|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Holokaust niejedno ma imię [3] Autor tekstu: Witold Stanisław Michałowski
Południowy KARABACH. Główna droga z Martakert do Stepanakertu na południe od stolicy przebiega wśród zielonych wzgórz i poprzez Karmir Shuka (Czerwony
Targ) dochodzi do Hadrut. Inna droga, niegdyś jedyna na południe, biegnie ze Stepanakertu początkowo na wschód do Martuni. W Ashan warto obejrzeć piękną
panoramę na Karabach i Azerbejdżan, kompleks świątynny Bri Eghtsi z okazałymi chaczkarami. W Hatsi są źródła potoku Anahin; z potokiem tym wiąże się
popularna ludowa opowieść o miłości Anahit i króla Vachagana W Berdashem była ongiś starożytna twierdza Aghchkaberd i kościół Najświętszej Marii Dziewicy.
Martuni jest targowym miasteczkiem (4,7 tysiąca mieszkańców) z kilkoma palmami. W centrum pomnik z białego kamienia, Monte Melkoniana (1957-1993),
bojownika o „wolność" Karabachu, wsławionego obroną Martuni w latach 1992-93. Przy centralnym placu także budynek Pałacu Kultury, wzorowany na budynku
opery w Erewaniu. W okolicy znajduje się Moshkapat z kompleksem kościołów z XIII wieku. Z Martuni na południe prowadzi kręta droga do monastyru Amaras,
zbudowanego jeszcze przez Grzegorza Oświeciciela w IV wieku i ukończonego przez jego wnuka. Wnukiem tym był biskup Grigoris Mesrop Mashtots (322-348),
wyświęcony w 340 roku, założyciel szkoły, która w V w. uczyła ludzi nowego alfabetu. Kościół i klasztor były wielokrotnie burzone i odbudowywane. Obecna
katedra pochodzi z XIX wieku i jest darem mieszkańców Szuszy. Katedra Św. Grzegorza, odrestaurowana w 1996 roku, otoczona jest mnisimi celami. Tutaj
znajduje się też płyta nagrobna wnuka Grzegorza Oświeciciela, biskupa Św. Grzegorza, a także katolikosa Aluank, którego relikwie do Amaras przynieśli jego
uczniowie. Dalej w Khachman zespół klasztorny Shoshkavan, w Saroushen — kościół Zbawiciela (Surp Saviour) z XIX w., kościół Pirumashen (XIII-XIX w.),
vishap — kamienny posąg oznaczający źródło — Vararakhbyur. Jadąc dalej na południe dojeżdżamy do atrakcji turystycznej, jaką stanowi stare i olbrzymie
drzewo. Jest to platan, rosnący w wiosce Skhtorashen, na północ od Karmir Shuka. Zajmuje 44 m2, jego średnica wynosi 27 m, a wysokość — 54 m. Jest uważane
za najstarsze drzewo w dawnym ZSRR. Legenda głosi, że 2 tysiące lat temu, 3 święte drzewa zostały sprowadzone i zasadzone w Karabachu. Od tego czasu
Ormianie uważają to miejsce za święte. Spod drzewa wypływa lodowaty strumień Tenjru. Tutaj, w jego cieniu mieli zasiadać w V w. Mesrop Masztoc i Mojżesz z
Chorenu, a w wieku XIII — Sajat-Nowa. Na południe od Karmir Shuka znajdują się Drakhtik z kościołem św. Grzegorza Narekatsi (XIII w.), nekropolie z okresu
brązu, w Metz Taghlar kościół Zbawiciela (Surp Saviour) z XIX w., dwa jednoprzęsłowe kamienne mosty oraz jaskinia z okresu paleolitu. W wiosce Togh, ongiś
rezydencji książąt Dizak-Eganyan Melik znajduje się pałac książęcy z XVIII w., kościoły Św. Stefana (Surp Stepanos) i Św. Jana (Surp Hovanes) z XVIII w. Za
