Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.532 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dzięki Bogu, siedzę u stóp Darwina i Huxleya.
 Prawo » Prawo konstytucyjne

Suwerenność, teorie federalizmu i Polska w Europie [2]
Autor tekstu:

Odrodzenie przyniosło światu dalszy rozwój suwerenności i powstanie nauki prawa międzynarodowego, którego centralnym problemem stało się zagadnienie suwerenności. Upatrując w suwerenności cechę władzy państwowej przypisywano jej niepodzielność . Definiowano suwerenność jako władzę najwyższą w państwie, absolutną i nieustającą, nie związaną żadnym prawem prócz praw boskich i naturalnych. Koncepcje opowiadające się podówczas za tendencjami absolutystycznymi w dalszym ciągu łączyły suwerenność z osobą monarchy. Prekursorem współczesnego pojęcia suwerenności był Franciszek de Vittoria, który ograniczał to pojęcie normami prawa naturalnego podkreślając negatywną stronę suwerenności — obowiązki państw. Wskazywał na obowiązki państw utrzymywania ze sobą stosunków gospodarczych i komunikacyjnych, dawania wzajemnej szerokiej możliwości podróżowania obcym obywatelom przez swoje terytoria, prowadzenia handlu i osiedlania się. ( Szerzej aspekty prac tego autora porusza M. Korowicz w pracy  Suwerenność członków ONZ, Katowice 1949 r. Hugo Grocjusz akceptując ideę suwerenności wskazywał na jej podzielność, twierdząc że ma ona z jednej strony nosiciela ogólnego, którym zawsze jest państwo, z drugiej zaś — nosiciela szczegółowego czyli osobę lub osoby stanowiące władzę wykonawczą  

Charakterystycznym rysem nauki Grocjusza, S. Pufendorfa, Ch. Wolffa czy Ch. Thomasiusa oraz ich uczniów ze szkoły prawa naturalnego było ograniczenie władzy nad swym terytorium i poddanymi oraz działanie na zewnątrz normami prawa naturalnego — było to wiec zaprzeczeniem absolutnego charakteru suwerenności. W koncepcjach uczniów, a przede wszystkim E. Vattela kładziono nacisk na element równości państw, o którym Vattel pisał w sposób następujący: "państwa tak jak ludzie z faktu swego istnienia są równe między sobą i dysponują z natury rzeczy równymi prawami i równymi obowiązkami , siła lub słabość w tym wypadku nie mają żadnego znaczenia. Karzeł jest takim samym człowiekiem jak i wielkolud. Maleńka republika jest takim samym suwerennym państwem jak i najsilniejsze królestwo. Państwo może swobodnie funkcjonować według swego uznania, o ile jego działania nie naruszają odpowiednich praw drugich państw lub o ile te działania wynikają z wewnętrznych potrzeb i nie naruszają jakichkolwiek zobowiązań międzynarodowych.

Tak jak ludzie — twierdził E. Vattel — państwa są wolne i niezawisłe, równe i każde z nich ma prawo decydować na podstawie swej woli co powinno czy nie powinno robić, w ich stosunkach wzajemnych istnieje podstawa dla ustanowienia równości państw w ich prawach i obowiązkach. (D.J. Barataszwili Princip suwierennowo rawienstwa gosudarstw w mieżdunarodnom prawie. Moskwa 1978 r.) Suwerenność jako pojecie teorii państwa u progu nowego etapu rozwoju świata zachodniego i kształtowaniu się stosunków społecznych opartych na kapitale musiała w konsekwencji podważyć teozoficzną koncepcję państwa, podrywając jednocześnie wpływ Kościoła i arystokratyczno — feudalnej warstwy społecznej. Ówczesna myśl polityczna była próbą racjonalistycznego uzasadnienia podstaw władzy politycznej. Zarówno Machiavelli jak i Campanella, a następnie Hobbes, Spinoza, Grocjusz, później Rousseau, Fichte i Hegel ujmowali państwo z punktu widzenia ludzkiego, a nie boskiego, a prawa państwa wyprowadzali z rozumu i doświadczenia, a nie z teologii.

