|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna
Lew Szestow (1866-1938) [1] Autor tekstu: Janusz Litewka
Prawdziwe życie jest nieobecne Emmanuel Levinas
Chociaż na Szestowa w podeszłym wieku decydujący wpływ miał
Kierkegaard (co ciekawe, to jego wieloletni przyjaciel i filozoficzny oponent -
Edmund Husserl — zainteresował go twórczością Kierkegaarda), to Dostojewski i Nietzsche wywarli znaczący wpływ na rozwój jego myśli, a w szczególności trudno
nie docenić wpływu Nietzschego. Po pierwszej pracy na temat Shakespeare’a,
napisał dwie książki o Nietzschem: Dobro w nauczaniu hrabiego Tołstoja i F.
Nietzschego (1900) oraz Dostojewski i Nietzsche: filozofia tragedii
(1903). Trzecia praca Apoteoza nieoczywistości (1905) próbowała pogłębić
nietzscheańskie ataki na tradycyjne roszczenia rozumu i na etykę. W pewnym
miejscu Szestow twierdzi, iż to Nietzsche jest jedynym filozofem, który kwestię
istnienia Boga potraktował poważnie. Jego styl pisarski nosi także znamię
Nietzschego: lubuje się w aforyzmach i polemikach, gardzi tradycyjnym
rozważaniem filozoficznym, i często jest bardzo skrajny w swych stanowiskach,
tak iż można się zastanawiać czy traktować je na serio czy raczej jako
retoryczne bądź sceptyczne tło. Szestow napisał dwie późne prace Na szlakach
Hioba (1929) oraz opus magnum Ateny i Jerozolima (1938) by wyrazić
swe dojrzałe stanowisko filozoficzne. Lecz, jego najbardziej ekscytującą
intelektualnie książką jest zbiór esejów Potestas Clavium (1923). Egzystencjaliści religijni
stanowili część zapadającego w pamięć, straszliwego okresu w dziejach. Urodzeni
pod koniec względnie pokojowego dziewiętnastego stulecia, kiedy optymizm
osiemnastego wieku nadal unosił się w powietrzu, wszyscy przeżyli I wojnę
światową, a także większość z nich przeżyła II wojnę światową. Wszyscy
wstrząśnięci byli wydarzeniami I WŚ. Lecz, dla Szestowa wojna nie była
przerażającą oznaką ograniczeń rozumu ludzkiego, racjonalnej etyki i nauki (jak
inni mieli skłonność to widzieć). Dla niego była to krwawa odpowiedź na
Oświecenie. Bóg położył Swe mściwe dłonie na cywilizacji Zachodu i pokazał nam
gdzie jest miejsce dla rozumu i konwencjonalnego chrześcijaństwa.
Zdaniem Szestowa wojna była bożą przestrogą dla nas: podążajcie tą ścieżką, która
przedkłada naukę nad wiarę, rozum nad życie, racjonalną etykę nad radykalnym
odkupieniem, naród nad jednostkę, a zostaniecie unicestwieni. (Może szczęściem
było dla Szestowa umrzeć w roku 1938. Można sobie tylko wyobrazić co
byłby napisał o II WŚ). Szestow sądzi, iż głównym i bardzo starym problemem jest
nasza obsesja wiedzy: „Bóg wcale nie zakazał zrywania owoców z owego edeńskiego
drzewa ze strachu, że człowiek otrzyma więcej niż mu się należy, i nie z zazdrości. Przeklęty wąż oszukał Ewę, oszukał Adama, oszukał Anaksymandra i do
dzisiaj oślepia nas wszystkich. Drzewo poznania nie dodaje, lecz zabiera nam
siły. Trzeba wybierać między drzewem poznania dobra i zła a drzewem życia."
[ 1 ]
Otwiera Potestas Clavium pytaniem: „Czy chociaż jeden filozof odnalazł
Boga?" [ 2 ]
(Jego zadziwiająca odpowiedź na takie pytanie jest taka, iż był tylko jeden:
Nietzsche). Tym co Szestow usiłuje pokazać jest, iż cała historia filozofii
Zachodu została wzniesiona na czymś co uważa za zasadniczo bezbożne twierdzenie:
iż rozum winien zaprowadzić nas ku prawdzie. Sądzi, iż od czasu presokratyków
nie istniał prawie żaden filozof, który potraktowałby możliwość prawdziwie
transcendentnego Boga poważnie.
Szestow uważa, iż zarówno rozum
jest niezdolny ująć Boga, jak i doświadczenie jest znacząco irracjonalne.
