|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Islam
Także muzułmanie pragną wolności [1] Autor tekstu: Maciej Kochanowicz
Spośród moich poddanych muzułman chcę poznawać w meczetach,
chrześcijan w kościołach, a żydów w synagogach. Poza tymi miejscami
kultu wszyscy są dziećmi
ojczyzny mającymi jednakie prawa ludzkie.
Mahmud II, sułtan osmański, 1808-1839 W opublikowanym kilka tygodni
temu tekście „Po co muzułmanom szariat, a nam wszystkim prawa człowieka"
starałem się pokazać relacje islamu i praw człowieka w kluczowej — moim
zdaniem — perspektywie teoretycznej. Myślałem też, że będę miał okazję
eksplorować temat jeszcze ciekawszy — islam, a państwo świeckie — który
został jedynie pobieżnie zarysowany w poprzednim artykule. Zgodnie jednak z oczekiwaniami czytelników wyrażonymi — w nielicznych, co prawda -
komentarzach pod tamtym tekstem, postaram się przejść od perspektywy
teoretycznej do faktograficznej i pokazać jak to „naprawdę" jest z tymi
prawami człowieka w świecie muzułmańskim.
Świat muzułmański
nie istnieje
Najpierw chciałbym skonstatować rzecz oczywistą: świat
muzułmański nie istnieje. Istnieją rozmaite kraje o muzułmańskie, to jest
kraje z większością muzułmańską (w dalszej części tekstu będę się
opierał w tej materii na danych z bardzo skrupulatnego „The Future of the
Global Muslim Population" przygotowanego przez Pew Research Center [ 1 ]),
ale zazwyczaj znacznie więcej łączy je z niemuzułmańskim sąsiadami — pod
względem języka, obyczajów, kultury, ustroju, czy rozwoju gospodarczego -
niż z krajami muzułmańskim z innej strony globu. Znacznie bliższy jest
Azerbejdżan Gruzji niż Senegalowi, Malezję więcej łączy z Tajlandią niż z Kosowem, lub
Bangladesz ma więcej wspólnego z Indiami niż Marokiem. Dlatego też będę przyglądał się sytuacji w poszczególnych „kręgach kulturowych" i porównywał w każdym z nich
sytuację krajów muzułmańskich i nie-muzułmańskich. Kraje muzułmańskie i nie-muzułmańskie wyróżniam przy tym w sposób bardzo prosty, a zarazem
jednoznaczny — jako kraje gdzie większość ludności, zgodnie z danymi Pew,
uznaje się za muzułmanów (lub nie). W zestawieniach statystycznych uwzględniam
tylko państwa samodzielne, pomijając obszary niesamodzielne i „pół-państwa"
ze względu na mniejszą dostępność danych dla nich (choć starałem się omówić
je w opisach).
Warto na wstępie poczynić jeszcze jedno zastrzeżenie. Do
roku 1979 — rewolucji islamskiej w Iranie i radzieckiej inwazji na Afganistan — w analizowaniu wydarzeń w krajach muzułmańskim kategorie religijne były
praktycznie nieobecne. Co najwyżej we wstępach do książek pisanych w owym
czasie można znaleźć informację o „tle historyczno-religijnym", a i to
nie zawsze. Jak zauważa Richard Bulliet (autor intrygującej The Case for
Islamo-Christian Civilization — „Tezy o cywilizacji islamo-chrześcijańskiej")
przed rokiem 1980 w USA wyszły jedynie trzy książki o współczesnym islamie.
Po roku 1980 w opisywaniu państw muzułmańskich zdarza się druga skrajność — analizowanie wszelkich wydarzeń zachodzących w nich jedynie przez pryzmat
religii. Zapomniana religia nagle staje się jedynym czynnikiem objaśniającym. O kwestii zachowania odpowiednich proporcji, o tym, że nie wszystko (a często
wręcz niewiele) wynika z faktu występowania takiej, czy innej większości
religijnej, wspominam dlatego, iż należy o tym pamiętać także przy
analizowaniu sytuacji praw człowieka w „świecie muzułmańskim".
Jak zmierzyć prawa
człowieka?
Prawa człowieka dotyczą przede wszystkim kwestii relacji
jednostki z władzą. Tak historycznie się ukształtowały, w procesie sięgającym
czasów trzynastowiecznej Magna Carta, w której ograniczano kolejne uprawnienia rządzących i gwarantowano wolność
od ingerencji z ich strony kolejnym sferom funkcjonowania jednostki (co zresztą
czasem staje się zarzutem wobec praw człowieka — iż są one logicznie wtórne wobec władzy, a nie są pierwotnym prawem naturalnym). Tak
więc analiza sytuacji praw człowieka musi przede wszystkim obejmować kwestię
zagwarantowania tych praw w zapisach prawnych oraz w praktyce prawnej poszczególnych
państw.
Kierując się komentarzami do mojego
poprzedniego tekstu, a także
dostępnością odpowiednich danych, wybrałem do analizy następujące obszary:
— Wolności polityczne i obywatelskie — wedle zestawienia
Freedom in the World [Wolność na świecie] [ 2 ]
mierzącego stopień zapewnienia praw politycznych i wolności obywatelskich.
Zestawienie jest przygotowywane rokrocznie od czterdziestu lat przez amerykański
ośrodek analityczny Freedom House.
— Wolność prasy i mediów — wedle zestawienia Freedom
of the Press [Wolność prasy] [ 3 ]
także przygotowywanego od ponad dwudziestu lat przez Freedom House i pokazującego
stopień zapewnienia wolności słowa.
