|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia średniowieczna
Wybrane zagadnienia filozofii Williama Ockhama [1] Autor tekstu: Michał Haraburda
William Ockham (Occam)
uczony pierwszej połowy XIV wieku znany jako filozof głównie z dzieł z zakresu logiki oraz filozofii języka, zaś jako teolog przede wszystkim z uczestnictwa w konflikcie między franciszkanami a Stolicą Apostolską, został
obdarzony przez historyków filozofii tytułem „czcigodnego początkodawcy"
(Venerabilis Inceptor). Nadanie mu takiego tytułu, tłumaczy się
tym, że był jednym z twórców nowej drogi myślowej (via moderna) w filozofii, to jest, krytycznego nurtu później
scholastyki. [ 1 ]
Do innych twórców tego nurtu, poprzedzających życie i działalność Occama,
należy zaliczyć co najmniej brytyjskich, bardziej empirycznie nastawionych myślicieli
tj. Roberta Grosseteste i Rogera Bacona. [ 2 ] W niniejszym artykule będę starał się omówić te wątki drogi myślowej
wytyczonej przez angielskiego duchownego z Zakonu Braci Mniejszych, które poświadczałyby
za postępem światopoglądowym, jaki zapanował w późnym średniowieczu wśród
jego światłych warstw społecznych. Rzecz będzie dotyczyła zatem (a)
problematyki nominalizmu, (b) zasadniczo niemetafizycznego zwrotu w myśleniu o czasie, ruchu i przestrzeni, a także (c) teorii języka
mentalnego jako pierwowzoru dla języków etnicznych. Należy jednak pamiętać,
że żaden z tych tematów, po pierwsze, nie
jest całkowicie oryginalnym wkładem Ockhama w filozofię oraz,
po drugie, nigdy nie zrywa on radykalnie, ani ze scholastyką, ani z metafizyką i tym bardziej z teologią, jak to się często wygłasza we wstępach
do filozofii.
Spór o uniwersalia
można przedstawić jako problem jedności w wielości, to znaczy, czy istnieje
„coś" jednego co łączy tę wielość — i jeżeli tak, to czym ono jest?
Inaczej, co sprawia, że pojedyncze słowo ma taki, a nie inny zakres i odnosi
się do wielu rzeczy?
Powszechnie uważa się, że stanowisko Williama Ockhama jest podręcznikowym
nominalizmem, zaś jego prace za wzór zasady ekonomii w myśleniu.
[ 3 ] Nominalizm orzeka w sprawie powszechników, że istnieją one tylko w umyśle.
Powszechniki to pojęcia umysłowe, które odnoszą się do wielu przedmiotów
tego samego gatunku. Ale ogólność to tylko możliwość wielokrotnego
odniesienia i ma ona charakter arbitralny (subiektywistyczny) — służy ona tylko celom
praktycznym. W wyniku bardziej szczegółowych analiz pism Ockhama okazuje się
jednak, że nie był on nominalistą skrajnym, jak w powyższym brzmieniu, a jedynie umiarkowanym, bądź też konceptualistą
realistycznym. Aby jednak można było rozeznać się w owych ustaleniach
klasyfikacyjnych powinniśmy najpierw dokonać kilku sprostowań i wskazać na tło
historyczne, z którego wyłonił się
nominalizm.
Jak wiemy nominaliści (skrajni) są zdania, że istnieją
jedynie nazwy ogólne, to jest, formalne byty (z łac. parve res), i są one arbitralnie tworzone. Niewykluczone, że
nominalizm wyszedł na światło dzienne jako psychologiczny sprzeciw wobec
absolutnej pewności, którą często przypisywali myśliciele pojęciom przez
nich używanym. Nominaliści chcieli dać ujście poglądowi, że nie każdemu
pojęciu przysługuje byt realny, i wobec tego istnieją też byty fikcyjne (z
łac. figmenta). Nominalizm walczył
też z necesaryzmem — poglądem zgodnie, z którym świat, w którym żyjemy istnieje z konieczności.
