|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Etyka
Etyka może być tylko świecka. Wstęp do etyki liberalnej [1] Autor tekstu: Piotr Napierała
Ostatnio
widziałem w klipie filmowym dołączonym do
artykułu, zamieszczonego na
racjonaliście.pl pt: „Świecki Obama", jak prezydent USA nawoływał
do opierania się w sprawach społecznych, na „tym co wszyscy widzimy".
Chodziło mu o to, że ponieważ Stany Zjednoczone nie są już krajem wyłącznie
chrześcijan, społeczeństwo powinno pielęgnować przede wszystkim wartości
ponadreligijne. Prezydent, który zyskał mój wielki szacunek za to wystąpienie,
najsłuszniej w świecie zauważył, że gdyby on jako chrześcijanin i Amerykanin, lub inny amerykański chrześcijanin zauważył Abrahama unoszącego
nóź nad związanym Izaakiem, nie zastanawiałby się w tym momencie nad tym,
co bóg mógł powiedzieć Abrahamowi, i nad głębią sensu wyboru boskiego
Abrahama jako swego sługi, lecz wezwałby oddział policji zwalczający przemoc
wobec nieletnich.
Słusznie
mówił Obama, iż USA nie są już
jednolicie chrześcijańskim krajem, zresztą można postawić pytanie, czy
kiedykolwiek były, weźmy choćby
kwakierską Pensylwanię… Ojcowie założyciele USA (Adams, Franklin,
Jefferson, Madison, Hamilton, Washington) byli z wyjątkiem jednego deistami, którzy
traktowali boga jako wielkiego fizyka zwracającego, jak mówił Washington nie
na etykietki religijne, ale na rzeczywiste postępowanie człowieka [ 1 ].
Łączył to Washington z tym, że „ludzkość staje się coraz bardziej
liberalna" (wtedy słowo liberalny było jeszcze rzadko używane). Uniwersalne
traktowanie godności człowieka to esencja liberalizmu i liberalnej etyki. Deiście
rozpoznawali w wielości sekt, po prostu niedoskonałość ludzką, a jednocześnie
rozumieli potrzebę walki o godność człowieka, jako człowieka, a nie
kalwinisty czy luteranina. Christopher Hitchens ciekawie opisał w swej książce o Thomasie Paine, wpływ deizmu na np. umowy handlowe z Trypolisem z 1796 roku. W tekście umowy, była mowa o ty, że „ponieważ USA nie zostały założone
na wartościach chrześcijańskich", nie ma problemu z traktatem zawartym z państwem
muzułmańskim. Podobnym znakiem zwycięstwa Oświecenia jest traktat Hiszpanii z Marokiem w 1766 roku, kiedy to minister hiszpański hrabia Floridablanca pisał,
że można z Marokańczykami handlować tak samo jak z Włochami, co oznaczało,
że rekonkwista i epoka katolickiego zacietrzewienia dobiega końca, a rozpoczyna się epoka patrzenia na uczynki, a nie etykietki.
Etyka
może być tylko uniwersalna, a więc świecka, co rozumie każdy człowiek
obdarzony rozumem, bo tylko wtedy owa etyka opiera się na tym co jest dostępne
dla wszystkich i nie buduje dodatkowych murów między ludźmi, a więc dobra
etyka to etyka obywatelska. Wymaga ona otwartego umysłu i pewnego minimum
zdrowego rozsądku. Etyka i moralność są nam potrzebne jako wsparcie dla
liberalnego, tj. równego wobec wszystkich prawa, ponieważ prawo określa tylko
minimum wymagań moralnych. Etyka musi być społeczna, bo ma być stosowana
wobec konkretnego społeczeństwa. Etyka chrześcijańska, jak sama jej nazwa
wskazuje nadaje się do regulowania stosunków
tylko między chrześcijanami, jeśli stosować ją uniwersalnie staje się
oksymoronem, bowiem propaganda jezusowa stosowana wobec tych, co mają Jezusa za
jedną z wielu i wcale nie najważniejszą z postaci historycznych, przeczy
wszelkim definicjom etyki. Zespolenie moralności z nieokreśloną
nadzieją, czyli religią nic nie wnosi do moralności rzeczywistej, ponieważ
ona i odnosić się do
doczesnego życia (o życiu społecznym w domniemanym niebie nie da się nic
rzec).
Używam
zamiennie słów etyka i moralność, ponieważ do końca nie wiadomo co różni
te dwie sprawy. W Wikipedii możemy przeczytać, że etyka to nauka zajmująca
się pochodzeniem
zasad moralnych i ich sensem, a zasady
moralne przyjmują najczęściej formę zdań rozkazujących lub zakazujących,
których naruszenie wywołuje zwykle zwykle
wewnętrzny konflikt psychiczny (poczucie winy). Np. zasada moralna: „nie
zabijaj" może być wywiedziona z etyki religii abrahamowych (życie ludzkie jest święte,
jako dar boski), buddyzmu (sprzeciw
wobec zadawania cierpienia), humanistycznych (wszyscy
jesteśmy równoprawnymi członkami ludzkiej wspólnoty), lub
liberalno-indywidualistycznych (życie ludzkie jest własnością
jednostki oraz podstawą jej wolności). Tak naprawdę jednak stosuje się słowa
moralność i etyka zamiennie, np. chyba nigdy nie słyszałem o etyce
islamskiej tj. islamskim systemie wartości i cnót, a jedynie o tak lubianych
przez tą religię/ideologię zakazach moralnych.
