|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Inny punkt widzenia
Wolność absolutna [2] Autor tekstu: Bartosz PH Bednarczyk
Ascendit i Descendit
Według podań biblijnych Mojżesz, wstępując na górę Synaj, uzyskał
kontakt z Bogiem, który objawił mu swoje prawa pod postacią kamiennych
tablic, na których Jahwe za pomocą piorunów wyrzeźbił dziesięć przykazań.
Symbolika góry jest w naszej kulturze dość czytelna: W topologii ziemskiej
rzeczywistości, szczyt góry jest ostatnim, najwyższym miejscem, które bezpośrednio
wskazuje na Niebo, czyli względem „Tej Ziemi", pewne ou-topos,
„Królestwo nie z tego świata". Aby uzyskać kontakt z tak ujętym światem
transcendentnym, należało wpierw dokonać wejścia (ascendit) — wymagającego
wysiłku, podkreślającego więc wartość walki człowieka o poznanie głębszego
wymiaru egzystencji. Dopiero podjęty trud umożliwia człowiekowi połączenie
się z bóstwem (kontakt z Bogiem bądź dostąpienie stanu nirwany), które oświecając
go tak jak Jahwe oświecił Mojżesza swoimi przykazaniami, może z powierzoną
tajemnicą zstąpić (descendit) ku znajdującej się u podnóża (na
„ziemskim padole") ludzkości. Podobny sens odczytujemy w przypadku
mitu przedstawionego w formie ikonicznego symbolu anastasis: Ikona ta
obrazuje Chrystusa, który po śmierci dokonuje descendencji z poziomu swojej
ofiarowanej człowiekowi Boskości ku otchłani, z której wydobywa ludzkość
usymbolizowaną pod postaciami Adama i Ewy.
Mistyczności, która
wymyka się nawet fenomenologicznej redukcji, żadne słowo nie może nawet
dotknąć — może najwyżej wskazać, nawet jeśli było by to owo Boskie (lecz
skrojone na ludzką miarę) Słowo (Logos). Pewne kabalistyczne intuicje
wskazują na początek wyrażony przez pierwszą literę (alef — nie wymawia się
jej, jest bezgłośna), stąd boskie Słowo z ludzkiego punktu widzenia może
oznaczać po prostu zamilknięcie. Dlatego w jej aspekcie pozostajemy na płaszczyźnie
intuicji, będących wtórnym (jako imago i similitudo) opisem
mistagogii — ustawicznego, trwającego całe życie wchodzenia (ascendit,
ascendencji) w mistyczność, która z kolei udziela się człowiekowi, odbijającemu
niejako jej prawdę (schodzącemu — descendit) z poziomu mistyczności do
rzeczywistości poprzez jej udzielanie się w życiu tego człowieka tak samo
jak w egzystencji jednostki wierzącej w judeochrześcijańskiego Boga udzielają
się — niewątpliwie w sposób bardzo pozytywny! — skutki stosowania reguł
podporządkowanych dziesięciu przykazaniom.
Ratio i Fides
Mistagogia wymaga wyjścia naprzeciw mistyczności. Pozostaje aktem
wymagającym tyle samo racjonalnego namysłu (ratio), co dobrej woli wyjścia-naprzeciw, w klasycznej filozofii i teologii tomistycznej określanej poprzez pojęcie fides
(wiary). Fides rozumiana jest jako wolitywna część rozumnego postępowania.
Ratio i fides stanowią dwa rewersy filozoficzno-teologicznej mądrości, czyli w ujęciu filozofii jako służki teologii: Tomistycznej drogi od strony bytu w kierunku Boga. Oczywiście stanowisko tomistyczne można próbować uzasadniać,
lecz proces ten może trwać w nieskończoność i w gruncie rzeczy jest
nieweryfikowalny, choćby z tego względu, że termin fides rozumiany
klasycznie (jako wiara) jest niemożliwy do opisania. Przy odebraniu językowi
możliwości ostatecznego dookreślenia pojęcia mistyczności, a co za tym
idzie — wiary, akcentowanie pojęcia fides powinno spocząć na innej
sferze mistagogicznego aktu. Wiarę pozostawiam w zakresie mistyczności, tym
samym uznając ją za ten aspekt mistagogii, który udziela się od strony
transcendencji, będąc dosłownie tym, co w chrześcijańskiej tradycji jest
rozumiane jako łaska (charis [gr.], gratia [łac.]) — coś, na co
człowiek pozostawiony sam sobie nie ma wpływu, a co może mu być udzielane
dopiero w descendencji.
