Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.984.452 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 6 głosów.
Książęta Kościoła. Między słowem pasterskim a godzinkami owieczek
Dziedzina: Kościół, krytyka, antyklerykalizm
Autor: Horst Herrmann
Inne pozycje autora (1) | O autorze
Tłumacz: Janusz Murczkiewicz
Seria: Biblioteka Club Voltaire
Miejsce i rok wydania: Gdynia
Wydawca: Uraeus
Liczba stron: 420
Wymiary: 14x20 cm
Okładka: Twarda+obwoluta
Ilustracje: Nie
Cena: 42,00 zł (bez rabatów)
Rekomendacja Racjonalisty
[ Pozycja niedostępna ]
OpisProfesor Herrmann, autor książki Jan Paweł II złapany za słowo, analizuje tym razem funkcjonowanie Kościoła - jako jednej z najpotężniejszych instytucji - na przestrzeni wieków. Czyny, jakimi splamili się „książęta Kościoła" - kłamstwa i defraudacje, kradzieże i morderstwa - to przedmiot badań Herrmanna, który jako teolog o długoletnim stażu naukowym i po własnych doświadczeniach, nabytych swego czasu w Rzymie, jest doskonale obeznany z tym środowiskiem. Dla czytelnika zainteresowanego współczesnością duży walor pracy Herrmanna stanowi ukazana przez niego nieprzerwana kontynuacja tej niechlubnej kościelnej tradycji w czasach obecnych.
Fragment lub streszczenieJak praktycznie kochali przewielebni

