|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia ewolucyjna
Co z tą wolną wolą? [3] Autor tekstu: Michał Glądalski
Patrząc z drugiej
strony, jeśli chodzi o wpływ środowiska to błędna jest też wizja
radykalnego behawioryzmu [ 10 ] w wydaniu Skinnerowskim, mówiącego, że w zasadzie każde zachowanie można
wytłumaczyć jako efekt prostych procesów uczenia się (np. warunkowania
klasycznego, czy warunkowania sprawczego) (Gerrig i Zimbardo 2009). James B.
Watson oświadczył zresztą swego czasu, że gdyby dać mu do dyspozycji tuzin
przypadkowo wybranych dzieci, to każde wychowa na tego kogo będzie chciał -
na prawnika, lekarza, artystę, złodzieja czy żebraka. W społeczeństwie
jednak determinizm środowiskowy jest tak powszechnie uznawany za prawdziwy, że
stał się tematem żartów. Pinker (2005) przywołuje przykładowo popularny
rysunek przedstawiający plan szpitala psychiatrycznego: I piętro; wina matki,
II piętro; wina ojca, III piętro; wina społeczeństwa. W niekończącym się
sporze, czy kształtuje nas natura czy kultura (geny czy wychowanie), czy
rodzimy się zaprogramowani genetycznie, czy też kształtuje nas oddziaływania
społeczne i wychowanie, zaproponowano rozwiązanie kompromisowe. Jesteśmy
zatem produktem działania obu tych czynników (Ridley 2003, Buss 2001, Alcock
2009). A geny jako takie jedynie modulują sposób reagowania organizmu na środowisko
(Sapolsky 2005). Innymi słowy: „Geny nie kontrolują behawioru bezpośrednio,
nie ingerują w zachowanie zwierzęcia. Czynią to tylko pośrednio wcześniej
programując zachowanie się maszyny." (Dawkins 2003 str. 32).
Rodzimy się z pewnymi predyspozycjami np. instynktem językowym, dzięki któremu jesteśmy w stanie go sprawnie i relatywnie szybko opanować (Pinker 1994, Chomsky 2000).
Jednak ów instynkt (czy raczej wg psychologów ewolucyjnych mechanizm umysłowy)
jest aktywny jedynie w pewnym krytycznym dla dziecka wieku, jeśli nie słyszy
ono języka podczas trwania swoistego „okna" krytycznej wrażliwości na
bodziec, to nigdy nie będzie mówiło. Można tu przytoczyć słynny przypadek
Wiktora z Aveyron, chłopca, który żył samotnie w lasach Francji,
znalezionego w roku 1797. Po początkowych trudnościach w wieku 12 lat
przystosował się do życia w społeczeństwie, jednak nigdy nie przyswoił
sobie języka (Thorpe 1958). Jeśli chodzi o czynniki genetyczne interesująca
jest historia pewnej rodziny, której
większość członków cierpiała na poważne zaburzenia mowy i języka (Vargha-Khadem i inni 1995). Po długich zawirowaniach naukowcom udało się zlokalizować
problem. Okazało się, że w chromosomie 7 znajduje się gen, w którym doszło u jednego z przodków rodziny do mutacji jednej pary zasad. Miejsce adeniny zajęła
guanina (Fisher i inni 1998). Dziś wiemy, że jest to gen FOXP2, prawdopodobnie
jeden z kluczowych elementów budujących omawiany instynkt językowy. Uważa się,
że jego wersja występująca jedynie u człowieka (powstała dzięki mutacjom w ciągu ostatnich 200 000 lat) miała kluczowe ewolucyjne znaczenie dla
powstania mowy (Enard i inni 2002). Natomiast już od warunków środowiskowych
zależy jaki język opanujemy, francuski, hiszpański, polski czy plemienia !Kung.
Zatem kluczowe są oba czynniki zarówno genetyczny jak i środowiskowy.
Interesujące, dla dyskusji o ewolucyjnym podłożu procesu nauki języka u ludzi, wydaje się pewne odkrycie dokonane w Ameryce Środkowej. W 1981 r.
otwarto w Nikaragui pierwszą szkołę języka migowego dla dzieci głuchoniemych.
Okazało się, że dzieci, mimo, że nikt wcześniej nie uczył ich migać, wymyśliły
własny, bardzo złożony język gestów. Ten unikalny język miał wiele cech
charakterystycznych dla języków w ogóle, takich jak rozbicie informacji na
odrębne jednostki, czy gramatyczną prezentację słów (gestów w tym
przypadku) (Senghas i inni 2004).
Skoro błędny jest
skrajny determinizm genetyczny jak i skrajny behawioryzm (determinizm środowiskowy),
to prawdziwym wydaje się być determinizm genetyczno-środowiskowy. Przecież
nikt z nas nie może wybrać własnego genomu, kraju w którym się urodził,
ani politycznych i ekonomicznych czynników środowiskowych mających wpływ na
nasz rozwój. Honderich (2001, str. 42) pisze: „Ujmując rzecz w potoczny sposób — środowisko i cechy dziedziczne determinują wybór".
