|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo konstytucyjne
Suwerenność, teorie federalizmu i Polska w Europie [2] Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Odrodzenie przyniosło światu dalszy rozwój suwerenności i powstanie
nauki prawa międzynarodowego, którego centralnym problemem stało się
zagadnienie suwerenności. Upatrując w suwerenności cechę władzy państwowej
przypisywano jej niepodzielność
. Definiowano suwerenność jako władzę najwyższą w państwie, absolutną i nieustającą, nie związaną
żadnym prawem prócz praw boskich i naturalnych. Koncepcje opowiadające się podówczas za tendencjami
absolutystycznymi w dalszym ciągu łączyły suwerenność z osobą monarchy.
Prekursorem współczesnego pojęcia suwerenności
był Franciszek de Vittoria, który ograniczał to pojęcie normami prawa naturalnego podkreślając
negatywną stronę suwerenności — obowiązki państw. Wskazywał na obowiązki
państw utrzymywania ze sobą stosunków
gospodarczych i komunikacyjnych, dawania wzajemnej szerokiej możliwości podróżowania obcym obywatelom
przez swoje terytoria, prowadzenia handlu i osiedlania się. ( Szerzej aspekty prac tego autora porusza M.
Korowicz w pracy Suwerenność członków ONZ, Katowice 1949 r. Hugo Grocjusz akceptując ideę
suwerenności wskazywał na jej podzielność, twierdząc że ma ona z jednej
strony nosiciela ogólnego, którym
zawsze jest państwo, z drugiej zaś — nosiciela szczegółowego czyli osobę
lub osoby stanowiące władzę wykonawczą
Charakterystycznym rysem nauki Grocjusza, S. Pufendorfa, Ch. Wolffa czy
Ch. Thomasiusa oraz ich uczniów ze szkoły prawa naturalnego było
ograniczenie władzy nad swym terytorium i poddanymi oraz działanie na zewnątrz
normami prawa naturalnego — było
to wiec zaprzeczeniem absolutnego charakteru suwerenności. W koncepcjach uczniów, a przede wszystkim E.
Vattela kładziono nacisk na element równości państw, o którym Vattel pisał w sposób następujący: "państwa tak jak
ludzie z faktu swego istnienia są równe między sobą i dysponują z natury
rzeczy równymi prawami i równymi obowiązkami
, siła lub słabość w tym wypadku
nie mają żadnego znaczenia. Karzeł jest takim samym człowiekiem jak i wielkolud. Maleńka republika jest takim samym suwerennym
państwem jak i najsilniejsze królestwo. Państwo
może swobodnie funkcjonować według swego uznania, o ile jego działania nie naruszają odpowiednich praw
drugich państw lub o ile te działania wynikają z wewnętrznych potrzeb i nie
naruszają jakichkolwiek zobowiązań międzynarodowych.
Tak jak ludzie — twierdził E.
Vattel — państwa są wolne i niezawisłe, równe i każde z nich ma prawo
decydować na podstawie swej woli co powinno
czy nie powinno robić, w ich stosunkach wzajemnych istnieje podstawa dla ustanowienia równości państw w ich prawach i obowiązkach. (D.J. Barataszwili Princip
suwierennowo rawienstwa gosudarstw w mieżdunarodnom prawie. Moskwa 1978 r.)
Suwerenność jako pojecie teorii państwa u progu nowego etapu rozwoju
świata zachodniego i kształtowaniu się stosunków społecznych
opartych na kapitale musiała w konsekwencji podważyć teozoficzną koncepcję
państwa, podrywając jednocześnie wpływ Kościoła i arystokratyczno — feudalnej warstwy społecznej. Ówczesna myśl
polityczna była próbą racjonalistycznego
uzasadnienia podstaw władzy politycznej. Zarówno Machiavelli jak i Campanella, a następnie Hobbes, Spinoza,
Grocjusz, później Rousseau, Fichte i Hegel ujmowali państwo z punktu widzenia
ludzkiego, a nie boskiego, a prawa
państwa wyprowadzali z rozumu i doświadczenia, a nie z teologii.
Myśl prawno-polityczna XVII i XIX wieku, a także wieku XX w wielu
kwestiach stanowiła regres jak np. porzucenie przez Kanta idei Rousseau iż to
naród jest suwerenem czy odrzucenie przez J. Austina zasady suwerenności ludu,
której przeciwstawia koncepcję władzy
suwerennej nie ograniczonej przez prawo pozytywne.
