie od ich
preferencji seksualnych. Odnotowano, że czasy nieuchronnie się zmieniają i dziś w amerykańskim wojsku służą osoby dorastające w latach dziewięćdziesiątych XX w.
Młodsze pokolenie wydaje się bardziej tolerancyjne w stosunku do otwartego
manifestowania homoseksualizmu, a pełnienie służby wspólnie z z kolegą gejem lub
koleżanką lesbijką nie jest traktowane jak coś nadzwyczajnego. Ponadto
amerykańskie siły zbrojne już dwukrotnie w historii przechodziły podobne zmiany — po raz pierwszy, gdy zaczęli w nich służyć Afroamerykanie, po raz drugi — gdy
do służby wojskowej zaczęto przyjmować kobiety.
Ostatecznie Pentagon opowiedział się za uchyleniem „don't ask, don' tell",
ponieważ oceniono, że w żaden sposób nie odbije się to negatywnie na gotowości
bojowej amerykańskich sił zbrojnych. Bierze się po uwagę, że w perspektywie
krótkoterminowej mogą pojawić się pojedyncze przypadki, w których coming out
homoseksualnych kolegów i koleżanek z koszar będzie miał wpływ na poziom
współpracy między żołnierzami. Z drugiej strony nie ma obecnie przesłanek, które
uzasadniałyby ryzyko wystąpienia poważniejszych problemów w perspektywie
długoterminowej.
Zgodnie z wynikami badań około 70% żołnierzy wyraziło pogląd, że obecność osoby
homoseksualnej w tym samym oddziale wywrze pozytywny, mieszany lub żaden wpływ
na przebieg współpracy między żołnierzami. Zbliżony odsetek odpowiedzi padał na
pytanie o wpływ uchylenia DADT na poziom zgrania zespołu w sytuacji zadaniowej,
relacje społeczne, ogólną skuteczność i poziom gotowości do działania. Tylko 28%
respondentów przewiduje zdecydowanie negatywny wpływ uchylenia DADT na morale
armii. Nawet żołnierze Korpusu Piechoty Morskiej, najbardziej sceptycznie
nastawieni do uchylenia DADT, w blisko 90% przypadków oceniali, że orientacja
homoseksualna innego żołnierza nie ma negatywnego wpływu na zdolności współpracy i realizacji zadań przez członków oddziału.
Jak w iście żołnierskim stylu odniósł się do kwestii zniesienia DADT sekretarz
obrony Robert Gates: „można i trzeba to zrobić, bez stworzenia szczególnego
ryzyka dla gotowości bojowej (...). Teraz, gdy ukończyliśmy badania, mocno
nalegam, by Senat przegłosował to prawo i przesłał je do podpisania prezydentowi
przed końcem tego roku".
Prezydent Obama podpisze ustawę prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu. Tym
samym zakończy się wieloletnia gra w kotka i myszkę, w którą grała amerykańska
armia ze swoimi homoseksualnymi żołnierkami i żołnierzami, a osoby wydalone z armii z powodu orientacji seksualnej zyskają możliwość powrotu do wojska.
Dobrowolny stosunek homoseksualny przestanie również być traktowany jak
przestępstwo w wojskowym kodeksie Uniform Code of Military Justice.
Źródła:
H.R. 2965, Don't Ask, Don't Tell Repeal Act of 2010
Pentagon Report: Repeal of ''Don't Ask, Don't Tell'' Can Be Accomplished
Successfully, Initiated Immediately
Report of the Comprehensive Review of the Issues Associated with a Repeal of ''Don't
Ask, Don't Tell''
« Homoseksualizm (Publikacja: 19-12-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 763 |
|