Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.103 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
E pluribus unum? Dylematy wielokulturowości i politycznej poprawności
Dziedzina: Kultura i sztuka
Autor: Andrzej Szahaj
Seria: HORYZONTY NOWOCZESNOŚCI
Miejsce i rok wydania: Kraków 2004
Wydawca: Universitas
Zawiera indeksy (osób, rzeczy, miejsc itp.)
Wymiary: 14x20 cm
ISBN: 83-242-0260-9
Okładka: Miękka
Ilustracje: Nie
Cena: 42,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ]
OpisKsiążka stanowi próbę spojrzenia na problematykę wielokulturowosci i politycznej poprawności z punktu widzenia najnowszej filozofii polityki (rozważane są m.in. stanowiska Ch. Taylora, W. Kymlicki, Yael Tamir, I. M. Young, J. Graya, J. Habermasa, R. Rorty’ego i N. Fraser). Jej tłem empirycznym jest sytuacja Stanów Zjednoczonych. Autor śledzi róznorodne podejścia do kwestii wielokulturowości przez pryzmat zmieniającej się sytuacji kulturowej i etnicznej w tym kraju, a także dominujących metafor opisujących jego rzeczywistość społeczną. Poświęca także nieco miejsca sprawom szczegółowym takim jak np. stosunek feminizmu do ideologii wielokulturowości, groźba „bałkanizacji Ameryki”, czy też wpływ globalizacji i poczucia odróżnorodnienia na sukces podejścia akcentującego wagę różnicy i odmienności. Osobny fragment jego rozważań zajmuje kwestia politycznej poprawności. Całość stanowi wprowadzenie do problematyki żywo dziś dyskutowanej na całym świecie, a w literaturze polskiej wciąż słabo obecnej.

Andrzej Szahaj, profesor filozofii, kierownik Zakładu Filozofii Współczesnej w Instytucie Filozofii UMK. Autor książek: Krytyka, emancypacja, dialog. Jurgen Habermas w poszukiwaniu nowego paradygmatu teorii krytycznej, Warszawa 1990; Ironia i miłość. Neopragmatyzm Richarda Rorty'ego w kontekście sporu o postmodernim, Wrocław 1996 (II wyd. 2002).
Zajmuje się filozofią kultury, polityki oraz teorią interpretacji.

SPIS TREŚCI

Wstęp
1. Ideał asymilacjonizmu i metafora „melting pot"
2. Ideał wielokulturowości w świetle filozofii polityki
a. „Polityka uznania" według Charlesa Taylora
b. Polityka wielokulturowości według Willa Kymiicki
c. Iris Marion Young o kulturowym imperializmie i polityce opresji wobec mniejszości
d. Yael Tamir idea liberalnego nacjonalizmu
3. Społeczeństwo amerykańskie jako:
a. „Salad bowl"
b. wspólnota polityczna
c. wspólnota postetniczna.
4. Wielkość i nędza ideologii wielokulturowości
5. Ponowoczesny liberalizm Johna Graya a problem wielokulturowości
6. Wielokulturowość a republikanizm
7. Habermas i Rawis o konsensie ustrojowym i jego
warunkach
8. Wielokulturowość a feminizm
9. Richard Rorty i Nancy Fraser o wielokulturowości
10. Multikulturalizm jako reakcja na globalizacjt; i odróżnorodnienie
11. Bałkanizacja Ameryki?
12. Polubić Wielokulturowość (!?). Podsumowanie
13. Dylematy politycznej poprawności
Bibliografia
Indeks nazwisk
Summary
Fragment lub streszczeniePRZECZYTAJ FRAGMENT

Ideał asymilacjonizmu i metafora „melting pot"

Zacznijmy od banałów. Stany Zjednoczone nie są państwem jak
wszystkie inne, a społeczeństwo amerykańskie nie jest społeczeństwem, jakie znamy z własnych doświadczeń. Amerykanie zbudowali swoje państwo w wyniku systematycznie wprowadzanego w życie projektu filozoficznego. Choć korzystał on w ogromnej mierze z dorobku myśli europejskiej, głównie oświeceniowej (szczególną rolę odegrała w nim filozofia Johna Locke'a), to jednak w pewnym
sensie skierowany byt także przeciw Europie, przeciw jej walczącym nacjonalizmom, tradycyjnym nierównościom społecznym, brakowi wolności ekonomicznych i politycznych oraz zbyt małej tolerancji dla innowierców. Ameryka miała być wyjątkiem w wielu sprawach, ziemią obiecaną uciśnionych i pokrzywdzonych, prawdziwym Nowym Światem, w którym grzechy pochodzące z europejskiej przeszłości uległyby napiętnowaniu tak skutecznemu, żeby nikomu nie
przyszło do głowy ich powtarzanie. Wyjątkowość Ameryki miała się objawiać m.in. odmiennym stosunkiem do kwestii narodu. Ojcowie Założyciele, zrywając z jego pojmowaniem jako wspólnoty przede wszystkim etnicznej, zaproponowali postrzeganie go w kategoriach jedności politycznej wyrastającej z etnicznej różnorodności.
Jak powiada w tym kontekście Michael Walzer: „Stany Zjednoczone to polityczny naród kulturowych narodowości'". Todd Gitlin pisze z kolei:

My, jeśli istnieje w ogóle jakieś „my", jesteśmy ludźmi idei. Zostaliśmy uformowani przez dokumenty, przede wszystkim Deklarację Niepodległości i Konstytucje. Stany Zjednoczone, w teorii. to miał być kraj idei: demokracji wolnych jednostek. Ten nowy naród miał być czymś innym niż inne narody, miał być domostwem wolności, pokazującym reszcie świata, że tym. czym ona chciałaby być. Ameryka faktycznie już jest. W tej najbardziej liberalnej, najmniej natywistycznej wersji, Ameryka była ujawniona prawdą świata, decydującym momentem w odkrywaniu siebie przez ludzkość.

