|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Manipulacje
Telewizyjne artefakty i stereotypy [1] Autor tekstu: Ryszard Radwiłowicz
Objęcie
patronatem przez Prezydenta R.P. obchodów Międzynarodowego Roku Spółdzielczości,
podobnie jak upamiętnienie 150-lecia tego ruchu w Polsce przez Narodowy Bank
Polski wybiciem okolicznościowych dwu- i dziesięciozłotówek — to stanowczo za
mało, aby uprzytomnić całemu społeczeństwu, że kraj nasz może czerpać wiele
korzyści socjalnych i ekonomicznych ze spółdzielczej formy gospodarowania. Że
spółdzielniom udaje się redukować ubóstwo, że tworzą one miejsca pracy,
integrują społecznie, że własność
spółdzielcza może stanowić skuteczną przeciwwagę dla własności prywatnej. Nasza
telewizja tylko ją ceni, toleruje własność państwową, a spółdzielczej w ogóle
nie dostrzega.
Że tak właśnie rzeczy się mają, może łatwo przekonać się sam Czytelnik
przedstawianego tutaj tekstu. Wystarczy, jeśli przyjrzy się w ciągu tygodnia -
jak to uczynił autor — emitowanym przez telewizje wiadomościom, opiniom,
serialom i hitom filmowym. Czy znajdzie tam jakąś rzetelną choćby wzmiankę o własności spółdzielczej?
I.
TEZA GŁÓWNA I UWAGI WSTĘPNE
Tam, gdzie wiedzę posiada tylko jeden człowiek, monarchia
narzuca się sama. Tam, gdzie wiedzę posiada grupa ludzi, monarchia musi ustąpić
arystokracji. A kiedy wszyscy mają dostęp do światła wiedzy, nadchodzi czas
demokracji (Wiktor Hugo).
Ale niestety z demokracją neoliberalną tak nie jest. Stąd ta teza, iż w warunkach neoliberalizmu — w skali masowej — słowo a zwłaszcza obraz jakże
często manipulują świadomością odbiorcy, czynią go pasywnym, prymitywizują i okłamują, szczególnie poprzez reklamy, artefakty i stereotypy.
Reklama medialna wymaga osobnych studiów, dlatego nie będę jej tutaj
bliżej rozpatrywał.
Artefakty to wytwory wirtualne czyli fikcyjne, nierzeczywiste. Stereotypy
zaś to wyrosłe z tradycji i utrwalone w świadomości społecznej obrazy
rzeczywistości, silnie zabarwione uczuciowo, a oparte na niepełnym lub fałszywym
rozeznaniu.
Sformułuję w tym referacie szereg twierdzeń różnej ogólności, opartych na
własnych doświadczeniach użytkownika, który korzysta z konieczności wybiórczo z massmedialnego przekazu informacyjnego, a rzadziej filmowego. Jedynie — także
wybiórczo — poddam szczegółowszej analizie tygodniową zawartość głównego
dziennika telewizyjnego, czyli tzw. wiadomości, oraz tygodniowych zapowiedzi
programów telewizyjnych.
Przy okazji warto w tym miejscu uwypuklić istotną różnicę między
przekazem słownym a obrazowym. Oba informują, ale słowo wyzwala zarazem
wyobraźnię, podczas gdy obraz telewizyjny — posługując się jednocześnie słowem -
wyobraźnię zniewala. Wpływa zatem niejako dwakroć silniej.
II.
GŁÓWNE ARTEFAKTY
- Wypaczony wizerunek PRL-u na skutek przemilczenia lub/i
zniekształcania takich faktów jak:
- Całkowite wyparcie ze świadomości społecznej faktu, że swoje obecne granice zawdzięcza Polska stalinowskim niedobitkom polskiej
komunistycznej lewicy na czele z Wandą Wasilewską, Alfredem Lampem i generałem
Zygmuntem Berlingiem. Aż prosi
się tutaj cytat z wiersza Wisławy Szymborskiej „Koniec i początek": -"Ci, co
wiedzieli, o co tutaj szło, muszą ustąpić miejsca tym, co wiedzą mało. I mniej niż mało. I wreszcie co nic". Mimo całego tragizmu to ze Wschodu poszły na
Niemca dwie polskie armie. Gdyby nie ówczesna, tak potępiana polska lewica
bylibyśmy większym kadłubowym Księstwem Warszawskim wedle projektu Winstona
Churchilla, może z dodatkiem Gdańska i Opola tytułem cichej rekompensaty za
polskie dywizjony w bitwie a Anglię… no i za zawłaszczenie „Enigmy".
- Zignorowanie uwarunkowań polityczno-ekonomicznych, które
boleśnie ograniczały suwerenność ówczesnej Polski z powodu przynależności do
środkowo-wschodniego bloku Europy.