Fides w jego znaczeniu zaakcentowanym po stronie ascendencji człowieka
zrozumiemy tutaj jako akt woli, a nie jako akt wiary — ta udziela się w descendencji. Wiara nie jest czymś, co wyraża człowiek w swojej ascendencji,
tylko czymś, co poprzez człowieka może wyrazić się w descendencji udzielającej
mu się mistyczności. Wiara nie jest zatem aktem człowieka: Jest nim wola.
Warunkiem dostąpienia descendencji jest podjęcie się ascendencji, czyli
„wschodzenia", wychodzenia-naprzeciw mistyczności poprzez akt rozumu (ratio) i woli (fides). Mistagog nie potrzebuje tutaj racjonalnego uzasadnienia
mistyczności, ponieważ jako człowiek używający rozumu narzędziowo (czyli
bez jego deifikacji), opanował je w sposób zgodny z jego istotą, czyli nie
zawłaszczający tych aspektów jego egzystowania w sposób, który przeczyły
by rozumności. Zaznaczę wyraźnie, że mówię tutaj o wolnym mistagogu, którego
religijność stanowi wyrażenie jego woli, a nie o człowieku poddanym
ideologicznej manipulacji.
Mistagog nie musi również dowodzić istnienia mistyczności (w
tradycji: Istnienia Boga), ponieważ — mówiąc obrazowo — nie próbuje za pomocą
siekiery naostrzyć ołówka. Rozum jest niezbędny jako aparat poznawczy ukazujący
otwartą (niedookreśloną, meontyczną) strukturę bytu, którą to otwartość
Anaksymander z Miletu opatrywał terminem Apeiron i jedynie w istotowym,
krytycznym jego zastosowaniu pozwala ustrzec się przed monistyczną redukcją
czy manichejskim dualizmem. Innymi słowy, tak jak w koncepcji Tomasza z Akwinu
filozofia stanowiła służkę teologii, tak rozum (ratio) stanowi dla
mistagoga narzędzie wolności (czyli otwartości, którą M. Heidegger nazywał
właściwością egzystencji jestestwa [właściwym sposobem bycia]). Narzędzie
to pozwala człowiekowi rozeznać się pośród bytu i na jego własny sposób
znaleźć możliwość realizacji woli (fides). Jakiekolwiek próby
racjonalnego uzasadnienia realizowanej w akcie woli wolności człowieka mogły
by przypominać niektórym mistagogom poszukiwanie przez rzeźbiarza tworzywa
pod dłuta, które posiada, podczas gdy według zdroworozsądkowych reguł
socharstwa należy dobrać odpowiednie dłuta do materiału, któremu zamierza
on nadać odpowiednią formę.
Wolność
Wolność jest czymś wręcz istotowym — stanowi warunek podjęcia się
ascendencji. Specyfiką mistagogii w jej językowej niedookreśloności jest
bezpośredniość, w jakiej mistyczność udziela się wolnemu człowiekowi. Język
pozostaje intersubiektywnym narzędziem, dzięki któremu mistagog może
podzielić się zuniwersalizowanymi przez niego wnioskami, które wyciągnął z mistycznego oświecenia. Zuniwersalizowanymi: Oznacza to, że bardziej rozległą
sferę mistycznego doświadczenia obejmuje aspekt niekomunikowalny, ponieważ
ostatecznie subiektywny. Nie przeczy to uniwersalności transcendencji, ponieważ
mistyka stanowi osobisty sposób, w jaki indywidualna jednostka wchodzi w relację z tym co transcenduje pewną Całość Wszechświata. Wittgenstein w tezie 6.44
Traktatu Logiczno-Filozoficznego zawiera tezę, że nie to, jaki jest świat
jest tym, co jest mistyczne, ale to, że jest. Dalej uznaje pewną Całość za
to, co niemożliwe do dookreślenia — za sprawę mistycznej wręcz rangi. Teza 7
wyraża treść: „O czym nie można mówić, o tym powinno się zamilknąć". O czym nie można mówić? O ostatecznej bezmocy filozoficznego,
zobiektywizowanego dyskursu wobec indywidualnego doświadczenia Całości.
Dlaczego? Wittgenstein nie daje tutaj odpowiedzi, ale nasuwa mi się ona sama:
Dlatego, że była by to po pierwsze redukcja własnego doświadczenia do doświadczenia
ogólnego, co wiązało by się z odebraniem wolności sobie samemu, a po
drugie, próba odebrania tej wolności w doświadczaniu drugiemu człowiekowi,
który przecież powinien znaleźć swój własny sposób na pełną, zarówno
intelektualną jak i emocjonalną recepcję Kosmosu.
