|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo konstytucyjne
Suwerenność, teorie federalizmu i Polska w Europie [1] Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Koniec przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej przyniósł nadzieję na
przeprowadzenie poważnej dyskusji nie tylko nad funkcjonowaniem
organów unijnych lecz przede wszystkim nad samymi podstawowymi założeniami integracji europejskiej i sposobu
współdziałania państw członkowskich w naprawianiu zbyt pochopnie przyjętego
systemu wspólnej waluty
europejskiej. Wprowadzenie EURO bez ścisłej integracji ekonomicznej i fiskalnej, bez instrumentów kontroli i dyscyplinowania rządzących w krajach strefy EURO, a ponadto bez instytucji
banku centralnego kompetencyjnie zbliżonego
do banków centralnych poszczególnych suwerennych krajów, zdaniem poważnej części ekonomistów, w tym przede wszystkim amerykańskich , było niezasadne i w efekcie musiało doprowadzić do zaburzeń sektora
finansowego w Europie niezależnie od kryzysu finansowego w USA
związanego z lawinowo wzrastającym zadłużeniem,
tak sektora publicznego jak i ludności oraz upadkiem rynku obligacji hipotecznych. O ile przyczyny i czynniki wspomagające zaburzenia finansowe w USA są
znane i w zasadzie w całości opisane, to w odniesieniu do Europy wcale
nie jest pewne na ile dramatyczną sytuację walutową — szczególnie Irlandii i krajów południowych strefy EURO — wywołał
kryzys amerykański, a na ile nieodpowiedzialna długoletnia polityka rządów tych państw, powiększających bez
umiaru dług publiczny po społu z krajowymi
bankami i instytucjami finansowymi bez opamiętania finansującymi
inwestycje, w tym również w krajach takich jak Polska.
Tytułem przykładu można wskazać
na szereg inwestycji irlandzkich w Polsce poczynając od BZ WBK, przemyśle materiałów budowlanych (CRH plc), a na budownictwie mieszkaniowym kończąc, które w efekcie musiały zostać sprzedane, ograniczone bądź
porzucone jako nadmiernie rozdęte wobec konieczności ratowania bytu firm w swoich krajach albo w obliczu
strat, których ostatecznej wielkości ani skutków nie można było
przewidzieć . Nie jest przy tym tajemnicą, że wiele inwestycji
dokonywanych w okresie niepohamowanego wzrostu korzystało ze wsparcia i to nie tylko politycznego swoich rządów.
Tym samym przyjęcie odpowiedzialność polityków krajów europejskich za konstrukcję ekonomiczną
systemu wspólnej waluty, a także za spowodowanie i skalę załamania systemu finansowego w Europie jest w mojej
ocenie kluczowe dla prawidłowej oceny wydarzeń i poszukiwania rozwiązań na przyszłość.
W tym kontekście wystąpienia polskich polityków, a więc zarówno
Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego w Berlinie jak i Premiera Tuska w Parlamencie Europejskim oceniam wysoko nawet nie ze względu na
ich bezpośrednią treść, ile na myśli
wiążące się z ideą federalizmu demokratycznych państw, zakładającą
wzrost znaczenia i kompetencji organów
przedstawicielskich wobec władzy wykonawczej, wzrost reprezentatywności w organach przedstawicielskich Unii
Europejskiej i zwiększenie powiązania tej reprezentatywności z liczbą
obywateli krajów unijnych przy odchodzeniu od
gwarantowanych państwom parytetów i miejsc w organach unijnych. Tendencje demokratyzacji struktur unijnych
od kilku lat wyraźnie ulegają nasileniu, co nawet widoczne jest w Traktacie Lizbońskim wprowadzającym
Europejską Inicjatywę Obywatelską jako sformalizowaną procedurę stanowienia
prawa z woli obywateli państw unijnych.
Dyskusja nad sposobami naprawy Unii Europejskiej, pogłębianiem swobód, a przede wszystkim pierwotnej i wtórnej
swobody działalności gospodarczej, przepływu towarów, usług i ludzi oraz zakresem i kształtem
integracji rozpoczęta tak niedawno wystąpieniami przedstawicieli polskiego rządu
zaczęła nagle marnieć, staczać
się razem z narodowo-patriotycznymi marszami cofniętych mentalnie konserwatystów w okopy obrońców polskości,
została wyparta na intelektualną mieliznę przez polityczną hucpę euro posłów,
przeciwników Unii Europejskiej .