Współczesna nam nauka poszukująca uzasadnienia teoretycznego
dla takiego rozumienia suwerenności państwa, które odpowiadałoby
aktualnym wyzwaniom relacji międzynarodowych
jest w wyraźnym kłopocie, z jednej strony będąc pod wpływem
prymatu prawa międzynarodowego jak np. H. Kelsen, J. Kunz, Sz. Rundstein uważających,
że suwerenność może należeć
jedynie do społeczności międzynarodowej, albo jak M. Mouskhelichvili (La
theorie de l"Etat federal, Paris 1931 r.)
pragnie w ogóle wyeliminować pojęcie suwerenności z teorii prawnej państwa federalnego, z drugiej strony będąc
pod presją obowiązującego w praktyce politycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych pojęcia
„suwerennej równości państw". Stąd,
pomiędzy stanowiskiem np. G. Burdeau (Traite de Science Politique,
Paris 1943) reprezentującym pogląd,
że teoria państwa może być zbudowana bez uciekania się do pojęcia
suwerenności albowiem istnieją państwa, których status prawny nie daje się
pogodzić z tradycyjnym pojęciem suwerenności, a mimo to są one państwami wyposażonymi w uprawnienia umożliwiające wykonywanie ich funkcji, a praktyką polityczną wynikającą z realnego funkcjonowania zasady równych,
suwerennych państw istnieje w mojej ocenie oczywista sprzeczność.
Próba jej wyeliminowania prowadziła do poszukiwania takich atrybutów państwa, które mogłyby
zastąpić suwerenność jako główną cechę każdego państwa. Takim
atrybutem stała się zdolność do wymuszania posłuszeństwa
wobec ustanowionych reguł postępowania. Państwo wyróżniać się miało, wśród innych politycznych związków
społecznych, samodzielnym wykonywaniem zadań politycznych na mocy własnego prawa oraz samodzielnym
ustalaniem podstaw prawnych własnej organizacji. W takim ujęciu elementami wyróżniającymi państwo
np. od gminy realizującej swoje kompetencje w imieniu państwa byłoby:
samoistne wymuszanie posłuchu wobec prawa,
posiadanie własnego ustawodawstwa, posiadanie wyłącznych uprawnień władczych, wyłączny przywilej
stosowania przymusu.
Dyskutując nad problematyką suwerenności należy zatem zawsze pamiętać,
że w różnych koncepcjach eksponowane są różne jej
elementy, na co nakłada się potoczne, utrwalone ponad sześćdziesięcioletnią
praktyką międzynarodową funkcjonowanie — oderwanej od rzeczywistości — zasady suwerennej równości państw. Często
więc określa się suwerenność jako
niekontrolowaną władzę najwyższą, niemożność ograniczania przez inne władze,
pierwotną i niezależną władzę
zmuszania do posłuszeństwa, władzę nie odpowiadającą przed nikim, trwałą i niedelegowaną, a także jako
najwyższą wolę państwową, niepodleganie wyższej woli. Otwarte pozostaje
przy tym pytanie czy dla suwerenności
niezbędne jest rzeczywiste posiadanie wszystkich praw zwierzchnich, czy jedynie
zdolność do posiadania takich
praw. Czy istota państwa polega rzeczywiście na tradycyjnie pojmowanej
suwerenności czy też na zorganizowanej sile
jak ujmuje to teza typowa dla nauki niemieckiej ( R. Jhering „Der Zweck
im Recht", J.C. Bluntschli Allgemeines
Staatslehre)? Czy też może jak twierdzi J.C. Friedrich (The New Image
of the Common Man, Boston 1950) suwerenność
to relikt absolutyzmu, gdyż zakłada wykonywanie władzy jednych ludzi nad
innymi podczas gdy podstawą samorządnej
społeczności (self-governing community of common man) jest zgoda i wzajemne
przekonywanie?