Jan Paweł II wypowiedział się stanowczo. W roku 1979, pierwszym swych rządów, nazwał obowiązek celibatu "nauką apostolską", a w roku 1991 powiedział, że sam Chrystus "przyjął" go "z radością". Wprawdzie apostołowie - jak jeden mąż żonaci - byliby bardzo zdziwieni tymi kłamstwami, na temat dwu faktów nie może być jednak żadnej dyskusji: Kościół musi oficjalnie utrzymywać bezżenność swych funkcjonariuszy i musi się pogodzić z faktem, że tylko nieliczni z tych, których ta zasada dotyczy, zachowają się zgodnie z nią. Wywody na temat blasków i cieni bycia eunuchem dla Królestwa Bożego trącą myszką. Arcypasterze nie zrezygnują z przekonania o słuszności swego prawa, a niektórzy z nich wiedzą, jak wiele szczęścia można zaznać po kryjomu. Jak by nie było, kardynała Kurii Jeana Daniélou śmierć dosięgnęła 20 maja 1974 roku akurat w mieszkaniu paryskiej tancerki z klubu nocnego. W tym czasie jej sutener był właśnie nieobecny - w więzieniu.
Prasa kościelna (o jej umiłowaniu prawdy później) zamieściła sprostowanie: kardynał - i zdeklarowany obrońca celibatu - zszedł był nie w, ale przed mieszkaniem tej pani. A tak w ogóle obracał się w tym światku z czysto duszpasterskich powodów. Krótko potem, w grudniu 1975 roku, Papieska Kongregacja Wiary orzekła, że "przestrzeganie chrześcijańskich reguł obyczajowych w zakresie seksualności i ćwiczenie w czystości" są kwestionowane głównie przez "oziębłych chrześcijan". Związki między obydwoma wydarzeniami, śmiercią kardynała i kłamstwem papieskiego ministerstwa moralności, nie zostały w sposób oficjalny stwierdzone.
Życie książąt Kościoła jako "życie ofiarne"? Zapewne nie z tego powodu, że brak usłużnych pań. Potrzebujący zawsze mieli je pod ręką. Życie ofiarne, ale z własnego wyboru, gdyż pasterz niski rangą okazywał się zawsze dyspozycyjnym, nie skrępowanym żoną i dziećmi narzędziem ludzkim, dzięki któremu mogli panować arcypasterze. Jeśli czuł się do tego grzeszny, bo złamał już raz swe śluby i dotknął kobiety lub pożądał jej "oczyma", to był szczególnie cennym instrumentem: nikt nie służy tak ochoczo, jak grzesznik dającemu odpuszczenie. Wybaczenie oczywiście tylko dla pełnego skruchy. Takiego można by użyć do szpiclowania lub denuncjowania innych. Był świadkiem, jak przyłapanych współbraci torturowano i zabijano (jeszcze w późnym wieku XVII przez arcybiskupa Pederborn), albo - jeśli nie tylko spłodzili dzieci, ale i byli żonaci - jak wypędzano ich z urzędu (obecnie).
Dzieci księży i ich żony: nie tknięty temat arcypasterskiej historii mordowania. Fanatyk Damiani podżega otwarcie w XI wieku przeciw kobietom, tym "miłośnicom księży, kuszącym kąskom szatana, źródłu grzechu, źródłu zepsucia, ugnojonym łapom grubych świń, siedlisku duchów nieczystych". Tak naznaczono winnych; właściwa kobietom lubieżność "zabija w kochankach Chrystusa, który jest głową wszystkich duchownych". Aleksander II dał w roku 1063 sygnał do otwartej wojny domowej w Mediolanie i wysłał swych ludzi przeciwko żonatym księżom. Ludzie papieża odrywali ich od ołtarzy, bili i zabijali, gwałcili "księże dziwki". Grzegorz VII, jego następca, spotwarza żonę biskupa jako "krowę", na której "orał", póki jej "nie wyrzucił".
Już Leon IX (uznany za świętego) ogłosił w połowie XI wieku wszystkie żony księży niewolnicami. Urban II, inicjator pierwszej, bandyckiej krucjaty i kanonizowany w roku 1881, zarządził w przypadku kontynuowanego małżeństwa duchownego sprzedaż prawowitej żony księdza w niewolę. Ich dzieci bez ceregieli zostały uznane za własność Kościoła, który jeszcze wtedy utrzymywał w swojej stolicy _ Rzymie _ instytucję niewolnictwa, gdy nigdzie w Europie już ona nie istniała. Dorzućmy tylko, że kościelna cenzura domów i łóżek księży, szpiclowanie duchownych żyjących w konkubinacie, karanie ich żon i dzieci ma długą, nieludzką historię. Tak samo fakt, że biskupi krwawo tłumili wszelkie sprzeciwy wobec celibatu _ niebiblijnego, ale znakomicie nadającego się do uprawiania polityki z pozycji siły: około roku 1212 tylko biskup Strasburga miał spalić około stu jego przeciwników. Jeden z synodów zadecydował w roku 1284 w Pasawie, że żyjący w konkubinacie ksiądz musi odprawić za karę dwanaście mszy i pościć przez sześć piątków o chlebie i wodzie; gdyby trzymał kochankę we własnym domu, pokuta wzrastała do dwudziestu mszy.
Jednakże książęta Kościoła znają i inne metody, by połączyć teorię z praktyką: każą sobie drogo płacić za milczenie. Prałaci przyamykają oczy na nielegalne stosunki swych księży. Bowiem kto grzeszy i nie chce od tego tak zwanego grzechu odstąpić, czasem bardzo chętnie zapłaci karę swemu arcypasterzowi. Nic dziwnego, że otworzył się nowy rynek; biskupi i papieże tolerowali współżycie duchownych z kobietami, jeśli tylko uiszczona była wymagana taksa, "grosz kurewski". Na Islandii ksiądz płacił biskupowi za każde dziecko swej nałożnicy osiem do dwunastu talarów - i nie niepokojony żył dalej w konkubinacie.
