Prawo » Prawo finansowe i gospodarcze
Sąd w Szczecinie podważył kredyt we frankach
Oto zapis rozmowy z mec. Radosławem Górskim na temat szczegółów wyroku
jaki zapadł ostatnio przed Sądem Okręgowym w Szczecinie.
M.Osuch: Wiem tyle, że w Sądzie Okręgowym w Szczecinie zapadł bardzo ważny wyrok w sprawie kredytów we frankach szwajcarskich. Co konkretnie się wydarzyło?
Dostaję w tej sprawie dziesiątki wiadomości z całego kraju. Ludzie pytają
czy to prawda, że można wygrać z bankami w sprawach kredytu we frankach
szwajcarskich?
R.Górski: Przed Sądem Okręgowym zapadł wyrok pomyślny dla kredytobiorcy, którego jako
radca prawny reprezentowałem w sporze z bankiem.
Wyjaśniam, że co prawda powódka nominalnie jest moją klientką, jednak
zarzuty procesowe oraz wszystkie pisma w sprawie powstały w oparciu o stanowisko wypracowane wspólnie z radcą prawnym Piotrem Barczem. Sprawy te
są zbyt skomplikowane i wymagają współpracy oraz bardzo dużego nakładu
pracy. Z tego powodu sprawy przeciwko bankom prowadzimy wspólnie i w ten
sposób w każdej kolejnej sprawie nasze kancelarie się wspierają.
M.Osuch:
Czego dotyczyła sprawa sądowa?
R.Górski:
Bank w związku z zaległościami w spłaceniu kredytu udzielnego w CHF
wypowiedział kredytobiorcy umowę kredytu. Następnie zaś przeliczył wartość
kredytu udzielonego w złotych polskich według kursu franka szwajcarskiego na
dzień wystawienia tak zwanego bankowego tytułu egzekucyjnego. W wyniku
takiego zabiegu kredytobiorca stracił około 150.000 zł, tylko w wyniku
różnicy kursowej — to jest w różnicy w wartości CHF z dnia zaciągnięcia
kredytu i z dnia przeliczenia kredytu według aktualnego kursu CHF.
Bank w przekonaniu, że miał prawo do takiego przewalutowania wszczął więc
egzekucję komorniczą, żądając zapłaty kwoty znacznie wyższej niż nominalna
wartość kredytu. Kredytobiorca nie zgodził się z takim działaniem banku i reprezentowany przez pełnomocnika skierował sprawę do Sądu. W pozwie
podniósł zaś szereg zarzutów, które następnie podlegały rozpoznaniu przez
Sąd Okręgowy.
M.Osuch:
Na czym polega wygrana?
R.Górski:
Zastrzegam, że póki co mamy do czynienia z wyrokiem Sądu I instancji. Wyrok
ten jest jednak bardzo korzystny dla zainteresowanego kredytobiorcy. Z uzasadnienia wyroku wynika bowiem w sposób jasny, że bank nie może ustalać
wartości swoich należności w oparciu o postanowienie umowne, z którego
wynika, że wysokość rat kredytowych wylicza się w oparciu o kurs CHF. Nie
chodzi więc o to, że Sąd podważył na przykład jedynie przeliczanie raty
kredytowej po kursie kupna albo sprzedaży CHF albo działania banku o charakterze technicznym czy rachunkowym. Podważona została sama podstawowa
zasada w umowach kredytowych, odnosząca się do przewalutowywania. Zdaniem
Sądu roszczenie, wyliczone jako iloczyn kwoty kredytu w CHF i kursu franka
szwajcarskiego, nie istnieje.
Sąd doszedł do przekonania, że bank nie udowodnił, iż ma roszczenie o zapłatę należności wyliczonej według kursu CHF. Innymi słowy bank nie może
domagać się zapłaty wartości kredytu według kursu franka szwajcarskiego z chwili jego przewalutowania, a na takim niekorzystnym dla kredytobiorcy
przeliczeniu, mój klient tracił 150.000 zł.
M.Osuch:
Wobec tego klient musi być zadowolony. Co ten wyrok oznacza dla banków i kredytobiorców w Polsce?
R.Górski:
Wyrok ten w żaden sposób nie wiąże innych sądów. Nie ulega jednak
wątpliwości, iż można mówić o tym, że Sąd Okręgowy podzielił nasze
stanowisko w omówionym wyżej zakresie. Spór pomiędzy bankiem a kredytobiorcą
miał charakter prawny. Sytuacja mojego klienta jest wobec tego bardzo
zbliżona do sytuacji innych kredytobiorców, którzy zawarli podobne umowy.
Jeżeli więc wyrok ten się utrzyma, to bez wątpienia można mówić o pomyślnej
dla kredytobiorców linii orzeczniczej, przynajmniej w apelacji
szczecińskiej.
W naszej ocenie wyrok ma znaczenie przełomowe dla kredytobiorców. Wszystko
jest na jak najlepszej drodze do udowodnienia, że wysokość zobowiązań
kredytowych nie ma żadnego związku z kursem sprzedaży CHF aktualnym na dzień
spłaty poszczególnych rat kredytowych.
Nie ukrywam, że proces przygotowania linii powództwa, analizy tła sprawy i wykładni przepisów prawa finansowego, a następnie opracowanie i uzasadnienie
wszystkich zarzutów procesowych wymagały od nas bardzo dużego nakładu pracy,
liczonego w wielu dziesiątkach godzin, w związku z czym wyrok Sądu jest dla nas szczególnie satysfakcjonujący.
Satysfakcjonujący tym bardziej, iż od początku wierzyliśmy w to, że nasze
stanowisko procesowe zostanie przynajmniej w najistotniejszych aspektach
podzielone przez sądy, pomimo, iż na co dzień spotykaliśmy się z bardzo
krytycznymi opiniami na temat zasadności naszego stanowiska, wyrażanej
również przez niezwiązanych ze sprawą naszych kolegów prawników.
M.Osuch:
Co można doradzić innym osobom „wrobionym" w kredyt we frankach? Iść do sądu, czy czekać na uprawomocnienie się wyroku?
R.Górski:
Trzeba uczciwie wskazać, że kredytobiorcy nigdy nie będą mieć stuprocentowej
pewności co do tego, że wygrają proces z bankiem. Prawo polskie nie opiera
się o zasadę precedensu — wyrok nawet najbardziej korzystny dla
kredytobiorcy nie wiąże innych sądów.
Proszę jednak pamiętać o możliwym przedawnieniu ewentualnych roszczeń w stosunku do banku. Uważam, że nie należy zwlekać z decyzją o skierowaniu
spraw na drogę postępowania sądowego.
Radosław Górski i Piotr Barcz są radcami prawnymi Okręgowej Izby Radców
Prawnych w Szczecinie.
Jest już dostępny wyrok i uzasadnienie w sprawie o sygnaturze akt I C 554/14. Pozwany: mBank S.A. Miejsce: Sąd Okręgowy w Szczecinie.
Źródło: PozwalemBank
« Prawo finansowe i gospodarcze (Publikacja: 08-12-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9769 |