wioską odchodzi dolina, w której znajduje się klasztor Gtchavank. W okolicach — ruiny fortecy Ktish. Tylko samochodami terenowymi można dojechać do jaskini
Azokh, najstarszym miejscu zamieszkiwania ludzi na Zakaukaziu. Pochodzi z wczesnego paleolitu. Znaleziono tu kości człowieka neandertalskiego. Hadrut to
miasto liczące 2,8 tysięcy mieszkańców).Drugi po Szuszy okręg rękodzielnictwa. Jedwabne zasłony w Pałacu Elizejskim w Paryżu są wykonane w Hadrout. Kościół
Św. Harutyuna zbudowano w 1621 roku. Na południowych przedmieściach, widoczny z centrum klasztor Spitak Khach Vank z XIII w. Okolice Hadrut to Tsor -
forteca Tsoraberd, Kościół Zbawiciela (Surp Saviour) z X w. Banadzor to nie tylko kościół Najświętszej Marii Dziewicy, ale i wioska, znana z bardzo dobrego
czerwonego wina. Nad nią Dizapayt — szczyt 2480 m n.p.m., a na nim ruiny klasztoru Katovarank i piękna panorama doliny rzeki Araks, w Hin Taghlar Kościół
Zbawiciela (Surp Saviour) z XVII w., w okolicy ruiny starożytnej wioski, Arevshat. W Harar kościół św. Jana Chrzciciela, cmentarz z rzeźbionymi płytami
nagrobnymi. Varanda (poprzednio Fizuli) na wzgórzu Karakapak — stanowisko archeologiczne z IV — III w. p. n. e. Ruiny twierdzy Dagh Tumas z VI — XIII w. W
okolicy w Hogher jednonawowy kościół z XIX w. Doliny o urwistych zboczach, gęste zielone lasy, bogate pastwiska tworzą piękno tego kraju. Szczyty sięgają 4
tysięcy metrów. Przewodniki turystyczne na całym świecie są pisane na podobną nutę. Dla wielu tych, którzy się nimi posługują, najważniejsze są informacje
gdzie można zanocować, dobrze zjeść i wypić oraz kupić jakąś pamiątkę. Należymy przecież do „cywilizacji gadżetowej".
Dla Hidżran Alijewej — przebywającej w Polsce na stypendium doktoranckim młodej Azerki — wspominanie o tym, co się wydarzyło już za jej życia w jej kraju,
jest sprawą niezwykle trudną. Historia ludzkości zna dużo sytuacji, kiedy małe miasteczka znikały z mapy jakiegoś państwa, zaś ich mieszkańcy stawali się
ofiarami masowej eksterminacji. Chodżały powiększyły listę miast, które przeżywały dramaty konfliktów etnicznych. Przedstawienie tragicznych wydarzeń,
które miały miejsce we własnym kraju, jest dość trudne, ponieważ pisząc o ofiarach tych krwawych dni, zgodnie z etyką dziennikarską, należy zachować
obiektywizm w sposobie przekazywania informacji. Co więcej — potrzebny jest też dystans do całej sprawy. Trudno jest jednak nie ulec emocjom, przypominając
sobie kolegę Czingiza Mustafajewa, jedynego azerskiego dziennikarza, któremu udało się sfilmować okrutne czyny Ormian w Chodżałach. W Karabachu poniósł on
tragiczną śmierć. Wydarzenia w Chodżałach są jedną z przyczyn krwawych nieporozumień historycznych pomiędzy Armenią a Azerbajdżanem. 14 maja 1805 roku, nad
rzeką Kurekchay karabachski władca Ibrahim Chan i dowodzący armią rosyjską generał Cycjanow podpisali traktat „O przysiędze", zgodnie z którym Ibrahim Chan
i jego poddani „z własnej woli" stali się poddanymi cara rosyjskiego. Od tego wydarzenia rozpoczęła się nowa historia Karabachu i całego Północnego
Azerbejdżanu, który stał się częścią Imperium Rosyjskiego, a później Związku Sowieckiego. Dwa wieki temu Karabach został przyłączony jako „muzułmańskie"