Pierwszy atak jest łatwiejszy, przeto może łatwiejszym będzie rozpocząć od tego.
Rozum w najlepszym razie może
udowodnić istnienie racjonalnego Boga, lecz nasza idea Boga jest taka, iż jest
On większy niż rozum. „Za każdym razem, kiedy rozum brał się za dowodzenie
istnienia Boga, za pierwszy warunek uznawał Jego gotowość do podporządkowania
się podyktowanym Mu przez rozum podstawowym 'zasadom'." [ 3 ]Zamiast używać rozumu by odkrywać, czy wskazywać istnienie Boga, staraliśmy się
zawęzić Boga do ograniczonych kategorii naszego racjonalnego myślenia.
Szestow sądzi, iż
najznamienitszym przykładem tej tendencji, aczkolwiek nie jedynym, jest
Sokrates. W swym staraniu poznania Boga, Sokrates chciał użyć swego własnego
rozumu, który miał być arbitrem prawdziwości i fałszywości (Szestow nie
specjalnie kłopotał się rozróżnieniem między Sokratesem a Platonem). Ścigając
Boga rozumem Sokrates sam przyjmuje pozycję Boga. Lecz wszystko czego dokonał to
zredukowanie Boga do Dobra.
Szestow podążając śladem Nietzschego uważa, iż w ten
sposób Sokrates zapoczątkował kryzys Zachodu, którego rezultatem jest śmierć
Boga. Gdy Sokrates podkreśla, że Prawda i Dobro są identyczne i dostrzegalne dla
rozumu, Szestow mówi, iż faktycznie dokonuje on trzech rzeczy. Po pierwsze,
czyni Boga nieistotnym, ponieważ natura wszechświata jest przenikliwa jedynie
dla człowieka. Bóstwo staje się niczym więcej, niż pewnego rodzaju przykładem
racjonalnych kategorii dobroci i prawdy. Po drugie, dewaluuje wszechświat do
doświadczania go. Poprzez podkreślenie, iż prawda i dobroć są wieczne i niezmienne, rzuca podejrzenie na naszą doświadczaną i przemijającą
rzeczywistość. Po trzecie, unicestwia wszelką tajemnicę życia, wszechświata i Bóstwa. Jeśli nie jest to racjonalne, naucza nas Sokrates, winno być źródłem
nieufności. Dla Szestowa, Descartes, Spinoza, Kant, a nawet Husserl popełnili
ten sam sokratejski błąd, zakładając, iż wszechświat jest miejscem racjonalnym, i że nasze wartościowanie (i źródła naszego wartościowania) będzie podobnie
racjonalne. Zacznijcie od Boga, niźli od rozumu, a rozwiniecie bardziej odmienne i znacznie bardziej ludzkie rozumienie wszechświata — powiada Szestow.
Co więcej, postrzeganie przez
Sokratesa wszechświata zawodziło na tyle by zadowolić ducha ludzkiego.
„Zerwijcie zewnętrzną powłokę z dowolnego Europejczyka, choćby nawet był on
pozytywistą albo materialistą, a bardzo szybko dostrzeżecie średniowiecznego
katolika, trzymającego się kurczowo niezbywalnego i wyłącznego prawa otwierania
wrót królestwa niebieskiego dla siebie i swoich bliźnich." [ 4 ].
Dlaczego? Z powodu rozumu, chociaż zdolny jest do coraz większego odseparowania
nas od naszego żywego doświadczenia, nie może z powodzeniem uczynić nas
nieludzkimi. Popadamy w wiedzę, lecz także jesteśmy świadomi naszego
uwarunkowania, i przeto w naszych codziennych żywotach ustawicznie przypominamy
sobie o obecności Bóstwa w naszym doświadczeniu wolności.
Doświadczenie wolności,
codzienna potrzeba wyboru i zwykła życiowa konfrontacja faktu, iż nasze wybory
zmieniają przyszłość, unaocznia irracjonalność (czy większe-niźli-racjonalność)
naszego doświadczenia i samego wszechświata. Szestow uważa, iż racjonalne
badanie świata pokazuje nam jedynie przyczynową konieczność. Rozważany z perspektywy rozumu, wszechświat jest w całości zdeterminowany. Ponadto, nikt z nas szczerze nie zaprzeczałby przenikliwemu uczuciu różnicy między dokonywaniem
wyboru a unikaniem wyboru, miedzy byciem aktywnym a byciem pasywnym. W takim
kontekście Szestow przywołuje przykład lenistwa. Czyż jest łatwiejszym,
pyta, po prostu nie czynić tego co ktoś wie, iż powinien uczynić? Jakże
łatwiejszym jest odprężyć się w komforcie lenistwa? Rzeczą trudniejszą jest
chcieć czegoś poza przyczynowym strumieniem, wybierać, czynić. Wraz z tą
trudnością przychodzi lęk konfrontacji z możliwością. Kiedy dostrzeżemy, iż
możemy wybrać, iż nie jesteśmy jedynie zdeterminowani przez przyczyny czy
skutki, otwiera się przyszłość w całej swej przerażającej obfitości. Więc, wedle
klasycznego wniosku Kierkegaarda, siła świadomości możliwości stwarza lęk.
