|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Socjologia
Media a religia [3] Autor tekstu: Agata Sierzputowska
I co ciekawe, Luhmann stwierdza, że możliwe jest "dopuszczanie w zasadzie optowania za jedną orientacją ale jednocześnie dopuszczanie też
jej przeciwieństwa. Zatem dopuszczalne są coraz bardziej odstępstwa od
„zasady absolutnej".
Widzimy więc, że dla "Kościoła
zorganizowanego, oczywiście ważną sprawą jest utrzymanie statusu quo, ale w jego obliczu dopuszczalne jest także zwiększenie otwarcia" [ 20 ]
na nowe mody, trendy, i przystosowanie do zmieniającego się społeczeństwa, a także w końcu nowych
mediów. Choć wszystko to
rzecz jasna w swoim „kościelnym" umiarze. Przykładem większego otwierania
się na świat i dostosowywania do realności są pewne ustępstwa w dogmatach
poczynione ze strony Kościoła jak chociażby: zniesienie zakazu jedzenia mięsa w piątki i na wieczerzy wigilijnej, zniesienie dogmatu wiary w czyściec (czyli
owo zjawisko/forma miejsca pozagrobowego w które wierzyły rzesze wiernych — od
momentu ustanowienia zmian przez Kościół na piśmie — przestaje istnieć — !
), zniesienie zakazu używania prezerwatyw w pewnych „szczególnych"
przypadkach itp. Nie należy jednak zapominać, że pomimo bycia częścią składową większego
mechanizmu systemowego w postaci społeczeństwa, system religijny ciągle
jednak stanowi sam dla siebie system, i z tego względu "ma
za zadanie stabilizację różnicy kompleksowości w odniesieniu do środowiska
wewnętrzspołecznego i zewnątrzspołecznego (...)."
Wiara zatem musi być ciągle strzeżona i "reprodukowana w zmienionych okolicznościach." [ 21 ]
Kościół zatem, pomimo zmieniających się dziejów i pomimo pewnych ustępstw
(wydawać by się mogło — poczynionych pod „publiczkę medialną") ciągle
stara się bronić przed zapomnieniem, upadkiem i wszelką pokusą. Bowiem aby
przetrwać, zgodnie z Luhmanowską
koncepcją systemów
autopojetycznych, musi zachować
te same wzorce i formy służące poznaniu. Zatem jako samoreferencyjny system w pierwszym planie zawsze będzie się odnosił do swoich własnych stanów i sprawdzonych procedur. Do tego z kolei potrzebna mu silna sieć organizacyjno
strukturalna, do podtrzymania której — potrzebuje surowych
rządów. Co to oznacza? Iż
potrzebuje dobrych relacji z władzą państwa terytorialnego w obrębie którego
funkcjonuje. Stąd też spotykane niekiedy we współczesnym świecie
stwierdzenie, że Kościół i religia są upolitycznione.
Co nierzadko wyrzucają mu różne
niszowe kanały medialne i co często staje się tematem różnych debat — np. w radiu TOK FM.
Jak widać stosunek na płaszczyźnie religia-świat globalny i media jest
bardzo specyficzny i przebiega bardzo skomplikowanym poznawczo torem.
Owszem system religijny coraz bardziej otwiera się i uwrażliwia na media,
ale trzyma jednak stosowny dystans, nie pozwalając się w pełni mediom
obserwować. Co więcej oba systemy sprawiają niekiedy wrażenie konkurujących ze
sobą.
Ciekawostką jest to, że pomimo znacznych różnic, oba systemy posiadają wspólną
cechę zbieżności, a mianowicie oba usilnie zabiegają o uwagę medium
publiczności. Wręcz konkurują
ze sobą w wyścigu o pozyskanie liczby „odbiorców". Przy czym media
operują kodem
informacji/lub jej braku, a za
podstawę jej zaimplikowania szerszemu audytorium biorą zwyczajnie komunikat/przekazanie
informacji. System religijny z kolei działa w pewnym sensie podobnie, opierając się jednak na swoim medium
wiary i kodzie
komunikacyjnym w postaci dogmatów i rytuałów.
