|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Podróż do Ciemnogrodu
Nasza świetlana przyszłość [1] Autor tekstu: Lucjan Ferus
Czyli ci wspaniali egzorcyści ze swymi spektakularnymi egzorcyzmami.
"Człowiek nigdy nie czyni zła tak starannie i tak chętnie,
jak wtedy
kiedy działa z pobudek religijnych".
Blaise
Pascal
Polska, wrzesień 2012r główne wiadomości TV:
Na
konferencji zwołanej przez najbardziej znanych polskich egzorcystów, zostały
przedstawione dziennikarzom kulisy
tego wyjątkowego zawodu. Odpowiadali na pytania dotyczące aktualnego
zapotrzebowania na te usługi, oraz wyjaśnili na czym polega różnica w ich
prawdziwej działalności, a tej przedstawianej w znanych amerykańskich
produkcjach filmowych.
Jeden z nich barwnie i ze swadą niezapomnianego Michała Sumińskiego
opowiadał, iż nie jest kimś, kto łapie diabła za rogi i po zaciętej, zwycięskiej
walce wyrzuca go z powrotem do piekła. Bynajmniej! Nie o to w tym wszystkim
chodzi; ich usługi polegają na współpracy
z opętanymi przez diabła nieszczęśnikami, którzy sami podejmują wysiłek
powrotu do Boga. Korzystają też czasami z pomocy psychologów,
potrafią odróżnić autentyczne opętanie od choroby psychicznej.
Natomiast to, co pokazują w filmach to czysta fikcja, nie mająca nic wspólnego z odpowiedzialnym i niebezpiecznym zajęciem, które wykonują.
Drugi z nich pokazywał do filmujących go kamer książkę, trzymając ją
wysoko nad głową tak, aby wszyscy widzieli, wyjaśniając przy tym: "Czy
wygląda ona na jakąś tajemniczą, niebezpieczną księgę? Nie! Jest to po
prostu unowocześniona instrukcja dla egzorcystów, używana od 300 lat w Kościele katolickim i poświęcona osobiście przez Ojca Świętego, Jana Pawła
II". Rzeczywiście; niezbyt gruba książka w kolorowej obwolucie z białym
emblematem na okładce, nie sprawiała wrażenia tajemniczego i złowrogiego
przedmiotu, jak choćby ten niebezpieczny wolumin, znany z doskonałego filmu
Romana Polańskiego „Dziewiąte wrota". Atmosfera spotkania była miła i sympatyczna, można byłoby streścić ją jednym zdaniem: „Nie taki diabeł
straszny jak go malują", a przynajmniej nie ci, których zadaniem jest go
zwalczać. Potem lektor podał jeszcze, iż o ile pięć lat temu było w Polsce
tylko paru egzorcystów, to teraz jest ich 120. W jego głosie pobrzmiewała
duma z tego niewątpliwego osiągnięcia naszego Kościoła.
Inne wiadomości z tego dnia:
Wybicie
1 grosza kosztuje naszych podatników 5 groszy. Biorąc pod uwagę, iż w ostatnich latach wyprodukowano ich kilkadziesiąt miliardów, skarb państwa
musiał wyłożyć na ten cel kilka miliardów złotych (podano nawet dokładną
sumę). Padło też pytanie dlaczego zatem nie zrezygnujemy z tej żółtej
drobnicy, przykładem paru naszych sąsiadów. Jednakże jakiś wysoko
postawiony urzędnik z ministerstwa finansów czy też bankowości, wyjaśnił,
iż nie jest to takie proste jakby się mogło z pozoru wydawać. Trzeba bowiem
napisać ustawę, przedłożyć ją parlamentowi, który musi ją przegłosować, a na to potrzeba czasu, no i zgody naszych parlamentarzystów. Wniosek; musi
pozostać tak jak było dotąd, pomimo horrendalnych kosztów tego monetarnego
paradoksu. Czy nasze państwo jest rzeczywiście takie bogate, czy po prostu
rozrzutne?
W jednym z czasopism podsumowano tradycyjny już w Polsce okres
pielgrzymkowy (jeśli chodzi o ilość pątników, a nie zysków jakie przy tej
okazji zanotował Kościół katolicki). Okazało się, iż w kilkuset pielgrzymkach
do świętego obrazu Matki Bożej w Częstochowie, wzięło udział kilkadziesiąt
tysięcy osób z różnych środowisk, w różnym wieku.
