|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Utrwalając rasowe stereotypy [1] Autor tekstu: Julian Jeliński
O ukrytym rasizmie literatury abolicjonistycznej Stanów
Zjednoczonych na przykładzie powieści Chata Wuja Toma Harriet Beecher Stowe
O znaczeniu ruchu abolicjonistycznego dla obalenia niewolnictwa w 1863
roku wspomina każda książka dotycząca historii Stanów Zjednoczonych.
Zaznaczany w nich jest nie tylko wpływ ruchu i ale i rola, jaką odegrała
literatura abolicjonistyczna w zmianie nastawienia amerykańskiego społeczeństwa.
Książki abolicjonistów były powszechnie czytane i szeroko dyskutowane.
Prezydent Lincoln nazwał nawet Harriet Beecher Stowe "małą
kobietą, która wywołała dużą wojnę". [ 1 ]
Od wydania "Chaty Wuja Toma" w roku 1852, do zniesienia niewolnictwa wydano czternaście powieści dotyczących
losów niewolników, a sama powieść Beecher Stowe w ciągu zaledwie roku
rozeszła się w liczbie ponad miliona, dwustu tysięcy egzemplarzy. [ 2 ]
Nie tylko ogromna popularność, ale i treść doskonale wyrażająca
przekonania abolicjonistów uczyniły z "Chaty
Wuja Toma" najważniejszą powieść abolicjonistyczną i jednocześnie
bardzo cenny materiał do analizy światopoglądu, który przeciwnicy
niewolnictwa wyrażali w pierwszej połowie XIX wieku. Dlatego też, by ukazać, w jaki sposób literatura abolicjonistyczna utrwalała rasowe stereotypy, za
przedmiot analizy wybrałem książkę Beecher Stowe. W literaturze przedmiotu zaznacza się wpływ "Chaty
Wuja Toma" na zmianę w podejściu białych Amerykanów do Afroamerykanów.
Jak opisuje to Henryk Katz: "w owym
okresie wstrząsnęła ona umysłami i sumieniami milionów ludzi. Poruszała
ludzi do łez, pobudzała ich sympatie, czyniła z nich bojowników o wolność
Murzynów (...)". [ 3 ]
Philip Jenkins z kolei stwierdza, że "autorka
obrazowo przedstawiła okropieństwa (...) i podkreślała moralny obowiązek każdego
obywatela, by przeciwstawić się prawu i ratować godność zniewolonych ludzi".
[ 4 ]
Jednakże Izabela Rusinowa opisuje, iż już w drugiej połowie XIX wieku zaczęto
oceniać postawy abolicjonistów i ich podejście w stosunku do Afroamerykanów,
jako tak samo ugruntowane w rasizmie. Prezentujący takie podejście historycy
zwracają uwagę m.in na fakt, iż abolicjoniści w ogromnej większości nie dążyli
do integracji, jedynie do wyzwolenia niewolników, a następnie przewiezienia
ich do Afryki. [ 5 ]
"Chata Wuja Toma" jest uważana za
rasistowską także przez Afroamerykańskich intelektualistów. [ 6 ]
Powyżej przytoczone przykłady ukazują, że powieść Beecher Stowe od
momentu ukazania się wywoływała kontrowersje i dlatego też warto bliżej
przyjrzeć się jej treści. Zanim jednak przejdę do analizy samego dzieła,
przedstawię krótko sylwetkę autorki i okoliczności powstania książki. "Chata
Wuja Toma" została napisana przez Harriet Beecher Stowe, córkę pastora,
której mąż także był pastorem, tak samo jak jej bracia oraz później jej
dzieci. Autorka pochodziła z rodziny purytańskiej oraz, co oczywiste, była
aktywnie działającą na rzecz zniesienia niewolnictwa abolicjonistką. Jej
najważniejsza książka została napisana w 1851 roku, wydana zaś w Bostonie.
[ 7 ]
Rok napisania nie jest przypadkowy, gdyż powieść powstała między innymi w reakcji na uchwaloną w roku 1850 przez kongres Stanów Zjednoczonych ustawę
przeciwko ukrywaniu zbiegłych niewolników na terenie tzw. wolnych stanów.
Wedle tej ustawy niewolnicy, którym udało się przedostać do stanu, w którym
nie było zalegalizowanego niewolnictwa, nie tylko nie odzyskiwali wolności i wciąż byli ścigani przez prawo, ale także każda osoba, która ich wspierała,
lub pomagała im się ukrywać, występowała przeciwko prawu i groziła jej za
to surowa kara. W związku z tym, oczywistym wydaje się, iż książka opisuje
losy niewolników oraz ich cierpienia, które zostały usytuowane w czasie, gdy
ta ustawa została już wprowadzania w życie (czego dowiadujemy się z treści
książki).