Nominaliści uważali natomiast dla kontrastu, że w mocy Boga leży nie tylko potentia
dei ordinata, a więc konkretna zrealizowana rzeczywistość, ale również
nieskończona moc stwarzania wszechświatów — potentia
dei absoluta. Z tego typu poglądami możemy się już zetknąć u dominikanina Duranda z St. Pourcain
(zm. 1334) i franciszkanina Piotra Aureolego (zm. 1322).
Aby prawidłowo odczytać intencje Williama Ockhama wiązane z uniwersaliami trzeba ponadto, mieć wzgląd na wyznawaną przez niego ontologię,
notabene jest to wskazówka hermeneutyczno-metodologiczna ważna dla wszelkich
tego typu rozważań. Ockham
przypisywał więc istnienie poza umysłem [ 4 ]
nie tylko przedmiotom materialnym, ale również procesom, czyli tzw. następnikom — bytom realizującym się stopniowo, do których
zaliczał: czas, przestrzeń, ruch i liczby. Uważał je, ściśle rzecz biorąc,
za realne przypadłości ( z wyjątkiem czasu) bytu nie zaś byt jako taki. Jeżeli
chodzi o liczby (numerous) miał je za
realną przypadłość bytu, a uzasadniał to w następujący sposób. Liczby są
realne, ponieważ istnieją policzalne rzeczy takie jak drzewa, młyny, beczki,
chaty etc. Te policzalne rzeczy, są inaczej liczbami
liczonym, w odróżnieniu od liczb
liczących [ 5 ], wyabstrahowanych z przyrody, znajdujących się w wyobraźni. Widzimy
stąd, że dla Ockhama, pojęcie liczby istnieje w umyśle i rzeczywiście coś
oznacza poza sobą, a jednocześnie liczba nie jest bytem absolutnym i ma
pochodzenie naturalne.
Henryk z Gandawy uważał
czas i ruch za procesy rozumiejąc przez to, że: (a) ich części są ciągłe,
kolejne stany następują kolejno po sobie, (b) istnieją w rzeczach zewnętrznych
jako substancje (rzeczy trwałe), (c) części są ich odrębne o ile istnieją
jako poznawane w umyśle, ale przede wszystkim ciągłe jako będące w rzeczach
zewnętrznych. [ 6 ]
Jego zarówno realistyczna, jak i absolutystyczna koncepcja czasu posłużyła Ockhamowi za krytyczny punkt wyjścia.
Ockham twierdził, że czas i ruch nie mogą być substancjami, gdyż są
przecież przepływem od stanu wcześniejszego do późniejszego, nie tworzą
nigdy realnej całości [ 7 ].
Jednak czas nie jest też fikcją, czymś wyłącznie subiektywnym, ponieważ
jego pojęcie wywiedzione jest z doświadczenia ruchu. [ 8 ]
Ruch i przestrzeń są realnymi przypadłościami bytu, ale co do czasu najwyraźniej
się wahał. Części czasu
wprawdzie nie tworzą całości, gdyż jeden jego stan jest ciągle zastępowany
kolejnym, to jednak czas trwa poza umysłem jako
ciągły przepływ nieciągłych
części. Czas zatem, w jego opinii, jest co najmniej znakiem naturalnym
istniejącym w umyśle, na oznaczenie
ruchu, jeżeli nie czymś realnym po stronie świata. [ 9 ] Z drugiej strony czas jako pojęcie w umyśle jest jedynie miarą
ilości ruchu, zmienności, które są kategoriami zawierającymi w stosunku
do czasu [ 10 ].
Ontologia Ockhama obejmuje także byty jako pojęcia i słowa o naturze formalno-materialnej
(gramatyczno-intencjonalnej), które będą stanowiły przedmiot dalszych
analiz. Głos
owego franciszkanina względem realnego istnienia powszechników rozpoczyna się
od omówienia dwóch rodzajów nazw funkcjonujących w języku: konkretnych i abstrakcyjnych.