W odpowiedzi na niedorzeczne pohukiwania konserwatywnych nacjonalistów
warto przypomnieć sobie co nieco z historii kształtowania się koncepcji suwerenności państw i teorii
federalistycznych przede wszystkim by móc ocenić stan percepcji pojęć, które
powinny definiować debatę, której nie było.
Suwerenność
Zanim dojrzała koncepcja suwerenności narodu i suwerenności
państwa, doktryna, sztuka polityki i nauka prawa w okresie feudalizmu, pojęcie
suwerenności łączyła zasadniczo z osobą suwerena — monarchy. Stało się
ono już na przełomie X i XI wieku narzędziem
utrwalania pozycji monarchów europejskich. Na jej kształt średniowieczny zasadniczy wpływ wywarła wzmagająca
się fala polemiki antypapieskiej i anty cesarskiej, chociaż
podstawy koncepcji suwerenności wywodziły się z ideologii starożytnej, która stworzyła charyzmatyczną teorię absolutnej władzy
monarszej. Chrześcijaństwo dało
tej teorii oparcie biblijne, wzbogacając aksjologię o elementy nadprzyrodzone,
swoistą delegację „boskości władzy"
głębszą i bardziej rozbudowaną niż np. koncepcja boskości osoby cesarza.
J. Baszkiewicz pisze o tym w pracy
Państwo suwerenne w feudalnej doktrynie politycznej od początków XIV wieku.
(Książka i Wiedza, W-wa 1964 r.
s.31) w sposób następujący: "Powolne narastanie elementów koncepcji
suwerenności państwa obserwować można śledząc
wczesną ideologię monarchistyczną. Nie będziemy cofali się aż do
orientalnej tradycji boskości monarchy, która
przywędrowała do cesarskiego Rzymu, modelując figurę cesarza jako munus
deorum, numen praesens. Ważne
jest tu stwierdzenie faktu, że boskość cesarza rzuca ostre światło na
zakres jego władzy: clivus imperator jest władcą
świata, kosmokratorem /rector orbis, rector generis humani/, na tym m.in.
polega jego boskość, bo bóg
jest władcą świata, a cesarz jest isotheos podobny do boga." W okresie feudalizmu charakteryzującego się
pomieszaniem między pojęciami własności i władzy, między uprawnieniami prywatnoprawnymi właściciela i publicznoprawnymi, rozwój doktryny suwerenności uległ degradacji w związku z rozbudowanym systemem zależności
lennej, co w relacjach pomiędzy państwami doprowadzało do zawężania lub pozbawiania praw suwerennych
tych państw, które podporządkowane zostały zwierzchnictwu lennemu obcego ośrodka politycznego. Pomimo tego
zaczęto postrzegać koncepcję suwerenności jako przeciwieństwo światowego władztwa cesarskiego czy
papieskiego, jako uzasadnienie dążenia państw Europy zachodniej do uniezależnienia
się.
Podstawowego więc znaczenia nabrała
niezawisłość wobec zewnętrznych ośrodków władzy czyli tzw. suwerenność zewnętrzna. Ekspansja średniowiecznych
uniwersalizmów godziła w rozwój krajów europejskich, w kształtującą się świadomość narodową, a przede
wszystkim w interesy ekonomiczne i polityczne. Postępujące sukcesy
centralizacji wewnętrznej przezwyciężające
feudalne rozbicie, tworzenie jednolitych terytoriów pod władzą monarchy jak i wzrost świadomości narodowej
stanowiły przesłanki ugruntowania się faktycznej niezależności państw
narodowych i rozwoju koncepcji suwerenności.
A. Pieniążek pisze w książce opublikowanej w 1979 roku pt. Suwerenność — problemy teorii i praktyki. (
Książka i Wiedza, W-wa) s.14, iż
"Uzasadnieniem stanowiska monarchów polemizujących z cesarstwem było oparte na
trzech zasadniczych argumentach: władztwo światowe cesarzy nigdy nie istniało
de facto, nie ma żadnych podstaw by
takie władztwo uznać de iure, nie ma żadnego ani filozoficznego ani też
moralnego uzasadnienia, aby o takim władztwie
mówić." Rola uniwersalizmu
papieskiego polegała na narzuceniu zależności zarówno cesarstwu jak i innym państwom
europejskim. Kiedy przewagę miało cesarstwo kuria papieska występowała przeciwko niemu w obronie praw i interesów państw europejskich, gdy zaś cesarstwo podporządkowano kurii, uniwersalizm cesarski służył do
walki z suwerennością państw europejskich.