- Zagospodarowanie Ziem Odzyskanych.
- Odbudowa Stolicy
- Rozwój przemysłu wszystkich gałęzi łącznie ze
stworzeniem od podstaw przemysłu stoczniowego. Przy tym nie były to montownie.
- Likwidacja analfabetyzmu i rozwój szkolnictwa wszystkich
szczebli, co łącznie z industrializacją i urbanizacją umożliwiło awans
społeczno-kulturowy całej ludności wsi.
W sumie było siermiężnie i w separacji od Zachodu, a dla
opozycji fatalnie, ale — o czym się teraz nawet nie wspomni — nie było
bezrobocia, społecznego wykluczenia i bezdomności, a służba zdrowia działała w miarę sprawnie i emeryci otrzymywali leki bezpłatnie. I kolej działała sprawnie.
- Gloryfikacja Powstania Warszawskiego, którego wywołanie
było zbrodnią na narodzie.
- Potępienie generała Jaruzelskiego, natomiast uznanie za
bohatera narodowego zbrodniarza,
mordercy Żydów, zakopiańskiego „Ognia". (Vide: Przegląd z 4.III.b.z.)
- Wyolbrzymianie okropności stanu wojennego, który pochłonął
sto ofiar śmiertelnych, podczas gdy przemilczany Przewrót Majowy w 1926 roku
trzysta, zatarty niemal całkowicie w zbiorowej pamięci.
- Usprawiedliwianie naszego udziału w naftowej awanturze
iracko-afgańskiej, sojuszniczą powinnością wobec USA.
- Tłumaczenie racją stanu względnie obroną polskości naszej
obecnej nierealistycznej, wręcz konfrontacyjnej polityki zagranicznej wobec
Ukrainy, Białorusi i Litwy.
III.
STEREOTYPY
Utrwalanie zagnieżdżonego w naszym kraju od wieków wiodącego stereotypu Polaka-katolika. Procesowi temu,
uprawianemu przez mass media, sprzyja wielostronna indoktrynująca działalność
Kościoła. Funkcjonuje on oficjalnie we wszystkich organach i instytucjach
państwa, nie mówiąc już o patronowaniu państwowym uroczystościom.
Oprócz
tego naczelnego stereotypu rozwijają publikatory także inne, już wyraźnie
świeckie wzorce, takie jak:
- obrotny biznesmen;
- aktywny polityk, hołubiony przez mass media a jednocześnie dbały o swoje korzyści. Dla ubarwienia wtrącę pasujący tu a towarzyszący satyrycznej rycinie komentarz Andrzeja Mleczki: — W sejmie zawsze
walczę o dobro człowieka, a to jest właśnie ten człowiek („Tele-Tydzień" z
27.I.-2.II.12);
- jaśniejąca gwiazda czy ulubieniec estrady lub programu
telewizyjnego, zwłaszcza zadomowieni w serialach, ponadto zaś
- wyczynowi sportowcy.
W ogóle ludzie sukcesu, osoby, którym się udało, i — co
ważne — którym wobec tego można darować nawet większe potknięcia i grzeszki,
dalekie od zwykłej uczciwości.
Zamiast kreować w mass mediach model
dobrego, właśnie rzetelnego fachowca, człowieka pomysłowego, osoby kreatywnej i jednocześnie otwartej, przyjaznej ludziom, odważnego społecznika, nie
stroniącego od sporów politycznych i światopoglądowych, zainteresowanego
kulturą. Nie mówiąc już o potrzebie
popularyzacji naukowców, pokazywanych nie tylko od strony sukcesów, ale także
ich pracy i porażek.
Oczywiście taka, szkicowana tutaj a proponowana
publikatorom sylwetka to cliché, zbitka osobowa. Dopiero należałoby ją rozpisać
na kilka wyrazistych wzorców wartych wydobycia, jeśli nie z życia, to choćby
tylko z naszej współczesnej literatury. Modeli godnych upowszechnienia bardziej
od owych niedościgłych fizycznie lub materialnie idoli sukcesu względnie innych
celebrytów rozrywki i polityki.
Aby dowieść słuszności głównej tezy, iż telewizja
manipuluje świadomością odbiorcy, posługując się — dodajmy teraz — odpowiednimi
artefaktami i stereotypami, trzeba przeprowadzić określony proces badawczy.
Wymaga on sformatowania ogólnego problemu, który po uszczegółowieniu należy
przełożyć jeszcze przed analizą źródeł na przypuszczenia, dotyczące w tym
przypadku istnienia owych artefaktów i stereotypów.
IV
HIPOTEZY
Wszystkie poniższe hipotezy sformułowałem na podstawie
rozeznania przed-analitycznego.