Nazwy konkretne jako części mowy są najczęściej przymiotnikami, np.
„sprawiedliwy", „biały" ale mają też oczywiście figurę rzeczownikową
np. „zwierzę", „młyn" Jeżeli chodzi o nazwy abstrakcyjne, to zwykle
posiadają one formę rzeczownika: „sprawiedliwość", „biel" "zwierzęcość".
[ 11 ]
Wraz z omawianiem przez niego różnych użyć obu rodzajów nazw, Ockham
stopniowo wykazuje, że nazwy abstrakcyjne tak naprawdę niczego
nie oznaczają, nie współoznaczają, lub nie zastępują. Przykładowo,
nazwa konkretna — „sprawiedliwy" może zastąpić słowo „człowiek" w zdaniu: „ Sprawiedliwy jest cnotliwy", ale nazwa abstrakcyjna
„sprawiedliwość" nie może już zastąpić słowa „człowiek", nie
powiemy bowiem, że: „Sprawiedliwość jest cnotliwą".
Wielu filozofów ówczesnej mu doby, utrzymywało że istnieją
synonimiczne terminy konkretne i abstrakcyjne, tj. „Bóg" i „boskość",
„zwierzę" i „zwierzęcość", „człowiek" i „człowieczeństwo", a nawet „kąt i kątność", „spadzisty" i „spadzistość", „zgięty" i „zgiętość" itp. [ 12 ]
Ockham jest jednak zdania, że postulat synonimiczności między tego typu
nazwami wynika z tendencji do upiększania języka, nie ma zaś racji
znaczeniowych: „ 'Zwierzęcość' bowiem nie oznacza pewnej właściwości
zwierzęcia, ani też jego części, ani też całości (zbioru — przyp. M.
H.), której częścią jest zwierzę, ani też nie oznacza jakiejś rzeczywistości
odrębnej, różnej całkowicie od zwierzęcia". [ 13 ]
Ponadto, zwolennicy tej teorii uważają, że nawet relatywne
nazwy konkretne i abstrakcyjne są synonimami, np. „ojciec" i „ojcostwo", „podobny" i „podobieństwo", „przyczyna" i „przyczynowość". Ockham nie
podziela tego poglądu, daje do zrozumienia, że jeżeli ktoś używa słowa
„podobieństwo" to ma na myśli dwie rzeczy do siebie podobne, w szczególności
nie istnieje coś takiego, jak realne „podobieństwo". Co więcej substancja
wyrażana przez termin abstrakcyjny nie może
być orzekana, i nic nie oznacza, na
przykład: "Wołowatość idzie przed pługiem." albo „Kobiecość jest człowiekiem". Do tego, gdyby przyjąć
realność powszechników, dozwolone byłoby mówienie, że np. „człowieczeństwo
biegnie", „zwierzęcość jest biała", a nawet: „Syn Boży jest człowieczeństwem".
[ 14 ]
Ockham najwyraźniej odrzuca hylemorfizm
Arystotelesa, a dokładniej, formę jako realny rodzaj bytu działającego w przyrodzie [ 15 ],
toteż słowo „człowieczeństwo" oznacza dla niego tyle samo co
„Sokratyczność", czyli fikcję.
Rzecznicy substancjalności uniwersaliów twierdzą nierzadko, że
„Sokratyczność" oznacza naturę gatunkową (natura
specifica), natomiast termin „człowiek" dodaje do niej różnicę jednostkową (differentia
individualis). Ockham konsekwentnie zwalcza i to rozróżnienie mające
dowodzić, że nazwy abstrakcyjne oznaczają rzeczywiście coś różnego od
nazw konkretnych; nie tylko nazwa „Sokrates" dodaje do natury gatunkowej zróżnicowanie
jednostkowe, ale również słowo „Sokratyczność" w przeciwnym razie
moglibyśmy mówić, że nie tylko człowieczeństwo tkwi w Platonie, ale również,
że Sokratyczność tkwi w Platonie, co jest absurdem. [ 16 ]
Ockham
sądzi zatem, że przedmioty
materialne nie mają własności semantycznych, same z siebie nie są znakami,
nic nie oznaczają. Tylko umysł
ludzki i być może zwierzęcy jest w stanie zawiązać relację znaczeniową między
pojęciem, a fragmentem świata. Powszechnik jest pojęciem, które nie różni
się od aktu rozumienia, może być
podmiotem w zdaniu, podczas gdy domniemana substancja wyrażona przez termin
abstrakcyjny nie może być nawet sensownie orzekana. Funkcja
zastępowania czegoś i oznaczania
czegoś może przysługiwać aktowi rozumienia jednocześnie, stąd nie ma
powodu twierdzić, aby znaki naturalne byłby czymś więcej niż ów akt.
