|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Islam
Także muzułmanie pragną wolności [3] Autor tekstu: Maciej Kochanowicz
Statystycznie rzecz biorcą sytuacja krajów o większości
muzułmańskiej i nie-muzułmańskiej pod względem wolności jest zbliżona,
choć warto zauważyć, że wśród państw nie-muzułmańskich jest bardziej zróżnicowana.
Mamy wśród nich dwa państwa „najgorsze z najgorszych": Erytreę i Gwineę
Równikową, ale też kraje o bardzo dobrej sytuacji jak Ghana. Wśród państw
muzułmańskich mamy za to państwo upadłe (i częściowo kontrolowane przez
siły zbrojne innych krajów) — Somalię, której co najmniej jeden fragment
(Somaliland) stał się do tego osobnym pół-państwem. Sytuacja w Afryce charakteryzuje się znaczną dynamiką
(odnotowywaną również przez specjalistów od gospodarki, którzy podkreślają
duży
wzrost w ostatnich kilkunastu latach i dobre perspektywy rozwojowe). Z ostatnich
wydarzeń odnośnie krajów muzułmańskich — już spoza okresu objętego
raportami Freedom House — należy odnotować z jednej strony przekazanie władzy
nowemu prezydentowi w wyniku demokratycznych wyborów w Senegalu, z drugiej zaś w Mali zamach stanu i odłączenie się północnej części kraju.
Świat
muzułmański i nie tylko
Poza omawianymi pięcioma kręgami świata muzułmańskiego
znajduje się kilka obszarów, gdzie nie ma państw o większości muzułmańskiej.
Są to Ameryka (choć dwa kraje o znaczącej mniejszości muzułmańskiej są członkami
Organizacji Konferencji Islamskiej — Gujana i Surinam), Oceania oraz Zachodnia
Europa (w tym tekście w zasadzie utożsamiona z Unią Europejską ). W tej
ostatniej warto odnotować w kraju o największym w Unii odsetku muzułmanów — Bułgarii — działalność Ruch na rzecz Praw i Wolności, partii która
zarazem reprezentującej przede wszystkim muzułmanów (jest jedyną taką partią w UE), jak i odwołuje się w swej ideologii do idei liberalnych i do praw człowieka.
Jeszcze raz podkreślmy tu, że muzułmanie to w ogóle największa mniejszość
religijna na świecie — ponad jedna czwarta muzułmanów (czterysta milionów
ludzi z górką) żyje w krajach, gdzie są mniejszością. Poza wspomnianymi
Indiami, Nigerią, Etiopią sytuują się w tej grupie na przykład znaczące
liczebnie mniejszości w Chinach, czy Rosji.
Wracając do świata muzułmańskiego: ogólnie rzecz biorąc
na 47 krajów muzułmańskich w sensie demograficznym, wolnością polityczną i obywatelską cieszy się 21 państw (45% wobec 67% wśród państw nie-muzułmańskich w omówionych pięciu kręgach kulturowych). Jeśli wyłączymy z tego porównania
Bliski Wschód to na 25 muzułmański
państw poza nim wolnością cieszy się 17, czyli 68%, co jest wynikiem w zasadzie identycznym z tym jaki mamy dla państw nie-muzułmańskich w tej
podgrupie (67%).
Ponieważ te kraje muzułmańskie należą do różnych kręgów
kulturowych
trudno o wspólny mianownik, który pozwoliłby podsumować przyczyny naruszeń
praw człowieka. Wśród 26 państw, pozbawionych swobód politycznych i obywatelskich, daleko większy jest jednak udział świeckich dyktatur i tradycyjnych absolutystycznych monarchii, niż reżimów odwołujących się w jakimś stopniu do religii. Do monarchii zaliczają się: Arabia Saudyjska,
Brunei, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Oman, Jordania — siedem
państw, które w różnym stopniu odwołują się do ideologii islamistycznej
(w największym stopniu — Arabia Saudyjska, w najmniejszym — Jordania). Wśród
pozostałych należy wymienić 14 świeckich reżimów (Algierię, Azerbejdżan,
Czad, Dżibuti, Egipt, Gambia, Irak, Jemen, Kazachstan, Libię, Syrię, Tadżykistan,
Turkmenistan i Uzbekistan — choć w dwóch, Syrii i Azerbejdżanie, urząd
prezydenta okazuje się mieć charakter dziedziczny...), trzy republiki
islamskie (Mauretania, Afganistan i Iran), z tymże w dwóch pierwszych
przypadkach przyjęcie takiej nazwy miało bardziej symboliczne znaczenie, jedną
świecką dyktaturą odwołującą się do islamu (Sudan) oraz jedno państwo
upadłe — Somalię.
