|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia ewolucyjna
Co z tą wolną wolą? [2] Autor tekstu: Michał Glądalski
Dla
większości ludzi idea braku wolnej woli wydaje się irracjonalna i nieprawdziwa, tak silne wydaje się być to złudzenie, że dokonujemy własnych
wyborów. Złudzenie to przywodzi na myśl eksperymenty z przecinaniem spoidła
wielkiego w mózgu. Historia tych doświadczeń zaczyna się, kiedy Paul Broca
po przeprowadzeniu licznych sekcji ludzi z uszkodzeniami mózgu stwierdził, że
uszkodzenia po lewej stronie i po prawej nie dają takich samych skutków, co
związane jest z pewnym poziomem specjalizacji każdej z półkul (Gerrig i Zimbardo 2009). Pierwsze szanse badania tych różnic pojawiły się przy okazji
leczenia ciężkich, lekoopornych napadów padaczki, leczonych poprzez
przecinanie ciała modzelowatego. Ciało modzelowate (nazywane także spoidłem
wielkim) to potężny zwój neuronów odpowiadający za przesyłanie informacji
pomiędzy półkulami mózgowymi. Przecięcie go zaburza ten proces.
Zaprojektowano wiele eksperymentów, mających na uwadze prezentacje odmiennych
informacji dla każdej z półkul (Sperry 1968, Gazzaniga 1970, 1985). W normalnym mózgu informacje są błyskawicznie wymieniane pomiędzy półkulami,
natomiast u badanych informacja z lewego oka trafia do prawej półkuli mózgowej i tam zostaje, a z prawego oka do lewej półkuli i również się nie
przemieszcza poza jej obszar. W warunkach normalnych osoby te rekompensują
utratę łączności pomiędzy półkulami poprzez poruszanie głową w taki
sposób, aby komplet informacji wzrokowych dotarł do obu półkul, inaczej jest
podczas badań, kiedy jest to uniemożliwione. W jednym z badań
półkuli prawej pokazano zimowy widok, natomiast lewej rysunek kurzej łapy.
Badany następnie musiał wybrać przedmioty, które były związane z każdą,
ze scen. Lewą ręką wskazał szuflę, a prawą kurzą głowę, stwierdzając,
że szufla jest potrzebna do oczyszczenia kurnika (zamiast odgarnięcia śniegu).
U większości ludzi lewa półkula kontroluje ośrodki mowy i to ona odpowiada
[ 7 ].
Tu, ponieważ lewa część mózgu nie miała dostępu do tego co zobaczyła
prawa (w związku z przecięciem ciała modzelowatego), była zmuszona w jakiś
sposób wytłumaczyć czemu lewa ręka wskazuje szuflę, gdy jedynym świadomie
widzianym obrazkiem jest dla niej kurza łapa. Konkludując system poznawczy
lewej półkuli mózgowej dostarczył wytłumaczenia dla zachowania innej części
ciała (Gazzaniga 1985). Na podobnej
zasadzie jeśli jednemu oku pokażemy puszkę z Colą, a drugiemu wyświetlimy
polecenie wstań, to badany na pytanie dlaczego wstał wyjaśnia, że był
spragniony i chciał iść po coś do picia. Podczas odpowiedzi na pytanie
pojawia się tzw. wewnętrzny interpretator, który dostarcza racjonalnego wyjaśnienia,
zapewniając spójność, ład i porządek umysłu (Gazzaniga 2011). Mamy tu do
czynienia z czystą iluzją podjęcia decyzji. Osobie wydaje się, że podejmuje
niewymuszone zachowanie spowodowane jej własną wolą, kiedy wyraźnie widzimy,
że jest zupełnie inaczej (Gerrig i Zimbardo 2009).
Być może ewolucja
wyposażyła nas w to uczucie, abyśmy byli bardziej altruistyczni i skłonni do
kooperacji w grupie. Rzeczywiście badania pokazują, że jeśli wiara ludzi w istnienie wolnej woli jest podważona zachowują się bardziej agresywnie, są
mniej skłonni do pomocy innym oraz bardziej skłonni do oszukiwania (Vohs i Schooler 2008, Baumeister i inni 2009) (patrz dalsza część tekstu).