Jednym z najważniejszych elementów składowych powieści są pewne
formy oraz ramy zachowania jednostki, pełnionej przez nią roli i kwalifikacji,
które Michel Foucault określa mianem rytuałów. [ 8 ]
W "Chacie Wuja Toma" rytuały
określają bardzo dokładnie zachowanie każdego z bohaterów. Wszyscy ("prawdziwi") chrześcijanie w tej powieści są ludźmi dobrymi, którzy
mówią prawdę, zawsze kierują się miłością, współczuciem oraz zasadami
Pisma Świętego. Jeżeli jakaś postać nie przystoi do tego schematu, od razu
znajdujemy dla tego usprawiedliwienie. Żona Augusta St. Claire, jednego z właścicieli
tytułowego bohatera, jest jedyną negatywną kobiecą postacią w całej książce.
Jednakże dostajemy jasne sugestie, dlaczego tak jest — na kartach powieści
nie pojawia się nawet jedna wzmianka o wierze pani St. Claire. Nie dowiadujemy
się, by się modliła, czy odnosiła w jakiś inny sposób do Boga, nawet z okazji
śmierci swej córki. [ 9 ]
Sugestia jest oczywista — bohaterka nie jest prawdziwą
chrześcijanką, dlatego też zdania przez nią wypowiadane są fałszywe.
Podobnie ma się sprawa z czarnoskórymi postaciami — każdy dobry
(w rozumieniu autorki powieści) niewolnik wierzy w Boga, a jego „błądzenie",
tłumaczone jest właśnie brakiem znajomości historii Jezusa Chrystusa. Bardzo
ciekawie przedstawiona jest tu sprawa Toma Lokera, najemnika, który ściga
zbiegłych niewolników, by ich następnie sprzedać i zarobić na tym podłym
procederze. Otóż, po tym, jak zostaje postrzelony, trafia on do osady kwakrów
(czyli oczywiście prawdziwych chrześcijan), którzy otaczają go opieką i dzięki
nim wraca do zdrowia. Jednakże nauki, jakie tam otrzymuje powodują, że w jego
duszy zachodzi zmiana, a w umyśle przywrócony zostaje spokój i rozwaga. To
oczywiście wpływa na jego stosunek do niewolnictwa, jego poznanie prawdy o niemoralności tego procederu.
[ 10 ]
Może nastąpić także proces odwrotny, czyli zapomnienie o Zbawicielu i owocuje ono równocześnie zmianą charakteru wypowiedzi bohatera. Staje się on
osobą, która straciła możność mówienia prawdy, ale jednocześnie jest
zaznaczone, że ta możność jest w zasięgu jej ręki i może ją odzyskać
odzyskując wiarę w Chrystusa.
Opisane powyżej przykłady ukazują wagę religii i moralności odnoszącej
się do chrześcijaństwa w dyskursie abolicjonistycznym. Jest to istotne, gdyż
ten sam sposób postrzegania wagi chrześcijaństwa pojawia się przy opisywaniu
losów niewolników. Przyjrzenie się sposobowi opisywania ich pozwala na
rozpoznanie określonych założeń i uprzedzeń, które można śmiało określić
mianem podbudowanych rasistowskimi przekonaniami na temat Czarnych, które moim
zdaniem stanowiły istotną część dyskursu abolicjonistycznego.
Po zapoznaniu się z treścią książki możemy podzielić postaci
niewolników prezentowanych przez autorkę na kilka grup. Każda z nich
reprezentuje pewne ukryte założenia odnośnie ich możliwych zachowań i postaw, które to założenia unaoczniają rasizm tej formy dyskursu. Pierwsza
grupa postaci, które pojawiają się na kartach powieści to Mulaci — jest to
jedyna grupa, która może aktywnie walczyć o wolność, a nie czekać na łaskawość
pana, właściciela, czy też wyzwoliciela. Znaczące jest to, iż jedynie losy
Mulatów (i to w dodatku Mulatów o niezwykle jasnej cerze) są ukazywane
czytelnikowi już po odzyskaniu przez nich wolności. Jedynie Mulaci,
otrzymawszy wolność, posiadają własne domy i żyją, można by zaryzykować
stwierdzenie, niczym biali. To stwierdzenie nie jest bezpodstawne, gdyż kryje
się za nim założenie, że tylko biała krew pozwala Murzynowi (celowo używam
tu określenia Murzyn, w odróżnieniu
od słowa „Czarny", które stosuje się do wszystkich ludzi tej "rasy", a więc także do Mulatów; termin Murzyn zaś w tym
rozumieniu odnosi się tylko do "naprawdę"
czarnoskórych niewolników [ 11 ])
na zdobycie pewnych cech charakteru, czy też osobowości. [ 12 ]
Przekonanie autorki (a także ogromnej większości abolicjonistów) o wyższości
Mulatów nad Czarnymi potwierdza także fragment powieści, omawiający losy
niewolnika George’a Harrisa. Otóż, kilka lat po wywalczeniu dla siebie i swej rodziny wolności poprzez ucieczkę z plantacji (oczywiście od
niegodziwego pana, gdyż nie ma potrzeby uciekać od dobrego właściciela
niewolników) do Kanady, przenosi się on do Liberii (wolnej kolonii w Afryce — wyśnionego przez abolicjonistów raju dla Czarnych), by tam stać się
dobroczyńcą szczepu afrykańskiego, jako rozumny krzewiciel oświaty. [ 13 ]
Od razu rzuca się w oczy perspektywa, z której pisane są te słowa.
