|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Statystyczna edukacja Autor tekstu: Michał Leszczyński
Ksiądz Tischner mówił: „Są trzy prawdy: świento
prawda, tys prawda i gówno prawda". Złośliwi dodają, że jest jeszcze niższy
poziom: prawda wynikająca z badań statystycznych.
Wspaniałym przykładem takiej prawdy jest
poziom polskiej edukacji. Statystycznie co roku kończy studia kilka razy więcej
studentów, niż 30 lat temu, statystycznie podobno polscy uczniowie coraz
lepiej wypadają w badaniach porównawczych. Wystarczy jednak porozmawiać z dowolnym nauczycielem, czy to szkolnym, czy akademickim, a obraz polskiej edukacji pojawi się na zatrważającym poziomie.
Dam trzy przykłady z mojego życia wzięte:
1)
Mój Syn zdawał niedawno maturę rozszerzoną z matematyki. Akurat wtedy robiłem porządek w piwnicy i znalazłem moje zbiory
zadań z roku 1970) przygotowawczych do egzaminu do liceum. Przyniosłem ją uczącemu
się synowi, mówiąc: „Patrz, ja robiłem dokładnie takie same zadania,
tylko o 4 lata wcześniej".
2)
Od czasu do czasu zatrudniamy u nas (w Instytucie
PAN-owskim i spin-off'ie z tego instytutu) absolwentów Politechnik. Jedno z pierwszych naszych pytań przy przesłuchaniu kandydatów brzmi tak: „Jaki
jest najważniejszy półprzewodnik, z którego się robi większość
tranzystorów i procesorów?". Połowa kandydatów do zatrudnienia nie potrafi
na to pytanie odpowiedzieć.
3)
Parę miesięcy temu sąsiad poprosił mnie o weryfikację umiejętności matematycznych Jego syna w ostatniej klasie liceum
(klasa humanistyczna), którego jakoby niedoceniają w szkole, a on chce składać
papiery na politechnikę. Przyszedłem i poprosiłem o zadania, które ma do
zrobienia. Jedno z zadań było takie: „Pan Kowalski przejechał
240 km i zużył
18 litrów
benzyny. Ile zużyje na przejechanie kolejnych
150 km?". Niestety, 18-latek z aspiracjami na bycie inżynierem, zadania nie potrafił
zrobić. Po mojej opinii na temat poziomu matematycznego syna, Sąsiad przestał
mi się kłaniać.
Takich przykładów wszyscy stykający się z obecnymi absolwentami uczelni mają na pęczki.
Przyczyn beznadziejnego poziomu polskiej
edukacji jest co najmniej kilka, ale trzy najważniejsze to:
i)
fatalne przygotowanie merytoryczne nauczycieli do
swojego zawodu,
ii)
konkurencja kultury tabloidowej,
iii)
złe programy nauczania.
Poniżej podam kilka zdań na każdy temat:
Ad
i) Od kilkudziesięciu lat trwa negatywna selekcja do zawodu nauczyciela. Państwo
polskie udaje, że płaci nauczycielom, a oni udają, że uczą. Na jednego
nauczyciela średnio przypada raptem 10 uczniów, co oznacza, że pracuje każdy
na 1/4-1/2 etatu, bo klasy mają kilka razy więcej uczniów. Oprócz braku
wiedzy merytorycznej, polscy nauczyciele nie mają w sobie czegoś, co mieć
powinni, a mianowicie umiejętności przewodnika stada. Pamiętam, jak w Liceum
im. Staszica (jedno z najwyżej notowanych w Polsce) nauczycielka matematyki uzależniona
od alkoholu, potrafiła w poniedziałek rano powiedzieć uczniom: „Jak was
widzę, to rzygać mi się chce!". Czy taki nauczyciel może być autorytetem
dla młodych ludzi?
Ad
ii) Problemy z edukacją ma nie tylko Polska, ale i niemal wszystkie kraje
rozwinięte cywilizacyjnie. MacDonaldyzacja naszego świata jest faktem, i trudno z nią walczyć, kiedy wszystkie media (telewizja, Internet, gazety) i centra handlowe robią wszystko, abyśmy przestali myśleć, tylko kupowali nowe
smartfony, nowe jeansy, nowe płyty, obrazki i wisiorki. Jak młodzi ludzie mają
się przed tym bronić, kiedy ich rodzice cedują wychowanie na głupie niańki
(jak są małe), szkołę i podwórko (jak są większe) tylko po to, aby kupić
sobie nowy samochód, czy meble? W domu nie rozmawia się o psychologii, sztuce,
literaturze, czy odkryciach naukowych, tylko o wyższości tabletu Apple nad
Samusngiem, albo samochodu Volvo nad Audi.
Ad
iii) Za PRL-u liczba lekcji fizyki w 12-letnim cyklu nauczania wynosiła około
800. Pan Minister Handke zmniejszył tę liczbę o połowę. Pani Minister Hall
jeszcze ciachnęła, i mamy teraz około 240 lekcji fizyki w całym procesie
nauczania przeduniwersyteckiego. Dla porównania: lekcji religii mamy około 960!!! Dodatkowo
jeszcze mamy w szkole 3 dni rekolekcji, co daje następne ponad sto godzin
religijnych. Nie należy zapominać też o przedszkolach i wyjątkowo wrednej
indoktrynacji, bo rodzice dziecka w przedszkolu przecież nie skażą dziecka na
odseparowanie od całej grupy. Daleki jednak jestem od zwalania wszystkiego na
religię. Obcinanie lekcji fizyki ma sens taki, że gdyby tak się nie stało,
to połowa uczniów nie miałaby szans na przejście do następnej klasy.
Statystyczny wskaźnik zdawalności łatwo podwyższyć obniżając poziom
nauczania.
Piszę o fizyce, ale to samo dotyczy matematyki, języka polskiego, historii, a także
geografii, czy nawet plastyki i muzyki.
Posłuchajmy
dyskusji naszych polityków i dziennikarzy. Obrzucają się wszyscy błotem, a to z okazji małżeństw partnerskich, a to z powodu katastrofy smoleńskiej, a to z powodu Madzi, czy niezamknięcia dachu Stadionu Narodowego. O stanie
polskiej edukacji od czasu do czasu cienkim głosikiem wspominają polscy
wspaniali profesorowie: Łukasz Turski, Jan Hartman, czy Michał Heller, ale,
niestety, nikogo to nie obchodzi. Najwyższy czas, abyśmy zrozumieli, że nigdy
nie będziemy bogaci/zadowoleni/szczęśliwi bez świetnej edukacji. Nie będziemy
mieli nowoczesnych technologii, nie będziemy mieli pracy, nie będziemy mieli
pieniędzy, ani mądrych parlamentarzystów, a nawet dobrych aktorów.
Apeluję do polskiego Rządu i polskich
Nauczycieli o jedno:
ZRÓBCIE PRÓBNĄ MATURĘ Z MATEMATYKI DAJĄC
ZADANIA SPRZED 40 LAT I ZOBACZCIE, JAKIE BĘDĄ WYNIKI.
Ja obstawiam, że taką maturę zdałoby 10%
obecnych abiturientów, ale ja zawsze byłem niepoprawnym optymistą...
« Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 08-02-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8731 |
|