Tradycyjna koncepcja
kartezjańskiego ducha w maszynie mówi, że nasze ciało zamieszkuje dusza (jaźń),
która to wybiera zachowania, realizowane potem przez ciało. Podejmowane przezeń
decyzje nie są wymuszone wcześniejszymi fizycznymi zdarzeniami, których przykładem
będzie kula bilardowa wpadająca do łuzy, uderzona chwilę wcześniej przez
drugą kulę. Niestety, jak się wydaje, taka wizja nie zgadza się ze współczesną
ideą funkcjonowania mózgu. Nasze zachowania są wywoływane przez procesy
fizjologiczne zachodzące w naszym mózgu, który jest produktem milionów lat
ewolucji. Ta wizja nie pozostawia miejsca dla żadnego podmiotu, który dokonuje
niezależnych decyzji (Pinker 2005). W rzeczywistości wydaje się, że gdyby
wybór zachowań zależał jedynie od całkowicie wolnej woli to absolutnie
wolny byt nie bał by się kary, nie wstydziłby się publicznego potępienia,
nie miałby poczucia winy, które zwykle powstrzymuje przed uleganiem pokusom (Dennett
1984). Nie byłoby żadnej możliwości przeciwdziałania złym postępkom,
zapanowałby chaos. W ewolucyjnej przeszłości hipotetyczny paleolityczny
osobnik posiadający wolną wolę zamiast szukać atrakcyjnego partnera i walczyć o coraz wyższe szczeble w drabinie społecznej wolałby po zdobyciu posiłku
np. patrzeć w chmury, albo robić cokolwiek innego, nie wymagającego wysiłku i mógłby sprawić, że zajęcia te byłyby najbardziej fascynujące i wciągające
dla niego samego. W takim przypadku dostosowanie osobnika byłoby równe zeru,
wiec takie zachowanie byłoby skrajnie nie adaptacyjne dla genów go zamieszkujących.
Wydaje się, że jeśli
świadomość jest efektem pracy mózgu, to nie może być siłą sprawczą jego
decyzji (dlatego w doświadczeniach widzimy, że decyzje są podejmowane sekundy
lub ułamki sekund przed ich uświadomieniem). Zatem jeśli istotą pojęcia
wolnej woli jest założenie, że decyzja musi być dziełem świadomej, rządzącej
ciałem jaźni to jest to założenie fałszywe. Natomiast wszelkie działania
człowieka, świadome czy też nie, są wynikiem interakcji czynników środowiskowych i genów (Harris 2012).
Co z tego wynika?
Dziś każdy dobrze
wykształcony biolog wie, że na fenotyp wpływają dwa czynniki, genotyp i środowisko.
Na to ile mężczyzna ma wzrostu wpływają geny odziedziczone po rodzicach oraz
środowisko, to czy prawidłowo się odżywiał ilościowo oraz jakościowo, czy
jako chłopiec nie pracował ciężko fizycznie, co skutkowałoby zaprzestaniem
wzrostu blaszek kostnych, spowodowanym wysiłkiem ponad miarę itp. Gorzej jest
ze świadomością w jakim stopniu oba czynniki działają na organizm oraz z tym, że na zachowanie wpływają one w tak samo dużym stopniu jak na cechy
morfologiczne. Odwieczny spór natura czy kultura; geny czy wychowanie;
determinizm genetyczny czy determinizm środowiskowy trwał zaciekle przez
dziesięciolecia (Ridley 2000, Harris 2000).
Z determinizmem (w
tym przypadku genetycznym) w pewien sposób wiąże się historia pewnego
dziennikarza naukowego. W styczniu roku 1975 w skromnie umeblowanym mieszkaniu w Londynie policja znalazła ciało George’a Price’a, który popełnił samobójstwo.
Badania Price’a (min. Logic of animal
behavior, Maynard-Smth i Price 1973), który by móc się nimi zająć
zmienił profesję, uwiarygodniały
tezę, że jesteśmy jedynie celem manipulacji samolubnych genów, którym zależy
tylko na własnej reprodukcji. Zatem szlachetny altruizm nie istnieje, ponieważ
poprzez pomoc innym zwiększamy własne dostosowanie. Egoizm genetyczny okazał
się być ukrytym motywem wszystkich zachowań ludzkich [ 8 ].
Geny sterują naszym zachowaniem, naigrywając się z wolnej woli. Mimo,
że zajął się tą tematyką, aby obalić zyskujące coraz większą akceptację
idee Hamiltonowskiego dostosowania całkowitego z 1964 i Triversowskiego
altruizmu odwzajemnionego z 1971 r. udało mu się osiągnąć jedynie efekt
odwrotny do zamierzonego. W konsekwencji z walczącego ateisty stał się głęboko
wierzącym chrześcijaninem. Wkrótce potem zaczął pomagać ludziom z marginesu i rozdawać swoje mienie. Niestety
po pewnym czasie zaczęli oni, mimo serca, które wkładał w pomoc, oszukiwać i okradać go. Wszystko zakończyło się załamaniem psychicznym i podcięciem
sobie żył nożyczkami (Szymborski 1999). Dlatego wydaje się, że dyskusja na
tematy związane z jakimkolwiek determinizmem, a zatem także z istnieniem
wolnej woli, mimo że często budzi spore emocje, powinna być prowadzona z dużą
rozwagą, ponieważ tak naprawdę trudno przewidzieć wpływ omawianych poglądów
na ludzi. Tym bardziej, że jak się okazuje początkowa reakcja Price’a na siłę
wpływu genów na nasze decyzje nie była wcale nietypowa. Matt Ridley cytuje w swojej książce O pochodzeniu cnoty
uznanego psychiatrę (jednego z pionierów medycyny darwinowskiej, współautora
Why We Get Sick: The New Science of
Darwinian Medicine, a zatem człowieka obeznanego w temacie) Randolpha
Nesse’a (Ridley 2000 str. 148):
"Odkrycie, że skłonności do altruizmu są
kształtowane przez interesy genów, jest jednym z najbardziej niepokojących
odkryć w całej historii nauki. Kiedy po raz pierwszy pojąłem jego prawdziwe
znaczenie, przez kilka nocy źle spałem, usiłując znaleźć jakąś
alternatywę, która nie wystawiała by na tak brutalną próbę mego odczucia
dobra i zła. Zrozumienie tego odkrycia podważyć może w ludziach poczucie
obowiązku moralnego postępowania — podporządkowanie naszych działań
moralnym rygorom może wydać się niemądre, jeśli się zważy, że moralne
zachowanie jest tylko strategią służącą interesom naszych genów. Niektórzy
moi studenci, wyznać muszę ze wstydem, wyciągali z moich wykładów naiwny
wniosek, że teoria samolubnego genu usprawiedliwia egoistyczne zachowanie -
mimo moich wysiłków, by wyjaśnić im istotę naturalistycznego błędu [ 9 ]".
