|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kultura Nowy kierunek cywilizacji: synteza grecko-konfucjańska [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Korozja nowego Imperium Romanum
Na długim dystansie ujawniają się znane historycznie patologie ustroju opartego na wyzysku i wykluczeniu. Wolny rynek staje się coraz bardziej niewolny:
rośnie bowiem rzesza wykluczonych, pozbawionych nadziei, czyli pojawia się ferment antysystemowy, wzmacnianie procesów rozkładu i demontażu systemu. Na
początku XX w. kapitalizm ogłosił swe samoograniczenie regulacjami antymonopolowymi i pilnującymi wolnej konkurencji. Tyle że wiek później zjawisko
koncentracji kapitału i ukoncernowienia gospodarek kapitalistycznych — wydaje się być pozbawione jakichkolwiek barier. Pojawiły się nowe patologie nieznane
w Imperium Romanum: w antyku kwestia ośrodków władzy społecznej była dość klarowna i transparentna. Dziś na potrzeby iluzji „rządów ludu" ośrodki władzy w
państwie są niezwykle rozmyte, koncentrując się w największych grupach interesu i kapitału. Najwyższa władza zatraca więc swój wymiar polityczny,
gwarantujący pewne zaangazowanie na rzecz wspólnoty politycznej. Dziś władza widoczna staje się coraz bardziej teatrem, udawaniem polityki.
W efekcie mamy coraz mniej polityki, a coraz więcej inscenizacji. Nawet kryzysy gospodarcze budzą zasadnicze wątpliwości, czy nie są po prostu typową
rozgrywką „wolnej konkurencji" instytucji finansowych. Iluzją jest również harmonijna globalizacja oparta na systemie kapitalistycznym. Względną równowagę
dać może jedynie ośrodek władzy imperialnej, który wyzyskuje swoje kolonie na całym świecie po równo. Pozwala to możliwie długo zapewnić stabilizację
wewnętrzną w kraju hegemonicznym. Brak policjanta świata prowadzi do presji na pokonanie konkurencji na rynku krajowym i za granicą.
System kapitalistyczny zatracił atuty swej wczesnej fazy oraz zdolność do samonaprawy i zaczyna ujawniać symptomy degeneratywne, coraz bardziej sprawiając
wrażenie odtwarzania procesu upadku Imperium Romanum. Początkowe uwolnienie ludzkiej przedsiębiorczości wytwarza owszem spektakularny wzrost i eksplozję
innowacyjności. Od pewnego jednak etapu konkurowanie innowacyjnością, kreatywnością i pracowitością, zaczyna ustępować pola pokonywaniu konkurencji przez
koncentrację przedsiębiorstw i kapitału. Wielcy stają się coraz więksi, a mali coraz mniejsi. Prywatne przedsiębiorstwa medialne dają do ręki jeszcze
potężniejszą broń przeciwko potencjalnej konkurencji: implementację inzynierii społecznej obliczonej na tłumienie przedsiębiorczości i innowacyjności.
Wielcy mogą coraz sprawniej kontrolować i modelować społeczeństwo, przekształcając je z oceanu nieprzewidywalnej kreatywności w plastyczną masę
wypełniającą bezmyślnie narzucone formy umacniające pozycję rynkową manipulatora. Wolną konkurencję wypiera sukcesywnie pilnowanie równowagi rynkowej,
bardziej zaangażowanej w zatapianie potencjalnych innowacji zagrażających tej równowadze aniżeli opracowaniu własnych innowacji.
Nie da się oczywiście przewidzieć przyszłości, można jedynie prognozować trendy, a te wydają się dośc zaskakujące. Kapitalizm w obecnej postaci nie tylko
nie jest w stanie stworzyć bezpieczeństwa globalnego, ale i nawet na poziomie krajowym coraz bardziej ugina się pod ciężarem wewnętrznych sprzeczności.
Jedyną wartościową ideą kapitalizmu, którą warto chronić to dążenie do stymulowania przedsiębiorczości i kreatywności społeczeństw całego globu.
Kapitalistyczny sposób na osiągnięcie tego celu może się okazać ślepą uliczką.
