|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Narkotyki
Metaamfetamina, metafizyka, metaanaliza [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Dopiero kiedy przestajemy widzieć w narkotykach demony,
które sprawiają, że człowiek nie tęskni już do zaświatów i zaniedbuje się w modlitwie, jesteśmy w stanie racjonalnie reagować na problemy, które generuje
nadużywanie narkotyków przez ludzi wykolejonych życiowo. Zespół profesora Harta poddał analizie ponad 40 prac
poświęconych efektom zażywania metaamfetaminy, włączając w to badania
laboratoryjne nad efektami krótkoterminowymi, dane z obrazowania mózgu, testy na
inteligencje przeprowadzane na byłych przewlekłych użytkownikach metaamfetaminy.
Analizowane badania ukazały różnice zarówno pomiędzy
mózgami jak i wydolnością użytkowników metaamfetaminy wobec grupy kontrolnej.
Ponadto badania nad zwierzętami pokazały, że wielkie dawki metaamfetaminy mogą
spowodować poważne szkody w mózgowych receptorach dopaminowych, które pełnią
ważne role w motywacji, ruchu, przyjemności i podejmowaniu decyzji. Na podstawie
tego wielu badaczy sformułowało konkluzje, że metaamfetamina jest bardzo
niebezpieczna dla mózgu.
Tymczasem jednak całościowe przyjrzenie się poszczególnym
danym z badań przyniosło zespołowi Harta inny obraz aniżeli wynikałby z wielu
poszczególnych wniosków.
Krótkoterminowy efekt stosowania metaamfetaminy pokazuje
poprawę szeregu parametrów pracy mózgu: poprawia uwagę, pamięć, przetwarzanie
informacji i naukę. Podobnie jak i zwykła amfetamina, również piko stosowane
jest nie tylko w celach rekreacyjnych, ale i jako stymulant podczas intensywnej
nauki. Analogicznie do amfetaminy, metaamfetamina jest również dostępna w czystej postaci jako środek leczniczy na ADHD (Adderal — oparty na amfetaminie;
DesOxyn — oparty na metaamfetaminie).
Skutkiem jednak przewlekłego stosowania metaamfetaminy miał
być prawdziwy „pożar mózgu": zabijanie neuronów i generalne ogłupienie. Zespół
Harta odkrył jednak szereg błędów metodologicznych, które stanęły za takimi
wnioskami. Przede wszystkim grupy kontrolne dobierane były nierzadko wadliwie:
różniły się wiekiem oraz poziomem edukacji wobec grup metaamfetaminowych.
Nietrudno jest wykazać, że metaamfetamina niszczy inteligencję, jeśli
użytkownicy piko będą licealistami, podczas kiedy grupa kontrolna dobrana będzie
ze studentów. Ponadto, nawet jeśli grupa kontrolna będzie dobrana prawidłowo, to
ustalenie, że jedna grupa statystycznie wypada słabiej w testach na inteligencję
wobec innej — mieszcząc się jednak w granicach społecznej normy — nie daje
podstaw do wniosku, że grupa słabsza ma uszkodzone mózgi.
Wniosek o destrukcji neuronów dopaminergicznych okazał się być oderwany od
rzeczywistości. Szczury otrzymywały potężne dawki mety, które nie pojawiają się w praktyce stosowania narkotyku przez ludzi (20-100 razy większe niż te z którymi zaczynają ludzie). W stosowaniu tego rodzaju narkotyku, który z czasem
wytwarza tolerancję [ 8 ]
kluczowe znaczenie ma wielkość dawki w stosunku do tolerancji: dawka amfetaminy
czy metaamfetaminy, którą bezproblemowo przyjmuje osoba z wyrobioną tolerancją
mogłaby być bardzo niebezpieczna dla zdrowia nowego użytkownika. Te eksperymenty
na szczurach, które były nieco podobne do stosowania narkotyku przez ludzi
(stopniowy wzrost dawki wraz z wyrabianiem tolerancji), nie ujawniły wskazanych
uszkodzeń mózgu.
Podważono także mit uszkodzeń mózgu oparty na obrazowaniu mózgu. Wedle
obiegowych opinii, użytkownicy metamfetaminy dla wykonania tych samych zadań
używają większych obszarów mózgu, co znaczy, że muszą bardziej wysilić mózg
aniżeli „zwykły" człowiek. Neurobiolog Chris-Ellyn Johanson, która prowadziła
jedno z analizowanych badań, wskazuje, że ujawniono pewne różnice w funkcjach
kognitywnych oraz w funkcjonowaniu receptorów, ale brak dowodów na powiązania
pomiędzy nimi, zaś różnice kognitywne mieściły się i tak w normalnym przedziale.