Obecny system religijny niestety często przejawia swoje zakonserwowanie i zakotwiczenie w przeszłych wierzeniach, często nieprzyswajalnych i nieprzystawalnych do współczesnych trybów funkcjonowania świata. Sam
Harris, gwiazda medialna współczesnych
ateistów, w swojej otwartej krytyce systemów religijnych, publicznie mówi na
wygłaszanych wykładach, że "To małżeństwo
nowoczesnej technologii ze starożytną filozofią z epoki
żelaza to bardzo zły układ. Niezdrowa i obłędna relacja." Z
jego licznych debat i wykładów transmitowanych przez Internet, i jednocześnie
dostępnych dzisiaj dla każdego, co kiedyś nie było możliwe, można wyciągnąć
konkluzję, pod którą podpisuje się pozostała trójka znanych medialnie
ateistów, ewolucjonistów i naukowców: Richard Dawkins, Christopher Hitchens i Daniel Dennett, a mianowicie, że: paradoks dzisiejszego świata polega na tym, że
cywilizacja w XXI wieku jest napędzana z jednej strony niewiarygodnymi
odkryciami i wynalazkami technologicznymi, jakie ułatwiają nam w dużej mierze
życie, a z drugiej owymi wspomnianymi przez Harrisa przesądami z epoki żelaza.
"I albo dojrzejemy i przejrzymy na oczy w kwestiach religii, albo po prostu ulegniemy samozagładzie."(
Sam Harris, debata wygłoszona w Berkley, 2009).
Pomimo coraz częściej docierających do odbiorcy przekazów
medialnych informacji podejmujących
konstruktywną krytykę systemu religijnego — czy to w formie przełomowych książek
jak: "Bóg urojony"
R. Dawkinsa, czy "Bóg nie jest wielki"
Ch. Hitchensa, czy "Koniec wiary"
S. Harrisa czy polskich autorów jak Andrzeja Koraszewskiego czy Mariusza
Agnosiewicza (redaktor naczelny racjonalisty); czy to w charakterze udostępnianych przez Internet:
— debat ( youtube.com, ted.com itp., strony domowe naukowców np.
richarddawkins.net, carlsagan.com, hawking.uk.org ; ), — filmów dokumentalnych ( portale topdocumentaryfilms.com,
freedocumentaries.org, alterkino.org ; ), — naukowych artykułów, wnikliwych analiz dostępnych dzisiaj na szeroką
skalę na portalach polskich i zagranicznych (typu racjonalista.pl ; ) a nawet
całych książek lub obszernych fragmentów dostępnych w formacie PDF; to niestety ciągle nie są to media głównego nurtu. Owszem, doświadczamy
niespotykanego dotąd na taką skalę, w dobie rozwoju
nowych mediów, zalewu
informacji stojących w jawnej opozycji do systemu religijnego (przypominam -
nie są to do końca media głównego nurtu), lecz owe wspomniane przeze mnie
wcześniej mechanizmy Kościoła, mówiące o konieczności uporania się z "negatywnymi
faktami" bez kwestionowania
„jedynie pozytywnej" tożsamości struktur kościelnych istnieją podobnie
dzisiaj, jak istniały w XVIII czy XIX wieku. przy omawianiu dyskredytacji przez
władze kościelne dzieł Nietzschego. Dlatego też każda "akcja"
medialna rzucająca negatywne
światło na obraz religii i instytucji Kościoła spotyka się z niemal
natychmiastową "reakcją"
ze strony systemu religijnego,
który naturalnie uruchamia swoje szyki mechanizmów obronnych. Obserwujemy wciąż
ten sam zestaw działań obronnych: przerzucanie odpowiedzialności na innych,
na wpływ zmian kulturowych, na media, na gospodarkę, na ataki „sił wrogich
Kościołowi", a na tym tle próby pomniejszania własnej odpowiedzialności.
Przykład funkcjonowania tych mechanizmów we współczesnym świecie widać
bardzo klarownie w odniesieniu do głośnego w ostatnich latach publicznego wypłynięcia
informacji o seriach nadużyć seksualnych i molestowań nieletnich przez księży
rozsianych w różnych kościelnych placówkach świata ( USA, Irlandia, Niemcy,
także Polska itp.). Sprawa jest powszechnie znana, więc nie będę jej tutaj
wnikliwiej omawiać, a skupię się jedynie na charakterze
działania systemu religijnego w odniesieniu do
pojawienia się medialnych
rewelacji na ten dyskredytujący
Kościół temat.
