|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Liberalizm - istota ideologii [1] Autor tekstu: Piotr Napierała
Zauważyłem, że w Polsce nawet bardzo inteligentni i wykształceni
ludzie mają często problem z definiowaniem liberalizmu i z rozpoznaniem
liberalnej ideologii i programu. Przyczyna może leżeć w praktycyzmie liberałów,
którzy utylitarnie dostosowują swą ideologię do zaistniałych warunków i rzadko demonstrują postawę dogmatyczną. Liberalizm często miesza się z innymi ideami i ideologiami, co powoduje trudność w rozpoznaniu, co w danym
programie politycznym czy społecznym jest liberalne, a co np. demokratyczne,
libertariańskie, nacjonalistyczne itd.
Postanowiłem napisać ten tekst, kiedy Marek Grabowski, jeden z moich
korespondencyjnych znajomych o orientacji konserwatywno-liberalnej, zapytał mnie
czy konfederatów barskich można nazwać liberałami. Sam skłaniał się
ku takiemu wnioskowi, podkreślając iż można ich uznać za reprezentantów państwa-minimum,
mimo używania konserwatywnych haseł. Dla mnie barzanie to przede wszystkim
ultrakatoliccy konserwatyści chcący utrzymać demo-anarchię szlachecką.
Sedno problemu tkwi jednak w tym, kto był bardziej liberalny; oni czy niechętny
im Stanisław August.
Oczywiście mój rozmówca doskonale rozróżniał
demokratyzm od liberalizmu, ale zacznę właśnie od problemu ideologii, które
liberałowie czasem wykorzystują, co skutkuje kłopotami z rozróżnianiem
postulatów typowo liberalnych od innych.
Liberalizm po pierwsze nie ma wiele wspólnego z demokratyzmem. Ideologia liberalna może być rozwijana zarówno w warunkach (para)demokratycznych
(Locke), jak i monarchistycznych; w monarchii absolutnej (Montesquieu,
Voltaire), czy konstytucyjnej (Tocqueville, Bastiat), a także w innych
ustrojach. Liberalizm można wprowadzać drogą demokratyczno-konstytucjonalną
(wigowie, żyrondyści, ojcowie założyciele USA), monarchistyczną (liberalne
elementy józefinizmu i polityki Fryderyka II czy Gustawa III), a nawet
dyktatorską (elementy liberalne programu markiza de Pombal, czy Pinocheta).
Liberałowie mogą być monarchistami (Voltaire), lub demokratami
(Paine), elitarystami lub egalitarystami, monarchizm-demokratyzm i elitaryzm-egalitaryzm są bowiem jedynie środkiem do urzeczywistnienia celu
jakim jest wolność jednostki.
Rdzeniem ideologii liberalnej jest nacisk na to co
indywidualne, na dobrowolność, na samodzielność i samorealizację jednostki,
na ułatwienie jej działania w świecie, na jej życie wewnętrzne, sumienie i osobiste przekonania. Dlatego liberalizm zawsze zwrócony jest przeciwko
totalitaryzmowi, naciskom społeczności
na jednostkę, nadmiernej ingerencji w jej życie ze strony rządu, rodziny, sąsiadów,
kapłanów, i przeciw siłowemu wyrównywaniu społeczeństwa, różnorodność
jest bowiem córką wolności.
Zazwyczaj liberalizm
jest też zwrócony przeciw nacjonalizmowi, ponieważ dla liberałów liczy się
postępowanie i potencjał jednostki, a nie jej narodowość. Czasem liberałowie
odwołują się taktycznie do elementów idei nacjonalistycznej, jak wigowie do
ideału true-borne Englishman, naszkicowanego przez Defoe’a, podczas gdy
konserwatywni torysi reprezentowali arystokratyczny kosmopolityzm, zwykle jednak
nacjonalizm jako ideologia masowa jest uważana za liberałów za wrogą, np. w Rosji to nacjonaliści-ksenofobi tacy jak Szczerbatow i Dostojewski
reprezentowali konserwatyzm, a to dlatego, że liberalizm był tam ideą
importowaną. Nacjonalizm za to znakomicie współgra z demokratyzmem- inną
ideologią masową. Pamiętajmy choćby o setkach radykalnych
narodowców-demokratów-masonów włoskiego risorgimento. Nacjonalizm i agresywny patriotyzm umacnia demokrację promując solidaryzm społeczny, którego
ubocznym produktem bywa powszechna ksenofobia, natomiast liberalizm może
jedynie stracić swoją treść, gdy doda się do niego za dużo nacjonalizmu i demokratyzmu. Do liberalizmu bliżej
jest członkom elity niż masom, gdyż mają oni zwykle mniej ksenofobiczne
spojrzenie na świat, i są skoncentrowani na uniwersalnych wartościach. Liberał
nie pyta skąd pochodzi emigrant, tylko jakie jest jego podejście do wolności i indywidualizmu. Nacjonalizm jest wprawdzie pochodną oświeceniowego
wychowania patriotycznego, ale to
nie czyni z niego sojusznika liberalizmu, liberalizm zawiera nacisk na jednostkę, a nie na masy.