Wiadomość z Internetu:
Ministerstwo
Zdrowia postanowiło zmienić i dopasować do aktualnych potrzeb definicję
farmaceutyczną substancji czynnej, na
następującą: „Substancją czynną — jest substancja lub mieszanina
substancji, która ma zostać wykorzystana do wytworzenia produktu leczniczego i która, użyta w jego produkcji, staje się składnikiem czynnym tego
produktu". Stwierdziło ono też, że brak substancji czynnej w lekach
homeopatycznych, oznacza jej istnienie "w
szczególnym znaczeniu tego słowa". Co znacznie uelastyczni nasze nieżyciowe
prawo farmaceutyczne, w aspekcie produkcji i sprzedaży leków homeopatycznych. W najbliższym czasie nasi parlamentarzyści mają się zająć tym palącym
problemem, w trosce o zgodne z prawem i prawidłowe funkcjonowanie rynku leków.
Kiedy przemyślałem ogólny sens tych
wiadomości, który wydaje się być oczywisty dla każdego, kto we właściwy
sposób posługuje się rozumem (cofamy się do średniowiecza i to szybkimi
krokami), przyszedł mi do głowy taki oto dalszy ciąg tej historii:
Polska, niezbyt odległa przyszłość. W głównych wiadomościach TV podano:
Diecezjalne
szkoły egzorcystów oblegane są przez rzesze chętnych do tego jedynego w swoim rodzaju, a przy okazji dobrze płatnego zawodu. Nawet nowy papież Jan
Paweł III wyraził swoje zadowolenie z tego faktu, w specjalnym liście
pasterskim odczytanym we wszystkich kościołach. Szacuje się, iż obecnie jest
już 1200 egzorcystów w Polsce, a ich liczba nieustannie wzrasta. Powód? Ciągle
rosnące zapotrzebowanie na te duchowe usługi, cieszące się niebywałą estymą
pośród współczesnych Polaków. Planuje się szkolenia na szerszą skalę i to nie tylko w Wyższej Szkole Egzorcystów w Toruniu im. Ojca Dyrektora, ale też w uniwersyteckich wydziałach teologii, przemianowanych na centra edukacyjne dla
przyszłych egzorcystów. Powyższe uczelnie uznane za
obiekty wyższej użyteczności publicznej, dotowane są oczywiście z kasy państwowej, która — na co jak na co — ale na naukę religii w państwowych
placówkach nigdy nie szczędziła pieniędzy, jak i innego rodzaju pomocy. Wygląda
więc na to, iż nareszcie nasza zagubiona oświata znalazła swój właściwy
cel i zaczęła mądrze wykorzystywać marnowane dotąd środki. Minister oświaty
M. Orzachowski dostał zasłużony order od prezydenta J. Kaczkowskiego.
Medycyna alternatywna cieszy się coraz większą popularnością w Polsce. Kursy dyplomowe różczkarstwa, wróżbiarstwa, nakładania dłoni, świecowania
uszu, leczenia kryształami, pijawkami i plastrami AIDO, magnetyzowania chorych
narządów, nacierania świętymi olejami i wodą święconą, oraz propagowanie
uzdrowicielskich mocy świętych relikwii — przeżywają prawdziwy boom.
Jednak największym popytem cieszą się medykamenty homeopatyczne, a lekarze
homeopatii stali się najlepiej opłacaną grupą zawodową pośród lekarzy i ich liczba dynamicznie wzrasta każdego roku. Ta nowa definicja substancji
czynnej przyjęta jednogłośnie przez nasz parlament w ubiegłej dekadzie,
zrobiła zawrotną furorę w farmakologii, gdyż jej nowatorska elastyczność w porównaniu do przestarzałych i nieżyciowych przepisów niesłusznego już
systemu, zagwarantowała niebywały rozwój tej niedocenianej dotąd gałęzi
medycyny, którego efekty nie sposób przecenić: na nasz chłonny rynek weszło
wiele zagranicznych koncernów farmakologicznych, których przedstawiciele
bardzo chwalą sobie owocną współpracę z naszymi władzami, oraz naszymi
kadrami medycznymi. Co oczywiście przynosi obopólne korzyści i poczucie
dobrze spełnionego obowiązku obywatelskiego. Powstało też wiele rodzimych
wytwórni leków homeopatycznych, co wydatnie przyczyniło się do obniżenia
bezrobocia, lecz niestety — i to jest jedyny minus — do znacznego zużycia
wody pitnej (na 1 litr gotowej mikstury, przypada 199 litrów wody wylanej do ścieków).