Tymczasem większość badaczy miała skłonność do patologizowania wszelkich różnic
ujawnionych w neuroobrazowaniach. Różnice strukturalne mózgów pomiędzy
użytkownikami mety i grupą kontrolną nie wiążą się z różnicami kognitywnymi.
Zaobserwowanie różnic w obrazach funkcjonowania receptorów może być ciekawe, ale
jeśli nie jest to związane z konkretnymi problemami, nie niesie to żadnej
informacji poza tym, że obrazy te są inne. Hart podaje tutaj przykład określania
różnic pomiędzy silnikiem BMW i Mercedesa. „Mercedes może być większy.
Twierdzenie, że oznacza to, iż BWM ma uszkodzony silnik — odpowiada właśnie
wyciąganiu nazbyt pochopnych wniosków z takich danych".
Źródło: drugabuse.gov
Kolejny mit dotyczy meta-ust („meth mouth"), czyli odrażających zębów.
Wspomniany już tekst z Newsweeka rozbrajająco dowodzi istnienia meta-ust -
opinia byłego dilera metaamfetaminy: „- Te opowieści o metamfetaminowej gębie są
prawdziwe. Widziałem setki bezzębnych facetów. Wielu z nich nie było w stanie
żuć więziennego jedzenia". Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologów przyznało,
że brak jest na ten temat konkretnej wiedzy, lecz jednocześnie
zadeklarowało szczerą wiarę w istnienie meta-ust. Stąd nie dziwne, że
Wikipedii Meth mouth ma
swoje osobne hasło, gdzie pokazywane są nawet zdjęcia owego zjawiska.
Przegląd badań pokazał, że nie można mówić w tym zakresie o niczym ponad
symptomami wysuszonych ust. Suchość w ustach to zwykła konsekwencja użycia
amfetaminy czy metaamfetaminy. Wszystko wskazuje na to, że meta-usta to
połączenie braku higieny u uzależnionych wykolejonych życiowo oraz sensacji
medialnej, na wyrost wiążącej brak higieny z rzekomymi farmakologicznymi
skutkami metaamfetaminy. Większość rzekomych dowodów na ten temat ma charakter
anegdotyczny a nie naukowy.
Hart wskazuje szereg problemów, jakie generuje mit uszkadzania mózgu przez
metaamfetaminę, na czele z licznymi porażkami w leczeniu uzależnionych. „Jednym z głównych powodów dla których podjąłem ów krytyczny przegląd jest to, że jedną z najbardziej skutecznych kuracji [przy nadużywaniu różnych substancji] jest
terapia poznawczo-behawioralna. Tymczasem wobec osób uzależnionych od
metaamfetaminy twierdzi się, że jest ona bezskuteczna z uwagi na ich uszkodzenia
poznawcze. Nie ma naukowych dowodów wspierających to stanowisko". Terapia
poznawczo-behawioralna odchodzi od psychoanalitycznych lub religijnych bajań i skupia się na racjonalnym zrozumieniu źródła problemów (tak w szczególności
terapia racjonalno-emotywna, której podstawą jest odkrywanie nieracjonalnych
przekonań, które mogą prowadzić do negatywnych emocji oraz zastępowanie owych
irracjonalizmów przekonaniami racjonalnymi i bardziej produktywnymi).
Jak wskazałem wyżej, piko jest niebezpiecznym psychostymulantem: uwodzi i zdradza, więc łatwo może wykoleić jednostkowe życie. Jeśli komuś jednak wydaje
się, że budowaniem mitów wokół narkotyków przyczynia się do ograniczania
patologicznego używania narkotyków, może być nie tyle w błędzie, ile źródłem
pogłębiania społecznego problemu z narkomanią. Polityka narkotykowa większości
krajów jest dość wiernym odbiciem irracjonalizmów i mitów krążących wokół
narkotyków. Tylko racjonalna polityka narkotykowa, nie odwołująca się bezmyślnie
do zakazywania i karania, podbudowana rzetelną metodologicznie pracą badawczą,
może realnie wpłynąć na poprawę sytuacji. Do tego nam bardzo daleko. Obecną
sytuację, jako formę zaślepionego religianctwa, trafnie oddaje esej prof. Petera
Cohena, dyrektora Centre for Drug Research na Uniwersytecie w Amsterdamie:
The Drug Prohibition
Church and the Adventure of Reformation. [ 9 ]
1 2
Przypisy: [ 9 ] Cohen, Peter (2003), The drug prohibition church and
the adventure of reformation. International Journal of
Drug Policy, Volume 14, Issue 2, April 2003, pp. 213-215. « Narkotyki (Publikacja: 05-04-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7924 |
|