Myśl prawno-polityczna XVII i XIX wieku, a także wieku XX w wielu kwestiach stanowiła regres jak np. porzucenie przez Kanta idei Rousseau iż to naród jest suwerenem czy odrzucenie przez J. Austina zasady suwerenności ludu, której przeciwstawia koncepcję władzy suwerennej nie ograniczonej przez prawo pozytywne. 

Współczesna nam nauka poszukująca uzasadnienia teoretycznego dla takiego rozumienia suwerenności państwa, które odpowiadałoby aktualnym wyzwaniom relacji międzynarodowych jest w wyraźnym kłopocie, z jednej strony będąc pod wpływem prymatu prawa międzynarodowego jak np. H. Kelsen, J. Kunz, Sz. Rundstein uważających, że suwerenność może należeć jedynie do społeczności międzynarodowej, albo jak M. Mouskhelichvili (La theorie de l"Etat federal, Paris 1931 r.) pragnie w ogóle wyeliminować pojęcie suwerenności z teorii prawnej państwa federalnego, z drugiej strony będąc pod presją obowiązującego w praktyce politycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych pojęcia „suwerennej równości państw". Stąd, pomiędzy stanowiskiem np. G. Burdeau (Traite de Science Politique, Paris 1943) reprezentującym pogląd, że teoria państwa może być zbudowana bez uciekania się do pojęcia suwerenności albowiem istnieją państwa, których status prawny nie daje się pogodzić z tradycyjnym pojęciem suwerenności, a mimo to są one państwami wyposażonymi w uprawnienia umożliwiające wykonywanie ich funkcji, a praktyką polityczną wynikającą z realnego funkcjonowania zasady równych, suwerennych państw istnieje w mojej ocenie oczywista sprzeczność. Próba jej wyeliminowania prowadziła do poszukiwania takich atrybutów państwa, które mogłyby zastąpić suwerenność jako główną cechę każdego państwa. Takim atrybutem stała się zdolność do wymuszania posłuszeństwa wobec ustanowionych reguł postępowania. Państwo wyróżniać się miało, wśród innych politycznych związków społecznych, samodzielnym wykonywaniem zadań politycznych na mocy własnego prawa oraz samodzielnym ustalaniem podstaw prawnych własnej organizacji. W takim ujęciu elementami wyróżniającymi państwo np. od gminy realizującej swoje kompetencje w imieniu państwa byłoby: samoistne wymuszanie posłuchu wobec prawa, posiadanie własnego ustawodawstwa, posiadanie wyłącznych uprawnień władczych, wyłączny przywilej stosowania przymusu.

Dyskutując nad problematyką suwerenności należy zatem zawsze pamiętać, że w różnych koncepcjach eksponowane są różne jej elementy, na co nakłada się potoczne, utrwalone ponad sześćdziesięcioletnią praktyką międzynarodową funkcjonowanie — oderwanej od rzeczywistości — zasady suwerennej równości państw. Często więc określa się suwerenność jako niekontrolowaną władzę najwyższą, niemożność ograniczania przez inne władze, pierwotną i niezależną władzę zmuszania do posłuszeństwa, władzę nie odpowiadającą przed nikim, trwałą i niedelegowaną, a także jako najwyższą wolę państwową, niepodleganie wyższej woli. Otwarte pozostaje przy tym pytanie czy dla suwerenności niezbędne jest rzeczywiste posiadanie wszystkich praw zwierzchnich, czy jedynie zdolność do posiadania takich praw. Czy istota państwa polega rzeczywiście na tradycyjnie pojmowanej suwerenności czy też na zorganizowanej sile jak ujmuje to teza typowa dla nauki niemieckiej ( R. Jhering „Der Zweck im Recht", J.C. Bluntschli Allgemeines Staatslehre)? Czy też może jak twierdzi J.C. Friedrich (The New Image of the Common Man, Boston 1950) suwerenność to relikt absolutyzmu, gdyż zakłada wykonywanie władzy jednych ludzi nad innymi podczas gdy podstawą samorządnej społeczności (self-governing community of common man) jest zgoda i wzajemne przekonywanie?

Obowiązująca w prawie międzynarodowym zasada suwerennej równości przyjęta z aprobatą powszechną, w tym przede wszystkim Związku Sowieckiego i wdrożona w porządek międzynarodowy, została wykorzystana do poszerzania i ugruntowania jego strefy wpływów po zakończeniu II wojny światowej, a obecnie jest wykorzystywana nadal w celu osłabienia wpływów demokratycznych państw świata i ochrony interesów tak tzw. „krajów bandyckich" jak i wszelkich podejrzanych ekonomicznych transakcji, często realizowanych sprzecznie z prawem międzynarodowym.