Biskupi dostawali w każdym razie swoje pieniądze. Na dalekiej Północy kazali płacić taksę wyrównawczą, a gdzie indziej wpadali w gniew, jeśli duchowni chcieli się oficjalnie żenić i zaoszczędzić sobie "kurewskiego grosza". Bowiem wtedy znikało ogromne źródło dochodów: na początku XVI wieku miało przyjść na świat w diecezji konstancjańskiej 1500 księżowskich dzieci i przynieść arcypasterskiej kasie 7500 guldenów (dla porównania: Luter w owym czasie zarabiał jako profesor w Wittenberdze jakieś osiem guldenów rocznie). Również konkubiny trzeba było rok w rok "odkupywać" od biskupa.
Nie dość na tym. Biskupi brali "kurewski grosz" _ skarżyli się Niemcy w roku 1520 _ nawet od cnotliwych księży, mówiąc, że potrzebują pieniędzy. A ci, którzy zapłacili, mieli wtedy do wyboru albo zostać w stanie "czystości", albo postępować jak w małżeństwie. W Norwegii i Islandii książęta Kościoła poszli jeszcze dalej i od księży żyjących w celibacie brali podwójną opłatę z powodu "wykroczenia przeciw obyczajom ojców".
Rozkosze łoża zostały teoretycznie wygnane; tym pikantniej dają się opowiadać historie łóżkowe: celibatariusze, zwłaszcza wyższej rangi, zamiast jednej odmówionej im kobiety, mieli kochanek na kopy. Nie było pasterskich małżeństw, ale pasterski harem to reguła. Już w VIII wieku święty Bonifacy mówi o panach, którzy "mają w nocy w łożu cztery, pięć, a nawet więcej konkubin. I w tym stanie zostają księżmi, ba, nawet biskupami". Margrabina Toskanii każe w Rzymie uczynić ze swego kochanka Jana najpierw arcybiskupa, a później papieża Jana X (914--928). Jej córka Marozja, przez którą ów Jan zakończy życie w więzieniu, jest konkubiną papieża Sergiusza III, później wynosi na tron namiestnika Chrystusa na ziemi ich wspólnego syna, dwudziestopięcioletniego Jana XI, wkrótce jednak zamordowanego w więzieniu. Jan XII, już w wieku 18 lat uczyniony następcą Piotra, przemienia Rzym w burdel, sypiając w świętych miejscach z pątniczkami, także z własnymi siostrami, i pędzi znany wszystkim lubieżny żywot papieża. Benedykt IX dzięki łapówkom osadzony na rzymskim tronie i za jeszcze większe pieniądze z niego strącony, miał wyrazić życzenie ożenku, a nawet _ według innego źródła _ je zrealizować.
Jacy papieże, tacy biskupi. Książęta Kościoła zmieniają się niechętnie; ich rzekomo ponadczasowy urząd dyskwalifikuje ich jako reformatorów. Biskup Fiesole w XI wieku żył w otoczeniu całej czeredy konkubin i ich dzieci, gdy wstąpił na urząd. Biskup Iuhell z Dol ożenił się oficjalnie i uposażał potomków dobrami kościelnymi. Arcybiskup Besancon, który wycisnął swą owczarnię do ostatniego grosza, utrzymywał w XI wieku stosunki z krewną, opatką; z nim zaszła w ciążę jedna z zakonnic, a sypiał jeszcze oficjalnie z córką któregoś ze swych księży. Arcypasterz Henryk z Leodium musiał zostać upomniany przez papieża Grzegorza X (zm. w r. 1276) żeby nie chwalił się tak otwarcie sukcesami seksualnymi: "Podczas uczty w przytomności wszystkich obecnych bezwstydnie wyznałeś, że w ciągu 22 miesięcy spłodziłeś czternastu synów. Kilku z nich przyznałeś kościelne beneficja, nie bacząc, że byli jeszcze nieletni".
Poeta Petrarka opowiada o siedemdziesięcioletnim pasterzu, którego konkubina tylko wtedy szła z nim do łóżka, gdy ukazywał się jej w kardynalskim ornacie. Kardynał Hugo z St. Cher wyjawia po zamknięciu synodu powszechnego w roku 1245 w Lyonie: "Gdy przybyliśmy, znaleźliśmy tylko trzy czy cztery burdele, odchodząc zostawiamy tylko jeden, ale rozciąga się od krańca do krańca miasta". W XIII stuleciu Innocenty III nazywa swych pasterzy "bardziej nieobyczajnymi od świeckich", a Aleksander IV potwierdza, "że lud, zamiast być poprawiany, jest przez duchownych całkowicie psuty". Duchowni "gniją jak bydło w gnoju", mówi inny papież tej epoki.
W następnym stuleciu postrzega pewien kaznodzieja Kościół jako "burdel Antychrysta". W XV wieku "cuchnące zewłoki" usiłują zdobyć siedziby biskupie. Przyjmowany uroczyście teolog d'Oresme w obecności papieża Urbana V nazywa prałatów "sprośnymi psami". W czasie soboru w Konstancji, który nakazał spalić ku większej chwale Boga "kacerza" Jana Husa, jest obecnych 300 biskupów _ i 700 ladacznic do ich obsługi _ nie licząc tych, które arcypasterze przywiedli ze sobą. Biskupi, uskarża się pewne staronorweskie źródło, dają zły przykład: "Uwodzą cudze żony częściej niż inni nierozumni, niewykształceni ludzie i nie wstydzą się składać fałszywego świadectwa i fałszywych przysiąg". W Danii chłopi w XIII wieku dla ochrony swych żon i dzieci przed napastowaniem ze strony pasterzy żądają natychmiastowego zniesienia celibatu. Pius II stwierdza jeszcze trzysta lat później, że Fryzowie nie pozwalają, "by do urzędu byli dopuszczani nieżonaci księża", bowiem w innym przypadku "łoża małżeńskie innych ludzi" nie pozostają czyste. Mieszczanie Würzburga wzbraniają się podczas niemieckiej wojny chłopskiej wyjść w pole za swego arcypasterza, bo "nie byliby pewni, że ich kobiety w domu są bezpieczne przed chutliwymi klechami". W owym czasie oficjalnie mówi się, że

