|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Ewolucjonizm
Viva la Evolution! Autor tekstu: Anna Kurcek
Idzie wiosna, kwitną kwiaty, ptaki śpiewają, wszystko
budzi się do życia. W takich warunkach wprost nie sposób pozostać obojętnym
na uroki świata. Gdy jednak zastanowimy się głębiej, dostrzeżemy pewien
problem. Czy wszystkie te wspaniałości stanowią kreację jakiejś wyższej siły — Boga? Czy może są wynikiem stopniowego rozwoju — ewolucji? Zaciekły spór
między zwolennikami obu tych skrajnych poglądów zdaje się nigdy nie mieć końca.
Wyzwanie rzucił już sam Karol Darwin w swoim wielkim dziele O powstawaniu
gatunków pisząc, że jego teoria zostanie obalona w przypadku odkrycia choćby
jednego spośród istniejących, złożonych organów, który nie mógłby zostać
uformowany poprzez liczne, sukcesywne i powolne zmiany. Stawką tego zakładu
jest honor, nic więc dziwnego, że obie strony tak ochoczo podejmują rękawicę. Już od wieków kreacjoniści szukają owego słabego
ogniwa, dzięki któremu raz na zawsze mogliby udowodnić, że wszystkie żywe
stworzenia zostały rozmyślnie zaprojektowane przez genialnego konstruktora. Próbowali
już z okiem i ze skrzydłem, których wszelkie niedoskonałe stadia pośrednie
zdają się być całkowicie bezużyteczne. W każdym z tych przypadków ich
ataki zostały jednak sprawnie odparte przez teorie ewolucjonistów. Jak
dotychczas była to walka jedynie na słowa. Jak dotychczas, ponieważ od
niedawna zwolennicy Darwina trzymają w swych rękach pierwsze namacalne dowody.
Są nimi wskrzeszone w laboratorium prabiałka, a konkretnie antyczne receptory
hormonów steroidowych. Tego typu sensory są na tyle wrażliwe, że byłyby w stanie odnaleźć zaledwie jedną kroplę hormonu rozpuszczoną w cysternie
surowicy, a ich niezwykła specyficzność od lat była jednym z argumentów
zdających się popierać tezę kreacjonistów. A oto dlaczego.
Mianem hormonów steroidowych określamy hormony, które
pod względem budowy przypominają cząsteczkę cholesterolu. Są one wydzielane
przez specjalne gruczoły, a do poszczególnych tkanek docierają za pośrednictwem
naczyń krwionośnych. Wpływając na ekspresję DNA, aktywują one lub
dezaktywują określone kluczowe czynności organizmu, takie jak przemiany cukrów i białek (kortyzol), metabolizm jonów sodu i potasu (aldosteron), czy też
rozwój gonad i drugorzędowych cech płciowych (męskie androgeny i żeńskie
estrogeny). Tego typu reakcje powinny zachodzić tylko w specyficznych miejscach i w związku z tym hormony nie mogą oddziaływać na wszystkie napotkane komórki, a jedynie na te, które wykształciły specjalne receptory. Nawet najmniejsza
pomyłka owych czujników może doprowadzić do zaburzenia ważnych funkcji życiowych.
Oznacza to, że wszelkie stadia pośrednie byłyby nie tyle bezużyteczne, co wręcz
szkodliwe dla organizmu.
Aby znaleźć odpowiedź na pytanie w jaki sposób natura
zdołała stopniowo wykształcić aż tak perfekcyjnie dopasowane układy,
naukowcy postanowili dokładnie prześledzić historię powstawania receptorów
steroidowych. W tym celu rozpoczęli porównywanie odpowiednich sekwencji
genetycznych występujących u różnych organizmów. Ku swojemu zaskoczeniu
badacze odkryli, że początki owych specyficznych czujników sięgają znacznie
dalej niż przypuszczano. Podobne receptory znajdują się bowiem nie tylko u kręgowców,
ale również u ich bardzo dalekiego krewnego — ślimaka morskiego Aplysia
california. Po nitce do kłębka, a po DNA do przodka, naukowcom udało się
odnaleźć pradawny gatunek z którego wywodzą się obie wspomniane grupy
zwierząt. Jak się okazuje zamieszkiwał on Ziemię około 600-800 milionów
lat temu, a w swoim DNA posiadał sekwencję zbliżoną do poszukiwanych genów.
Już samo to odkrycie stanowiłoby niemały przełom.
Jednak tym razem badacze postanowili pójść o krok dalej i uzyskać prawdziwie
niepodważalny dowód. W warunkach laboratoryjnych odtworzyli owe pierwotne
sekwencje, a następnie, za pośrednictwem innych komórek,
namnożyli zakodowane w nich białka. Wskrzeszone w ten sposób pradawne cząsteczki
wykorzystano do dalszych testów sprawdzających na żywo słuszność
postawionych hipotez. Między innymi wykazano, że owe pierwotne receptory były
wrażliwe jedynie na estrogeny. Oznacza to, że ich ewolucja wbrew pozorom nie
polegała na coraz większej specjalizacji lecz prowadziła do utworzenia kilku
podobnych do siebie czujników, które z czasem uzyskały wrażliwość na różne
związki — ligandy.
Badania te są dla każdego ewolucjonisty tym samym, czym
dla historyka byłaby możliwość przeprowadzenia wywiadu z Tutanhamonem. Na
szczególną uwagę zasługuje również ich autor — Joe Thornton. Wielu osobom
jego nazwisko może się kojarzyć z książką "Pandora's
Poison" wydaną około 2000 roku przez Greenpeace. Swoją karierę
Thornton zaczynał bowiem jako aktywista-ekolog walczący o ograniczenie
uwalniania toksycznych chemikaliów do środowiska. Zafascynowany siłą nauki, w wieku 30 lat zaczął chodzić na swoje pierwsze zajęcia z biologii
molekularnej i w ten sposób za jednym zamachem udowodnił dwie ważne teorie:
ewolucję i często niedoceniany pogląd, że lepiej późno niż wcale.
Źródło:
- Charles
Darwin „O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego czyli O utrzymaniu się doskonalenia ras w walce o byt" tłumaczyli z ang. Szymon
Dickstein, Józef Nusbaum. Warszawa : Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne,
1955.
- Nature
„Prehistoric proteins: Raising the dead"
« Ewolucjonizm (Publikacja: 01-04-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7910 |
|