Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.195 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wiedza nie ma właściciela.
 Nauka » Pseudonauka, paranauka

Uroki astrologii, czyli o potędze zimnego odczytu [1]
Autor tekstu:

Astrologia jest krytykowana na różne sposoby. Jedni będą jej zarzucać brak dowodów naukowych na gruncie astronomicznym, skoro astrologia odnosi się do kosmosu. Dociekliwsi będą wytykać, że dziś początek zodiakalnego Barana wskazuje Słońce przebywające w gwiazdozbiorze Ryb, a niedługo będzie już w Wodniku. Do tego dodadzą, że w pasie zodiakalnym jest 13 gwiazdozbiorów, a do tego mają różne rozmiary, podczas gdy horoskopy pokazują 12 znaków po 30 stopni każdy. Ta dociekliwość nie ma jednak nawet luźnego związku z astrologią i świadczy o nieznajomości tematu dociekań. Innym sposobem na obalenie związku nieba z naszym losem jest np. zebranie 3011 astrologicznych przepowiedni i odnotowanie, że jedynie 338 spośród nich się zmaterializowało. Ślepej kurze też trafia się ziarno. Powtarzalność w testach nie pozwoliłaby wyrzucić dowolnej hipotezy do kosza, chociaż brak byłoby logicznego wyjaśnienia. Powtarzalność kazałaby przynajmniej dalej szukać przyczyny. Brak podstaw w nauce, brak potwierdzeń w eksperymentach. Taki stan faktyczny wystarcza, żeby zamknąć temat. Dlaczego mimo to po wizycie u astrologa wychodzisz z wrażeniem, że on wiedział o tobie wszystko tylko na podstawie informacji o czasie i miejscu twojego pierwszego krzyku? Po odpowiedź zapraszam na seans astrologiczny.


Sondaż Instytutu Badania Opinii RMF z roku 2010 r.

Sondaż Instytutu Badania Opinii RMF z roku 2010r. informuje, że 25% Polaków wierzy w horoskopy. Wobec tak dobrej prasy tego zjawiska w marcu 2012 postanowiliśmy przyjrzeć się tematowi na jednym ze spotkań dolnośląskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Przypadło mi za zadanie rozpoznać uroki astrologii i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w astrologię wierzą także sami astrolodzy. Wspomniane rozpoznawanie sam rozpocząłem 16 lat wcześniej i poświęciłem bardzo dużo czasu na jej poznanie i praktykowanie. Do dziś pamiętam wrażenie, jakie zrobił na mnie własny horoskopowy wykres nieba, jaki odręcznie sporządziłem korzystając z grubej książki z efemerydami, czyli pozycjami Słońca, Księżyca i planet na niebie. Nie podejrzewam, żeby co czwarty rodak wtedy, ani dziś, widział swój horoskop i usłyszał lub sam dokonał jego interpretacji. Dlatego pozwalam sobie poniżej:

  1. wyjaśnić jak powstaje horoskop, co to jest zodiak, planety (czyli gwiazdy które mówią),
  2. naszkicować doktrynę astrologii (każdy z nas jest Baranem, Bykiem, Bliźniakiem... aż do Ryb, każdy przechodzi przez te 12 faz i to wielokrotnie, zadanie astrologa polega na wyczuciu/"wyliczeniu" jakie energie dominują w danym horoskopie i w danym czasie),
  3. pokazać jak się przepowiada przyszłe wydarzenia i wyjaśnia przeszłe zdarzenia,
  4. wyjaśnić dlaczego astrologia ewoluowała od przepowiadania konkretnych wydarzeń do tzw. kosmobiologii, czyli przejścia od „życie zapisane jest w gwiazdach" do „gwiazdy tłumaczą twoje potencjały i wskazują najlepszy czas na ich wykorzystanie",
  5. wreszcie pokazać clue tematu, czyli dlaczego astrologia to niezastąpione narzędzie do zimnego odczytu, czyli o mocy symboliki i wieloznaczności.

Takie sformułowanie problemu ma na celu umożliwić skonfrontowanie powszechnych wyobrażeń o astrologii (przede wszystkim w wersji gazetowej) z jej rzeczywistym obrazem. W efekcie powinniśmy móc odpowiedzieć także na kolejne pytania, o to czy astrologia i astronomia są jak alchemia i chemia lub religia i filozofia, a może to scjentologia w świecie wróżb? Te ostatnie pytania zawierają w sobie tezę, przekonajmy się, czy słusznie.

Spotkaj się więc z astrologiem

Astrolog wykona za pomocą programu komputerowego wykres twojego horoskopu. Załóżmy, że wygląda on tak jak ten załączony poniżej.

