Jan Czochralski urodził się 23 października 1885 roku w Kcyni, małym
miasteczku na Pałukach, niedaleko Bydgoszczy, w szanowanej,
wielodzietnej rodzinie stolarskiej. Był ósmym dzieckiem z dziesięciorga.
Rodzinne strony opuścił mając zaledwie 16 lat, pod wpływem ojca, któremu
nie podobały się ryzykowne chemiczne eksperymenty syna. Przeniósł się do
Krotoszyna, gdzie podjął pracę w aptece. W 1904 roku wyjechał do Berlina
i tu szybko trafił do laboratoriów koncernu Allgemeine Elektrizitäts
Gesellschaft (AEG). Pracuje, ale równolegle zdobywa wykształcenie i w
1910 roku otrzymuje tytuł inżyniera chemika na Politechnice Berlińskiej.
W 1916 roku Czochralski dokonał odkrycia, które po latach okaże się
jego największym osiągnięciem: opracowuje metodę pomiaru szybkości
krystalizacji metali. Wtedy interesująca wyłącznie dla metaloznawców,
obecnie jest powszechnie stosowana w produkcji kryształów, zwłaszcza
półprzewodnikowych. W 1924 roku światło dzienne ujrzał inny ważny
wynalazek Czochralskiego: bezcynowy stop, świetnie nadający się na
panewki do produkcji łożysk kolejowych (znany później jako bahnmetal lub
metal B). Patent natychmiast kupiła kolej niemiecka. Dzięki metalowi B
można było zwiększyć prędkości jazdy pociągów i w znacznym stopniu
rozwinąć kolejnictwo w Niemczech, Polsce, Stanach Zjednoczonych,
Wielkiej Brytanii i ZSRR.
Za sukcesami szły rozgłos i pieniądze. W 1925 roku Czochralski został
przewodniczącym Zarządu Głównego Niemieckiego Towarzystwa
Metaloznawczego. Sława dotarła do USA. Polskim uczonym zainteresował się
Henry Ford, założyciel słynnego koncernu samochodowego. Zaprosił on
Czochralskiego do zwiedzenia swoich fabryk, po czym zaproponował objęcie
stanowiska dyrektora w nowopowstałej fabryce duraluminium. Mimo kuszącej
oferty Czochralski odmówił. W 1928 roku, wskutek próśb prezydenta Polski
i wybitnego chemika Ignacego Mościckiego, Czochralski wrócił na stałe do
ojczyzny. Objął stanowisko profesora kontraktowego Politechniki
Warszawskiej, a w listopadzie 1929 roku został jej doktorem honoris
causa. W kolejnym roku z rąk prezydenta Polski przyjął tytuł profesora
zwyczajnego. Zrzekł się obywatelstwa niemieckiego, lecz procedura nie
została formalnie zakończona.
fot. Archiwum UM w Kcyni
W 1932 roku Czochralski zakupił neoklasycystyczny pałacyk w Warszawie
przy ul. Nabielaka, który stał się miejscem przyjęć osób ze sfer
rządowych i artystycznych. Stałymi bywalcami byli tu m.in. Ludwik
Solski, Karol Roztworowski i Kornel Makuszyński. Tymczasem na
Politechnice Warszawskiej, w ramach Wydziału Chemicznego, Czochralski
zajął się organizowaniem Zakładu Metalurgii i Metaloznawstwa. W czasie
wojny kierował Zakładem Badań Materiałów, jednym z ośmiu zakładów
utworzonych na Politechnice za zgodą okupanta. Zakład pomógł przetrwać
wielu polskim naukowcom, ale wykonywał prace także dla Wehrmachtu. Sam
Czochralski w czasie wojny wielokrotnie wykorzystywał swoje koneksje i
dobrą sytuację materialną by ratować nie tylko naukowców i artystów
przed represjami ze strony hitlerowskich Niemiec. W pomoc zaangażowana
była cała rodzina, zwłaszcza najstarsza córka Leonia.