Obowiązująca w prawie międzynarodowym zasada suwerennej równości
przyjęta z aprobatą powszechną, w tym przede wszystkim Związku
Sowieckiego i wdrożona w porządek międzynarodowy, została wykorzystana do poszerzania i ugruntowania jego
strefy wpływów po zakończeniu II wojny światowej, a obecnie jest
wykorzystywana nadal w celu osłabienia wpływów
demokratycznych państw świata i ochrony interesów tak tzw. „krajów
bandyckich" jak i wszelkich podejrzanych
ekonomicznych transakcji, często realizowanych sprzecznie z prawem międzynarodowym.
W odbiorze społeczności międzynarodowej
zasada suwerennej równości
ugruntowuje przekonanie o konieczności istnienia
absolutnej suwerenności państwa, sprzecznie w mojej ocenie z jej własnymi
interesami i potrzebami. Jest ona niewątpliwie
teoretyczną przeszkodą w rozwijaniu teorii federalistycznych, lecz bardziej niż w kwestiach teoretycznych
przeszkadza jako instrument wykorzystywany przez przeciwników federalizmu pod
każdą postacią, jako emocjonalny
wytrych zakodowany w mentalności narodów.
Teorie federalizmu
Teorie federalizmu powstawały nie jako wytwór teoretycznych rozważań,
lecz jako teorie bądź wyrażające określone interesy polityczne, bądź
jako obserwacje wynikające z uogólnionej praktyki politycznej i w tym sensie są charakterystyczne głównie
dla nauk prawnych, zajmujących się prawem państwowym i międzynarodowym. Rozwinęły się one przede
wszystkim w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech w warunkach konieczności poszukiwania sposobów rozwiązywania
konfliktów władzy federalnej i państw członkowskich na gruncie obowiązujących zapisów
konstytucyjnych. Zasadniczo wyróżnić możemy teorie konfederalistyczne, których
głównymi przedstawicielami byli: w Niemczech M. Seydel autor m.in. Kommentar zur Verfassungsurkunde fur das
deutsche Reich,
Freiburg u. Leipzig 1873, a w Stanach Zjednoczonych J.C. Calhoun (A
discourse on the Constitution and Government
of the United States, Works New York 1853 r.), a także D. Madison. Punktem
wyjściowym tych koncepcji było przyjęcie aksjomatu, że
suwerenność jest niepodzielna. Państwo zaś jako wspólnota terytorialna
ludzi połączona wolą najwyższą wyklucza podział
tej woli. Jedna i niepodzielna władza jako synonim suwerenności jest
niepodzielna, co wyklucza prawną możliwość
powstania państwa federalnego, a istniejące państwa federalne są w istocie
konfederacjami. Wskazywać ma na to
powstanie związku w wyniku umowy, a konstytucja federalna ma zawsze charakter umowy międzynarodowej, a nie
ustawy zasadniczej. Władza federalna ma jedynie uprawnienia nadane jej przez państwa członkowskie, co oznacza
że suwerenność należy wyłącznie do członków federacji mających prawo ustanawiania danin i podatków,
prawo uchylania federalnych ustaw wykraczających poza uprawnienia przyznane organom federalnym ( prawo
nullifikacji ) oraz prawo secesji. Teorie konfederalistyczne, przeciwstawiając się
umocnieniu władzy federalnej,
odpowiadały na tendencje partykularne również związane z poziomem świadomości
społecznej czego wyrazem był w Stanach Zjednoczonych konflikt pomiędzy stanami rolniczego południa, a handlowo- przemysłowymi stanami północnymi
jak też konflikt w sprawie taryf celnych pomiędzy Południową Karoliną, a Unią.
Według Seydela federacja jako
zjawisko prawne nie istnieje, a Rzesza Niemiecka czy Szwajcaria od 1848 roku były
jedynie konfederacjami. Krytykując
teorię podzielonej suwerenności starał się on wykazać, że pojecie państwa
federalnego opiera się na błędnych
założeniach. W ocenie współczesnych poglądy Seydela bardziej odzwierciedlały
sprzeciw Bawarii wobec hegemonii
Prus i kłopoty z jej przystąpieniem do Związku Północno-Niemieckiego, co ostatecznie nastąpiło 23
listopada 1870 r., niż adekwatnie opisywały istniejący stan faktyczny i prawny
istniejący w Rzeszy Niemieckiej.
1 2 3 Dalej..
« Prawo konstytucyjne (Publikacja: 26-01-2012 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7715 |
|