W swoich rozważaniach i badaniu tych wzajemnych oddziaływań obu systemów,
nie sposób nie odnieść się tu ponownie do pracy prof. T. Polaka o "Ciemnych
stronach systemów religijnych (...)", który
jako jeden z nielicznych autorytetów z dziedziny teologii w kraju, dokonał
apostazji z Kościoła katolickiego, ujawniając w swoich pracach i wywiadach właśnie
m.in. interesującą nas tutaj strategię zamykania i
samoobrony stosowaną
przez Kościół w sytuacjach zagrożenia dla całego podsystemowego systemu
religijnego.
Otóż prof. Polak zauważa, że:
wszelka "negatywność istnienia i działania
struktur religijnych jako takich/systemu religijnego musi być z zasady
wykluczona. Oraz , że wobec
informacji o owych „zjawiskach negatywnych" obecnych w działaniach
struktur"systemu" lub jego reprezentatywnych członków stosuje się
procedury samotłumienia komunikacji i autocenzury." [ 22 ]
Pierwszą postacią owej autocenzury jest traktowanie komunikatów o „zjawiskach negatywnych" jako niewiarygodnych — tak długo, jak tylko jest to możliwe.
Zatem każda osoba, do której dociera ów negatywny komunikat, na mocy "wyższej
racji niezakłócania harmonii systemu" opóźniania
podjęcie decyzji w sprawie lub "wysyła do „oskarżonego"
ostrożny komunikat o docierających do niej oskarżeniach, i zakłada, że taka
zwrotna informacja wystarczy, by ów zaprzestał zachowań „negatywnych" -
czyli w praktyce: tych zagrażających wizerunkowi instytucji;" [ 23 ]
Co następnie robi Kościół celem zachowania odrębności od szkodliwych wpływów
środowiskowych i uchronienia systemu
religijnego?
"Stara się pokazać oskarżycielom bezskuteczność wysuwanych oskarżeń"-
mówi prof. Polak. A w
konsekwencji odebrać oskarżającym nadzieję, że mogą faktycznie coś zmienić.
Podobną sytuację pokazuje film
dokumentalny Amy Berg z 2006
roku "Deliver Us From Evil" [ 24 ]
dotyczący głośnej sprawy
molestowania kilkudziesięciu nieletnich w Irlandii na przestrzeni kilku dekad
przez irlandzkiego księdza pedofila, w którym wypowiadają się dorosłe już
dzisiaj ofiary. Wyrażają one swoje frustracje w stosunku do niemocy ich — jako
jednostek poszkodowanych w walce z doświadczonym złem, za obroną i uciszaniem
którego stoi potężna machina korporacyjna zwana Kościołem.
Dlaczego podobne przypadki, jak ten zaprezentowany przez Amy Berg i jej szkic
postaci księdza pedofila były na przestrzeni dziejów ukrywane przez mający o tym wiedzę Kościół?
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 22 ] Prof. dr
hab. Tomasz Polak; „ Ciemne strony systemów religijnych. Strategie zamknięcia i samoobrony", [W]Nauka, 2/2010 [ 24 ] Film
przedstawia historię księdza, będącego niebezpiecznym pedofilem, którego
tajemnicę, świadomi jego upodobań hierarchowie kościelni, skrywali przez 30
lat, pozwalając
mu na wykorzystywanie niezliczonej ilości dzieci. Zestawiając wyczerpujący, głęboko
niepokojący wywiad z wielebnym O'Grady'm, z tragicznymi historiami jego ofiar,
twórca filmu- Amy Berg, odważnie demaskuje głęboką
deprawację kościoła katolickiego, i
ukazuje udręki człowieka, którego przez tyle lat krył. « Socjologia (Publikacja: 26-02-2012 )
Agata Sierzputowska Absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej (ze specjalizacją Public Relations i Kreowania Wizerunku) Uniwersytetu Wrocławskiego. Obecnie dzieli czas między Dublin a Warszawę. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7800 |
|