Z powodu prac wykonywanych dla Niemców przez zakład kierowany przez
Czochralskiego, natychmiast po wojnie profesora oskarżono o współpracę z
okupantem. Czochralski na kilka miesięcy trafia do aresztu w Piotrkowie
Trybunalskim. Wobec braku dowodów winy dochodzenie umorzono. W obronie
poszkodowanego, dając wyraz jego patriotyzmu, wystąpił m.in. Gustaw
Olechowski, były konsul Rzeczypospolitej. Mimo uniewinnienia przez
prokuraturę czasów stalinowskich, w grudniu 1945 roku władze
Politechniki Warszawskiej pozbawiły Czochralskiego tytułu profesorskiego
i praktycznie wykluczyły ze środowiska naukowego.
1. "Goście z całego świata przyjeżdżają do Kcyni. Pytają o prof. Czochralskiego", Gazeta Pomorska, fot. Anna Duda-Nowicka, Urząd Miasta w Kcyni
W sierpniu 1945 roku upokorzony Czochralski wrócił do Kcyni. Założył tu
małą firmę chemiczną BION, zajmującą się m.in. produkcją pasty do butów,
soli peklującej i płynu do trwałej ondulacji. Po brutalnej rewizji,
przeprowadzonej w jego willi w Kcyni przez Urząd Bezpieczeństwa, Jan
Czochralski doznaje ataku serca i 22 kwietnia 1953 roku umiera w
szpitalu w Poznaniu.
Prof. Jan Czochralski był autorem lub współautorem ponad 120 publikacji
naukowych, wielu wynalazków i patentów. Do dziś jest najczęściej
cytowanym polskim uczonym. Jego największym osiągnięciem okazała się
jednak metoda wytwarzania monokryształów. Można przypuszczać, że gdyby
prof. Czochralski żył kilkanaście lat dłużej i doczekał rozkwitu
elektroniki półprzewodnikowej, z ogromnym prawdopodobieństwem Polska
miałaby drugiego noblistę w — najbardziej prestiżowych — naukach
ścisłych.
Starania o rehabilitację prof. Czochralskiego podejmowano na
Politechnice Warszawskiej kilkakrotnie. Dopiero dokumenty odnalezione w
2011 roku pozwoliły jednoznacznie potwierdzić współpracę prof.
Czochralskiego nie z okupantem, a z wywiadem Komendy Głównej Armii
Krajowej. W tej sytuacji senat Politechniki Warszawskiej uchwałą z 29
czerwca 2011 roku — po 66 latach… — całkowicie zrehabilitował prof.
Czochralskiego.
Celem akcji „Pokaż kryształ Czochralskiego" jest uhonorowanie wybitnego
polskiego uczonego prof. Jana Czochralskiego i zobrazowanie, jak
fundamentalnie ważne dla naszego życia są monokryształy wytwarzane
metodą Czochralskiego. Jednocześnie akcja ma uświadomić Polakom, że
jesteśmy narodem wybitnych intelektualistów, ludzi pokroju Kopernika,
Skłodowskiej-Curie, Łukasiewicza, Funka czy właśnie Czochralskiego,
których geniusz zmienił losy całej cywilizacji. (Jarosław Chrostowski)
Z uwagi na uwarunkowania historyczne Czochralski był postacią
tragiczną. Wychowanie w rodzinie patriotycznej nie pozwoliło mu na
obronę, której skutkiem byłoby pogrążenie wielu innych osób z kręgu
opozycji podziemnej Armii Krajowej. W uznaniu ogromnych zasług prof.
Czochralskiego i znaczenia społecznego jego wynalazków, sejm
Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2013 Rokiem Jana Czochralskiego.
Przepis na monokryształ. Co to jest „metoda Czochralskiego"?
Metoda Czochralskiego polega na bardzo ostrożnym „wyciąganiu"
monokryształów z roztopionej substancji za pomocą pręta dotykającego jej
powierzchni. Można ją stosować do wszystkich materiałów, których
cząsteczki nie rozpadają się podczas podgrzewania i topnienia. Otrzymane
dzięki metodzie Czochralskiego monokryształy cechują się wysoką
czystością i jednorodnością.
Jak metoda Czochralskiego wygląda w praktyce? Zobaczmy na przykładzie
monokryształów krzemu, które każdy z nas ma przy sobie w odtwarzaczach
MP3, telefonach komórkowych, zegarkach czy kartach kredytowych.