Mamy tu sytuację, gdzie biali nauczają „cywilizowanych" Czarnych, by Ci
mogli przekazać te nauki „dzikim" Czarnym w Afryce. Pokutuje tu także
kolejny pogląd, który można określić mianem rasistowskiego, poza ramy którego
najwyraźniej nie wychodzi autorka (co zresztą jest tylko świadectwem
skuteczności siły panujących w XIX wieku przekonań). Ten pogląd dotyczy
wiary, iż, pomimo że Czarni są nominalnie równi białym, to jednak najlepiej
czuliby się żyjąc w Afryce i tam najchętniej wszyscy by wyjechali. To
odczucie, jest w gruncie rzeczy jedynie naiwną wiarą abolicjonistów, która
nie miała żadnego poparcia w faktach (chociażby w ilości Afroamerykanów, którzy
wyemigrowali do Afryki po uzyskaniu wolności [ 14 ]), a opierały się na założeniach o lepszej znajomości "duszy
czarnego człowieka". [ 15 ]
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Por. A. Kopcewicz, M.
Sienicka, Historia
literatury Stanów Zjednoczonych w zarysie. Wiek
XVII — XIX, Warszawa 1983, s.215 [ 2 ] Por. H. Katz, Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki, Wrocław 1971, s. 245 — 246, A.
Kopcewicz, M. Sienicka, Historia
literatury Stanów Zjednoczonych w zarysie. Wiek XVII — XIX, op.
cit, s.184, [ 3 ] H. Katz, Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki, op. cit., s. 246 [ 4 ] P. Jenkins, Historia Stanów
Zjednoczonych, Kraków 2009, s.142. [ 5 ] Por. I. Rusinowa, Tom czy Sam. Z dziejów
Murzynów w Ameryce Północnej, Warszawa 1983, s. 171-172. [ 6 ] Por. A.
Kopcewicz, M. Sienicka, Historia
literatury Stanów Zjednoczonych w zarysie. Wiek
XVII — XIX, op. cit., s.217. [ 7 ] Warte odnotowania jest, iż jawnie abolicjonistyczna powieść mogła
pierwotnie ukazać się tylko na terenie, gdzie nie było zalegalizowanego
niewolnictwa. Dobrym miejscem dla tego był właśnie liberalny Boston, który
jest miastem leżącym na północy Stanów Zjednoczonych, w Massachusetts,
tzw. „wolnym stanie". [ 8 ] Por. M. Foucault, Porządek Dyskursu,
tłum. Michał Kozłowski, Gdańsk 2002 [ 9 ] Por. H. Beecher Stowe, Chata Wuja Toma,
tłum. nieznany (nie umieszczono w książce), Warszawa 1949, s. 83-91,
106-110. [ 11 ] Te rozróżnienia terminologiczne mogą budzić zastrzeżenia, ale zastosowałem
je, by ukazać jak usłane uprzedzeniami, pomimo głoszenia tak szlachetnych
haseł, było podejście do czarnych przez abolicjonistów, a nawet przez ogół
białych Amerykanów. Czarnym jest każdy Afroamerykanin, niezależnie od
odcienia koloru skóry, jednakże jak starałem się ukazać, w dyskursie
abolicjonistycznym tworzono sztuczny podział ugruntowany stopnień "czarności",
czy też "ciemności". [ 12 ] Por. losy George’a Harrisa, Elizy Harris, czy też Kassy w H. Beecher
Stowe, Chata Wuja Toma, op. cit. [ 14 ] Oblicza się, że od roku 1820, kiedy to pierwszy statek z wyzwoleńcami
wyruszył do zachodnich wybrzeży Afryki, do roku 1860, Stany Zjednoczone
opuściło jedynie 15 tysięcy Afroamerykanów i to głównie za sprawą
rozwiniętej propagandy (nie tylko abolicjonistycznej) — por. I. Rusinowa,
Tom czy Sam. Z dziejów Murzynów w Ameryce Północnej, op. cit., s. 177-181. [ 15 ] "Dusze Czarnych Ludzi" (ang. "The Souls of Black Folk") — słynna
praca socjologa i filozofa W.E.B. DuBois (Afroamerykanina), która
zdekonstruowała i obaliła wiele mitów na temat Czarnych, ich pragnień,
charakteru, czy nawet osobowości, na które można się natknąć m.in.
czytając litereaturę abolicjonistyczną. Por. W.E.B. DuBois, The Souls of Black Folk,
e-book, http://www.bartleby.com/114/ — 29.05.2010 « Historia (Publikacja: 02-03-2012 )
Julian Jeliński Absolwent filozofii i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Współpracuje m.in. z Instytutem Studiów Nad Islamem we Wrocławiu. Interesuje się zagadnieniami filozofii społeczno-politycznej, tożsamości Afroamerykanów, wielokulturowości w amerykańskiej filozofii politycznej, filozofii Cornela Westa oraz kwestią społecznego wymiaru religii na świecie. Tłumacz artykułów Sama Harrisa. Liczba tekstów na portalu: 18 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 32 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: O przygodach Jezusa i Mo | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7815 |
|