Wielką
zasługą oświecenia jest dostrzeżenie innych systemów etycznych od
abrahamowych, w tym zwłaszcza ateistycznej etyki Chin, ale także dziwnych bóstw
Syjamu, którego mieszkańcy w XVII wieku wydawali się francuskim wysłannikom
równie godni i uczciwi jak chrześcijanie. Twardogłowy świat religijny i jego
jezuiccy reprezentanci robili co mogli, by zawłaszczyć te nowoodkryte systemy
etyczne, i albo schrystianizować konfucjanizm, albo samych Chińczyków,
jednocześnie zwalczali takich oświeceniowców jak Montesquieu, Voltaire czy
Lessing, ponieważ ci dostrzegali oczywisty fakt, iż Chińczycy postępują równie
porządnie jak Europejczycy, a nakazy ich moralności są podobne, i idea Jahwe nie była im do niczego
potrzebna.
Ojciec
niemieckiego oświecenia, profesor na uniwersytecie w Halle, Christian Wolff
(1679-1754), uważał, że ludzie
powinni być równi wobec prawa (wywodził to z liberalnej interpretacji
Biblii), był jednocześnie lojalnym poddanym Prus i zwolennikiem patriarchalnej
koncepcji władzy. W 1723 roku
Fryderyk Wilhelm wypędził go z Halle, za to, że Wolff pochwalił
czystą moralność konfucjanizmu wnioskując, że ludzki rozum jest zdolny o własnych siłach
prowadzić życie etyczne, co było
nie do przyjęcia dla dominujących na uniwersytecie pietystów i króla, który
uznał to za atak na boskość władzy [ 2 ].
Po wstąpieniu na tron w 1740 roku, Fryderyk II zaprosił go z powrotem do Prus i uhonorował.
Jak
podkreśla znawca oświecenia Paul Hazard, odkrycie świata pozaeuropejskiego dało
elitom Europy podstawy intelektualne do korekty sekciarskiej i opresyjnej na
zewnątrz, etyki chrześcijaństwa, tak by nadawała się ona dla wszystkich. Oświeceniowcy
dokonali tego, niezależnie od tego czy jak Carl Becker (Państwo Boże
osiemnastowiecznych filozofów) uznamy ich za spadkobierców Arystotelesa,
czy jak Ernst Cassirer (Filozofia Oświecenia) ojców nowoczesnego myślenia o polityce. Spinoza odrzucił wyrzuty sumienia jako niepotrzebną autodestrukcję
psychiczną, chwaląc przeprosiny jako zachowanie poprawne społecznie. Pierre
Bayle zauważył, że religia nie stanowi hamulca przed złymi zachowaniami i łamaniem
prawa. Christian Thomasius dostrzegł jak bardzo egoizm religijny hamuje
nowoczesne nauki. Locke oparł na woli boga prawa naturalne i wywiódł z nich
prawa jednostki, które zasługują na szacunek zwłaszcza w sferze sumienia i wyznania. John Toland powołując się na Fontenelle’a, Bayle’a, Hobbesa i Spinozę,
oraz wielu innych, radził w pracy Christianity not Mysterious (1696),
oczyścić Biblię z tego co niedorzeczne i uczynić rozum i tolerancję
naczelnymi zasadami społecznymi i namawiał do emancypacji Żydów. Voltaire
domagał się aktywnego zwalczania nietolerancji, Kant stworzył alternatywną
wobec Locke’owskiej wersję liberalizmu, odnosząc się do przekonania
jednostek o własnej celowości, które implikuje konieczność nadania im równych
praw. U Kanta postawą społeczeństwa jest wolność i odpowiedzialność:
„Postępuj tak, jakbyś chciał, by twoje postępowanie stało się obowiązującym
prawem". Hume gromił tzw. „cnoty mnisie" i zalecał kształcenie umysłu i działania charytatywne zamiast pustych formułek pacierzy (widział w religii,
nie tyle produkt ludzkiej głupoty, lecz przede wszystkim produkt
niezaspokojonych potrzeb, zwłaszcza poczucia bezpieczeństwa, lecz zaznaczał,
że ten lek nie pomaga, a strach nie
maleje, zaś rozwój instytucjonalny
religii, doprowadza do przemocy), wolał by ludzie dali innemu zarobić, niż żyli w przesadnej dewocyjnej skromności. Holbach w swoim dziele System przyrody
czyli prawa świata fizycznego i moralnego, wydanym w Londynie w 1770
roku, prezentował racjonalistyczny system nakazów moralnych opartych na godności
jednostki:
"...Bądź
sprawiedliwy, bo sprawiedliwość jest ostoją ludzkości. Bądź dobry, bo
dobroć zniewala wszystkie serca. Bądź wyrozumiały, bo sam jesteś słaby i żyjesz wśród istot równie słabych jak ty. Bądź łagodny, bo łagodność
zjednywa uczucie. Bądź wdzięczny, bo wdzięczność podtrzymuje i żywi dobroć.