E pluribus unum, „z wielości jedność", te słowa z poematu Wergiliusza za sprawą Thomasa Jcffersona zostały przyjęte w 1792 roku jako oficjalne motto Stanów Zjednoczonych (do dzisiaj znajdują się na amerykańskich monetach). Najstarszym wyrazem idei wyjątkowości narodu amerykańskiego są stawne słowa J. Hectora St. John Crevecoeura z Lelters from an American Farmer (1782):

Kim zatem jest Amerykanin, ten nowy człowiek? Jest on albo Europejczykiem lub potomkiem Europejczyka, stąd pochodzi ta dziwna mieszanina krwi, którą znajdziesz w naszym kraju. Mógłbym pokazać Ci rodzinę, w której dziadek był Anglikiem, Jego żona Holenderką. ich syn ożenił się z Francuzką, a ich czterej synowie mają żony pochodzące z różnych nacji. To on jest właśnie Amerykaninem. który pozostawiwszy za sobą wszystkie swoje stare przesądy i obyczaje,nabywa nowych, pochodzących z nowego sposobu życia, który przyjmuje, nowego rządu, któremu pozostaje wiemy, i nowej hierarchii, w której się odnajduje.

Wskazywały one wyraźnie kierunek, jaki miały wybrać Stany Zjednoczone Ameryki jako pewna wspólnota ludzi wywodzących się z różnych grup etnicznych, mówiących na co dzień różnymi językami, wyznających różne wiary, lecz jednak tworzących jedność polityczną, której podstawą jest wierność konstytucji i lojalność wobec swoich współobywateli. Czasami mówi się wręcz o „religii obywatelskiej" (mil religion) jako podstawie jedności Stanów Zjednoczonych .

Religia obywatelska honoruje wartości tolerancji, równości, wolności, patriotyzmu, obowiązku i współpracy, ma swoje symbole i rytuały, takie jak flaga, publiczne przysięgi i święta. Ma także swoją własną biblię, znajomość której jest samym rdzeniem kompetencji kulturowej (cultural litteracy) Biblia la nie została wybrana przez jakiś synod raz na zawsze. Bez wątpienia niektóre z jej „ksiąg" - Deklaracja Niepodległości, Mowa Getlysburska, niektóre części Biblii samej będą zawsze należeć do niej, jednakże nasza konsensualna forma religii obywatelskiej przypomina raczej nasz system prawny przez to, że pozwala na zmianę i poprawki.

Autor tych słów - E.D. Hirsch Jr., uważa, że znajomość stosownej kompetencji kulturowej jest warunkiem bycia świadomym obywatelem zdolnym do społecznej komunikacji. Przyjmowane przez niego założenie, że kompetencja taka może być tylko jedna i taka sama dla całego społeczeństwa, stało się skądinąd jednym z najczęściej atakowanych przez zwolenników „polityki różnicy", zaś cytowana tu książka Hirscha uznana została za manifest konserwatyzmu kulturowego.

Wspomniany wcześniej proces tworzenia narodu amerykańskiego nie przebiegał bezkonfliktowo, o czym świadczy z jednej strony wojna secesyjna, z drugiej zaś opór poszczególnych grup etnicznych i wyznaniowych przed połączeniem się z innymi w jednym narodzie amerykańskim. Wiele z owych grup nie chciało wyrzec się swojego języka w sterze publicznej (historia nacisku na uznanie języka angielskiego za język państwowy jest prawie tak długa, jak sama historia Stanów
Zjednoczonych). Słynne są w tym względzie opory Niemców i Skandynawów. Równie znane są dzieje organizacji założonych po to, aby strzec czystości Ameryki w obliczu nasilającej się fali imigracji w XIX wieku. Pod płaszczykiem patriotyzmu lansowały one typowo ksenofobiczne hasła, z hasłem „Ameryka dla Amerykanów'" na czele. Idzie o The Native American Party, Dughters of the American Revolution.Society for the Cotonial Dames oraz o tajne stowarzyszenia, takie jak The Order of the Star Spangled banner (1840-1850), czy - w szczególności - założoną w 1854 roku The Know Nothing Party'. Związki
Te, skierowane przede wszystkim przeciwko imigracji katolików (i
częściowo także równouprawnieniu ras), odnosiły istotne sukcesy w procesie wpływania na wybory władz lokalnych, jak również centralnych (miały swoich zwolenników w Kongresie). W 1856 roku ich kandydatem w wyborach prezydenckich był Miliard Filimore. Postulowały one istotne obostrzenia w procedurach naturalizacji (naturalizacja miała być możliwa dopiero po 21 latach mieszkania w Stanach Zjednoczonych), wykluczenie katolików z życia politycznego, czy szerzej publicznego (stanowiska w urzędach państwowych miały przypadać wyłącznie protestantom)''.
(...)

Podziel się swoją opinią o tej książce..


:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..

Koszyk jest pusty

Pobierz katalog pozycji
1. Wojciech Giełżyński - Wschód Wielkiego Wschodu
2. Anatol France - Bogowie pragną krwi
3. John Brockman (red.) - Nowy Renesans
4. Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
5. Wiktor Trojan - Axis Mundi
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
1. Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
2. Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
3. Friedrich Nietzsche - Antychryst
4. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
5. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
6. Andrzej Koraszewski - I z wichru odezwał się Pan... Darwin,..
7. John Diamond - Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
8. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
9. Vinod K. Wadhawan - Nauka złożoności. Trudne pytania,..
10. Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie..
1. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
2. Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
3. Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w..
4. Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
5. Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975)..
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)