W przypadku obu tych obszarów w tekście uwzględnione są
dane z raportów datowanych na 2012 rok i obejmujących sytuację w roku 2011. W zestawieniach statystycznych z jednej strony ująłem kraje nie-wolne, z drugiej
zaś zgrupowałem wolne i częściowo wolne. W opisach przywołuję niekiedy
dane bardziej szczegółowe, także z towarzyszących raportom omówień
sytuacji w poszczególnych krajach (w tym z lat poprzednich).
— Wolność od kary
śmierci została wybrana przeze mnie
jako trzeci wskaźnik. Korzystam z danych Amnesty International, która
definiuje ją jako brak kary śmierci w prawie lub brak wykonywania egzekucji od co najmniej 10 lat [ 4 ].
Oczywiście brak stosowania kary śmierci nie oznacza braku pozasądowych
egzekucji.
Ponadto osoby zainteresowane sytuacją w poszczególnych
krajach zachęcam to lektury dorocznych raportów Human Rights Watch (choć ta
organizacja nie przedstawia rankingu), a także, w zakresie wolności
religijnych, International Religious Freedom Report ["Raport o wolności
religijnej na świecie"] amerykańskiego Departamentu Stanu. Mniej pogłębiony — lecz także ciekawy — charakter ma Press Freedom
Index Reporterów bez Granic. [ 5 ]
Pamiętajmy także, że prawa
człowieka to nie jedyna miara porównawcza. Są takie, na których kraje muzułmańskie
wypadają relatywnie lepiej (np. długość życia, odsetek ubogich, poczucie szczęścia),
są takie na których gorzej (np. PKB, osiągnięcia w nauce, korupcja). Na ogół
jednak zróżnicowanie wśród samych krajów muzułmańskich jest znacznie większe
niż różnice między krajami muzułmańskimi a nie-muzułmańskimi należącymi
do tego samego kręgu kulturowego. Właśnie to wskazuje, iż to nie dominująca
religia jest głównym czynnikiem wyjaśniającym różnice między rozmaitymi państwami.
Pięć kręgów świata
muzułmańskiego
Azja Południowa to część świata, gdzie mieszka najwięcej
muzułmanów — ponad 500 milionów. Są tu tylko trzy kraje o większości
muzułmańskiej — w tym maleńkie Malediwy — jednak dodać tu trzeba, że
ponad 175
milionów muzułmanów mieszka w Indiach, stanowiąc tym samym największą
mniejszością religijną świata. I choć „subkontynent" jest dziś
podzielony, szczególnie pomiędzy zwaśnione ze sobą Pakistan i Indie, to
kulturowo i historycznie jest to dosyć zwarty obszar (o ile taki może być
obszar zamieszkały przez blisko 1,5 miliarda ludzi). Język bengalski jest językiem
urzędowym w Bangladeszu i, jednym z języków Indii (nawet hymny obu państw mają wspólnego
autora — bengalskiego noblistę Rabindranatha Tagore...), a język hindi/urdu
łączy Pakistan i Indie, tworząc wspólne dziedzictwo kulturowe od piętnastowiecznej
poezji Kabira po kino Bollywoodzkie. Warto dodać jeszcze jedną łączącą
okoliczność historyczną: dziedzictwo Imperium Brytyjskiego. Wszystkie kraje
tego regionu były koloniami brytyjskimi (lub były zależne od tego imperium) i odziedziczyły po nim m.in. system służby cywilnej i system sądowniczy, czy
szerzej system prawny, oparty o common law, co ma niebagatelne znaczenie dla kształtowania się
sytuacji wolności i swobód obywatelskich. Taki też wpływ — choć bardziej
pośredni — można widzieć w kulturze anglosaskiej, nadal znaczącej, tak jak i język angielski, i to nie tylko wśród elit politycznych, kulturowych,
ekonomicznych, czy akademickich, choć oczywiście najbardziej wśród nich.
Bez wątpienia
subkontynent nie jest wolny od problemów -
biedy, korupcji politycznej, czy przypadków fanatyzmu. Najlepsza sytuacja
panuje w Indiach, największej demokracji świata, jako jedynej w tym kręgu
kulturowym kwalifikowanej jako kraj w pełni wolny przez Freedom House. Indie to
zresztą w ogóle jeden z najciekawszych przypadków relacji prawa i religii, z ich osobną tradycją państwa świeckiego (czy też neutralnego światopoglądowego),
pasjonującą plejadą ruchów muzułmańskich — od radykalnie świeckich, po
ekstremistycznie fundamentalistyczne, które od czasu powstania Sipajów w połowie
XIX wieku zaproponowały szereg intrygujących odpowiedzi w kwestii relacji
Islamu do rządów kolonialnych, brytyjskich, do Europy, do nowoczesności i postępu. Nie ma tu niestety miejsca na ich omówienie, można jedynie wspomnieć
nazwiska dwóch działaczy, którzy przy podziale Indii i Pakistanu zdecydowali
się związać z tymi pierwszymi: Maulana Abul Kalam Azad, jeden z liderów
indyjskiego Kongresu, bliski współpracownik Mahatmy Gandhiego i pierwszy
minister edukacji niepodległych Indii, a przy tym znaczący myśliciel muzułmański i autor jednego z ciekawszych komentarzy do Koranu oraz Zakir Hussain, współtwórca
uniwersytetu Jamia Millia Islamia oraz trzeci prezydent Indii.
Relatywnie najgorsza sytuacja panuje w muzułmańskim
Pakistanie i buddyjskiej Sri Lance, które jako jedyne zostały zakwalifikowane
jako „nie-wolne" pod względem wolności słowa. W przypadku Pakistanu składają
się na to okresowe próby cenzury Internetu oraz znaczące zagrożenie przemocą
wobec dziennikarzy piszących na niewygodne tematy płynące na ogółu ze
strony „nieznanych sprawców" powiązanych z negatywnymi bohaterami tekstów.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: « Islam (Publikacja: 31-05-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8078 |
|