Możemy nieomal wszystko uczynić. Możemy spontanicznie się powiesić, czy
zamordować innego, czy porzucić naszą rodzinę, czy zostać filozofem. Gdy
nastawimy naszą wolę na ruch, porządek konieczności zostanie zniszczony. Sami
możemy rozedrzeć strukturę materiału, z którego rzekomo utkany jest wszechświat.
Aczkolwiek mamy tendencję działać wedle rozumu, nie jesteśmy do tego zmuszeni.
Owa wrodzona spontaniczność jednostki, która jest zdaniem Szestowa czymś
nieodzownym i podstawowym by stworzyć indywidualną osobowość, odsłania boski
czynnik w naszym doświadczeniu, który rozum zawsze omija.
Faktycznie, sądzi Szestow,
rozum jest bezpośrednio przeciwstawny owej spontaniczności, ponieważ rozum
chciałby uczynić z nas jedynie stworzenia konieczności. Zgadzanie się na prymat
rozumu jest dla nas ogromnym komfortem, ponieważ nie potrzebujemy konfrontować
się z możliwością i przyjmować odpowiedzialności za nasze wybory. Możemy
powiedzieć „była ta jedyna logiczna rzecz jaką mogłem uczynić". Boimy się
wolności. Wolimy raczej opowiadać co należy czynić. Podążając tą linią ataku, Szestow twierdzi, iż rozum usiłuje ostatecznie wyeliminować ludzką osobowość
całkowicie, ponieważ charakteryzuje nas jako nic więcej niźli grę żywiołów. Dla
rozumu nie wybieramy naszych przekonań, jedynie reagujemy na najlepszy dowód w kształtowaniu tychże. A jeśli zawsze po prostu podążamy za najlepszym dowodem,
dlaczego w ogóle potrzebujemy indywidualności? Mimowolnie wierzę, iż słońce
świeci ponieważ mam świadectwo dostarczone dla mych uważnych oczu, wierzę, iż
dom jest ciepły z powodu świadectwa mej skóry, więc uwierzę w miłość mej żony,
piękno piosenki i potrzebę istnienia profesora filozofii, wszystko w mimowolnej
odpowiedzi na najlepszy dowód mego przenikliwego rozumu. Kim jestem w tej
skomplikowanej sieci przekonań? Szestow uważa, iż Hume zarysował tę
(nie-woluntarystyczną) linię argumentacji aż do swego logicznego wniosku: jestem
niczym. Jestem całkowicie nieistotny. Racjonalność przemawia, nie istnieje żadne
'Ja'. Jestem zaledwie punktem, którym kontrolujące siły mogą sobie pograć.
„Bóg nigdy nie używa przymusu,
lecz wtedy, prawda nie jest Bogiem: to zniewala." [ 5 ]
To nas zniewala ponieważ leży to w naszym naturalnym lenistwie. Nasze domaganie
się pewnego rodzaju prawdy, której może dostarczyć rozum jest „pożądaniem nie
zależnym od metafizycznych rozważań lecz od gruntownie wpojonego nawyku życia i myślenia w pewnych warunkach egzystencji, uprzednio rozpoznanych i dobrze
usytuowanych." [ 6 ] W tym miejscu Szestow nie sugeruje kryterium pragmatycznego dla prawdy: nie
akceptujemy prawdy racjonalnej ponieważ działa. Raczej, idąc linią rozumowania,
która przypomina nietzscheańskie ataki na pojęcie prawdy, uważa, iż akceptujemy
racjonalną prawdę ponieważ przychodzi nam to łatwiej uczynić.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Szestow Lew, Potestas Clavium, przeł. Chmielewski J., Kęty 2005,
str. 101. [ 5 ] Szestow L.,
Kierkegaard and the Existentialist Philosophy,
tłum. Hewitt E., Athens: Ohio University Press 1969, str. 236. [ 6 ] Szestow L., Potestas Clavium, przeł.
Chmielewski J., Kęty 2005. « Filozofia nowożytna (Publikacja: 07-01-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 809 |
|