Jesteśmy zatem
biologicznymi stworzeniami, zbiorem cząsteczek, które muszą podporządkować
się prawom fizyki wszechświata, w którym żyją. Cząsteczki te budują też
nasz mózg, który dokonuje „wyborów". Francis Crick (odkrywca
przestrzennej struktury DNA wraz z Jamesem Watsonem) problem ten nazywa
„zdumiewającą hipotezą" (Crick 1997). „Zdumiewająca hipoteza
brzmi: Ty, Twoje radości i smutki, Twoje wspomnienia i ambicje, Twoje poczucie
tożsamości (...) nie są w rzeczywistości niczym innym niż sposobem w jaki
zachowuje się ogromny zbiór komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek"
(Crick 1997, str 17). Parafrazując, każdy z nas jest swego rodzaju pęczkiem
neuronów. Hipoteza, o której mówi Crick nie jest tak naprawdę już hipotezą,
ponieważ wiemy od dawna, że to prawda (Ramachandran 2008). Prawdziwa wolna
wola zatem wymagałaby abyśmy wyszli poza swój mózg i zmienili jego działanie.
Nauka nie jest w stanie tego dokonać, ponieważ jesteśmy konstruktem naszego mózgu.
Nie możemy wpływać na przetwarzanie bodźców opracowywanych przez nasz umysł
bardziej, niż zaprogramowany komputer nie może sam zmienić swojego programu (Coyne
2012). Naukowcy tacy jak Crick uważają, że wszystkie myśli człowieka i czyny są ściśle zdeterminowane przez procesy mózgowe. Przecież nie wiemy, co mieliśmy zrobić do momentu kiedy intencja zrobienia czegoś
nie powstanie w głowie. Zrozumieć to, to zrozumieć, że nie jesteśmy
autorami naszych myśli i czynów w sposób jaki zazwyczaj ludzie uważają
(Harris 2012). Wegner
(2002) uważa, że do ostatnich zwolenników koncepcji istnienia wolnej woli
zalicza się grupka „kiepskich naukowców", którzy nie rozumieją do końca
problemu o którym się wypowiadają.
Co mówią
badania na temat demaskowania wolnej woli?
Mimo
naukowego i filozoficznego znaczenia odkryć w psychologii i neuronauce sugerujących,
że wolna wola jest jedynie iluzją, ludzie wydają się instynktownie wierzyć w wolną wolę, a wiara ta wydaje się być istotna dla dobrego samopoczucia (Leotti
2010). Zatem co się stanie kiedy zdemaskujemy iluzję wolnej woli? Jak może to
wpłynąć i czy w ogóle może wpłynąć na zachowanie ludzi? To pytanie
zadali autorzy dwóch ostatnio przeprowadzonych badań Vohs i Schooler (2008)
oraz Baumeister (i inni 2009). Interesujące jest, iż ustalono już, że zmiana
poczucia odpowiedzialności może zmienić zachowanie (Hormon-Jones i Mills
1999, za Vohs i Schooler 2008) podobnie jak zmienia zachowanie wiara, że
rezultaty działań są uwarunkowane przez wrodzone cechy bardziej niż osobisty
wysiłek (Mueller i Dweck 1998). Przykładowo ci ostatni badacze obserwowali
dziesięciolatki, którym powiedziano, że dobry wynik wykonanego zadania zależał
od ich wrodzonej inteligencji, albo ciężkiej pracy, które w zadanie włożyły. W kolejnej rundzie badani spotkali się z zadaniem, które było poza ich możliwościami. W trzeciej i ostatniej rundzie, przy ostatnim zadaniu, dziesięciolatki, które
myślały, że za wcześniejszy sukces odpowiadała ich wrodzona inteligencja włożyły
zdecydowanie mniej wysiłku i opisały próbę uporania się z łamigłówką
jako mniej satysfakcjonującą niż te, które uważały, że najistotniejszy
jest ich osobisty wysiłek. Podsumowując dzieci, które miały powiedziane, że
za sukces odpowiada wrodzona cecha uważały, że są za mało inteligentne aby
podołać zadaniu i szybko poddawały się zniechęcone. Redukując poczucie
kontroli człowieka zmniejsza się wysiłek wkładany przez niego w dane
zadanie. Vohs i Schooler (2008) zastanawiali się także, czy punkt widzenia
pozbawiający osobistej odpowiedzialności za dane działanie spowoduje zmianę
zachowania. Manipulowali wiarą w istnienie bądź nieistnienie wolnej woli i badali czy będzie miało to wpływ na oszukiwanie podczas rozwiązywania
przygotowanych zadań. Rzeczywiście grupa przekonana, że wolna wola jest iluzją,
będącą efektem ubocznym architektury mózgu, oszukiwali istotnie bardziej
podczas rozwiązywania zadań w porównaniu do grupy kontrolnej. Konkludując