Ogółem wśród państw „demograficznie" muzułmańskich,
które pozbawiają swoich obywateli praw i swobód, mamy zatem cztery reżimy
silnie odwołujące się do islamu (Arabia Saudyjska, Brunei, Iran i Sudan), 21
tego nie czyniących, lub czyniących to w stopniu ograniczonym (5 monarchii i 16 „republik") oraz jedno państwo upadłe. Dla porządku należy dodać, że
wśród 21 państw „muzułmańskich" klasyfikowanych przez Freedom House
jako częściowo wolne mamy jedną republikę islamską (Pakistan), dwie
monarchie „absolutne" (Kuwejt i Maroko) i jedną tytularną (Malezja).
Także jeśli chodzi o naruszenia praw człowieka w tych
krajach dotyczą one rozmaitych kwestii: praw politycznych, związkowych,
etnicznych, genderowych oraz religijnych — zarówno wobec nie-muzułmanów
(poza wspomnianymi wcześniej przypadkami dotyczy to np. chrześcijan w Iraku i Sudanie oraz w Arabii Saudyjskiej, w tej ostatniej także wyznawców hinduizmu),
jak i, paradoksalnie, samych muzułmanów: czy to grup mniejszościowych (jak
sunnici w Iranie, czy szyici w Arabii Saudyjskiej), czy to większościowych -
ograniczanych w swobodach kultu religijnego przez władze (np. w Uzbekistanie i Tadżykistanie). [ 6 ]
Czwarta fala
demokracji
Samuel Huntington, autor
„Zderzenia cywilizacji", napisał inną, jeszcze ciekawszą, książkę — Trzecia fala
demokratyzacji — w której, u progu lat 90., opisywał
wzbierającą wtedy trzecią falę demokratyzacji, okres kiedy kolejne
kraje przechodziły od ustrojów niedemokratycznych do demokratycznych
(poprzednie fale nadchodziły zdaniem Huntington na przełomie XIX i XX wieku,
oraz po II wojnie światowej).
Niektórzy autorzy postulują dziś czwartą falę
demokracji, która miałaby się rozpoczyna wraz z Arabską Wiosną (dodawana
tutaj też bywa np. Birma, a także, wraz z ostatnimi protestami, Rosja). Wskaźnik
wolności obywatelskich i politycznych nie pokazuje jeszcze takiej zmiany, częściowo
ze względu na fakt, iż obejmuje on wydarzenia do końca 2011 roku, częściowo
ze względu na swój uzasadniony konserwatyzm — stopniowe podnoszenie ratingu w krajach transformujących się; przecież w światowej historii demokratyzacji
nie raz pojawiały się czasowe tylko odwilże, po których ponownie nadchodził
mróz dyktatur, niejednokrotnie nawet jeszcze silniejszy.
Jednak krzywa obrazująca stan wolności prasy i słowa w krajach o większości muzułmańskiej pokazuje w ostatnich latach pewien
wzrost. I tak z poziomu 25% krajów ciszących się choćby częściową wolnością w 2003 r. osiągnęła ona poziom 40% w zeszłym roku, nadrabiając trzy piąte
odległości jaka w punkcie startu dzieliła kraje muzułmańskie od nie-muzułmańskich.
Stało się to dzięki poprawie sytuacji w siedmiu krajach: w Bangladeszu, na
Malediwach, w Libanie, Tunezji, Egipcie, Libii oraz Mauretanii, a także po uwzględnieniu w rankingu nowopowstałego Kosowa. A więc poprawa dotyczy przede wszystkim krajów
arabskich, w których jak pokazywaliśmy sytuacja jest najgorsza i w trzech na
pięciu przypadkach jest związana z Arabską Wiosną.