Stanowisko takie możemy zaobserwować w twórczości Tomasza z Akwinu,
który pisząc o doskonałości państwa w sferze podrzędnych spraw doczesnych podporządkowuje je władzy
duchowej. Ma ona prawo ingerowania w sferę polityki. W konsekwencji państwo doskonałe Tomasza z Akwinu nie
jest suwerenne. W rzeczywistości najwyższą władzą jest władza duchowna.
Papież jako najwyższa władza kościelna
ma określone prawa polityczne, gdyż stoi na szczycie hierarchii społecznej. W związku z tym, jako najwyższa władza
duchowna, ma też prawa najwyższego monarchy. Tylko więc władza papieska ma w pełni suwerenny charakter. Pogląd
przeciwny formułował Anonim z Yorku. Jego konstrukcja pełnej suwerenności
monarchy posiadającego solium summi
regiminie, od którego nikt nie jest wyższy, a wszystkie władze są mu
poddane, którego potestas jest równa władzy
monarchy niebieskiego wyraża ostateczne przekonanie o roli monarchy -
namiestnika i pomazańca bożego posiadającego
pełnię władzy (summum regimen) , który jak najwyższy władca rządzi światem
in hoc mundo. ( J. Baszkiewicz Państwo suwerenne w feudalnej
doktrynie… s.35).
W Rosji ideę suwerenności cara rozwijał J. Sanin (1439-1515),który w dziele Proswietitiel wydanym w 1503 roku sformułował ideę
zwierzchnictwa cara rosyjskiego nad całym terytorium rosyjskim. M. Diakonow w wydanej w 1889 roku w Petersburgu książce Włast moskowskich gosudariej w kontekście rozwoju
teorii samodzierżawja wymienia dorobek
I. Pierieswietowa, F. Prokopowicza i J.
Wołockiego. W Polsce z kolei zagadnieniu władzy monarszej dużo uwagi poświęcali
Paweł Włodkowic De potestate papae imperatore respektu infidelium, Stanisław ze Skarbimierza
De
bellis iustis, czy wcześniejsi tacy autorzy jak Janko z Czarnkowa i Spytko z Melsztyna.
Wśród powszechnej w średniowiecznej doktrynie konfuzji pojęć, braku
ścisłych rozgraniczeń miedzy terminami "potestas", "auctoritas",
"iurisdictio" — istnieją jednak pewne pojęcia, które określają tę
szczególną cechę władzy jaką jest suwerenność. Tak więc
prawnicy, pisarze polityczni, sami monarchowie mówią o plenissima
iurisdictio, o plena potestas et liberum
regimen,maiestas regia, plena et
rotunda potestas, a więc pełni władzy w zakresie stanowienia i wykonywania prawa,
wolności rządzenia i jego zupełności. Nosicielem tych praw suwerennych jest oczywiście monarcha, ale można
już mówić o początkach odróżnienia abstrakcyjnej suwerenności państwa
oraz jej zmiennego posiadacza.
Definicja suwerenności jaką można wyprowadzić z ówczesnego stanu spraw,
traktowała suwerenność jako przymiot
obejmujący terytorium państwa (atrybut państwa), zamieszkujących to
terytorium poddanych i sprawy podlegające władzy
niezależnej od czynników zewnętrznych.
Od XIII wieku szczególnie akcentowana była rola prawa, ustawodawstwa, z której wyprowadzano funkcje sądowe króla. Król mógł rozstrzygnąć
każdą sprawę w ostatniej instancji , bo byłby uprawniony do wydania
stosownej ustawy, a od jego wyroków nie ma apelacji
do żadnej innej władzy. Mógł więc zarówno wydawać wyroki na złoczyńców
jak i prowadzić wojny.
1 2 3 Dalej..
« Prawo konstytucyjne (Publikacja: 26-01-2012 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7715 |
|