[ 17 ] Słowa
zarówno napisane, jak i wypowiadane są rzeczami zmysłowo doświadczalnymi,
inaczej jest jednak z powszechnikami jako pojęciami — należą do dziedziny
umysłowej. Aktem woli nie można zmienić relacji między pojęciem a rzeczą,
pojęcie bowiem nie może odnosić się do czegoś innego. Nie mamy nad nim władzy
dowolnego użycia. Pojęcie czyli właściwość umysłu, która naturalnie
oznacza wszystko to, co oznacza, nie zmienia dowolnie swego znaczenia. Jedne są
powszechniki z natury rzeczy, drugie zaś dowolne (universale
per voluntariam institutionem). Powszechnik pojęciowy jako coś
jednostkowego, mimo że oznacza wiele rzeczy, nie ulega zmianie treściowej obojętnie
do czego zostanie odniesiony. Powszechnikiem jest dlatego, że orzeka o wielu,
ale czymś jednym, dlatego że jest jedną formą w umyśle ludzkim. Zarówno
Jan Duns Szkot, jak i William Ockham są zdania, że powszechniki nie mogą być
rzeczami, tyle że w rzeczach jednostkowych, według Szkota, istnieje (w
specjalnym tego słowa znaczeniu) wspólna natura stanowiąca realną podstawę
dla wnoszenia o substancjalności powszechników. Powszechnik istnieje w rzeczach jednostkowych nie jako coś różnego od nich realnie, ale formalnie.
Natura
wspólna zatem wiąże się z pojęciem, czyni je możliwym.
Ockham ma za to prostsze, mniej spekulatywne wyjaśnienie tego, dlaczego
posługujemy się terminami ogólnymi. Chodzi mianowicie o relacje
podobieństwa, która jest pierwotna. Rzeczy są do siebie podobne pod
pewnymi względami i dlatego obejmujemy je wspólną nazwą. Nie należy
postulować dodatkowych bytów, które nie wyjaśniają nic lepiej, a którym byłaby
hipotetyczna „natura wspólna" Dunsa Szkota. Ale czym jest w takim razie sam
termin „podobieństwo"...?
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] M. Karas, Koncepcja czasu Williama
Ockhama. Z dziejów konceptualizmu w XIV wieku, wyd. Uniwersystet
Jagielloński, Kraków 2003, s. 7 [ 2 ] Richard Heinzmann, Filozofia średniowieczna,
przeł. Piotr Domański, wyd. Antyk, Kęty 1999, s. 236. [ 4 ] M. Karas: Koncepcja czasu..., op.
cit., s. 22 [ 5 ] L.
Wciórka, Filozofia przyrody,
Papieski Wydział Teologiczny, Poznań 1993, s. 53-54 [ 6 ] M. Karas: Koncepcja..., op.cit.,
s. 21 [ 7 ] ibidem, s. 22 i s. 27 [ 11 ] W. Ockham, Suma logiczna, przeł.
Tadeusz Włodarczyk, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1971, s. 29-30 [ 15 ] Prawdopodobnie
Ockham przypisuje formie arystotelesowskiej status realnej przypadłości bytu. « Filozofia średniowieczna (Publikacja: 24-10-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9365 |
|