Oczywiście taka wizja człowieka, jako chłodno kalkulującej maszyny
przetrwania dla genów, nie budzi entuzjazmu i jest zbyt uproszczona. Natomiast
myśl, że jedynie geny (czy też wyłącznie czynniki środowiskowe) bezpośrednio
determinują nasze zachowanie i stanowią o naszym neurobiologicznym i behawioralnym przeznaczeniu jest po prostu błędna (Sapolsky 2005). Swój
niepokój w stosunku do determinizmu wyraża także Jerry Coyne (2008), biolog
ewolucyjny i specjalista od specjacji, w tekście Marionetki na genetycznych sznurkach: „(...) wizja mnie samego
oraz moich bliźnich jako marionetek tańczących na genetycznych sznurkach
budzi we mnie lęk. Chciałbym wierzyć, że jesteśmy istotami wolnymi,
zdolnymi do samodoskonalenia i do stworzenia sprawiedliwego egalitarnego społeczeństwa.
Oczywiście uwarunkowania genetyczne nie determinują naszego przeznaczenia, ale z pewnością nie jesteśmy całkowicie wolni od swego ewolucyjnego bagażu.(...)
Psychologowie ewolucyjni twierdzą, że jesteśmy w stanie przezwyciężyć
swoje ewolucyjne dziedzictwo. Ale czy na pewno? A jeśli okaże się, że nie
tak łatwo pójść drogą wskazaną przez Dawkinsa i "zbuntować się przeciw
tyranii samolubnych replikatorów (Dawkins 2006)"?". Kolejny z naukowców
stwierdza: „Wydaje się nam, że to my podejmujemy decyzje, ale w rzeczywistości
tak nie jest. (...) Będę szczery, trudno mi to zaakceptować. Jak mogę wolę
nazywać moją, skoro nawet nie wiem kiedy powstała i co zamierza zrobić" mówi
Patrick Haggard, nauronaukowiec z Uniwersytetu Londyńskiego (cyt. za Smith
2011).
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 7 ] Co także
wykazał wspomniany już, XIX wieczny neuroanatom Paul Broca [ 8 ] Jeśli dokonuje pewnego altruistycznego czynu w klasycznym ujęciu, to
intencjonalnie i świadomie dokonuje czynu, którego celem jest dobro
odbiorcy (innej osoby), bez względu na skutki danego zachowania dla mnie.
Biolodzy ewolucyjni twierdzą, że sprawa w istocie wygląda inaczej,
ponieważ ów czyn został dokonany w moim interesie genetycznym: jeśli
odbiorcą altruizmu była osoba ze mną spokrewniona to zwiększyłem szanse
rozpowszechnienia moich genów (częściowo dzielonych z krewniakiem),
natomiast jeśli pomoc została skierowana do osoby niespokrewnionej, zwiększam
prawdopodobieństwo odwzajemnienia, kiedy będę przysługi potrzebował,
czyli także zwiększam własne dostosowanie. [ 9 ] Błąd naturalistyczny, termin ukuty przez filozofa brytyjskiego Edwarda
Moore’a w 1903 r. w dziele Principia Ethica, mówiący o utożsamieniu pojęć
etycznych z pojęciami naturalnymi, co związane jest z niemożliwością
rozróżnienia pomiędzy „tym co jest", a „tym co powinno być". To,
że dane twierdzenie jest prawdziwe nie prowadzi do logicznego wniosku, że
powinno być prawdziwe (Pinker 2005). « Psychologia ewolucyjna (Publikacja: 11-01-2013 )
Michał Glądalski Doktorant na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska w Katedrze Zoologii Doświadczalnej i Biologii Ewolucyjnej Uniwersytetu Łódzkiego. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8635 |
|