Odrodzenie państw narodowych
Jeśli załamuje się układ globalny i odradzają się państwa narodowe, może to prowadzić do bloków sojuszów. Wtedy powrót wojen światowych może być tylko
kwestią czasu. Wydaje się, że taka perspektywa jest coraz bardziej realna. Nie jest ona jednak nieuchronna, gdyż odrodzenie narodów ma dziś potęge chińską
jako cichego kordynatora. Bezpośrednio w reaktywację państw narodowych zaangażowana jest Rosja, sprzymierzona z Chinami. Odbudowa państw narodowych to
środek do rozkładu globalizmu koncernów czyli systemu zachodniej plutokracji.
Wydaje się, że jesteśmy w trakcie przebiegunowania naszej cywilizacji. Coraz więcej niechęci i coraz mniej strachu budzi amerykański imperializm. I wojna
światowa przyniosła niepodległość wielu krajom Europy , pozbawionym własnej państwowości przez silniejszych sąsiadów. II wojna światowa rozbiła europejski
system kolonialny. Jego miejsce rychło jednak zastąpił globalny neokolonializm amerykański. Jeśli wybuchnie kolejna wojna światowa to powinna ona prowadzić
do rozmontowania neokolonializmu. Nie musi to być wojna głównie militarna, lecz ekonomiczna, gdyż kandydaci na nowych liderów mają potencjał, by wygrać ją
ekonomicznie.
Chiny i Rosja są w trakcie zmiany parytetu dolara na parytet oparty na złocie, co doprowadzi do załamania siły dolara i rozkładu systemu neokolonialnego.
Chiny jako proces rozkwitającego komunizmu
Nie chciałbym wyjść na bolszewika (wyraziście prawicowy nietzscheanizm z jego dość radykalnym elitaryzmem ma dla mnie wiele atutów i pociągających
aspektów), ale uważam, że nie uda się zbudować stabilnego płodnego ustroju politycznego, rezygnując z całkowitego wyeliminowania wykluczenia społecznego,
co prawdopodobnie musi być obliczone na znacznie dłuższy okres dojrzewania tego projektu aniżeli w ustroju kapitalistycznym, w którym pozytywnych efektów
zmian można się spodziewać w dośc krótkim czasie i spektakularnej skali. Być może to co kojarzymy z ustrojami komunistycznymi uznamy kiedyś za okres
larwalny ustroju przyszłości, którego większość nie przetrwało.
Komunizm wcale się nie skończył. Imperium amerykańskie nie było w stanie zniszczyć całego bloku. Komunizm w Chinach nie tylko przetrwał, ale i ewoluuje w
kierunku, który coraz bardziej onieśmiela świat kapitalistyczny. Pociesza się on twierdzeniami, że dynamiczny rozwój Chin opiera się nie na ustroju
komunistycznym, lecz na implementacji fundamentów kapitalistycznych. Chiny wciąż są jednak antydemokratycznym i antywolnościowym ustrojem pełnym patologii,
które w pełni ustąpią, kiedy Chiny wdrożą kapitalizm w pełnej postaci. Jest to moim zdaniem pobożne bajanie zwolenników ustroju, który generuje stale coraz
więcej patologii, którego upadek jest coraz bardziej prawdopodobny. W każdym razie w Chinach liczba patologii maleje i potencjał globalny kraju ma
tendencję wznoszącą. USA w obecnej postaci ma przed sobą perspektywę sukcesywnej zapaści i utraty globalnego znaczenia.
Komunizm chiński nie zmienia się w kapitalizm, tylko podlega procesowi ewolucji i bardzo powolnej, długodystansowej aktualizacji. Chiny uniknęły mirażu
blitzkriegu gospodarczego na drodze do dobrobytu i innych ideałów. Chińczycy nie domagają się osobistego dobrobytu przed wybudowaniem silnej gospodarki
kraju. Dzięki tym wyrzeczeniom mają szansę wytyczyć drogę ustrojową przyszłego wzorca.