Termin „demokracja liberalna", oznacza tylko tyle,
że w tego typu demokracji, kary za krytykę władz są stosunkowo łagodne.
Ideowi wrogowie systemu prędzej zostaną wyśmiani, niż ukarani, lub zmuszeni
do milczenia. Liberalizm bardziej realizuje się przez wpływ opinii publicznej i satyrę niż przez aparat przymusu, z którego liberałowie korzystają w ostateczności. Herbert Spencer w XIX wieku mocno krytykował wigów/liberałów
brytyjskich za nieliberalne narzucanie liberalnych wartości i nieliberalne
kontrolowanie życia obywateli — w stylu Tudorów. Nigdzie jednak nie jest
napisane, że liberalizm odżegnuje się od promowania własnego systemu wartości,
przykładem tego może być „państwo neutralne światopoglądowo" — czyli
państwo, w którym jednostka nie manifestuje swych przekonań religijnych czy
ideologicznych.
Powszechnie
za ideał liberałów ograniczenie funkcji państwa do roli „nocnego stróża"
czyli „państwa-minimum", o czym pisali już (nie używając tej nazwy)
Paine, Jefferson (regionalizm) i Mill, podczas gdy konserwatyści tacy jak
Samuel Johnson głosili, że każde rządy są „absolutne". Swoją drogą
absolutyzm rozumiany dziś na sposób anglosaski, jako wtrącanie się króla w życie obywateli, zwłaszcza w sprawy sumienia, tymczasem absolutyzm oznacza nie
totalność, lecz wyłączność władzy królewskiej (Cardin Le Bret pisał, że
władza królewska jest „niepodzielna jak punkt w geometrii"), a wiec
absolutyzm i monarchia absolutna są opozycyjne nie wobec liberalizmu, lecz
przywilejów administracyjno-sądowych szlachty i regionalizmu. Liberalizm nie implikuje ani
antymonarchizmu (monarchistą-absolutystą i liberałem jednocześnie był np.
E. von Kuehnelt-Leddin) ani idei „państwa minimum", dlatego właśnie państwowi
minimaliści — libertarianie, nie są typowymi liberałami.
Za czasów konfederacji barskiej, „najsroższe" i najpotężniejsze systemy monarchiczne i ich biurokracje były bardzo
prowizoryczne, a rząd był często nieobecny na prowincji (prowincje w dużym
stopniu rządziły się same — rządzili tam feudałowie, rady miast, itd.,,
monarchie nie miały nawet odpowiedników MSW, bo polityka oznaczała wówczas
dyplomację + sprawy religijne + skarbowość). Regiony rządziły się same, często
ignorując wolę króla i ministrów. Ludwik XIV miał niespełna 60.000 urzędników
(ludność Francji wtedy wynosiła ok. 20 mln), z czego połowa byli to urzędnicy
sądów zwanych parlamentami — często stających w opozycji wobec woli
politycznej Wersalu, w II połowie XIX wieku Francja miała ich już 600.000
(przy liczbie ludności — ok. 39 mln) , a więc 10 (ewentualnie 5) razy tyle,
podczas gdy Wielka Brytania nadal miała ich mało, stad lęk przeciw
francuskiej biurokracji już w przeszłości pojawiał się, ale trudno nazwać
anty-biurokratów liberałami, przeciwnie liberałowie tamtych czasów, aż do
Spencera widzieli w biurokracji aparat liberalizujący społeczeństwo, przez
np. państwową świecką edukację. Libertarianizm (dziś nawet klasycznych
liberałów w USA zwie się libertarianami, by odróżnić ich od
socjalliberalnych „liberałów" z Partii Demokratycznej), ma sens dopiero
dziś gdy urzędników liczy się w milionach. Liberałowie klasyczni jak np.
