|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Instytucjonalizacja ruchu laickiego w Polsce [1] Autor tekstu: Katarzyna Duda
Według badania Eurobarometru z 2005 roku 80% mieszkańców Polski stwierdziło, że wierzy w istnienie Boga, dalsze 15% — w bliżej nieokreślone siły wyższe, a kolejne 3% — nie ustalono. W 2007 roku jako osoba niewierząca, obojętna religijnie lub niezdecydowana określiło się 6% obywateli Polski — oznacza to, że grupa ta podwoiła swoją liczebność w ciągu dwóch lat. Natomiast według badań Centrum Badań Opinii Społecznej z 2012 roku liczba osób w Polsce deklarujących ateizm, agnostycyzm lub bezwyznaniowość wynosiła 4,2%, a niewiarę 6%. Rozdźwięk między wirtualną aktywnością ateistów, a realnym zaangażowaniem się w praktyczne działania na rzecz propagowania światopoglądu ateistycznego jest znaczący. Od momentu powstania Racjonalisty około 1,2 tys. autorów opublikowało na portalu swe artykuły, tymczasem najaktywniej działająca obecnie organizacja laicka (PSR) liczy około 200 osób. TKKŚ szczyciło się w pewnym okresie niemal ćwierćmilionową rzeszą aktywistów.
Tytułem wprowadzenia w zagadnienie rozwoju ruchu laickiego [1], uznałam za celowe uprzednie skonkretyzowanie treści, do których nawiązano w
„Deklaracji ideowej" Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli (OSAiW), zatwierdzonej podczas I Krajowego Zjazdu OSAiW w Bydgoszczy w
dniach 7-8 listopada 1957 roku. Stanowią one świadectwo istnienia rdzennie polskich tradycji ateistycznych, sięgających swymi korzeniami czasów Odrodzenia
— kwestionujących tym samym twierdzenia, że laicyzacja to sowiecka naleciałość, stanowiąca dla Polaków jedynie przygodne doświadczenie w okresie po II
wojnie światowej. W „Deklaracji ideowej" podjęto próbę „skradzenia" środowiskom katolickim narodowej narracji oraz postulowanego przez Bożenę Krzywobłocką
"nowego, śmielszego spojrzenia na naszej dzieje, niesugerującego się ideologią kościelną"[2]. Stawiając sobie za cel
przezwyciężenie uporczywej mistyfikacji, że Polak to tyle, co katolik, nawiązano do świeckich, racjonalistycznych i humanistycznych treści naszej kultury,
a także do wzorów osobowych będących symbolami owych wartości[3]:"Jesteśmy spadkobiercami i kontynuatorami
racjonalistycznego i humanistycznego ruchu, który przez wieki torował drogę poprzez zacofanie, przesądy i dogmatyzm. Nawiązujemy w szczególności do
tradycji wolnomyślicielstwa polskiego, do tych tradycji, które splatały się z walką o realizację ogólnoludzkich ideałów humanizmu i wyzwolenia człowieka
(...). Nawiązujemy do idei reprezentowanych przez myślicieli polskiego Odrodzenia i Oświecenia, do ateizmu Kazimierza Łyszczyńskiego, do myśli głoszonych
przez Nałkowskiego i Radlińskiego, Niemojewskiego i Hempla (...), do bojowego antyklerykalizmu chłopskiego i proletariackiego (...)" [4].
Laicyzacja na ziemiach polskich
Pojęcie laicyzacji występuje w tradycji kultury szlacheckiej oraz burżuazyjnej, a także chłopskiej i socjalistycznej. Głoszenie treści wolnomyślicielskich
było początkowo domeną ideologów mieszczańskich XVI-XIX wieku, lewicowe ruchy społeczne z XIX i XX wieku przejęły od nich zasady i ideały niereligijne.
Polskie wolnomyślicielstwo rozwijało się z jednej strony w oparciu o wątki myśli laickiej w kulturze inteligencji, odwołującej się do idei liberalizmu
politycznego, społecznego i wyznaniowego, a z drugiej — o tradycje antyklerykalizmu i radykalizmu ludowego.
