Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.416.629 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W czasie dziecięctwa nowej religii ludzie mądrzy i uczeni powszechnie ignorują tę sprawę, uznając ją za zbyt błahą (..) A kiedy później chcą zdemaskować oszustwo, by otumanione masy przejrzały na oczy, jest już zbyt późno, i dokumenty a także świadkowie, którzy pomogliby sprawę wyjaśnić, znikli bezpowrotnie.
 Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia społeczna

Przedczołowe Janosiki prążkowane
Autor tekstu:

Sprawiedliwość to wartość pozytywna, niezależnie od czasów, kultury, a nawet gatunku.  Badania pokazują, że małpy są wrażliwe na jej brak. (DeWaal, 1997).

To jednak, jak sprawiedliwość jest rozumiana, zmienia się i przybiera różne formy. Dla jednych jest to sprawiedliwe nagradzanie i karanie uzależnione od zasług i przewinień, dla innych dawanie wszystkim równej szansy. Myśliciele preferujący bardziej skrajne rozwiązania proponują dawać wszystkim według ich potrzeb, a nawet zabierać bogatym i dawać biednym. Które stanowisko jest najbardziej słuszne, trudno dociec.

Innym trudnym pytaniem jest pytanie o pochodzenie sprawiedliwości:

Klasyczni ekonomiści opisujący człowieka jako Homo oeconomicusa twierdzą, że dąży on zawsze do własnego zysku, nie przejmując się losem innych. Owszem pomaga czasem, ale tylko wtedy, gdy liczy na odwzajemnienie.

Myśląc w ten sposób trudno zrozumieć dlaczego ludzie angażują się w anonimowe akcje charytatywne, jak to się stało, że prawie wszystkie religie namawiają do dawania jałmużny, czemu redystrybucja dóbr jest obecna w większości państw świata? No i czemu, kiedy ludzie oglądają zwycięzców w teleturniejach, serca się radują?

Może to nie serce, może ekonomiści mają rację, a ci którzy cieszą się zwycięstwem obcych, po prostu mają coś z głową?

Żeby to sprawdzić, trzeba do głowy zajrzeć, najlepiej podczas jej pracy, i dobrze by było, żeby w sposób bezpieczny, łatwiej wtedy znaleźć chętnych do takich eksperymentów.

Narzędziem umożliwiającym to zadanie jest funkcjonalny magnetyczny rezonans jądrowy (fMRI). Mierzy on różnicę przepływu krwi w mózgu, a wiadomo że im większe zapotrzebowanie na tlen i substancję odżywcze przenoszone przez krew, tym większa aktywność danej części mózgu.

Jak już jest czym zajrzeć, to trzeba wiedzieć czego się szuka. Dobrymi kandydatami są fragment kory przedczołowej oznaczony jako VMPFC i ciało prążkowane będące częściami mózgowego układu nagrody. Obszar ten staje się bardziej aktywny, kiedy jemy, przeżywamy orgazm, słuchamy przyjemnej muzyki i, co ważne, dostajemy pieniądze.

Jak już wiadomo, jak i gdzie szukać — trzeba znaleźć kogoś, komu zechce się to zrobić. Pracowici badacze znaleźli się w Caltech (Kalifornijskim instytucie technologii) i TCD (Kolegium Trójcy Świętej w Dublinie). Elizabeth Tricomi , Antonio Rangel, Colin F. Camerer i John P. O'Doherty zrobili tak:

Zgromadzili 40 ochotników. Łączyli ich w dwójki i podczas gdy badani leżeli w fMRI, opowiadali im potencjalne scenariusze podziału pieniędzy.

Jeden z nich mógłby dostać 50 dolarów, kiedy drugi otrzymywał 20, albo 5 dolarów, kiedy partner dostanie 50.

To jednak nie wszystko. Zanim badani przystąpili do procedury, jeden z nich na drodze losowania obdarowywany był 50 dolarami. Tak że jeden wchodził w sytuację podziału jako „bogacz", a drugi jako „biedak".

Co zgodne z przewidywaniami ekonomistów, gorzej sytuowani uczestnicy badania wykazują aktywność ośrodka nagrody, kiedy dostają pieniądze, i nie interesują się tym, co dzieje się z drugim badanym.

Zupełnie odwrotny wynik widzimy u „bogacza". Ośrodek nagrody cieszy się, kiedy różnica w zamożności między nim a „biedakiem" maleje. Czyli wtedy, kiedy dostaje mniej pieniędzy. Dziwny to powód do radości, czy może zupełnie rozsądny ?

To nie pierwsze badania, które pokazują, że ludzie wcale nie kierują się maksymalizacją zysku — i co więcej nie spodziewają się tego po innych.

Przykładem takiego badania jest eksperymentalna gra „ultimatum" (Güth, Schmittberger, & Schwarze 1892).

W grze bierze udział dwóch ludzi Gracze A i B. Graczowi A proponuje się pewną kwotę pieniędzy, z których część może on dać graczowi B. Gracz B może przyjąć lub odrzucić ofertę. Jeżeli odrzuci, to żaden z graczy nic nie otrzymuje. Jeżeli przyjmie to pieniądze, dzielą się tak jak proponował A. Jeśli B byłby homo oeconomicusem, powinien przyjmować każdą kwotę, bo 1 grosz to więcej niż nic, wiedząc o tym A powinien proponować właśnie tyle, samemu zostawiając sobie jak największą część otrzymanej kwoty. Wyniki badania były zgoła inne. Większość ludzi proponowało 50%, co dowodziło by tylko tego, że nie znają się na ludzkiej naturze, gdyby nie to, że prawie wszystkie oferty mniejsze niż 30% były odrzucane!

Co znaczy że gracze B byli w stanie ponosić koszt w imię równego podziału. Byli bardziej radykalni niż Janosik czy Robin Hood, okradali biednych - siebie, tylko po to, by ktoś nie stał się bogaty.

Co ciekawe, jest jedna grupa, która w replikacjach tego badania zachowywała się w sposób przewidziany przez teorię ekonomiczną.

Jak to grupa ?

Ekonomiści . Teraz już wiadomo, kto ma coś z głową.

Opisane powyżej badania pokazują, że pod czaszką nosimy Janosików, którzy radują się, gdy jest równo, i czasem gotowi są odjąć sobie od ust, po to, żeby było sprawiedliwie.

Czy to, że są oni powszechni, starożytni i „naturalni" znaczy że mają rację ? Czy można oddać ekonomię w ich władanie? Z całą pewnością  nie ma co do tego pewności.

Liczne badania pokazują, że Janosiki oszukują często dla maksymalizacji własnego zysku (Gino, Ayal & Ariely 2009); kosztem własnych zasobów, odbierają innym szanse bogacenia się (Tajfel 1970); albo wybierają obiektywnie mniej, żeby mieć więcej niż inni (Solnick Hemenway 2005).

Wiadomo że ekonomiści nie wiedzą jak świat jest urządzony, możliwe jednak że mają całkiem dobry projekt tego, jak świat powinien wyglądać … a możliwe że nie.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Nie bądź takim bozonem Higgsa
Czy kobiety pozostaną poza strefą publiczną?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


« Psychologia społeczna   (Publikacja: 20-12-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jacek Golański
Ma za sobą 5 lat psychologii, jeszcze bez tytułu magistra. Prowadzi warsztaty śmiechu i związany z tym serwis na FB: www.facebook.com/jogasmiechu
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7630 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365