Guy Sorman albo ci nieco socjalni jak Dirk Verhofstadt dbają o wolność jednostki, ale „państwo-minimum" nie jest dla nich dogmatem i na pomysły libertarian takich jak Hans Hoppe, Robert Nozick, David Boaz czy
Korwin-Mikke, pachną dla nich anarchią. Wprawienie nowoczesnego państwa w ruch wymaga biurokracji, a anarchia jest groźna dla wolności jednostek, zwłaszcza
tych słabszych i łagodniejszych. Niewielu liberałów otwarcie postulowało
wspomaganie silnych jednostek i tzw. darwinizm społeczny, jak to czynił
Herbert Spencer.
Libertarianie z kolei, uważają siebie za
jedynych spadkobierców wolnościowej tradycji Zachodu i obrońców
wolnego rynku i prawa własności, oraz
przymusowego opodatkowania, będąc wychowankami zarówno liberałów jak i anarchoindywidualizmu. Niestety jednak polityka nie jest tworzona w próżni i pomysły ustrojowe np. Hoppego sprowadzające się do swoistego gminowładztwa
miałyby nikłe szanse na pokojową egzystencję. Państwo libertariańskie byłoby
może bogate ale słabe i narażone na ataki z zewnątrz i wewnątrz, pierwszy
lepszy nielegalny związek zawodowy zmiótłby je i przywrócił ustawodawstwo
socjalne.
Konserwatyści
zastanawiają się co konserwować a co przywracać, natomiast liberałowie
zastanawiają się jak wzmocnić pozycję jednostki, stąd na przykład polityka
edukacyjno-wychowawcza może wyglądać różnie; czy rodzic czy ministrowie mają
decydować o programie szkolnym, czy dziecko należy tylko do rodziców, czy też
trochę do społeczeństwa, państwa, czy do nikogo, czy mogą istnieć szkoły
religijne. Ważne jest przy tym jak wygląda samo społeczeństwa; czy jest np.
ateistyczne jak np. czeskie, czy katolickie jak np. polskie i jak bardzo jest
patriarchalne/indywidualistyczne, nikt nie powiedział bowiem, że liberałowie
nie mają prawa promować swoich cnót. Niestety ideały nie wiszą w próżni.
Libertarianie najchętniej widzieliby likwidację szkół państwowych, ale
bardzo możliwe, że szkoły prywatne nie wychowywałyby ludzi o ich poglądach,
więc libertariański pomysł na edukację jest utopią, tak samo jak inne ich
pomysły.
Liberałowie
wierzą w pewne niezmienne cnoty; wolność prasy/zgromadzeń/sumienia, niezależność
osobista, a także w pochodne indywidualizmu; innowacyjność i różnorodność,
NIE SĄ więc, wbrew temu, co zarzucają im konserwatyści relatywistami
moralnymi. Sprzeciwiają się (Melanie Philips) rozbijaniu społeczeństwa przez
religijne szkoły i kształceniu dzieci danego etosu wyłącznie w jego własnym
sosie kulturowym. Sprzeciwiają się przedkładaniu wiary, która dzieli społeczeństwo
nad konstytucję która ma łączyć (Ayaan Hirsi Ali), sprzeciwiają się
relatywizowaniu prawdy przez modnych filozofów pokroju Derridy (Neil Postman), a także w traktowaniu liberalnych wartości jako wykwitu kultury Zachodu; wolność
jest bowiem uniwersalna, a nie zachodnia (Dirk Verhofstadt), nadaje się więc dla
wszystkich, jest bowiem nie tylko wartością; jest stanem.
Liberalizm wojuje głównie z religią
zinstytucjonalizowaną, lub — jak pisał Hitchens — zorganizowaną, wiara
prywatna, wyznawana w domu, liberałów nie razi. Instytucje religijne muszą być
albo wypchnięte ze szkół i urzędów (USA), albo im częściowo podporządkowane
(józefinizm, Francja i obsadzanie biskupstw). Religie państwowe, o ile trzymają
się z dala od edukacji i prywatności jednostek też mogą być tolerowane
(Wielka Brytania, Dania). Jest więc liberalizm ideą pokrewną racjonalizmowi i humanizmowi, bowiem ogranicza religię w imię rozumu (zwalcza — jak pisał
Pierre Manent — „polityczną władzę religii"), choć istniał już przed
nowoczesnym racjonalizmem np. w postaci średniowiecznego indywidualizmu
angielskiego. Tak samo jest z demokratyzmem, który powołuje się na ratio, i potrzeby ludzkie, ale istniał już za wikingów.
1 2 Dalej..
« Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 12-01-2012 Ostatnia zmiana: 19-01-2012)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7679 |
|