deterministyczny punkt widzenia powodował niemoralne zachowanie. Autorzy
stwierdzają, że nie bez podstaw może zachodzić obawa, iż ogólna aprobata
deterministycznego postrzegania rzeczywistości może przyczyniać się do
antyspołecznego zachowania. Ale także podkreślają, że badanie zajmowało się
wąskim wycinkiem problemu i rzeczywisty wpływ wiary bądź niewiary w wolną
wolę na zachowanie pozostaje dokładniej niezbadany. Zainspirowani problemem
zajęli się wkrótce Baumeister (i inni 2009). Wyniki były bardziej znaczące,
ponieważ badani w grupie deterministycznej okazali się bardziej agresywni oraz
mniej pomocni. Autorom wydaje się, że wiara w wolną wolę może być
krytycznym czynnikiem motywującym do kontroli automatycznych impulsów na rzecz
bardziej prosocjalnego zachowania, co jest także zgodne z konkluzjami Vohsa i Schoolera (2008). Pytanie o skutki wpływu niewiary w istnienie wolnej woli
wydaje się jeszcze być otwartym, choć aktualnie przytoczone badania
potwierdzają (choć nie ma ich jeszcze wiele, temat jest aktualnie
eksplorowany), że zachowanie rzeczywiście ulega zmianie, kiedy badani są uświadamiani o iluzoryczności wolnej woli. Autorzy kolejnego z badań, Rigoni i inni (2011),
podsumowują aktualne rozważania stwierdzając, że zmiana stosunku do wolnej
woli rzeczywiście zmienia działanie procesów przetwarzania informacji w mózgu
(wykazują to w swoim doświadczeniu), co sugeruje, że abstrakcyjny system
wierzeń jednostki może mieć bardziej fundamentalne znaczenie niż się
obecnie wydaje.
Czy
człowiek ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje jeśli nie ma wolnej woli?
Problem zaczyna się
pojawiać, jeśli przypisując działania człowieka jego mózgowi (czyli genom i środowisku, którym zawdzięcza taką strukturę jaką ma), zwalniamy go z odpowiedzialności za wszelkie działania (Pinker 2005). Wydaje się, że
biologia staje się alibi uniemożliwiającym skazanie przestępcy. Obwiniamy
ludzi za niewłaściwą, bądź szkodliwą dla innych decyzję, tylko kiedy przyświecają
im złe intencje i kiedy wydawało się, że mogli postąpić inaczej. Nie skażemy
myśliwego, który przypadkowo postrzelił swego kolegę, myląc go z danielem.
Nie sądzimy dziś także zwierząt, ani nieożywionych przedmiotów, ponieważ
uważamy, że nie są one zdolne do dokonywania świadomych wyborów. Można pójść
dalej, twierdząc, że wszyscy jesteśmy niewinni, ponieważ zgodnie z teorią
ewolucji przyczyną motywów naszego zachowania jest fakt, że w przeszłości
zapewniały one genom naszych antenatów przetrwanie w środowiskach w których
ewoluowali (Gazzaniga 2011). Jest to rozumienie błędne, ponieważ wyjaśnienie
jakiegoś zachowania nie jest tożsame z uniewinnieniem przestępcy (Weiss
2010). Zasadę „zrozumieć nie znaczy przebaczyć", podkreślało wielu
filozofów (min. Hume, Kant czy Sartre) (Pinker 2005). Kara jako metoda
wymierzania sprawiedliwości pełni także funkcję odstraszającą. Jest to
temat, który objętościowo wykracza poza artykuł, więc po szerszą analizę
można sięgnąć do „Tabula rasa, spory o naturę ludzką" (Pinker 2005).
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 10 ] Behawioryzm (którego przedstawicielami byli min. Iwan Pawłow, John Watson i B.F. Skinner) to pogląd stwierdzający, że wszelkie działania w które
angażują się organizmy żywe można wyjaśnić za pomocą łańcuchów
reakcji na bodźce środowiskowe, reakcji przetworzonych na odruchy
warunkowe. To co dzieje się w czyimś mózgu jest nieistotne, umysł
traktowano jako „czarną skrzynkę", a pojęcia takie jak intencja,
wola, czy rozum należały wg nich do sfery metafizycznej i nie mogły pełnić
żadnej funkcjonalnej roli w poznaniu naukowym. « Psychologia ewolucyjna (Publikacja: 11-01-2013 )
Michał Glądalski Doktorant na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska w Katedrze Zoologii Doświadczalnej i Biologii Ewolucyjnej Uniwersytetu Łódzkiego. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8635 |
|