Czyż nie jest piękny? Duża w tym zasługa autora programu Urania Bogdana Franciszka Krasińskiego dostępnego na stronie astrologia.pl, ale przejdźmy już do rzeczy.

Dotąd myślałeś, że jesteś Rakiem, bo urodziłeś się w jednym z trzydziestu specjalnych dni roku kalendarzowego. Teraz dowiesz się, że tam była mowa jedynie o ważnej, ale jednak jednej z przynajmniej dziesięciu „gwiazd" i punktów, jakie bierze pod uwagę horoskop. Horoskop operuje bowiem przede wszystkim na obiektach układu planetarnego naszego Słońca i nim samym oraz specjalnych punktach. Dalszy opis może wydawać się momentami skomplikowany, przez co nie do końca klarowny. Nie przejmuj się tym. Liczę, że z niniejszym tekstem zapoznają się też astrolodzy, to dla takich Czytelników są te „didaskalia". Na rysunku szybko rozpoznasz symbol Słońca (żółte kółko z kropką w środku), Księżyca (czarny sierp), czy też czerwonego Marsa i zielonej Wenus. Pozostałe symbole wewnątrz koła oznaczają pozostałe planety, czyli w kolejności czasu obiegu są to Jowisz, Saturn, Uran, Neptun oraz Pluton. Od teraz już wiesz, że nie jesteś tylko Rakiem (Słońce), ale także Koziorożcem (Księżyc) i bliźniakiem (Mars i Wenus). To planety osobiste, bowiem najszybciej poruszają się po orbitach. Pozostałe planety również odciskają swoje piętno. Dodajmy od razu najbardziej osobisty element horoskopu, czyli Ascendent. To ta strzałka z lewej strony wskazująca zodiakalną fazę Raka. Można ją było wyznaczyć tylko po podaniu dokładnej godziny i miejsca urodzin. Ascendent w ciągu doby obiega cały Zodiak, potrzebuje zatem 4 minut na pokonanie jednego z 360 stopni, co daje 2 godziny na jeden znak Zodiaku. Co dwie godziny jeden z najistotniejszych elementów horoskopu zmienia swoją fazę. Wreszcie możesz zrozumieć, tak Ci się przynajmniej wydaje, dlaczego te prostackie gazetowe opisy jakoś nie za bardzo pasowały do Twojej dużo bardziej wielowymiarowej osobowości. Ale ciągle nie wiesz, co to jest ten Zodiak. To pas na niebie, po którym „wędruje" Słońce w ciągu roku. W dniu pierwszego dnia astronomicznej wiosny, czyli gdy dzień i noc trwają dokładnie po 12 godzin, Słońce wskazuje początek Zodiaku, tj. pierwszy stopień znaku Barana. Co roku punkt ten minimalnie się przesuwa, co astrologii zupełnie nie przeszkadza. Zodiak, jak widać, poza nazwami, nie ma nic wspólnego gwiazdozbiorami. Dlatego Zodiak można sobie podzielić na 12 równych części po 30 stopni każda. Gwiazdozbiory mają różne wielkości, ale o ich nieistotności już wspomniałem chwilę wcześniej. Dlaczego ascendent jest tak ważny dla astrologii? Bowiem pokazuje nam początek indywidualnego (jeszcze bardziej) podziału horoskopu. Zodiak jest tłem dla planet i Słońca nadając im lub odbierając blask. Ascendent wraz z Medium Coeli (druga pogrubiona linia przechylona lekko w prawo) wyznaczają miejsca, gdzie oznaczone przez planety energie będą wykorzystywane. To od Ascendentu rozpoczyna się liczenie tzw. dwunastu domów w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. W pierwszym i drugim domu nie ma żadnych planet. W trzecim (dom Bliźniąt) jest Uran i Pluton, w piątym (Lew) jest Pluton, Księżyc jest w siódmym domu, czyli w Wadze, Saturn w Rybach w domu Strzelca, Jowisz w Byku w domu Wodnika, w tym samym domu Mars, chociaż już w Bliźniętach, do tego Wenus z Bliźniąt, ale w domu Ryb aż doszliśmy do Słońca i Merkurego, które są w dwunastym domu Ryb na tle zodiakalnego Raka.

To oczywiście dopiero początek komplikacji. Nie da się wszystkiego wyjaśnić, ani na dwugodzinnym spotkaniu, ani tym bardziej w tym opracowaniu. Ale to nie przeszkadza poczuć wyjątkowość obrazka, jaki nam się objawił. Na tym właśnie polega pierwsza część spotkania z astrologiem. Chodzi o to żebyś nabrał przeświadczenia i upewnił się, sceptyk nie idzie przecież do astrologa, masz pozytywne nastąpienie, że jesteś w specjalnym miejscu, z osobą o wyjątkowej wiedzy, który potrafi Cię zrozumieć a do tego przepowiedzieć co, gdzie, z kim, po co, no i najważniejsze: kiedy. Podsumowując: każdy człowiek jest wielowymiarowy, mieści się w nim każdy element nieba, chociaż w różnym natężeniu — jesteś efektem jednej z kombinacji dwunastu wymiarów. Każdy jest inny — żadne odkrycie, a jednak na słuchacza to działa. Pogadanki o genach i wpływie świata na ludzi są przy tym takie nudne.