Podziel się swoją opinią o tej książce..

Opinie naszych czytelników:
  1. 2007-03-09 - sfonia

    Zamurowalo mnie.Czytalam kiedys,ze w sali audiencyjnej papieza biegaly dzieci watykanskie,ale o takiej wrecz rozpuscie nie slyszlam.Straszenie Bogiem i pieklem odnosilo skutek.Wlasnie dlatego wolalam nie czytac takich ksiazek.Zawsze widzialam oblude,ale poniewaz bylismy zaszczuci roznymi doktrynami,trzeba bylo w owym czsie trzymac wode w ustach. Teraz wolnosc otwiera nam oczy.Dostepnosc do zrodel jest mozliwa,stad nagle przebudzenie w narodzie.Jestem wierzaca w Boga, lecz widze w kosciele od dawna pyche,bute,oblude,grabienie polskiego budzetu.Polska byla ostatnim bastionem kosciola.Co dalej?

  2. 2007-06-09 - goerlitz

    milosc chrzescijanska ma sie tak do milosci jak demokracja socjalistyczna do demokracji

  3. 2008-06-05 - asasello

    Pozycja naprawdę warta przeczytania, chociażby ze względu na bardziej przejrzysty język niż w książce "Jan Pawel II schwytany za slowo". Jedyny minus to teksty zródłowe - autor bardzo dużo opiera się na dziełach Deschnera, które mimo iż znakomite, to nie powinny być jedyną wykładnią, choć zaznaczam z góry że i pozycji innych autorów tu nie brakuje. jednym słowem - warto.



:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..

Koszyk jest pusty

Pobierz katalog pozycji
1. Wojciech Giełżyński - Wschód Wielkiego Wschodu
2. Anatol France - Bogowie pragną krwi
3. John Brockman (red.) - Nowy Renesans
4. Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
5. Wiktor Trojan - Axis Mundi
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
1. Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
2. Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
3. Friedrich Nietzsche - Antychryst
4. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
5. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
6. Andrzej Koraszewski - I z wichru odezwał się Pan... Darwin,..
7. John Diamond - Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
8. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
9. Vinod K. Wadhawan - Nauka złożoności. Trudne pytania,..
10. Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie..
1. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
2. Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
3. Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w..
4. Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
5. Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975)..
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)