Nie trzeba wielkiej wyobraźni by przewidzieć, co mogłoby się stać, gdyby dzisiejsze Chiny powtórzyły błąd Gierka i zagwarantowały swobody obywatelskie
przed zbudowaniem silnej i stabilnej gospodarki. Rychło pojawiłaby się specjalna grupa operacyjna z Waszyngtonu, złożona zapewne z osób chińskiej
narodowości, która zaczęłaby aplikować kilka równoległych projektów inzynierii społecznej wspierających „transformację demokratyczną" Państwa Środka, czyli
zamach stanu i wtłoczenie w orbitę wpływów amerykańskich. Rychło zaczęłyby pączkować „oddolne ruchy obywatelskie", które zaczęłyby eskalować niepokoje
społeczne i zakłócający ten proces inzynierii społecznej, który realizują władze Chin, usiłujące wydźwignąć prosty lud od poziomu mentalnego niewolnika na
poziom wykształcenia, bezpieczeństwa ekonomicznego i świadomości kulturowej, dzieki czemu w pewnym momencie całe społeczeństwo zostanie uznane za dojrzałe
do gwarancji swobód obywatelskich, które nie zostaną wykorzystane do zdobycia rządu dusz Chińczyków przez nową falę szarlatanów i manipulatorów, które nie
zamienią Chin w Eldorado dla zagranicznych służb specjalnych wywożących owoce chińskiego potencjału ku chwale własnego kraju. Do wolności trzeba dojrzeć
lub zostać wychowanym.
Tym, co pozwoliło akurat społeczeństwu chińskiemu oprzeć się iluzji blitzkriegu gospodarczego jest jego kultura oparta na konfucjanizmie. Kultury
chrześcijańskie były zbyt indywidualistyczne (stąd dziś projekt reaktywacji „korzeni słowiańskich", bardziej wspólnotowych). Indywidualizm europejski
sprawił, że środkowo-wschodnia część Europy dała się uwieść mirażowi raju na ziemi roztaczanemu przez Wspólnotę Europejską, która dziś zrzuca już wszelkie
maski, zaś Chiny nie dały się uwieść jeszcze bardziej atrakcyjnej pokazowej sile gospodarki japońskiej. Mysmy marzyli zarówno o „drugiej Japonii", jak i
„drugiej Irlandii". Chiny były bardziej skore do wyrzeczeń i niechętne blitzkriegom, dzięki czemu zachodzą dziś dalej niż Europa i USA oraz Japonia. Póki
jeszcze Zachód utrzymywał sojusz z Rosją mógł mieć nadzieję na utrzymanie swej supremacji. Odepchnięcie Rosji i jej sojusz z Chinami — przynosi temu
nieuchronny kres.
Komunizm larwalny vs jastrzębi kapitalizm
Komunizm musiał być odrażający, prymitywny, barbarzyński i antywolnościowy. Uwalniał bowiem potencjał i możliwości ludzi z samego dołu drabiny społecznej -
ludzi prostych, impulsywnych, bardziej skłonnych do porywów emocjonalnych, bezkrytycznych, którzy zyciowe know-how opierali nie na empirii, refleksji,
lekturze, lecz przekazach rodzinnych. Materia ludzka znacznie mocniej determinuje ustroje społeczne i grupowe aniżeli jakiekolwiek idee, teorie i statuty.
Komunizm zainicjował proces transformacji milionów Polaków z bezmyślnych mieszkańców kraju w obywateli gotowych do wolności i odpowiedzialności.
Wyższe standardy etyczne to jedynie w pewnej mierze nasze przyrodzone dziedzictwo (np. to czy bliżej nam do typu o dużej skłonności do socjalizacji czy też
do typu aspergerowo-aspołecznego). W większości są one wypadkową naszych doświadczeń, wykształcenia i stopnia świadomości procesów społecznych. Duża część
kapitalistów pielęgnuje wiarę w to, że egoizm to normalna, zdrowa i całkowicie racjonalna cecha charakteru, podczas kiedy skłonność do zaangażowania na
rzecz grupy to poplemienny atawizm ludzi, którzy nie są w stanie samodzielnie i indywidualnie wziąć odpowiedzialności za swoje decyzje i życie. Ayn Rand
wymyśliła dla tego wierzenia sugestywny mit, który stał się ważnym fundamentem współczesnego kapitalizmu. Egoizm jest nie tylko racjonalny, ale i posiada
charakter cnoty, dobra. Altruizm to nasze przekleństwo i źródło całego utrapienia, jakiego doznajemy od rządu. Wypleńmy altruizm, osiągnięmy szczęście.
Kapitalizm domagał się takiego mitu, gdyż pozwalał on uśmierzyć pojawiające się skrupuły moralne w nieskrępowanej realizacji kapitalistycznych zasad gry.
1 2 3 Dalej..
« Kultura (Publikacja: 28-05-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9663 |
|