Bądź skromny, bo pycha oburza istoty, które ciebie kochają. Wybaczaj obelgi,
bo zemsta utrwala nienawiść. Czyń dobro temu, kto cię znieważa, aby okazać
swoją wyższość i pozyskać jego przyjaźń. Bądź umiarkowany, wstrzemięźliwy i obyczajny, bo rozpusta, rozwiązłość i nadużycia zniszczą twój organizm i ściągną na ciebie pogardę [ 3 ]…".
Każde z tych Holbachowskich przykazań
zawiera uzasadnienie, i nie wymaga odwołania się do gniewu judejskiego bożka,
by rościć uzasadnioną nadzieję na to, że ludzie będą we własnym
interesie postępować słusznie. Jako determinista, Holbach uważał, że wolna
wola jest złudzeniem wynikającym z tego, że nie znamy większości przyczyn,
jakie kierują naszymi losami, co implikowało jego ateizm, ale w sferze stosunków
społecznych obawiał się, połączenia deterministycznej natury z systemem
prawnym. Jednak podobnie jak Cesare Beccaria zalecał raczej resocjalizację niż
kary. Taki zresztą był duch oświecenia, które wierzyło, że ludzie są źle
kiedy trwają w niewiedzy. Podobnie zresztą myśleli już niektórzy humaniści
XVI wieku np. Erazm. Holbach był jednym z pierwszych zwolenników teorii o zmienności natury, co poprzez Lamarka doprowadziło w końcu do ewolucjonizmu
Darwina.
Rewolucja francuska, a właściwiej jej
jakobiński etap, została słusznie
rozpoznana przez liberała Beniamina Constanta jako krwawa próba wskrzeszenia
antycznej republiki (w takich Atenach czy Sparcie jednostka nie liczyła się
wiele i miała służyć państwu, podczas gdy w ładzie liberalnym to państwo
jest sługą jednostki, co rozumieli nawet niektórzy monarchowie absolutni, jak
np. Fryderyk II, który uważał się za „pierwszego sługę państwa") w nowoczesnym indywidualistycznym społeczeństwie. Constant uznał konserwatystów
takich jako Barruel, Burke i de Maistre za fantastów równych radykałom jakobińskim
(Robespierre, Danton) ponieważ ci również idealizowali przeszłość
zapominając o człowieku tu i teraz, i o jego prawach. Historyzm XIX wieku nie
rozumie uniwersalizmu osiemnastowiecznego, dlatego wiek pary tworzył
alternatywne anty-indywidualne modele etyczne; protestancko-kapitalistyczny,
obywatelsko-nacjonalistyczny, itd. Liberalny humanizm już wcześniej ośmieszył
pusty wojskowy heroizm (w XVIII wieku August Schlötzer krytykował historię
rozumianą jako ustawiczne wojny — Mordgeschichte
i zalecał uprawianie społecznej historiografii handlu, życia codziennego i kultury). XIX-wieczny etos nacjonalistyczno-obywatelski stracił zęby szczując
przeciw sobie i mordując miliony cywilów w mundurach podczas I wojny światowej,
protestancko-kapitalistyczny obalili w ostatnich dekadach badacze z Groningen,
którzy nie tylko przypomnieli, że kapitalizm wynika z braku surowców a nie z jakiejś etyki (kolebką kapitalizmu były Włochy, a nie kalwińska Holandia),
lecz, z dowiedli, iż XVI wiek dał podobny handlowy impuls całej Europie, a to w jakim stopniu kraje na nim skorzystały zależało raczej od rządów. Z drugiej jednak strony Montesquieu ma rację, że handel jak każda inna forma
rozwijania wiedzy o świecie sprzyja łagodzeniu obyczajów. Era demokracji i związanej z nią masowości połączonej z paradoksalną alienacją obywateli
(Tocqueville już pisał, że demokrata uważa każdego za równego sobie i nie
uczy się od innych), oraz doświadczenie XX-wiecznych totalitaryzmów, kazały
na nowo docenić idee Montesquieu — zwłaszcza ideę równowagi między władzami
dającą trochę przestrzeni obywatelowi, podobnie jak idee Kanta i Lessinga, do
których nawiązała np. Hannah Arendt.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] B. Dupré, 50 wielkich teorii, które
powinieneś znać, Warszawa PWN, s. 122. [ 2 ] A. Wolff-Powęska, Niemiecka myśl
polityczna wieku oświecenia, s. 59. [ 3 ] P. Holbach, System przyrody czyli prawa świata fizycznego i moralnego,
Warszawa 1957, tom II, s. 386. « Etyka (Publikacja: 22-10-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8445 |
|