posiadłości, na które Rosjanie przesiedlali Ormian dla równomiernego rozmieszczenia chrześcijan i muzułmanów na terytorium Kaukazu Południowego. W historii
sąsiedztwa narodów ormiańskiego i azerskiego dochodziło niejednokrotnie do konfliktów. Ich przyczyną było geostrategiczne znaczenie Górskiego Karabachu,
regionu, który mieścił się w centrum zainteresowań Turcji, Rosji i Iranu. W 1805 roku rozpoczęło się przesiedlanie Ormian z Iranu oraz Turcji do Karabachu
i innych obwodów Azerbejdżanu. W 1823 roku na polecenie generała Jermołowa sporządzono rejestr podatkowy Karabachu. Okazało się, że mieszkało tam 15 729
(78%) rodzin azerskich i 4 366 (22%) ormiańskich. Wzrost populacji ormiańskich mieszkańców Karabachu nastąpił po przyłączeniu Zakaukazia do Rosji w latach
dwudziestych XIX wieku. Literatura rosyjska XIX wieku bogata jest w smutne opisy i wspomnienia wydarzeń historycznych. Rosyjski pisarz A. S. Gribojedow w
swoim utworze Notatki o przesiedleniu Ormian z Persji na nasze tereny, zaadresowanym do dowódcy Korpusu Kaukaskiego, generała I. F. Paskiewicza (znanego aż
nadto dobrze mieszkańcom Warszawy) — pisał o swoich spostrzeżeniach co do polityki przesiedleńczej:
Ormianie w większości są przesiedlani na ziemie muzułmańskich dziedziców. Przesiedleńcy mieszkają w małych, ciasnych domach i stanowią zawadę dla
właścicieli, którzy z kolei są bardzo niezadowoleni i mają do tego podstawy [...] Kniaź Argutiński i inni, którzy kierują przesiedleniem, muszą się bardzo
starać [...] Rozmawialiśmy wielokrotnie o przekonywaniu Muzułmanów do pogodzenia się z ich obecną sytuacją, która jest trudna, ale nie potrwa długo.
Chcieliśmy rozproszyć ich obawy, że Ormianie na zawsze przejmą te ziemie, na które zostali wpuszczeni po raz pierwszy.
W 1978 roku w Mardakercie został wzniesiony pomnik na cześć 150-lecia zamieszkania Ormian w tym regionie Azerbejdżanu. Za czasów ZSRR Karabach ponownie dał
o sobie znać w 1945 roku A za czasów gorbaczowowskiej pierestrojki spory w kwestii Karabachu przekształciły się w konflikt wojenny. 1 grudnia 1989 roku
Rada Najwyższa Armeńskiej Republiki Sowieckiej przyjęła ustawę o włączeniu Górno-Karabachskiego Obwodu Autonomicznego do Armenii, co wywołało sprzeciw
Azerów. Liczba azerskich uchodźców z Karabachu rosła. Do czasu wydarzeń w 1988 roku Chodżały były miasteczkiem, przez które przebiegały drogi Agdam -
Szusza i Askeran — Chankendi (Stepanakert). Tutaj znajdowało się jedyne lotnisko w Górskim Karabachu (NK). Obie strony od początku konfliktu dobrze
oszacowały strategiczne położenie Chodżałów. Ormianie przez cały czas starali się o ich posiadanie. Natomiast Azerowie, wykorzystawszy rozporządzenie Sił
Zbrojnych Republiki z 21 kwietnia 1990 roku, nadali mu status miasta republikańskiego znaczenia i sukcesywnie go utwierdzali. Również sporo azerskich
uchodźców z Armenii, Turków — Meschetyńców i uciekinierów z Fergany przeprowadziło się do tych miejscowości. 13 lutego do miasta przyleciał ostatni