Wytwarzanie monokryształów metodą Czochralskiego odbywa się w piecach
do monokrystalizacji. We wnętrzu takiego pieca, w atmosferze chemicznie
obojętnego argonu, umieszcza się tygiel wykonany z krzemionki, czyli
tlenku krzemu (SiO2). Materiał tygla jest dobrany nieprzypadkowo. Chodzi
o to, żeby w wysokiej temperaturze do znajdującego się w tyglu
roztopionego krzemu (Si) nie przenikały atomy obcych pierwiastków (w
praktyce nawet tlen w krzemionce jest źródłem wielu problemów).
Wnętrze pieca podczas wyciągania monokryształu metodą Czochralskiego. Widoczny tygiel, rozpuszczony materiał i pręt formującego się kryształu. (Źródło: ITME)
Gdy piec nagrzeje się do nieco ponad 1400 stopni Celsjusza i krzem w
tyglu zmieni się w ciecz, do jej powierzchni zostaje dosunięty cienki
pręt z monokryształu krzemu. Pełni on rolę zarodka, wokół którego
stopniowo osadzają się atomy cieczy. Dobierając odpowiednio szybkość
wyciągania zarodka z wnętrza tygla, prędkość obracania pręta,
temperaturę, a nawet skład i ciśnienie atmosfery wewnątrz pieca — można
precyzyjnie sterować procesem wzrostu kryształu.
Rosnący kryształ jest stale ważony za pomocą czułych wag
elektronicznych, a specjalne oprogramowanie cały czas monitoruje tempo
wzrostu. Jeśli kryształ przyrasta zbyt szybko, można temu zaradzić
podwyższając temperaturę pieca, co zmniejsza lepkość cieczy i obniża
tempo przyrostu. Specjalny układ chłodzenia zapewnia, że temperatura nie
będzie też zbyt wysoka. Sterowane komputerowo silniki krokowe gwarantują
z kolei właściwą prędkość wysuwania pręta z tygla, co ma wpływ na
średnicę powstającego kryształu. Atomy płynnej substancji w tyglu muszą
mieć czas, by trafić we właściwe miejsce w sieci krystalicznej rosnącego
zarodka. Jeśli zarodek jest wyciągany zbyt szybko, struktura
krystaliczna będzie mieć liczne defekty, a w skrajnych przypadkach może
się w ogóle nie wytworzyć.
Metoda Czochralskiego. W odpowiednio dobranej atmosferze, do roztopionego materiału w ogrzewanym tyglu zbliżany jest wolno wirujący pręt z zarodkiem krystalizacji. Gdy po zetknięciu z cieczą warunki się ustabilizują, pręt jest powoli wyciągany. Podczas wyciągania tworzy się kryształ: najpierw stożek, potem właściwa część, wreszcie spód. Gotowy kryształ jest stopniowo chłodzony, po czym wyciągany z pieca. (Źródło: jch)
Kryształy krzemowe rosną bardzo szybko: 1 m kryształu powstaje w
zaledwie 30 godzin. Inne półprzewodniki tworzą kryształy wolniej, zwykle
w tempie ok. 10 cm na dobę. Z kolei monokryształy tlenkowe przyrastają
niewiele ponad 10 cm na tydzień. Nic dziwnego, że przy tak wolnych
procesach piece z rosnącymi kryształami są zabezpieczane przed drganiami
podłoża i wyposażane w zasilacze, pozwalające zachować ciągłość procesu
nawet podczas przerw w dopływie prądu z elektrowni.
Pierwsze kryształy wytworzone przez prof. Czochralskiego przypominały
metalowe druty: miały milimetr średnicy i długość do półtora metra. Dziś
za pomocą metody Czochralskiego produkuje się przede wszystkim kryształy
z krzemu i związków półprzewodnikowych. Te pierwsze mogą mieć nawet
ponad dwa metry długości, średnicę zbliżoną do pół metra i masę kilkuset
kilogramów. Inne kryształy są zwykle znacznie mniejsze. Na przykład
monokryształy tlenkowe mają do 10 cm długości, a ich średnice nie
przekraczają 5 cm. Kryształy ze szczególnie rzadkich i/lub trudnych w
obróbce materiałów wymagają hodowania w specjalnie zmodyfikowanych
piecach. Maleńkie, lecz niezwykle cenne kryształy Czochralskiego wyciąga
się wtedy z… pojedynczych kropel lewitujących w polu magetycznym.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.