Wiadomość z innej dziedziny: pielgrzymki do świętych miejsc i obrazów
nie są co prawda przymusowe, ale każdy kto ubiega się o jakąkolwiek pracę
lub wyższe i lepsze stanowisko musi się liczyć z tym, że będzie wymagane od
niego zaświadczenie o uczestnictwie przynajmniej w jednej pielgrzymce w ostatnich pięciu latach. Jedynie opinia od Orzecznika ZUS-u o jego niezdolności
do długotrwałego marszu (ważna jeden rok), może zwalniać od tego
dobrowolnego obowiązku.
Polska, nieco bardziej odległa
przyszłość, wrzesień. Specjalne wydanie wiadomości TV:
Na
specjalnie zwołanej konferencji dla dziennikarzy krajowych i zagranicznych,
podsumowano osiągnięcia wyznaczonej przed laty drogi rozwoju duchowego naszego
narodu. Przy długim stole, nakrytym czarnym suknem siedzieli przedstawiciele
tego zacnego zawodu, który — nie bójmy się tego określenia — odrodził
życie duchowe Polaków, otwierając im oczy (a raczej umysły) na prawdę, której wszyscy powinni służyć i wspierać ze wszystkich
sił. Ich brunatne habity z czarnym podszyciem i wysokie spiczaste nakrycia głowy,
prezentowały się godnie i budziły uzasadniony respekt. Ciężkie złote łańcuchy
na ich piersiach, z dużymi złotymi krucyfiksami, dopełniały całości ich
oryginalnego stroju. Na ścianie za ich plecami wisiało olbrzymie godło Najwyższej
Loży Egzorcystów, oddające pamiętną biblijną scenę, która w Ewangelii św.
Łukasza tak została opisana:
"Gdy
wyszedł na ląd, wybiegł Mu naprzeciw pewien człowiek, który był opętany
przez złe duchy /../ Gdy ujrzał Jezusa, z krzykiem upadł przed Nim i zawołał:
„Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Błagam Cię, nie dręcz
mnie!". Rozkazywał bowiem duchowi nieczystemu, by wyszedł z tego człowieka
/../ A Jezus zapytał go: „Jak ci na imię?". On odpowiedział:
„Legion", bo wiele złych duchów weszło w niego. Te prosiły Jezusa, żeby
im nie kazał odejść do Czeluści. A była tam duża trzoda świń, pasących
się na górze. Prosiły Go więc (złe duchy), żeby pozwolił im wejść w nie. I pozwolił im. Wtedy złe duchy wyszły z człowieka i weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i utonęła". Łk
8,27-33.
Szczególnie te przerażone świnie, nieświadome nawet komu zawdzięczają
swą nagłą i niespodziewaną śmierć, pędzące na złamanie karku i topiące
się w toni jeziora, oddane były nadzwyczaj realistycznie, wręcz z pietyzmem.
Przewodniczący Najwyższej Rady, Mistrz Roman wpierw długo wyliczał
zasługi jego Zakonu dla Kościoła i dla kraju, przytaczając szereg liczb, świadczących a to o potędze reprezentowanej przez siebie organizacji — ilość członków
dochodziła już do 25 tysięcy i stale rosła, a to świadczących o wielkim
zapotrzebowaniu na tego rodzaju usługi: każdy zakład produkcyjny, każda
organizacja użyteczności publicznej, każda placówka społeczna czy nawet
handlowa ma już swojego etatowego egzorcystę, a planuje się, by mieli oni
jeszcze swoich zastępców. To nie wszystko, bowiem urzędy, placówki
edukacyjne — czyli wszelkie uczelnie, szkoły, przedszkola także już mają
etatowych egzorcystów. Nie zapomniano też o służbie zdrowia: szpitale,
kliniki czy nawet przychodnie również mają swych egzorcystów, nie wspominając — bo to oczywiste — o wojsku, policji i innych służbach mundurowych jak;
straż ogniowa, graniczna, kolej, ORMO, harcerstwo i skauci. Obecnie zaczynamy
otaczać szczególną troską naszą niezdyscyplinowaną kulturę; artystów i wszelkiego rodzaju twórców, których życie duchowe poddawane jest nieustannym
pokusom i podszeptom ze strony sług szatana. Nasze wsparcie dla tych,
jakże często zbłąkanych dusz, musi być bardziej zdecydowanie i skuteczne.
1 2 Dalej..
« Podróż do Ciemnogrodu (Publikacja: 19-09-2012 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8360 |
|