Zdaniem Andrzeja Nowickiego dzieje ateizmu w Polsce rozpoczynają się w czasach Odrodzenia. Mikołaj Kopernik (1473-1543) w pracy O obrotach ciał niebieskich
"rzucił rękawicę kościelnemu autorytetowi w sprawach przyrodniczych"[5]. Dzieło utraciło status Księgi Zakazanej przez
Kościół katolicki w 1828 roku, a więc ponad dwa stulecia od jego umieszczenia na Indeksie. Jedno z ważniejszych świadectw polskiego ateizmu, pierwszy
polski traktat ateistyczny O nieistnieniu Boga, został spalony kilka minut przed egzekucją jego autora. Dnia 30 marca 1689 roku w Warszawie na Rynku
Starego Miasta Kazimierz Łyszczyński (1634-1689) poniósł śmierć, stanowiącą srogą karę m.in. za stwierdzenie, że: „Prosty lud oszukiwany jest przez
mądrzejszych wymysłem wiary w Boga na swoje uciemiężenie; tego samego uciemiężenia broni jednak lud, w taki sposób, że gdyby mędrcy chcieli prawdą wyzwolić
lud z tego uciemiężenia, zostaliby zdławieni przez sam lud".
H. Hinz, B. Leśnodorski, A. Nowicki, M. Skrzypek czy J. Wojnar-Sujecka zdefiniowali Oświecenie jako zdecydowanie świecką formację polskiej kultury [6]. Hugo Kołłątaj (1750-1812) oraz Stanisław Staszic (1755-1826) podjęli wówczas próby wprowadzenia naukowego
religioznawstwa w Polsce, a sformułowany w owym okresie program szkolnictwa przekreślał tradycje szkolnictwa jezuickiego, przyjmując założenia nauczania
świeckiego[7]. Narodowo-świeckie dziedzictwo Oświecenia odrodzone zostało w ruchach narodowo-wyzwoleńczych i w
powstaniach przeciw zaborcy. Reakcja katolicka przeciwstawiła się przewrotowi światopoglądowemu doby polskiego Renesansu i Oświecenia, mimo to epoki owe
położyły kres dominującej roli Kościoła w życiu społecznym. W XIX wieku Kościół walczył z pozytywizmem i jego naczelnym hasłem: oświaty dla ludu oraz z
założeniami wiążącymi ów nurt z teorią Karola Darwina.
Żywiołowe wystąpienia ludowe wynikały z przekonania, że Kościół jest naczelnym ideologiem systemu feudalnego, uzasadniającym wertykalny podział na panów
feudalnych i pracujących na nich chłopów, będąc jednocześnie beneficjentem owego systemu — feudalnym wyzyskiwaczem i ciemiężycielem [8]. Instytucję Kościoła postrzegano jako podporę średniowiecznego systemu feudalnego, duchowieństwo katolickie
obarczano współodpowiedzialnością w umacnianiu niewoli chłopów. U kresu XIX wieku powstawały na ziemiach polskich organizacje wolnomyślicielskie o
rodowodzie proletariackim, a pokolenia marksistów przyswoiły sobie dziedzictwo ruchu wolnomyślicielskiego. Powstanie polskiego marksistowskiego ateizmu
przypada na rok 1882, gdy utworzono „Wielki Proletariat" — pierwszą rewolucyjną partię robotniczą na ziemiach polskich.
Kilka lat temu PSR odnowiło tablicę pamiątkową początków ruchu laickiego w Polsce na fasadzie dawnego Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie (dziś Centralna Biblioteka Rolnicza)
W życiu społeczno-politycznym II Rzeczypospolitej funkcjonowały trzy organizacje wolnomyślicielskie: Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Polskich (1920-1928),
Polski Związek Myśli Wolnej (1927-1936) oraz Stowarzyszenie Obrony Wolności Sumienia[9]. Zrodzony wówczas ruch laicki
wychodził z założenia, że „Polska odzyskała wprawdzie wolność polityczną, straciła jednak wolność duchową. Owym duchowym zaborcą jest Kościół katolicki" [10]. Konkordat z 1925 roku wprowadzał obowiązkowe nauczanie religii w szkołach państwowych. Plan szkolny przewidywał
rekolekcje oraz spowiedź szkolną[11]. Podczas II Krajowego Zjazdu SWP (Warszawa 23 marca 1924) ujawniły się
rozbieżności dotyczące wizji modelu polskiego ruchu wolnomyślicielskiego oraz jego założeń programowych. Zarysowały się przy tym dwa przeciwstawne sobie
nurty: liberalno-wolnomyślicielski (tzw. baudoinowców) i lewicowo-ateistyczny (tzw. hemplowców)[12]. Na IV Krajowym
Zjeździe (Warszawa 28 października 1934) Związku Myśli Wolnej, nastąpiła radykalizacja programowa o lewicowym charakterze, zadeklarowano wówczas.: „IV
Krajowy Zjazd Polskiego Związku Myśli Wolnej oświadcza, że ruch wolnomyślicielski jako solidaryzujący się z dążeniami wyzwoleńczymi szerokich warstw
włościan, robotników, inteligencji zawodowej, opowiada się po stronie walki proletariatu z faszyzmem jako prądem będącym zaprzeczeniem wolności i dążącym
poprzez zniszczenie najszlachetniejszych zdobyczy do podtrzymania nikczemnego ustroju kapitalistycznego drogą średniowiecznych metod" [13]. W okresie międzywojennym wypracowane przez organizacje wolnomyślicielskie postulaty laickie nie miały szans
praktycznej realizacji. Po roku 1944 nastąpiły korzystne po temu warunki[14].