Prawdziwości tej pierwszej i najważniejszej hipotezy,
jak zresztą wszystkich pozostałych, jestem w stanie dowodzić jedynie pośrednio.
Głosi ona, iż wiadomości i opinie, nadawane i wygłaszane
codziennie w serwisie informacyjnym i publicystycznym TVP 1, oraz programy,
emitowane przez blisko osiemdziesiąt stacji komercyjnych w swoich analogicznych
serwisach, o ile takie prowadzą, przekazują wypaczone obrazy i oceny PRL-u,
Powstania Warszawskiego, stanu wojennego i udziału naszych wojsk w misjach na
Bliskim Wschodzie. Tak zaszczepiane od lat artefakty kształtują tym samym w sposób fałszywy świadomość Polaków.
Hipotezy tej, jak zresztą wszystkich pozostałych, dowodzę
nie wprost, ponieważ bezpośrednio poddam analizie przekazy medialne, a nie
rezultaty ich odbioru, gdyż pomiar ich wymagałby zgoła innego a kosztownego
warsztatu badawczego. Niemniej ponad- dwudziestoletnie jednostronne urabianie
zbiorowej świadomości nie mogło nie wpłynąć na nią
takoż jednostronnie.
HIPOTEZA 2: — W centrum polskiej polityki i towarzyszącej
jej publicystyki w wydaniu telewizyjnym, jak zresztą w radiu i w prasie,
znajdują się: premier, ministrowie, prezydent i jego otoczenie, posłowie i senatorzy tudzież działacze partyjni pro i kontra z ich troskami i kłopotami. To
oni mają zaprzątać umysły i uczucia odbiorców, a nie programy rozwoju kraju i poszczególnych działów gospodarki i kultury, które ci celebryci polityczni
tworzą względnie tylko prezentują albo- przeciwnie- krytykują. To ich cechy i ich personalne spory, utarczki i różne, nie zawsze rycerskie zagrania są
nagłaśniane, podczas gdy owe programy czyli to, co najważniejsze, pozostaje
gdzieś w tle.
I owszem, telewizja nie ukrywa, ba — wręcz przeciwnie -
gustuje w kłopotach i potknięciach włodarzy centralnych i prowincjonalnych.
Natomiast o wiele mniej uwagi poświęca pomysłom, jak zaradzić wytykanym
trudnościom i błędom i jak im zapobiegać. Zamiast… zamiast żeby po pierwsze
ogniskować zainteresowania telewidzów na dobrej robocie i zdarzających się
przecież osiągnięciach pojedynczych osób, a zwłaszcza zespołów ludzkich.
HIPOTEZA 3: — Telewizja wytwarza i pieczołowicie
promuje wszystkie wymienione przedtem stereotypy (dotyczące obojga płci), a to:
szlachetnego Polaka- katolika, gwiazd wszelkiej sceny i sportu, tudzież
fortunnego polityka. Ignoruje przy tym przychody tego ostatniego oczywiście
dopóty, dopóki nie ujawnią się jakieś jego ewidentne przekręty.
HIPOTEZA 4: — Popularne polskie seriale telewizyjne w rodzaju „ M jak Miłość", „Na Wspólnej" czy „Klan" promują określone wartości
wychowawcze poprzez nie tyle wzorce osobowe, co raczej przykłady szlachetnych
zachowań, dyktowanych życzliwością, przyjaźnią, miłością do dzieci, pomocnym
szacunkiem wobec osób starszych i chorych. Jednakże — biorąc ogólnie — wszystkie
one obracają się wokół spraw i relacji międzyosobowych, co najwyżej
międzygrupowych — z pominięciem jakichkolwiek sporów ideologicznych i politycznych czy choćby tyko na tematy kultury i sztuki, nie mówiąc już o literaturze. Tym samym bohaterowie owych seriali wydają się być spłaszczeni i głupsi, aniżeli mogliby być w rzeczywistości w wyobrażeniu telewidzów. A wszystko to — nawet i w zamożnej eleganckiej otoczce — staje się bezbarwne. Do
rzadkości należą w tych naszych teletasiemcach próby wyjścia poza kłopotliwą
codzienność. Takie scenariusze obniżają pośrednio standardy intelektualne i kulturowe zachowania masowego odbiorcy.
1 2 3 4 Dalej..
« Manipulacje (Publikacja: 04-05-2012 )
Ryszard Radwiłowicz Doktor nauk humanistycznych, psychodydaktyk, emerytowany nauczyciel akademicki i samodzielny pracownik naukowo-badawczy (strukturalno-zadaniowa analiza i doskonalenie procesu dydaktycznego). Prowadzi obecnie zajęcia ze studentami na uczelni w Legnicy. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8008 |
|