wojskowy helikopter (ostatni cywilny wylądował 28 stycznia), na jego pokładzie znajdowała się żywność i paliwo. Od tego dnia miasto żyło w oczekiwaniu na
atak Ormian. W nocy z 25 na 26 lutego 1992 roku, ormiańskie wojskowe ugrupowania przy wsparciu ciężkiej artylerii wojennej 366-go pułku strzelców byłego
ZSRR, stacjonującego w mieście Chankendi, dokonały napadu i wymordowawszy cywilnych mieszkańców ze szczególnym okrucieństwem, zajęły Chodżały. Relacje
ocalałych świadków zostały włączone do filmu dokumentalnego „Tragedia Chodżałów", w reżyserii Gusejna Ganilmaza. Komentarz do filmu został przetłumaczony
na język polski i wyświetlony w 2003 roku w warszawskiej siedzibie Fundacji im. Stefana Batorego. Kopia filmu znajduje się w archiwum Azerskiego Centrum
Informacyjnego w Polsce. Wspomnienia świadków zostały zacytowane z gazety narodowego frontu Łotwy „Bałtycki Czas", wydanie specjalne, listopad 1992 roku
(redaktor naczelna Tatiana Czaladze):
Ze wszystkich stron miasto okrążyły oddziały. Dużo ludzi ginęło. Pozostali uratowali się uciekając do lasu. [...] Z Chodżałów przywieziono tu dużo trupów. U
każdego z nas są zamordowani. Co mieliśmy robić? Pozostawiliśmy ciała krewnych i ratowaliśmy się. Pan Bóg zlitował się nade mną. Entyga Gahramanowa
W latach wojny w Karabachu, kiedy na granicy pomiędzy Armenią i Azerbajdżanem ciągle trwały walki, Rosja wspierała Ormian ciężką artylerią i ekwipunkiem
wojskowym. W latach 1994-1996 Ministerstwo Obrony Rosji bezpłatnie i niezgodnie z prawem przekazało Armenii kilkadziesiąt czołgów i pojazdów bojowych,
których wartość wynosiła 271 miliardów rubli, tak przynajmniej wynika ze słów generała Lwa Rochlina, byłego kierownika Komitetu ds. Obrony Dumy Państwowej
Federacji Rosyjskiej (FR). Potwierdził to minister obrony FR Igor Rodionow, który zainicjował dochodzenie dotyczące tej sprawy wśród czołowego kierownictwa
administracji Prezydenta. Wzbudziło to niezadowolenie w politycznych kręgach Rosji, zaś Ormianie starali się zapobiec dalszemu śledztwu na temat zdarzenia.
Przedstawiciele ormiańskiej diaspory prowadzili propagandę „o biednym chrześcijańskim narodzie, historycznie poddanym holokaustowi przez Turków". Jednak
obecne idee ormiańskich pseudo-patriotów utworzeniu „Wielkiej Armenii", „Armenii od morza do morza" już nie interesują organizacji światowych. [...] kiedy
przylatywałem do Karabachu, to znaczy na samym początku 1990 roku, lobby „Armenia matką — Ojczyzną wszystkich Ormian" było jeszcze popularne wśród pewnej
części Ormian...Właściwie, przekonać się o kłamliwym charakterze lobby „Armenia matką — Ojczyzna wszystkich Ormian" nie było trudno o tyle, że ludzie
zaczynali rozumieć, że nie mieszkańcy Karabachu, lecz karabachskie ziemie są przedmiotem zainteresowania tych Ormian, którzy realizują ideę „Wielkiej
Armenii". P. K. Arakelow
1 2 3 4 5 Dalej..
« Historia (Publikacja: 28-06-2014 Ostatnia zmiana: 29-06-2014)
Witold Stanisław MichałowskiPisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 49 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Kaukaz w płomieniach | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9687 |
|