Jak będzie
dalsza dynamika czwartej fali jest oczywiście zagadką. Można jedynie mieć
nadzieję na zmiany w innych krajach arabskich, ale też w innych państwach (już
dziś widać wzrastającą presję na władzę ze strony opozycji w Malezji). Można
także zadawać pytania o sytuację w obszarze postradzieckim i wpływ na nią
nie tyle Arabskiej Wiosny, ale bardziej tego, co dzieje się obecnie w Rosji, będącej i dziś najważniejszym punktem odniesienia dla tamtejszych wydarzeń.
Te
stopniowe zmiany — pozwalające żywić pewien optymizm w stosunku do przyszłości,
zarówno odnośnie krajów muzułmańskich, jak i nie-muzułmańskich — i każą z uwagą zarówno obserwować rozwój sytuacji w omawianych krajach, jak i kolejne zestawienia Freedom House. Przypominają też, że prawa człowieka, w tym wolności obywatelskie i polityczne, wolność słowa i prasy, czy wolność
od kary śmierci, nie są jakimś uzusem odgórnie danym poszczególnym społeczeństwom,
ale wynikiem procesów historycznych, a przede wszystkim wynikiem presji i wysiłków
licznych aktywistów, tak jak to miało miejsce w Polsce i innych krajach
naszego regionu, co najmniej od połowy lat 70, czemu zawdzięczamy naszą obecną,
dziś już się wydaje iż przyrodzoną, wolność.
To
stopniowe uświadamianie sobie i wdrażanie praw człowieka widoczne dziś w krajach muzułmańskich odbija taki sam proces, który zachodził (i nadal
zachodzi, choć na innym — jeśli tak można to określić — stadium), w Europie. Dotyczy on w ostatnich dekadach, w krajach Zachodu, praw homoseksualistów,
praw imigrantów, praw mniejszości etnicznych, czy praw ateistów. Starczy
przypomnieć takie istotne dziś w przypadku Polski kwestie, jak brak prawnego
uregulowania związków partnerskich, trudności czynione Ślązakom w nadawaniu
prawnej formy swym organizacjom, przeludnienie w więzieniach i stosowanie tzw.
„aresztu wydobywczego" czy — odnośnie wolności słowa -stosunkowo
szeroki zakres artykułów naszego Kodeksu Karnego dotyczących zniewagi
(Narodu, Rzeczpospolitej, prezydenta, przedstawiciela obcego państwa, godła i flagi, uczuć religijnych, funkcjonariuszy publicznych lub konstytucyjny organ
RP).
Oczywiście nie piszę tego, by relatywizować, ale by pokazać
powszechną ewolucyjność pojmowania i wdrażania praw człowieka oraz to, że
wymagają one ciągłej uwagi we wszystkich krajach świata, czy to „muzułmańskich",
czy „nie-muzułmańskich". Prawa człowieka nie są bowiem nigdzie dane raz
na zawsze. Wymagają ciągłego pogłębiania ich rozumienia i ciągłej troski w ich wprowadzaniu w życie (i tu choćby jest rola takich organizacji jak
Amnesty International, czy Human Rights Watch). A najgorszy użytek jaki z nich można czynić, to przekuwanie ich w oręż do zwalczania innych,
nielubianych grup. Są bowiem prawa człowieka agorą, na której spotykamy się
razem,
skądkolwiek byśmy nie przychodzili, są forum, na które wszyscy wkraczamy
pozbawieni swego majątku, statusu społecznego, urodzenia, zasług i przewin, są
areną, na której stajemy nadzy wobec władzy, wobec innych i wobec siebie
samych. Stajemy jednacy w swojej godności, gdyż — co zawarto w pierwszych słowach
Koranu i co dodaję na końcu jako człowiek religijny On „stworzył człowieka
[każdego człowieka!] z grudki krwi zakrzepłej".
1 2 3
Przypisy: [ 6 ] Wspomniany
International Religious Freedom Report wymienia osiem krajów budzących
szczególne zaniepokojenie pod względem przestrzegania wolności
religijnych: cztery „muzułmańskie" — Iran, Arabię Saudyjską, Sudan i Uzbekistan i cztery „nie-muzułmańskie" — Chiny, Północną Koreę,
Birmę i Erytreę. « Islam (Publikacja: 31-05-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8078 |
|