Subiektywność doświadczenia mistycznego przekraczającego tajemnicę
istnienia Całości Wszechświata nie stoi w opozycji do jego uniwersalności,
ponieważ właściwie jedynie indywidualność umożliwia całkowicie pełne doświadczenie
ogromu Kosmosu i tego, co poza nim jest przez człowieka domniemane. Wolność
jest absolutnym warunkiem nie tylko możliwości poznania i doświadczania świata
przez człowieka, ale — co znamy z historii — rzetelności poznawczej. Tam,
gdzie nie ma wolności poznawczej, metodologicznej bezstronności, tam mamy do
czynienia z ideologią, a nie z rzetelną wiedzą. Podobnie jest w przypadku
wiary religijnej człowieka — warunkiem wolności udzielania się wiary jest
niezawisłość względem instytucjonalnych rozstrzygnięć dotyczących
prywatnej sfery ludzkiego sumienia i jego sposobu wyznania woli. Dlatego też na
płaszczyźnie przeżyć duchowych każdy z nas może dzielić się opisem własnych
doświadczeń z innymi wolnymi indywiduami, lecz nigdy nie ustali obiektywnej
treści własnego przeżycia transcendencji. Zstępujący z góry Synaj Mojżesz
nie był w stanie zobrazować chwalącej złotego cielca ludności własnych
doznań po spotkaniu z Jahwe — mógł co najwyżej przekazać komunikowalny
zapis na kamiennych tablicach.
Empiryczna
bezpośredniość
Wolność i bezpośredniość doświadczenia rzeczywistości bądź
mistyki są wzajemnie uwarunkowane, czy żeby użyć bardziej odpowiedniego w tym kontekście zwrotu: „sprzężone". Mistagogia jest bezpośrednia,
co oznacza, że językowe pośrednictwo służyć może najwyżej próbom
zakomunikowania wtórnych (imago i similitudo) doświadczeń innym
ludziom. O bezpośredniości tej możemy wnioskować na podstawie prostego
faktu, że specyficzną cechą wszelkiego możliwego dyskursu jest dążenie do
opisu atrybutów (wspólnych wszystkim cech ogólnych), zamiast przypadłości
pojedynczego podmiotu zdania (indywiduum). Przypomnijmy, że w klasycznych,
arystotelesowskich regułach orzekania o przedmiocie, rozróżniamy atrybut,
czyli cechę ogólną charakteryzującą pewnego typu byty (np. w zdaniu
„zdrowe konie mają cztery nogi", atrybutem konia będzie posiadanie
czterech nóg) oraz przypadłość indywidualną (np. w zdaniu „koń
Łysek ma łatę w kształcie Afryki na zadzie", przypadłością Łyska będzie
ta łata — i żaden inny koń nie ma takiej łaty). Każda orzekana przypadłość w rozwijającym się dyskursie zostaje po czasie — ze względu na uniwersalną
specyfikę języka -pominięta bądź
zredukowana do atrybutu. Inaczej mówiąc, słowa są niestyczne wobec
specyficznych i niespotykanych pośród innych bytów przypadłości każdego
indywidualnego bytu.
O ile zatem atrybutem mistyczności, narzucanym jej w dziejach namysłu
filozoficznego i teologicznego, jest pewna uniwersalność, powszechna obowiązywalność,
to już na mocy tak pojętego zjednania w niej wszelkich indywidualnych bytów
wywnioskować możemy, że mistyczność obejmuje również nieorzekalne przypadłości
indywidualne. Nawet na mocy takiego klasycznego modelu refleksji nad mistycznością
wyciągamy wniosek o bezpośredniości mistagogii, o descendencji wymykającej
się upojęciowieniu i ascendencji wymagającej od człowieka wyjścia poza
dyskurs, czyli skierowania woli — przy pomocą rozumu — poza sam rozum (w żadnym
wypadku nie oznacza to, że wbrew rozumowi!). Wola zostaje tutaj uwolniona od
dyskursu, a człowiek w ascendencji pozostaje wolny, co oznacza wprost: Człowiek
sam, w sposób dla siebie bezpośredni i empiryczny, doświadcza rzeczywistości
bądź mistyczności, natomiast wszelki teoretyczny dyskurs i znormalizowanie
tego doświadczenia jest wtórne.
1 2 3 Dalej..
« Inny punkt widzenia (Publikacja: 01-07-2013 )
Bartosz PH Bednarczyk Ukończył filozofię na Uniwersytecie Śląskim), pracuje jako kierowca tira na trasach międzynarodowych. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9069 |
|