W odbiorze społeczności międzynarodowej zasada suwerennej równości ugruntowuje przekonanie o konieczności istnienia absolutnej suwerenności państwa, sprzecznie w mojej ocenie z jej własnymi interesami i potrzebami. Jest ona niewątpliwie teoretyczną przeszkodą w rozwijaniu teorii federalistycznych, lecz bardziej niż w kwestiach teoretycznych przeszkadza jako instrument wykorzystywany przez przeciwników federalizmu pod każdą postacią, jako emocjonalny wytrych zakodowany w mentalności narodów.

Teorie federalizmu

Teorie federalizmu powstawały nie jako wytwór teoretycznych rozważań, lecz jako teorie bądź wyrażające określone interesy polityczne, bądź jako obserwacje wynikające z uogólnionej praktyki politycznej i w tym sensie są charakterystyczne głównie dla nauk prawnych, zajmujących się prawem państwowym i międzynarodowym. Rozwinęły się one przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech w warunkach konieczności poszukiwania sposobów rozwiązywania konfliktów władzy federalnej i państw członkowskich na gruncie obowiązujących zapisów konstytucyjnych. Zasadniczo wyróżnić możemy teorie konfederalistyczne, których głównymi przedstawicielami byli: w Niemczech M. Seydel autor m.in. Kommentar zur Verfassungsurkunde fur das deutsche Reich, Freiburg u. Leipzig 1873, a w Stanach Zjednoczonych J.C. Calhoun (A discourse on the Constitution and Government of the United States, Works New York 1853 r.), a także D. Madison. Punktem wyjściowym tych koncepcji było przyjęcie aksjomatu, że suwerenność jest niepodzielna. Państwo zaś jako wspólnota terytorialna ludzi połączona wolą najwyższą wyklucza podział tej woli. Jedna i niepodzielna władza jako synonim suwerenności jest niepodzielna, co wyklucza prawną możliwość powstania państwa federalnego, a istniejące państwa federalne są w istocie konfederacjami. Wskazywać ma na to powstanie związku w wyniku umowy, a konstytucja federalna ma zawsze charakter umowy międzynarodowej, a nie ustawy zasadniczej. Władza federalna ma jedynie uprawnienia nadane jej przez państwa członkowskie, co oznacza że suwerenność należy wyłącznie do członków federacji mających prawo ustanawiania danin i podatków, prawo uchylania federalnych ustaw wykraczających poza uprawnienia przyznane organom federalnym ( prawo nullifikacji ) oraz prawo secesji. Teorie konfederalistyczne, przeciwstawiając się umocnieniu władzy federalnej, odpowiadały na tendencje partykularne również związane z poziomem świadomości społecznej czego wyrazem był w Stanach Zjednoczonych konflikt pomiędzy stanami rolniczego południa, a handlowo- przemysłowymi stanami północnymi jak też konflikt w sprawie taryf celnych pomiędzy Południową Karoliną, a Unią. Według Seydela federacja jako zjawisko prawne nie istnieje, a Rzesza Niemiecka czy Szwajcaria od 1848 roku były jedynie konfederacjami. Krytykując teorię podzielonej suwerenności starał się on wykazać, że pojecie państwa federalnego opiera się na błędnych założeniach. W ocenie współczesnych poglądy Seydela bardziej odzwierciedlały sprzeciw Bawarii wobec hegemonii Prus i kłopoty z jej przystąpieniem do Związku Północno-Niemieckiego, co ostatecznie nastąpiło 23 listopada 1870 r., niż adekwatnie opisywały istniejący stan faktyczny i prawny istniejący w Rzeszy Niemieckiej.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dysfunkcjonalność Ameryki: nierówność dochodów, religia i ewolucja
Zakłócanie proporcji między płciami

 Zobacz komentarze (5)..   


« Prawo konstytucyjne   (Publikacja: 26-01-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mirosław Woroniecki
Adwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska

 Liczba tekstów na portalu: 52  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Dwie lewice
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7715 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365