Laickie założenia ustrojowe Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
"Religia — to natchnienie uciśnionego stworzenia,
serce nieczułego świata, jak jest też ona duchem bezdusznych warunków.
Jest ona opium ludu.
Krytyka religii jest to więc w zarodku krytyka tego padołu płaczu,
który religia otacza nimbem świętości".
Karol Marks
Po drugiej wojnie światowej nastąpiło zrodzenie się na gruncie polskim nurtu ateizmu, który wynikał z bolesnych doświadczeń wojennych — obnażających niemoc
Boga, a moc człowieka, "moc czynienia radykalnego zła"[15]. Głębokie przemiany, które nastąpiły w Polsce powojennej,
wywarły wpływ na wydobycie z rodzimej kultury treści świeckich. W państwie „demokracji ludowej" laicyzacja była procesem sterowanym przez Polską Zjednoczoną
Partię Robotniczą, utożsamiającą się z materialistycznym światopoglądem, zmierzającą do usunięcia z socjalistycznego państwa religii („opium ludu") oraz
konsolidacji społeczeństwa wokół idei marksistowsko-leninowskich. Instytucje religijne postrzegane były przez władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jako
element nadbudowy systemu burżuazyjnego, mistyfikującego w świadomości mas ludowych obraz rzeczywistości. Eleonora Syzdek wyjaśniała, że "naszym celem jest
społeczeństwo socjalistyczne stwarzające takie warunki egzystencji ludzkiej, w których człowiek nie będzie musiał odwoływać się o pomoc, interwencję sił
nadziemskich, ale jako władca i pan sił ziemskich, sił przyrody i społeczeństwa potrafi sobie poradzić we wszystkich skomplikowanych sytuacjach i trudach
życiowych"[16]. Leżące u podstaw ideologii socjalistycznej prawo każdego człowieka do prawdziwego (naukowego), wolnego
od interpretacji religijnych poglądu na świat, wykluczało model kultury pluralistycznej, dopuszczający „podział wpływów" między światopoglądami [17]. Doniosłym posunięciem, zmierzającym w stronę oddzielenia instytucji publicznych od organizacji wyznaniowych, było
stwierdzenie przez Radę Ministrów we wrześniu 1945 roku nieobowiązywania konkordatu między państwem polskim a Watykanem. W latach 1944-1949 przeprowadzono
szereg działań w celu ograniczenia „strefy wpływu" instytucji wyznaniowych, kierując się przy tym leninowską zasadą „prywatności religii" [18]. Aktem wielkiej wagi, była ustawa z dnia 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki,
poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego, „zmierzająca do usunięcia pozostałości przywilejów
obszarniczo-feudalnych w dobrach martwej ręki oraz do materialnego zabezpieczenia duchowieństwa". Kolejnym działaniem przekreślającym wizje państwa
wyznaniowego było zapisanie w art. 70 ust. 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z 1952 roku, że Kościół jest oddzielony od państwa.
Konstytucyjna zasada oddzielenia Kościoła od państwa była realizowana na podstawie licznych dokumentów programowych Polskiej Zjednoczonej Partii
Robotniczej, która "wykorzystywała środki ideowego oddziaływania, aby przezwyciężyć przesądy religijne i wychować ludzi w duchu światopoglądu
naukowo-materialistycznego"[19]. Edward Gomułka stwierdził na III Zjeździe PZPR: "Partia kieruje się zasadą, że państwo
powinno traktować sprawę wierzeń i praktyk religijnych jako sprawę prywatną każdego obywatela"[20]. W Konstytucji z
1952 roku nie zawarto afirmacyjnych odniesień do Boga — obecnych w Konstytucji marcowej z 1921 roku[21], czy
kwietniowej z roku 1935.
1 2 Dalej..
« Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 16-02-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9572 |
|