Co można powiedzieć o człowieku, który urodził się w chwili, którą uchwycił wyżej zamieszczony horoskop?

Najlepiej gdyby kilku astrologów dokonało teraz opisu. Potem porównalibyśmy je. Jeśli jesteś astrologiem, to przerwij dalsze czytanie i dokonaj interpretacji tego horoskopu. Stawiam pieniądze przeciwko kasztanom, że opisy bardzo będą się różniły. Miałyby za to jedną wspólną cechę, byłyby bardzo ogólne. Będą pasowały do wielu osób. To prawidłowość, którą potwierdził w swoich badaniach Michel Gauquelin (zmarły psycholog i ekspert astrologiczny, na którego inne badania powołują się astrolodzy) umieścił w prasie ogłoszenie, oferując za darmo osobisty horoskop. Każdej zainteresowanej osobie wysyłano ten sam opis uzyskany z komputera w oparciu o dane narodzin Doktora Petriota, notorycznego mordercy z Francji. Spośród 150 respondentów 94% twierdziło, że w trafny sposób podsumował on ich cechy, a kiedy poproszono o komentarz ich przyjaciół i rodzinę, również 90% osób zgadzało się z opisem. Taka jest bowiem natura astrologii, każdy element ma wiele znaczeń. Przykładowo Strzelec to podróżnik, prawnik, wynalazca nowych idei i pojęć, przyziemną cechą jest jowializm i mówienie, co się myśli bez oglądania na konsekwencje. Jak pogodzić mówienie prawdy z pracą adwokata? Czy ktoś zauważa sprzeczność? Tak jest z każdym znakiem. Ponownie uprzedzam o tekście z częstymi wstawkami, w nawiasach, z nomenklaturą astrologiczną. One przeznaczone są dla praktyków astrologii. W przykładowym horoskopie najmocniej zaakcentowana jest emocjonalność i opiekuńczość ze skłonnością do wycofywania w cień (Słońce i Merkury w Raku w domu Ryb). Do tego mamy nacisk na poważne traktowanie partnerstwa i umów (Księżyc w koziorożcu w domu Wagi). Może da się te elementy połączyć w osobie urzędnika (Koziorożec w domu Strzelca do tego w Rybach)? To idealny układ dla pracownika, który chętnie schowa się za gąszczem przepisów preferując sztywne procedury w kontakcie. A może poświęci się dla kariery żony lub męża, a ten stan odbierze jako przeznaczenie odczytane z religii (Koziorożec w domu Strzelca)? A może da się emocjonalną maską współczucia (Ascendent w Raku) i pomocy założyć po to, żeby wykorzystywać je do cna cynicznie (Księżyc w Koziorożcu) w relacjach w innymi osobami (Księżyc w domu Wagi) za pomocą perfekcyjnego zabezpieczenia od strony prawnej (Saturn w domu Strzelca) szemranych interesów? To kółko świetnie pasuje także do działającego w cieniu (Ryby) szpiega posłanego na zagraniczną (Strzelec) placówkę dyplomatyczną (Waga). Całość symboli można też ułożyć w postać zagubioną w realnym świecie, która szuka ukojenia w rytuałach religijnych. Takie wizje można mnożyć jeszcze długo. Tylko wyobraźnia stoi na drodze do kolejnych propozycji. Jeśli komuś udało się trafić w wersję opisująca znanego podróżnika Wojciecha Cejrowskiego [źródło Astrologia.pl], to gratuluje szczęścia. Gdy zna się osobę opisywaną to tzw. interpretacja staje się zabójczo prosta. Co prawda w życiu nie odszukałbym w tym kółku podróżnika, ale wieloznaczność i wielość symboli i na to pozwala. W szczególności zawsze można powiedzieć, że podróże traktuje jako ucieczkę (Ryby) od realnego świata, udaje się tam z obowiązku i konieczności (Księżyc wyznaczył taką rolę w związku) za chlebem (domem Strzelca włada Jowisz w Byku). Przecież nie będzie dementował takich motywów, bo wiadomo, że tłumaczą się winni.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (9)..   


« Pseudonauka, paranauka   (Publikacja: 25-03-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jarosław Augustynowicz
Ur. 1976. Członek Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, mieszka we Wrocławiu.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7889 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365